Donald Tusk złożył odważne "publiczne przyrzeczenie" w trakcie wywiadu dla "Gazety Wyborczej". - My te wybory wygramy. Wspólnie z całą opozycją albo nawet sami - przekonywał. Dopytywany o ewentualne reformy, przyznał, że w przypadku objęcia władzy jego obóz polityczny nie będzie majstrowania przy wieku emerytalnym.W trakcie rozmowy lider PO zdradził również, co jego zdaniem jest największą wadą opozycji. - To niby tautologia, jest to, że jest słaba w oczach wielu wyborców - przyznał.
Znany prawnik, a w przeszłości minister edukacji i wicepremier, Roman Giertych, zapowiedział, że zamierza startować w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Informację o swoich planach przekazał w najnowszym filmie opublikowanym na kanale YouTube.
Prawo i Sprawiedliwość rusza z ofensywą wyborczą. W sobotę, 4 czerwca partia organizuje kongres, podczas którego ujawnione mogą zostać główne punkty nowego programu ugrupowania. Niewykluczone, że w ramach zbliżającej się kampanii Polacy otrzymają obietnicę waloryzacji świadczenia 500 plus, a także wsparcia w obliczu wszechobecnej drożyzny. "Fakt" ujawnia, co jeszcze planuje formacja Jarosława Kaczyńskiego.Prawo i Sprawiedliwość zakasuje rękawy i kreśli plan na ponowny sukces w najbliższych wyborach parlamentarnych. Mobilizacja jest tak wielka, że aby całkowicie poświęcić się przygotowaniom do kampanii, Jarosław Kaczyński zamierza porzucić obowiązki w gabinecie premiera Mateusza Morawieckiego.Ugrupowanie rządzące wie, że aby znów zdobyć poparcie Polaków, będzie musiało zmierzyć się z wieloma problemami, wśród których największy stanowi galopująca inflacja.W walce z drożyzną został postawiony właśnie pierwszy fundamentalny krok, jakim było uzyskanie akceptacji Komisji Europejskiej dla Krajowego Planu Odbudowy. Dzięki unijnym pieniądzom możliwe będzie sfinansowanie kolejnych obietnic wyborczych, a tych ma być niemało.
Prawo i Sprawiedliwość myśli już nie tylko o zbliżających się wyborach do Sejmu i Senatu, ale także do samorządu. Partia Jarosława Kaczyńskiego poważnie rozważa przesunięcie tych drugich o rok, tak, by uniknąć niepotrzebnej kolizji. Spór trwa jednak o to, czy nowy termin ma zostać wyznaczony na wiosnę, czy też na jesień 2024 roku.Przed Polakami kolejny maraton wyborczy. Jeśli wszystko pójdzie po myśli Prawa i Sprawiedliwości i Zjednoczona Prawica utrzyma się do końca kadencji, w 2023 roku czekają nas wybory parlamentarne.Ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego nie siedzi z założonymi rękami i już snuje plany dotyczące pozostawania przez kolejną kadencję u władzy. Aby to było możliwe, potrzebny jest program, który przekona Polaków do głosowania na partię, walczącą z rekordową inflacją i wzrastającym w związku z tym niezadowoleniem oraz odpowiednia taktyka.Prezes PiS zdaje się rozumieć powagę sytuacji, dlatego chce porzucić obowiązki wicepremiera i skupić się na przygotowaniu skutecznej kampanii wyborczej. Pracy będzie wiele, bo po wyborach do parlamentu przyjdzie czas na te samorządowe oraz europejskie.
Szef klubu PiS twierdzi, że w szeregach Platformy Obywatelskiej pojawił się pomysł założenia nowej partii. - Donald Tusk nie zjednoczy opozycji, nie zjednoczy nawet Platformy - napisał w felietonie Ryszard Terlecki. Polityk dodał, że wśród opozycji krążą teorię, że to lider PO "okazał się największym obciążeniem".Słowa Ryszarda Terleckiego, powołującego się na zakulisowe rozmowy i głosy, mogą być dla Donalda Tuska żółtą kartką ostrzegawczą. Politycy jego partii go porzucą na rzecz własnego ugrupowania? A może to Terlecki sam próbuje zbić na plotkach kapitał polityczny?- Mówi się o założeniu nowej partii, gdyż największym obciążeniem i przeszkodą w pozyskiwaniu wyborców okazał się jej lider - napisał w felietonie opublikowanym w piątek w "Dzienniku Polskim" szef klubu PiS.
Andrzej Duda czy Rafał Trzaskowski? Jarosław Kaczyński czy Donald Tusk? IBRiS na zlecenie Onetu sprawdziło, którzy politycy cieszą się największym zaufaniem Polaków. Najnowszy sondaż zaufania przyniósł duże zmiany.Pracownia IBRiS sprawdziła na zlecenie Onetu, który z polityków cieszy się największym zaufaniem Polaków. Badanie pokazuje, że niemal wszyscy politycy mają ten sam problem - wskaźnik braku zaufania jest u nich wyższy niż wskaźnik zaufania. Wyjątkami są Andrzej Duda, Rafał Trzaskowski i Piotr Zgorzelski z PSL.
Prezydentura Andrzeja Dudy potrwa jeszcze 3 lata, ale w PiS już myślą, kto w 2025 roku mógłby być kandydatem obecnej partii rządzącej. W rozmowach coraz częściej pojawia się nazwisko pełnego zapału Waldemara Budy.Andrzej Duda rozpoczął swoją drugą kadencję 6 sierpnia. Wedle konstytucji nie będzie mógł już kolejny raz kandydować na urząd głowy państwa. I choć jego prezydentura potrwa jeszcze trzy lata, to w PiS już myślą o tym, kogo wystawić w wyborach w 2025 roku.
Z najnowszego sondażu preferencji politycznych IPSOS-u dla portalu OKO.press wynika, że największą szansę na wygraną w wyborach parlamentarnych w 2023 r. ma koalicja opozycyjnych ugrupowań. Mogą liczyć na poparcie aż 50 proc. wyborców.
W środę 11 maja zaplanowane jest wyjazdowe posiedzenie klubu Prawa i Sprawiedliwości. Kilkuset posłów i senatów pojedzie do jednego z polskich ośrodków konferencyjno-wypoczynkowych. - To alert do wytężonej roboty przed wyborami - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" europoseł Ryszard Czarnecki. Na przyszły tydzień zaplanowano pierwsze od dawna wyjazdowe posiedzenie klubu parlamentarnego PiS. Wcześniej takie wyjazdy uniemożliwiała pandemia. - Przez okres pandemii nie było tego typu spotkań i wyjazdów. Ludzie oczekują zarówno dyskusji politycznej, ale też nieformalnych kontaktów, stąd takie wyjazdowe spotkanie PiS - skomentował Ryszard Czarnecki oraz dodał, że kluczowym momentem wieczoru będzie "przedstawienie przez prezesa PiS planu politycznego na najbliższe wybory".