Dramatyczne odkrycie w Nowym Stawie na Pomorzu. W przepływającej przez miejscowość rzece Świętej utonął 35-latek. Jego ciało wyłowiono po tym, jak służby otrzymały zawiadomienie od przypadkowego świadka. Zmarły pozostawił na brzegu rower i rzeczy osobiste.
Ciało 23-latka wyłowiono w niedzielę (14 kwietnia) z Jeziora Ostrowickiego w Bieślinie nieopodal Gniezna (woj. wielkopolskie). Mężczyzna był poszukiwany przez służby przez kilka godzin. Wcześniej wraz z dwójką towarzyszy wypłynął na zbiornik łódką, która uległa wywróceniu. Do akcji ratunkowej zadysponowano aż 12 zastępów straży, w tym grupę nurków.
Dramat na basenie w Poznaniu (woj. wielkopolskie). Nie żyje mężczyzna, który podtopił się podczas pływania. Służby wyjaśniają wszelkie okoliczności zdarzenia w tym m.in. to, czy ratownicy w porę zareagowali na nieszczęśliwe zdarzenie. To już kolejna tragedia, jaka wydarzyła się w tym kompleksie.
Tragiczne wiadomości napływają z Suwałk (woj. podlaskie). W tamtejszym szpitalu wojewódzkim od soboty (17 lutego) trwała walka o życie dwóch nastolatków. Wcześniej pod chłopcami załamał się lód na jeziorze Wigry. Niestety, ani 12-latek, ani 16-latek nie przeżyli wypadku.
Dramatyczny finał akcji na jeziorze Wolickim w miejscowości Knieja (woj. kujawsko-pomorskie). Nie żyje mężczyzna, który w sobotę wypłynął na wodę kajakiem. Jego poszukiwania rozpoczęły się tuż po przyjęciu zawiadomienia od zmartwionej rodziny. Niestety, nurkowie po kilku godzinach akcji wyłowili z akwenu ciało zaginionego.
Choć zima dopiero przed nami, w statystykach już odnotowano jej pierwsze ofiary. Jedną z nich jest 16-letni Robert z Bochotnicy, pod którym w poniedziałek załamał się skuwający rzekę lód. Na ratunek chłopcu ruszył jego własny ojciec, ale on sam nieomal przypłacił to życiem. Portal Interia rozmawiał o tragedii z sąsiadką zmarłego nastolatka, której relacje są wyjątkowo dramatyczne.
W piątek 6 października wieczorem strażacy wyciągnęli z wody ciało mężczyzny z zalewu Kamionka w Suchedniowie (woj. świętokrzyskie). Podczas akcji ratunkowej okazało się, że całkiem niedaleko na brzegu, leży inny, nieprzytomny mężczyzna.
W środę (6 września) na jeziorze Popiel pod Rymaniem (woj. zachodniopomorskie) zaginął 19-letni mężczyzna. Wielogodzinne poszukiwania nastolatka nie przyniosły rezultatu i musiały zostać kontynuowane w czwartek nad ranem. Jak przekazały służby, wznowiona akcja szybko dobiegła końcowi. Niestety, tym razem historia miała tragiczny finał.
Do tragicznego zdarzenia doszło na plaży w Świnoujściu. Na brzegu morza odnaleziono kobietę, która nie dawała żadnych oznak życia. Natychmiast wezwano służby, jednak pomimo reanimacji jej życia nie udało się uratować. Młoda kobieta została znaleziona poza terenem strzeżonej plaży. Statystyki utonięć w Polsce są zatrważające, o czym informuje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.
Służby przekazały rodzinie zwłoki 76-latka, które odnaleziono w prywatnym stawie pod Wojciechowem (woj. lubelskie) - poinformowała w środę policja. W tym sezonie letnim w regionie utonęło 14 osób.
Nie żyje 12-latek. W poniedziałek, 21 sierpnia, wyszedł na ryby. Zamierzał je łowić w osiedlowym stawie w Tarnobrzegu (woj. podkarpacie). Jak poinformowała policja, nieprzytomnego chłopca zauważyły w wodzie przypadkowe osoby. Teraz szczegóły tragedii wyjaśniać będzie prokuratura.
Policja prowadzi śledztwo w sprawie utonięcia 10-letniego chłopca. Wypadek wydarzył się w jeziorze Sajmino w Ostródzie, na strzeżonym kąpielisku. Mundurowi przesłuchują świadków tragedii oraz będących wówczas na służbie ratowników. We wtorek ma odbyć się sekcja zwłok dziecka, która prawdopodobnie wykaże przyczynę śmierci i odpowie na kluczowe pytania.
Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę 20 sierpnia na miejskiej plaży w Kajkowie (woj. warmińsko-mazurskie). Z tamtejszego jeziora Sajmino wyłowiono 10-latka, który zniknął pod powierzchnią wody. Dziecko trzeba było reanimować, ale mimo to jego życia nie udało się uratować. Trwa ustalanie szczegółowych okoliczności dramatu.
Tragiczny finał kąpieli w gliniankach na warszawskim Bemowie. W sobotę 19 sierpnia policja otrzymała zgłoszenie o mężczyźnie, który wszedł do wody i zniknął pod jej powierzchnią. Na miejsce skierowano służby ratunkowe, ale na pomoc było już za późno. Jak donosi “Super Express”, do tragedii najprawdopodobniej nie doszłoby, gdyby nie fatalny zakład.
