Policja w lokalach wyborczych. Są już pierwsze incydenty
Trwają wybory samorządowe 2024. Polacy już od godziny 7 rano pojawiają się w lokalach wyborczych i otrzymują karty do głosowania. Doszło już do pierwszych incydentów. Policja musiała interweniować w jednym z lokali wyborczych w Białymstoku. Powodem było zachowanie przewodniczącego komisji.
Policja interweniowała w lokalach wyborczych
Wybory samorządowe 2024 rozpoczęły się w niedzielę 7 kwietnia o godzinie 7 rano. Lokale wyborcze otwarte będą aż do godziny 21, ale wrzucenie karty do urny wyborczej będzie możliwe nawet po tej godzinie. Warunkiem jest ustawienie się w kolejce.
Policja już w sobotę (06.04) apelowała o przestrzeganie ciszy wyborczej. Przepis ten obowiązuje również w mediach społecznościowych. Natomiast w dniu wyborów policja czuwa nad spokojnym przebiegiem całego procesu. Pierwszy incydent w niedzielę wyborczą miał miejsce w Białymstoku.
Pięć osób poszkodowanych, w tym dziecko. Lądował śmigłowiec LPRBiałystok: Przyszedł do pracy w komisji pijany
Policjanci z Białegostoku zostali wezwani do lokalu wyborczego zlokalizowanego w szkole podstawowej przy ulicy Bohaterów Monte Cassino. Jak podaje lokalny portal bialystokonline.pl, zgłoszenie wpłynęło o godzinie 5.45, a więc jeszcze przed rozpoczęciem wyborów samorządowych.
ZOBACZ: Wybory samorządowe 2024. Jak oddać ważny głos?
Przewodniczący komisji numer 2 w Białymstoku przyszedł do lokalu wyborczego pijany. Policjanci po przyjeździe na miejsce zbadali mężczyznę alkomatem. Urządzenie wykazało, iż przewodniczący ma 0,4 promila w wydychanym powietrzu. Mężczyzna musiał opuścić komisję. Wyborcy mogą jednak normalnie głosować w lokalu, gdyż obowiązki przejęła zastępczyni.
Mazowsze: członkini komisji wyborczej miała 3,5 promila
Niemniej nie tylko na wschodzie Polski policjanci podjęli interwencję w związku z wyborami samorządowymi 2024. Problem z alkoholem miała również kobieta wchodząca w skład komisji wyborczej w Płocku na Mazowszu. Policjanci wezwani zostali do jednej z płockich komisji wyborczych w związku z faktem, iż 45-letnia kobieta stawiła się do pracy przy wyborach pijana. Badanie wykazało aż 3,5 promila w wydychanym powietrzu. Sprawą zajmie się teraz sąd.
ZOBACZ: ZUS wysyła listy do Polaków. W środku ważne informacje
Podlaska policja do godziny 8 w niedzielę przyjęła już aż osiem zgłoszeń dotyczących zakłócania ciszy wyborczej. Głównie dotyczą one niszczenia banerów wyborczych kandydatów do rad powiatów oraz gmin. Za złamanie ciszy wyborczej grozi nawet milion złotych grzywny.
Źródło: radiozet.pl, bialystokonline.pl