42-latka, która rzuciła się na ratunek tonącemu 13-letniemu synowi, osierociła sześcioro dzieci - informuje PAP. Do tragedii doszło tydzień temu w Parku Miejskim w Kaliszu. Kobieta była samotną matką. Teraz o losie dzieci zadecyduje sąd. Z relacji świadków wynika, że tragedii można było uniknąć, a pomoc przyszła za późno. Mało tego, świadkowie twierdzą, że część mężczyzn, których proszono o pomoc, nie zareagowała.
W sobotę 24 czerwca wieczorem spacerowicze natknęli się na koszmarny widok w Stawach Stefańskiego. W jednym ze zbiorników wodnych zauważono dryfujące ciało. Na miejscu szybko pojawiły się służby, ale ze względu na rozkład zwłok, odstąpiono od reanimacji. Szczegóły ustala policja.
W zalewie "Dojlidy" w Białymstoku znaleziono ciało 47-letniego mężczyzny. Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności tragedii. Ubrania zmarłego mężczyzny mieli zauważyć na plaży wędkarze, którzy powiadomili służby.
Tragiczny finał poszukiwań 16-latka, który w sobotę (10 czerwca) utonął koło miejscowości Mścichy (Podlaskie), w rzece Biebrza. Chłopiec, w trakcie kąpieli zniknął pod wodą i nie wypłynął. Policja wyłowiła ciało nastolatka w niedzielę. To kolejne utonięcie w tym regionie.
Wakacje jeszcze się nie zaczęły, a już nie brakuje doniesień o kolejnych utonięciach. Policja przekazała wiadomości na temat statystyk za pierwsze 9 dni czerwca, mówimy o kilkunastych zmarłych. Sezon na kąpiele dopiero się zaczyna.
Tegoroczny Dzień Dziecka będzie wspominany wyjątkowo smutno przez mieszkańców niewielkiego St Helens w Anglii. 15-letnia dziewczynka utonęła na oczach własnych kolegów w tamtejszym jeziorze Carr Mill Dam. Jej zwłoki udało się wyłowić policji dopiero po kilku godzinach poszukiwań. To już kolejny tego typu dramat w tym tygodniu na Wyspach Brytyjskich.
Koszmarne doniesienia z miejscowości Secymin Polski (woj. mazowieckie). To tutaj, w sobotę (20 maja) przypadkowy spacerowicz odkrył zwłoki znajdujące się w Wiśle. Makabryczną sprawę badają służby pod nadzorem prokuratora.
Tragiczne doniesienia z województwa podlaskiego. Na niestrzeżonej plaży w Wojtkowicach Glinna (gm. Ciechanowiec) w rzece Bug, utonął 43-letni mężczyzna. Okoliczności dramatycznego wydarzenia wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratora.
Ogromna tragedia w Wielkiej Brytanii. 14-letni George wybrał się na spokojny spacer ze swoją dziewczyną, podczas którego wszedł do kanału rzecznego w Leeds. Kilkadziesiąt minut później chłopiec został wyciągnięty z lodowatej wody i udzielono mu pierwszej pomocy. Mimo tego, nastolatek zmarł.
Do prawdziwego dramatu doszło w niedzielę podczas spływu kajakowego na rzece Kamienna w Szklarskiej Porębie (woj. dolnośląskie). 38-letni obywatel Czech odłączył się od grupy, która po pewnym czasie odnalazła jego kajak wywrócony do góry dnem i rozpoczęła poszukiwania zaginionego. Ciało mężczyzny wyłowiono z wody i rozpoczęto resuscytację krążeniowo-oddechową. Ta, niestety, zakończyła się niepowodzeniem.
