Dwa tygodnie temu sieć fast foodów Burger King wprowadziła do menu nową kanapkę. Wokół jej nazwy pojawiły się jednak kontrowersje, ponieważ budziła ogromne skojarzenia z jedną z największych katastrof humanitarnych w historii. Mowa o Wielkim Głodzie, który w latach 30 XX w. zabił miliony mieszkańców Ukrainy. Sieć wycofała kanapkę ze sprzedaży.W ubiegłym tygodniu opublikowaliśmy artykuł, w którym poinformowaliśmy o kampanii reklamowej dla nowej kanapki sieci Burger King. Kanapka o nazwie Goudomor szybko została wycofana ze sprzedaży, na co wpływ miała nasza interwencja.Nazwa kanapki wywołała oburzenie prezesa Związku Ukraińców w Polsce, Mirosława Skórki. Wielu osobom od razu skojarzyła się ona z tragedią, jaką był Gołodomor (czyt. Hołodomor) - Wielki Głód na Ukrainie. To bardzo niefortunny zbieg okoliczności.
Aleksandr Łukaszenka i Władimir Putin rozmawiali przez telefon na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Liderzy zaznaczyli konieczność nawiązania dialogu między Mińskiem a Brukselą w celu rozwiązania problemu.O rozmowie Łukaszenki i Putina poinformowała służba prasowa prezydenta Rosji. Ujawniła także szczegóły ustaleń między przewódcami.
Kreml jest gotowy pośredniczyć w negocjacjach między Białorusią a Unią Europejską. Jak oznajmił w poniedziałek Dmitrij Pieskow, Moskwie zależeć ma na rozwiązaniu kryzysu migracyjnego, za który winą Władimir Putin obarczył państwa zachodnie.Wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej z uwagą śledzą nie tylko kraje demokratycznego Zachodu, ale również sojusznicy białoruskiego dyktatora, w tym sam Władimir Putin.Niektórzy politolodzy mówią wprost, że to rosyjski prezydent kieruje całą akcją ataku na granice UE, używając Łukaszenki jako pionka w grze. Sama Rosja zresztą coraz częściej zabiera głos w sprawie kryzysu migracyjnego, deklarując swoją dobrą wolę w zażegnaniu konfliktu.
Władimir Putin stwierdził w rozmowie ze stacją Rossija 1, że kraje zachodnie starają się uniknąć odpowiedzialności za kryzys migracyjny. Prezydent przekonuje, że Rosja "nie ma z tym nic wspólnego", ale w razie potrzeby zrobi wszystko, aby rozwiązać problem.W zapewnienia Putina wątpi zarówno Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, jak i dr Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Zdaniem ekspertki Białoruś silnie współpracuje z Rosją w sprawie kryzysu na granicy, a stawka tej rozgrywki jest wysoka.
Zagraniczne media donoszą, że USA miały przekazać europejskim sojusznikom pilne ostrzeżenie w sprawie ewentualnego ataku Rosji na Ukrainę. Powodem zaostrzenia kursu ma być kryzys migracyjny.Pierwsze ustalenia w tej sprawie opublikował "Bloomberg". Bazują na wypowiedziach osób związanych ze sprawą.
Moskwa: kobieta i dwójka dzieci znalezione pod jednym z bloków. Wszystkie trzy osoby zmarły i nie udało ich się uratować. Wszczęto postępowanie z artykułu 105 rosyjskiego kodeksu karnego. Lokalne służby mają już pierwsze hipotezy, co do przebiegu zdarzeń.Na razie okoliczności śmierci 34-letniej mieszkanki Moskwy nie są znane. Wiadomo, że ciała jej oraz dwójki dzieci znalezione zostały pod oknami wysokiego bloku.- Ciała kobiety urodzonej w 1987 roku i dwójki małych dzieci urodzonych w 2018 i 2021 roku z obrażeniami ciała charakterystycznymi dla upadku z wysokości znaleziono pod oknami budynku mieszkalnego - przekazała w oficjalnym komunikacie Prokuratura Metropolitalna.Footage from Levoberezhnaya Street in Moscow, where a woman with two children fell out of the window today.Investigative Committee opened a criminal case under the article on the murder of two minors. Investigators are now questioning witnesses. Neighbors say that mostly pic.twitter.com/BcRx1rxmq3— Oleg But (@olegbut52) October 12, 2021 Do tragicznego zdarzenia doszło w poniedziałek 11 października. Blok, gdzie doszło do tragedii mieści się przy ul. Lewobereżna.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo