Boris Johnson podkreślił, że Wielka Brytania oraz jej sojusznicy będą się zastanawiać, w jaki sposób uderzyć we Władimira Putina, by ukrócić jego zbrodnicze działania na terenie Ukrainy. Premier Zjednoczonego Królestwa podkreślił, że podczas szczytów NATO oraz G7 rozpocznie się debata odnosząca się do odcięcia Rosji od światowych rezerw złota. Szef brytyjskiego rządu nie przebierał w słowach, otwarcie informując, że Władimir Putin przekroczył już "czerwoną linię" w związku ze swoimi działaniami na terenie Ukrainy. Boris Johnson zaznaczył, że rosyjski przywódca powinien stanąć przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym.Brytyjski premier poinformował, że państwa będące w strukturach NATO oraz G7 będą żywo rozpatrywały możliwość odcięcia Federacji Rosyjskiej od rezerw złota.- Musimy zrobić więcej, a więc musimy zrobić więcej pod względem gospodarczym. Czy możemy zrobić więcej, aby np. oprócz rezerw gotówkowych, powstrzymać go od wykorzystywania rezerw złota? Co możemy zrobić więcej w kwestii odcięcia od SWIFT? Musimy też zrobić więcej, aby udzielić Ukraińcom wsparcia militarnego - przekazał Johnson w rozmowie z radiem LBC.
Ambasador Rosji w Polsce skomentował w środę wydalenie z naszego kraju rosyjskich dyplomatów podejrzanych o szpiegostwo. Podczas spotkania z dziennikarzami padło wiele propagandowych kłamstw i manipulacji, które w krótki, lecz dobitny sposób podsumował Polsat News.Od początku wojny w Ukrainie Kreml robi wszystko, by usprawiedliwić swoją brutalną agresję, wciąż manipulując i przeinaczając fakty. Zabiegi te, choć działają w samej Rosji, nie są skuteczne na Zachodzie, który uważnie obserwuje zbrodnie armii Putina.Prawdziwy pokaz swoich możliwości dał niedawno Siergiej Ławrow, który kłamał na temat bombardowania szpitala w Mariupolu. Wczoraj z kolei doświadczyliśmy absolutnej bezczelności rosyjskiego ambasadora w Polsce, który przytłoczył dziennikarzy serią fake newsów na temat sytuacji w Ukrainie.
Ministerstwo Finansów proponuje znaczące obniżenie stawki PIT z aktualnych 17 do 12 proc. dla podatników na skali podatkowej. Mowa o emerytach, rencistach, zleceniobiorców, a także niektórych przedsiębiorcach. Zmiany miałby wejść w życie już od 1 lipca bieżącego roku. Nie jest to jednak koniec zmian, które zostaną zaproponowane przez resort. Ministerstwo Finansów przekazało istotne informacje dotyczące systemu podatkowego. Resort zakłada, że zmiany, które zostały przekazane w czwartek do konsultacji, wejdą w życie od 2023 r., aczkolwiek będą obowiązywać wstecznie od 1 lipca 2022 roku.Ministerstwo zaznaczyło, że zaproponowane zmiany będą korzystne dla blisko 13 mln podatników. Wyliczono również, że potencjalne koszty, które będą powiązane ze zmianami, będą wynosiły 15 mld złotych rocznie. Resort podkreślił także, że wprowadzone zmiany dotyczą 25 mln podatników.