Dramatyczne informacje napłynęły z miejscowości Łopienno (pow. gnieźnieński, woj. wielkopolskie). We wtorek 15 sierpnia, późnym wieczorem tamtejsze służby wyłowiły z jednego z jezior ciało 20-latka. Młody mężczyzna poszedł popływać wraz z dwójką kolegów, w pewnym momencie stracił siły. Pomimo próby pomocy, nie udało się go uratować.
Kolejne utonięcie nad polskimi wodami. 15 sierpnia około godziny 07:30 w Zielonce na terenie kompleksu wodnego Glinianki przypadkowy przechodzień zauważył pływające na powierzchni ciało mężczyzny. Natychmiast powiadomił służby.
Szeroko zakrojona akcja poszukiwawcza na stawach w Mostkach koło Starego Sącza (woj. małopolskie). Liczne służby przez kilka godzin przeczesywały jeden z akwenów w nadziei na odnalezienie 12-latka i 20-latka, którzy mieli surfować na jednej desce. Obaj nagle wpadli do wody i już z niej nie wypłynęli. Niestety, chwilę przed godziną 20 nadeszły najgorsze z możliwych wieści.
Do tragedii doszło podczas rodzinnej wycieczki nad wodę w Rudnej Małej (woj. podkarpackie). W pewnym momencie pod wodą zniknął 15-letni chłopak. Rozpoczęły się gorączkowe poszukiwania, których finał był najgorszy z możliwych. Po blisko dwóch godzinach z zalewu wyłowiono ciało nastolatka.
Sezon wakacyjny w pełni, a co za tym idzie, z dnia na dzień przybywa niebezpiecznych incydentów nad Bałtykiem. Tragicznie zakończyły się chociażby poszukiwania mężczyzny, który w niedzielę zniknął w morskich falach w Kuźnicy koło Jastarni. Po całej dobie poszukiwań ciało zaginionego znaleziono wyrzucone na plażę. Policja przypomina, by nie wchodzić do wody, gdy nie pozwalają na to pogoda i służby ratownicze.
Znane są kolejne szczegóły dotyczące śmierci 1,5-rocznego chłopca w Zubrzycy Górnej. Po przeprowadzeniu sekcji zwłok wiadomo, że dziecko zmarło na skutek utonięcia w strumyku, do czego, zdaniem prokuratury, doprowadził nieszczęśliwy wypadek. Mimo tego, śledczy zdecydowali o postawieniu zarzutów rodzicom Mikołaja. Co im grozi?
Turyści chcieli tylko przespacerować się brzegiem morza. Niestety nikt nie przewidział, że pozornie niewinny spacer zamieni się w śmiertelną pułapkę. Wystarczyło kilka sekund, aby sielskie wakacje zamieniły się w dramat. Ratownicy byli bezradni.
O włos od prawdziwej tragedii było we wtorek w Jurkowie w Małopolsce. Jak przekazała Straż Graniczna, na tamtejszym kąpielisku topiły się dwie dziewczynki w wieku 10 i 14 lat, których rodzice nie mogli ruszyć na ratunek, bo sami nie potrafili pływać. Na szczęście, na miejscu był sierż. sztab. Kamil Ciapała, na co dzień pracujący jako przewodnik psa na krakowskim lotnisku. Mężczyzna bez wahania rozpoczął heroiczną walkę o życie dzieci.
Tragiczny finał wypoczynku nad wodą na Śląsku. Dwie młode kobiety pływały na materacu po jeziorze Nakło-Chechło, gdy nagle wpadły do zbiornika i zniknęły. Przybyłym na miejsce służbom udało się wyłowić 28- i 27-latkę, ale stan jednej z nich był bardzo ciężki i niestabilny, co doprowadziło ostatecznie do śmierci poszkodowanej. Policja po raz kolejny apeluje o rozsądek i ostrożność.
Tragedia na plaży w Łebie (woj. pomorskie). W sobotni wieczór służby otrzymały zgłoszenie o dwójce turystów, którzy weszli do morza i nie mogli się z niego samodzielnie wydostać. Kobieta i mężczyzna zostali podjęci z wody przez świadków zdarzenia, przy czym jedno z nich wymagało reanimacji. Niestety, ta zakończyła się niepowodzeniem.
Dramatyczne sceny w Zielonce. 25-letni obywatel Ukrainy wskoczył do wody i już z niej nie wypłynął. Finał poszukiwań był tragiczny w skutkach, bowiem wieczorem ze stawu wyłowiono jego ciało. Chwilę wcześniej łowił tam ryby. Na początku lipca, praktycznie w tym samym miejscu utonął inny młody mężczyzna, obywatel Azerbejdżanu.
42-latka, która rzuciła się na ratunek tonącemu 13-letniemu synowi, osierociła sześcioro dzieci - informuje PAP. Do tragedii doszło tydzień temu w Parku Miejskim w Kaliszu. Kobieta była samotną matką. Teraz o losie dzieci zadecyduje sąd. Z relacji świadków wynika, że tragedii można było uniknąć, a pomoc przyszła za późno. Mało tego, świadkowie twierdzą, że część mężczyzn, których proszono o pomoc, nie zareagowała.
W sobotę 24 czerwca wieczorem spacerowicze natknęli się na koszmarny widok w Stawach Stefańskiego. W jednym ze zbiorników wodnych zauważono dryfujące ciało. Na miejscu szybko pojawiły się służby, ale ze względu na rozkład zwłok, odstąpiono od reanimacji. Szczegóły ustala policja.
W zalewie "Dojlidy" w Białymstoku znaleziono ciało 47-letniego mężczyzny. Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności tragedii. Ubrania zmarłego mężczyzny mieli zauważyć na plaży wędkarze, którzy powiadomili służby.