Rumunia. Tragiczny wypadek polskiego autokaru z turystami. Nie żyje kierowca, są ranni
Na terenie Rumunii miał miejsce tragiczny wypadek autobusu z polskimi turystami. Kierowca pojazdu uderzył w budynek, całkowicie masakrując przód autobusu. Niestety, mężczyzna zginął na miejscu. Jak przekazały lokalne służby, do szpitala trafiło osiem osób.
Ze wstępnych doniesień wynika, że do makabrycznego zdarzenia doszło we wtorek 5 lipca w miejscowości Moisei w okręgu Marmarosz w Rumunii. Łukasz Jasina, rzecznik polskiego MSZ, podał, że polski autokar nagle zjechał z trasy, a następnie uderzył w jeden z budynków, po drodze taranując ogrodzenie wokół działki.
Wypadek polskiego autobusu w Rumunii. Kto ucierpiał w tragicznym zdarzeniu?
W momencie wypadku w autokarze przebywało aż 49 obywateli Polski. W akcji ratunkowej miało brać udział kilka karetek pogotowia, policja, dwa wozy strażackie oraz śmigłowiec. Niestety pomimo akcji służb, kierowcy pojazdu nie dało się uratować. W wyniku tragicznego uderzenia zginął na miejscu.
Jak podają lokalne media, zanim przyjechały służby ratunkowe, mieszkańcy wsi sami wyciągali pasażerów przez okna autobusu. Wśród nich siedem osób poniosło obrażenia, na szczęście niezagrażające życiu. Wszyscy trafili do szpitali w miastach Borsa i Viseu.
VIDEO: ACCIDENT GRAV în MOISEI - Accident cu victime multiple cu un autocar implicat. A fost activat planul roșu de intervenție https://t.co/Bcv5kGr4Cw
— SIGHET247 (@sighet247ro) July 5, 2022
- Jedna osoba zmarła, był to polski kierowca. Służby rumuńskie informują, że akcja jest zakończona - potwierdził Łukasz Jasina w rozmowie z RMF FM.
Zmarły kierowca również był obywatelem Polski. Łukasz Jasina podał, że wycieczka do Rumunii została zorganizowana przez jedno z krakowskich biur podróży, a osoby, które nie odniosły obrażeń, obecnie oczekują na powrót do kraju.
- Była to wycieczka organizowana przez krakowskie biuro podróży. Niestety miejscowa policja poinformowała nas, że kierowca zmarł. Siedem poszkodowanych osób trafiło do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - podał Łukasz Jasina.
Wypadek polskiego autobusu w Rumunii. Co dalej z polskimi turystami?
Pasażerowie autobusu mogą liczyć na wsparcie polskich konsulów z Bukaresztu. Jednak aby dotrzeć na miejsce wypadku – według ustaleń RMF24 – potrzebują na to aż ośmiu godzin. Według ustaleń rumuńskiego portalu Observator News istnieje prawdopodobieństwo, że kierowca miał atak serca i dlatego stracił panowanie nad pojazdem.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Jaworzno: w niedzielę chcieli wywieźć księdza na taczce. Pod kościołem pojawiła się policja
Rodzina znalazła urnę z prochami na grobie obok. Firma pogrzebowa nie ma sobie nic do zarzucenia
Źródło: rmf24.pl, goniec.pl