- Oczekuję jedności, a także zdecydowania ze strony Sojuszu Północnoatlantyckiego. Musimy wspólnie powstrzymać rosyjską agresję maksymalnie możliwymi pokojowymi środkami, ale również w skuteczny i zdecydowany sposób - przekazał prezydent Polski Andrzej Duda. Dziś głowa państwa uczestniczy w szczycie NATO.Przywódca naszego kraju wziął udział w krótkiej konferencji prasowej, zorganizowanej tuż przed nadzwyczajnym szczytem NATO. Andrzej Duda podkreślał, że współpraca w ramach Sojuszu musi być zdecydowana, by móc skuteczne powstrzymać działania Władimira Putina.Prezydent wspomniał również o propozycji zorganizowania misji pokojowej na terenie okupowanej Ukrainy. Podkreślił, że wszyscy członkowie NATO pochylą się nad takim rozwiązaniem. Andrzej Duda wyraził również zadowolenie z faktu, że w rozmowach weźmie udział prezydent Stanów Zjednoczonych, Joe Biden.- Jako przedstawiciel kraju, który jest bezpośrednim sąsiadem Ukrainy, cieszę się, że prezydent Biden zwołał szczyt NATO. Przy jednym stole będziemy rozmawiać o tym, jakie działania powinniśmy podjąć, aby doprowadzić do powstrzymania rosyjskiej agresji - podkreślił.Na spotkaniu będzie również obecny prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełeński, który w formie zdalnej nawiąże kontakt z Brukselą. - Oczekuję jedności i zdecydowania ze strony Sojuszu Północnoatlantyckiego. Musimy powstrzymać rosyjską agresję maksymalnie możliwymi pokojowymi środkami, ale skutecznie i zdecydowanie - dodał Andrzej Duda.Polski prezydent podkreślił również, że spore znaczenie ma również aktywne wsparcie dla wszystkich państw, które chcą w przyszłości dołączyć do Sojuszu Północnoatlantyckiego. - Sytuacja na Ukrainie pokazuje, że to istotne, aby Sojusz Północnoatlantycki był silny i zjednoczony. Powinniśmy wspierać naszych sojuszników, którzy nie są jeszcze członkami NATO. - zaznaczył Duda.
Hakerzy ze słynnej grupy Anonymous znów uderzyli w Federacje Rosyjską. Za pośrednictwem swojego Twittera poinformowali, że włamali się do ściśle strzeżonych danych rosyjskiego Banku Centralnego. Przedstawiciele kolektywu zagrozili, że ujawnią dziesiątki tysięcy tajnych akt.Anonymous poinformowali o swojej akcji za pośrednictwem Twittera. Oświadczenie kolektywu jasno wskazuje, że ich celem padł Bank Centralny Federacji Rosyjskiej. - Zespół Anonymous rozbił Bank Centralny Rosji. Ponad 35 000 plików z tajnymi danymi zostanie opublikowanych w ciągu 48 godzin - brzmi komunikat grupy.Według agencji Ukrinform od początku rosyjskiej inwazji na terenie Ukrainy Anonymous zhakowali ponad 2500 oficjalnych rosyjskich i białoruskich stron internetowych. Najbardziej medialne były jednak bezprecedensowe ataki wymierzone w oficjalne strony rosyjskiego rządu.JUST IN: The #Anonymous collective has hacked the Central Bank of Russia. More than 35.000 files will be released within 48 hours with secret agreements. #OpRussia pic.twitter.com/lop140ytcp— Anonymous TV 🇺🇦 (@YourAnonTV) March 23, 2022
Ukraiński minister spraw zagranicznych, Dmytro Kułeba przekazał, że białoruskie wojska nie chcą walczyć na terenie Ukrainy, a także nie są gotowe na zbrojną operację. Polityk podkreślił również, że atak na jego kraj może mieć dla Białorusi tragiczne konsekwencje, ponieważ jej siły zbrojne zostaną zniszczone równie bezwzględnie, jak wojska rosyjskie.Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba poinformował w środę za pomocą swojego Telegrama, że białoruskie wojsko nie chce brać udziału w rosyjskich działaniach na terenie Ukrainy. Polityk podkreślił, że Kijów posiada istotne informacje, iż siły Aleksandra Łukaszenki nie są przygotowane, by w skuteczny sposób prowadzić działania zbrojne. Kułeba wystosował również ostrzeżenie do władzy w Mińsku. Poinformował, że zbrojna agresja na terytorium jego kraju może mieć fatalne konsekwencje.