Moda na zrobienie sobie selfie z wakacji zbiera śmiertelne żniwo. Tym razem do prawdziwej tragedii doszło przy wodospadzie Ramdaha w Indiach. Zachęcone ładną pogodą dwie nastolatki weszły do wody, by uwiecznić aparatem niezpominane chwile. Próba zrobienia zdjęcia skończyła się jednak istnym dramatem, który skutkował zgonem aż sześciu osób.Kolejne zatrważające historie dotyczące śmiertelnych wypadków podczas próby zrobienia sobie selfie co jakiś czas zalewają media, a scenariusz zawsze jest ten sam. Piękne widoki, malownicze krajobrazy, czy zwykła chęć zapisania w pamięci - to wszystko skłania ludzi do podjęcia niekiedy świadomego ryzyka, a wtedy już tylko krok od prawdziwego nieszczęścia.
Ogromna tragedia nad jeziorem Szóstak nieopodal Giżycka. W zbiorniku utonął 73-letni mężczyzna, który przybył nad wodę wraz ze swoimi dwoma towarzyszami. Kompani, gdy tylko zorientowali się, że coś jest nie tak, wyciągnęli nieprzytomnego na brzeg i przystąpili do reanimacji. Ta jednak nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Szczegóły zdarzenia ustala policja.Lato dobiega końca, a z nieba wciąż leje się afrykański żar. Taka pogoda cieszy z pewnością tych, którzy ostatnią szansę na wypoczynek na łonie natury postanowili spędzić nad wodą, jednak często zapominamy, że może być również zabójczo niebezpieczna.Jednym ze skuteczniejszych i przyjemniejszych sposobów na ochłodę w upalny dzień jest skorzystanie z orzeźwiających kąpieli wodnych w rzece, morzu czy jeziorze. Niestety, nie zawsze kończy się to z powodzeniem, przez co znów informować musimy o prawdziwych tragediach.
Pełna zagadek i niejasności sprawa śmierci 17-letniego Wiktora, który utonął w Zalewie Sulejowskim. Wiele wskazuje na to, że opiekujący się nastolatkiem i jego kolegami mężczyzna był pod wpływem alkoholu, a po tragedii próbował mataczyć w śledztwie. Radio ZET dotarło do szokujących ustaleń, które rzucają na sprawę zupełnie nowe światło.Nikt nie mógł przypuszczać, że wyjazd na obóz survivalowy zakończy się dla 17-letniego Wiktora w najtragiczniejszy z możliwych sposobów. Nastolatek, który dopiero co odebrał świadectwo ukończenia kolejnej klasy i ruszył na długo wyczekiwany wypoczynek, już nigdy nie wróci do szkolnej ławki.
Kąpiel w orzeźwiającym akwenie wodnym w sytuacji, gdy na dworze króluje upał, może być prawdziwą ulgą albo tez śmiertelnym niebezpieczeństwem. Publikowane przez służby statystyki pokazują, że tegoroczne wakacje rozpoczęły się tragicznie dla ratowników, a przed nami kolejne dni z wysokimi temperaturami, zachęcającymi do relaksu nad wodą. Aby uniknąć dramatu, warto stosować się do elementarnych zasad, które mogą uratować nam życie.Choć co roku przez służby powtarzane są te same apele o rozwagę i bezpieczne wypoczywanie podczas letnich aktywności, wciąz dochodzi do podobnych tragedii pochłaniających rzesze ofiar.Gdy słupki rtęci w termometrach rosną z godziny na godzinę, rośnie także zagrożenie dla naszego zdrowia i życia, z czego często nie zdajemy sobie sprawy.Upały nie służą naszemu samopoczuciu, a ich niekorzystne działanie odbija się zwłaszcza na funkcjonowaniu seniorów, dzieci i osób z chorobami układu krążenia. Więcej wakacyjnych wyjazdów to też więcej wypadków drogowych i przypadków pozostawiania dzieci w rozgrzanych samochodach. Jeśli zaś bezpiecznie dotrzemy do celu, chętnie ruszamy szukać wytchnienia nad wodą.Ta z kolei może być szczególnie zdradliwa. Pomijając przypadki, gdy ignorujemy zakaz kąpieli obowiązujący ze względu na groźne sinice, niekiedy nie potrafimy w mądry i rozsądny sposób korzystać z tego, co daje nam natura. Fakt ten niezmiennie martwi osoby odpowiedzialne za nasze bezpieczeństwo, które postanowiły przypomnieć, jak uniknąć tragedii.