Rosyjskie bomby, które od wielu dni spadają na terenie Mariupola, przyczyniły się do śmierci zatrważającej liczby cywili. Podczas jednego z bombardowań zginęła 11-letnia gimnastyczka, Katia Diaczenko. O zaistniałej sytuacji napisała w social mediach jej trenerka Anastasia Meszczanenkowa. Od początku wojny, która ma miejsce na terenie Ukrainy, dochodzi do regularnych ataków, z użyciem bomb, które niszczą zarówno infrastrukturę miejską, jak i spadają na domy zwykłych mieszkańców. Zbrodnicze działania strony rosyjskiej każdego dnia pochłaniają gigantyczną liczbę ofiar. Niestety, ale wśród nich znajdują się również małe dzieci. Podczas jednego z nalotów na Mariupol, swoje życie straciła 11-letnia gimnastyczka, Katia Diaczenko. O śmierci małej sportsmenki poinformowała jej trenerka Anastasia Meszczanenkowa. Dziewczynka zginęła po jednym z bombardowań pod gruzami własnego domu.
Od początku inwazji Rosji na Ukrainę pojawiały się informacje o gwałtach wojennych. Gwałty wojenne zwykle towarzyszą wojnie. Wczoraj Prokuratorka Generalna Ukrainy potwierdziła, że złapano pierwszego podejrzanego o zgwałcenie kobiety w obwodzie kijowskim. Miał zabić mężczyznę, a następnie wielokrotnie zgwałcić jego żonę ze swoim kolegą. Miał też grozić jej małemu dziecku, które z nią było.
Ewentualna decyzja Aleksandra Łukaszenka dotycząca wsparcia Władimira Putina w walkach na wojnie w Ukrainie nie zostanie wykonana przez białoruskie wojsko? Rzecznik dowództwa sił lądowych Ukrainy wyznał, iż część Białorusinów służących w wojsku kontaktuje się i zapewnia, że nie będzie walczyć z rosyjską armią.Po ujawnieniu przez ukraińskie służby, iż oligarchowie planują odsunąć Władimira Putina od władzy, Wołodymyr Fitio postanowił przekazać kolejne sensacyjne doniesienia. Białorusini mają nie być tak skorzy do pomocy Władimirowi Putinowi, jak ich prezydent.Aleksandr Łukaszenka według ustaleń białoruskiego opozycjonisty i byłego ministra kultury Białorusi ma planować prowokacje przy granicy z Ukrainą. Pawieł Łatuszka wskazał, że ma to "usprawiedliwić inwazję na terytorium Ukrainy". Ukraińskie służby podają jednak, iż wojsko białoruskie nie podziela planów swojego dyktatora.Rzecznik dowództwa sił lądowych Ukrainy Wołodymyr Fitio przekazał, iż część wojskowych z Białorusi ryzykuje i bezpośrednio kontaktuje się z siłami Wołodomyra Zełenskiego. Cytowany przez agencję Ukrinform rzecznik ujawnił, jakie deklaracje padają z ich ust.
Prezydent Rosji zostanie powstrzymany przez kilku oligarchów, którzy mają dość jego działań? Taką teorię przedstawił ukraiński wywiad wojskowy, który ujawnił tożsamości rosyjskich bogaczy tracących ogromne pieniądze przez wojnę w Ukrainie. Według ustaleń oligarchowie w otoczeniu Władimira Putina mają brać pod uwagę "najbardziej radykalne środki".Nie tylko dzieci oligarchów, w tym córka rzecznika Kremla, ma dość sankcji nałożonych na Rosję i najbogatszych Rosjan. Najbardziej wpływowi bogacze spotkali się i dyskutowali o możliwych sposobach powstrzymania Władimira Putina. - Pewni oligarchowie nawet omawiają opłacenie fizycznego usunięcia Putina - przekazał ukraiński wywiad wojskowy. Informacje ujawnione w środę 23 marca wskazują, że nawet osoby, na których dotychczas mógł liczyć prezydent Rosji, zaczynają planować jego odsunięcia od władzy.
Sejm przyjął dziś przez aklamację uchwałę w sprawie popełniania zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości oraz łamania praw człowieka przez Rosję na terenie Ukrainy. Decyzję mają uzasadniać "dostępne dowody zbrodni".- Publicznie dostępne dowody zbrodni uzasadniają uznanie Władimira Putina przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej i przez międzynarodową społeczność za zbrodniarza wojennego - zapisano w dokumencie.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden wyleciał do Europy. Podczas swojej wizyty na Starym Kontynencie odwiedzi między innymi Polskę. Agencja Reutera poinformowała, że tuż przed wylotem, przywódca USA poinformował, że rosyjski atak chemiczny na Ukrainie "jest realny".W czwartek 24 marca Joe Biden rozpocznie swoją wizytę w Europie od szczytu NATO w Brukseli. Z kolei w piątek wyląduje w Warszawie, gdzie dzień później dojdzie do spotkania z prezydentem Polski, Andrzejem Dudą. Tuż przed wylotem z USA, Joe Biden został zapytany przez jednego z dziennikarzy, czy groźba rosyjskiego ataku bronią chemiczną jest możliwa. Przywódca Stanów Zjednoczonych nie rozwinął swojej odpowiedzi, aczkolwiek odparł, "myślę, że to realne zagrożenie".Słynna agencja Reuters podała, że cytowana wypowiedź, odnoszącą się do użycia broni chemicznej, dotyczyła terytorium Ukrainy.
Kanclerz Niemiec poinformował, że odbył rozmowę z Władimirem Putinem. Olaf Scholz powiedział, że przestrzegł prezydenta Rosji przed użyciem broni biologicznej bądź chemicznej na terenie Ukrainy. Przywódca Niemiec zwrócił się też na Twitterze do Wołodymyra Zełenskiego, informując go, że Ukraina może liczyć na pomoc jego narodu.Sytuacja na Ukrainie z każdym dniem staje się coraz bardziej napięta. Niepowodzenia wojsk rosyjskich w znaczny sposób wpływają na cierpliwość Władimira Putina, który sfrustrowany brakiem jakichkolwiek postępów, może zdecydować się na użycie zakazanego arsenału. Przywódca Rosji był wielokrotnie przestrzegany przez światowych przywódców, przed użyciem broni biologicznej, bądź też chemicznej. Swoje słowa do Putina skierował również kanclerz Niemiec, Olaf Scholz.Polityk, pytany w wywiadzie dla "Die Welt", czy nałożyłby kolejne sankcje na Rosję, gdyby Putin użył broni chemicznej lub biologicznej, odpowiedział, że w czasie bezpośrednich rozmów przestrzegł przywódcę Federacji Rosyjskiej przed takim rozwiązaniem.W opinii kanclerza Niemiec, otwarte sugerowanie przez Rosjan, że Ukraina może pracować nad taką bronią lub Stany Zjednoczone mogą rozważać jej użycie, może oznaczać, że to właśnie Rosja szykuje się do jej wykorzystania.- Dlatego ważne było dla mnie, aby powiedzieć mu bardzo wyraźnie i bezpośrednio: byłoby to nie do przyjęcia i niewybaczalne - powiedział dziennikarzom Scholz.
Jak się okazuje, zbrojna agresja Rosji na terytorium Ukrainy obiła się również na prywatnym życiu najstarszej córki Władimira Putina. Maria Woroncowa-Faasen rozstała się ze swoim mężem, a dodatkowo nie jej ambitne plany dotyczące otworzenia wymarzonej kliniki legły w gruzach.Wojna w Ukrainie zbiera krwawe żniwo po obu stronach konfliktu. Szczególnie mocno narażeni są zwykli obywatele Ukrainy, którzy przez zbrodnicze działania Rosji stracili swoje domy oraz bliskich. Jak się okazuje, skutki szaleńczych działań Władimira Putina odczuła jego najstarsza córka Maria Woroncowa-Faasen. Najnowsze informacje dotyczące kobiety opublikował brytyjski Daily Mail.Według informacji przekazanych przez dziennik, córka Putina przeżywa ciężki czas, a jest on efektem wstrząsających działań jej ojca. Warto podkreślić, że tuż przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie, 36-latka rozstała się ze swoim mężem Jorritem Faassenem. Oboje znajdowali się w związku małżeńskim od 2010 roku. Para doczekała się syna.Warto przypomnieć, że w przeszłości małżonkowie mieszkali w holenderskim mieście Voorschoten. Zostali jednak z niego wydaleni, w związku z zestrzeleniem holenderskiego samolotu, do którego doszło na terenie Ukrainy.
Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy ujawnił najnowsze informacje dotyczące rekrutacji do rosyjskiego wojska. Z ustaleń wynika, że Rosjanie próbują werbować Białorusinów i nakłaniają do udziału w wojnie w Ukrainie. W zamian mają proponować pieniądze i darmową edukację wojskową.Ukraiński wywiad wskazuje, że w jednej białoruskiej jednostce odnotowano wiele przypadków nakłaniania do udziału w wojnie po stronie Rosji.
Według informacji przekazanych przez przewodniczącego administracji wojskowej obwodu sumskiego Dmytro Żywyckiego, siły rosyjskie nie chcą walczyć z Ukraińcami. Niektórzy żołnierze zawracają, odmawiając udziału w walkach. Podkreślono, że to nie pierwszy przypadek świadomej dezercji wśród Rosjan.Od wielu dni w światowych mediach można zobaczyć informację dotyczącą dotkliwych strat wojsk rosyjskich. Amerykański wywiad podkreśla, że wraz z rosnącą liczbą zgonów podczas działań wojennych, rosyjscy żołnierze tracą morale. O takim stanie rzeczy w dobitny sposób świadczy relacja przewodniczącego administracji wojskowej obwodu sumskiego, Dmytro Żywickiego.- Niektóre pododdziały rosyjskich wojsk po prostu zawracają i wycofują się, odmawiają udziału w walkach; odnotowaliśmy już drugi przypadek zorganizowanej dezercji Rosjan w naszym regionie - poinformował przewodniczący.🔴 Niektóre pododdziały rosyjskich wojsk po prostu zawracają i wycofują się, odmawiają udziału w walkach; odnotowaliśmy już drugi przypadek zorganizowanej dezercji Rosjan w naszym regionie - poinformował przewodniczący administracji wojskowej obwodu sumskiego Dmytro Żywycki— PolskieRadio24.pl (@PR24_pl) March 23, 2022 Oficjalne statystyki są bezlitosne dla Władimira Putina, który decydując się na zbrojną agresję, nie przypuszczał, że odniesie aż tak dotkliwe straty.
Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew pojawił się w siedzibie Ministerstwa Spraw Zagranicznych w sprawie 45 osób, które miały szpiegować przeciwko Polsce. Po spotkaniu przyznał, że nie ma podstaw, aby wydalić osoby znajdujące się na liście ABW. W rozmowie z dziennikarzami przedstawił własną ocenę sytuacji w Ukrainie, używając propagandowego języka. Jego zdaniem Rosja nie atakuje obiektów cywilnych, a zachodnie media to "wielka maszyna dezinformacyjna".Po spotkaniu w MSZ głos w sprawie osób, które szpiegowały na rzecz Rosji, zabrał minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. "Polska wydala 45 rosyjskich szpiegów udających dyplomatów. Z pełną konsekwencją i determinacją rozbijamy agenturę rosyjskich służb specjalnych w naszym kraju", czytamy na oficjalnym profilu szefa resortu na Twitterze.
Do mocnej wymiany zdań doszło podczas środowych obrad Sejmu. Posłanka KO, Izabela Leszczyna zaatakowała prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Chcemy wiedzieć, kiedy kłamaliście – mówiła w Sejmie posłanka, przywołując słowa Kaczyńskiego. Na odpowiedź wicepremiera nie trzeba było długo czekać.W czasie środowego posiedzenia sejmu doszło do ostrego spięcia pomiędzy posłanką KO a prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Kością niezgody okazało się finansowanie polskiej armii.Izabela Leszczyna postanowiła złożyć formalny wniosek o przerwę, podczas której Mateusz Morawiecki miałby przygotować szczegółowe informacje o "faktycznym stanie finansów państwa". Swoją prośbę argumentowała wypowiedziami premiera, w którego opinii, stan polskich finansów jest naprawdę dobry. - Od sześciu lat słyszymy, że finanse publiczne są w świetnej kondycji, że pieniądze są i będą na wszystko - mówiła posłanka KO.
Wołodymyr Zełenski poinformował, że zaprosił papieża Franciszka do złożenia wizyty na terenie okupowanej Ukrainy. W jednym z nagrań, które zostało opublikowane w nocy z wtorku na środę, podkreślił, że ma żywą nadzieję na to, iż uda mu się zorganizować to niezwykle ważne wydarzenie. Na materiał wideo opublikowany przez prezydenta Ukrainy bardzo szybko zareagował watykański sekretarz stanu Pietro Parolin, który przekazał, że nie jest w stanie odpowiedzieć, czy w ogóle dojdzie do takiej wizyty.Już od niemal miesiąca na terenie Ukrainy trwają krwawe i wyczerpujące walki, a Wołodymyr Zełenski szuka niezbędnego wsparcia na wszelkie możliwe sposoby. W nocy z wtorku na środę poinformował, że rozmawiał z papieżem Franciszkiem. - We wtorek rano rozmawiałem z Jego Świątobliwością Papieżem Franciszkiem o poszukiwaniu pokoju dla Ukrainy, dla naszego państwa, o okrucieństwach okupanta, a także korytarzach humanitarnych dla oblężonych miast - zakomunikował ukraiński przywódca w swoim wystąpieniu.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow skomentował propozycję Jarosława Kaczyńskiego dotyczącą wysłania misji pokojowej do Ukrainy. Jego zdaniem taki krok "może doprowadzić do bezpośredniej konfrontacji Rosji z NATO".Na razie pomysł Jarosława Kaczyńskiego nie ma zbyt wielu zwolenników. Misja pokojowa ma być przedmiotem rozmów na czwartkowym szczycie NATO, w którym będzie uczestniczył osobiście prezydent USA Joe Biden.
Prezydent USA Joe Biden już dzisiaj wyruszy do Europy. W sobotę spotka się z prezydentem Polski Andrzejem Dudą. Jeszcze przed wylotem zdradził, że przedmiotem rozmów w Warszawie będzie wspólna odpowiedź na "kryzys humanitarny i kryzys praw człowieka", który wywołała Rosja.To pierwsza wizyta Joe Bidena w Polsce, odkąd w ubiegłym roku został zaprzysiężony na prezydenta USA. Na początku marca z Andrzejem Dudą spotkała się wiceprezydent USA Kamala Harris, o czym pisaliśmy tutaj.
Ukraińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że we wtorek doszło do kolejnego zatrzymania rosyjskiego dywersanta, działającego na terenie Kijowa. Wiceszef resortu, Jehwen Jenin przekazał, że spiskowiec odgrywał nietypową rolę. - Wróg wykorzystuje różnorodne przykrywki - podkreślił polityk, cytowany przez portal Suspilne.Informacje na temat zatrzymania kolejnego, rosyjskiego agenta przekazał wiceszef ministerstwa spraw wewnętrznych Ukrainy, Jehwen Jenin. Podkreślił, że do zdarzenia doszło we wtorek w stolicy kraju, Kijowie.Jak się okazało, rosyjski agent podawał się za mnicha, chcąc skutecznie odepchnąć od swojej osoby wszelkie oskarżenia. - 41-letni złoczyńca, który podawał się za mnicha jednej ze świątyń, został zatrzymany przez funkcjonariuszy Wydziału Kryminalnego Policji Narodowej Ukrainy na jednej ze stacji metra - poinformowała na swojej stronie ukraińska policja.У Києві поліцейські затримали прихильника «руського міра» за підозрою у розвідувально-диверсійній діяльності З’ясувалося, що затриманий підтримував дії російської армії на території України, пропагував ідеї «руського міра» та співпрацював із ворогом. https://t.co/e4QCIEJBtY pic.twitter.com/sdZhAenOjd— Національна Поліція (@NPU_GOV_UA) March 22, 2022
Dr Adam Eberhardt, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich w Warszawie, stwierdził, że ukraińsko-rosyjskie rozmowy pokojowe to "kompletna lipa" i nie ma szans na spotkanie Wołodymyra Zełenskiego z Władimirem Putinem. Na antenie RMF FM ekspert przekonywał, że Rosjanie nie usuną Putina ze stanowiska, choć dotkliwe odczuwają skutki inwazji. Wskazał też, kiedy jego zdaniem skończy się wojna w Ukrainie.Dr Adam Eberhardt podzielił się swoimi prognozami ze słuchaczami "Porannej Rozmowy" na antenie RMF FM. Gość Roberta Mazurka nakreślił nastroje, które panują zarówno w ukraińskim, jak i rosyjskim społeczeństwie.
Doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowicz ujawnił najnowsze stanowisko ukraińskich władz. Ich zdaniem wojsko białoruskie nie dołączy teraz do wojny w Ukrainie po stronie Rosji. Jeszcze w weekend ukraińskie służby ostrzegały, że Białoruś może wesprzeć sojusznika w ciągu najbliższych kilku dni.Wypowiedź doradcy prezydenta Ukrainy zacytowała we wtorkowy wieczór agencja Unian. Zaledwie dzień wcześniej minął termin spełnienia obietnicy, którą Aleksandr Łukaszenka złożył Władimirowi Putinowi.
Były minister kultury Białorusi ostrzega przed prowokacją tuż przy granicy z Ukrainą. Pawieł Łatuszka w jednoznacznych słowach ocenia na wysokie szanse na to, iż Aleksandr Łukaszenka zdecyduje się na dołączenie do Rosji w wojnie w Ukrainie.Były ambasador Białorusi w Polsce odniósł się do krążących doniesień na temat możliwej interwencji zbrojnej w Ukrainie. Władimir Putin dopnie swego i wciągnie Aleksandra Łukaszenka w wojnę?
Nałożone na Rosję sankcje są odczuwalne, a sami Rosjanie masowo próbują je obejść. Coraz mniej wart rubel i blokowanie rosyjskich banków sprawiło, że wzrosło zainteresowanie krypotwalutami. Przed sprytnym planem ostrzega Christine Lagarde, prezes Europejskiego Banku Centralnego.Po alternatywną formę płatności umożliwiającą ominięcie zachodnich sankcji sięga coraz więcej Rosjan. Potwierdzają to dane z systemów, które są nieustannie monitorowane przez Europejski Bank Centralny.
Podczas konferencji z prezydentem Bułgarii Andrzej Duda postanowił nie przebierać w słowach. Prezydent RP w wyjątkowo obrazowy sposób odniósł się do zbrodni i działań armii Władimira Putina. Padło odwołanie do brutalnego i pełnego okrucieństwa okresu w historii.Intensywny czas dyplomatycznych działań Andrzeja Dudy trwa, ale w czasie kolejnych wizyt prezydent RP nie zapomniał o obietnicy złożonej Wołodymyrowi Zełenskiemu. Nieustannie wskazuje, że Rosja musi zostać mocno potępiona za atak na Ukrainę.W czasie wtorkowej wizyty w Bułgarii Andrzej Duda nie tylko ponownie publicznie skrytykował i nagłośnił działania Władimira Putina. Tym razem zdecydował się mocne słowa i nawiązanie do działań III Rzeszy.
W niedzielę 20 marca stacja TVN zorganizowała charytatywny koncert "Razem z Ukrainą". Na scenie łódzkiej Atlas Areny pojawili się między innymi Vito Bambino i Stanisław Soyka, którzy wspólnie wykonali utwór "Tolerancja". Internauci skrytykowali nie sam występ, ale ubiór młodszego wykonawcy.Na scenie koncertu zorganizowanego na rzecz Ukrainy, która od 24 lutego broni się przed rosyjską agresją, pojawiło się wiele gwiazd. Widzowie TVN mogli zobaczyć takich wykonawców, jak Kayah, Daria Zawiałow, Krzysztof Zalewski, Igo, Natalia Szroeder, Anita Lipnicka, Natalia Przybysz, Kuba Badach, Maciej Musiałowski, Tomasz Ziętek, Natalia Kukulska, a także wspomniani już Stanisław Soyka i Vito Bambino.