To już kolejny dziś wypadek. Tym razem w woj. dolnośląskim, w powiecie wałbrzyskim, karetka pogotowia wioząca ciężko chorego pacjenta zderzyła się z samochodem osobowym.
Dramatyczne doniesienia z Jeleniej Góry. 8-letni chłopczyk został przygnieciony przez betonową płytę, która odpadła od ogrodzenia. Błyskawiczna akcja ratunkowa lokalnych służb zapobiegła najgorszemu. Dziecko w ciężkim stanie trafiło do szpitala, gdzie trwa walka o jego zdrowie.
Wydawałoby się, że nie ma rzeczy, której nie da się wyprodukować. W końcu tworzymy wiele substytutów, które mają zaspokajać nasze potrzeby. Okazuje się, że jest jednak ważna rzecz, której w żaden sposób nie jesteśmy w stanie stworzyć, choćbyśmy się ogromnie starali. Mowa tu o krwi, która jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania naszego ciała oraz narządów wewnętrznych. Jej zasoby trzeba stale uzupełniać - dlatego tak ważne jest, by jak najwięcej osób zostawało krwiodawcami.
“Paranoja”, “brak kompetencji”. Tak pani Magdalena opisuje działania, a właściwie ich brak po stronie gdyńskich służb po tym, jak w mieszkaniu swojej matki ujawniła jej zwłoki. Na miejsce natychmiast chciała wezwać policję z koronerem lub lekarza, który stwierdziłby zgon, ale nikt nie zdecydował się interweniować. W efekcie ciało do dziś nie zostało pochowane i leży tam, gdzie je znaleziono. Tłumaczenie pogotowia jest kuriozalne.
Lider PO nawiązał do tragedii, która rozegrała się w Rzeszowie. Donald Tusk opublikował w mediach społecznościowych nagranie, na którym ratownik instruuje jak zachować się w sytuacji, w której mamy do czynienia z zadławieniem się przez niemowlaka.
Bohaterska postawa policjantów z Biskupca (woj. warmińsko-mazurskie). Mundurowi konwojowali osadzonych na trasie, gdy nagle zwrócili uwagę na ciężarówkę stojącą przy drodze z włączonym silnikiem. Jej kierowca leżał w rowie, okazało się, że mężczyzna został użądlony przez pszczoły, na których jad był uczulony. Z pomocą ruszył także inny kierowca.
1 lipca w Polsce zakończył się stan zagrożenia epidemicznego. Ze względu na pandemię covid-19, krajowa służba zdrowia funkcjonowała niejednokrotnie w warunkach ekstremalnych. Jako przykład można podać, chociażby obsadę karetek pogotowia ratunkowego, gdzie problem ze skompletowaniem załogi był niejednokrotnie sporym wyzwaniem. Zagrożenie minęło, ale problem kadrowy pozostał. Co gorsze, pogłębia się.
Do dramatycznego wypadku doszło na międzynarodowym lotnisku w Bangkoku, stolicy Tajlandii. Kobieta potknęła się, a jej noga nieszczęśliwie utknęła w ruchomym chodniku. Konieczna była amputacja, aby ją uwolnić.
Dramatyczne doniesienia ze wsi Babianki (powiat ostrowski, woj. wielkopolskie). 3-letnia dziewczynka wpadła tam do żaru po ognisku, doznając poparzeń 3 stopnia. Dziecko natychmiastowo zostało przetransportowane do szpitala. Lekarze walczą o jej zdrowie.
Przed tygodniem cała rodzina bawiła się na weselu. Niestety droga do domu okazała się tragiczna. Pogrzeb czterech z pięciu ofiar wypadku, który miał miejsce we wsi Boksycka (woj. świętokrzyskie), zakończył się dwukrotnym wezwaniem pogotowia. Dwie osoby zasłabły.
Tragiczne wieści ze szpitala w Kaliszu. Placówka pogrążona jest w żałobie po tym, jak dowiedziała się o śmierci swojego pracownika, Marcina Dominiaka. 29-letni ratownik medyczny wybrał się na urlop, z którego już nie wrócił. Mężczyzna zmarł po tym, jak zapadł na tajemniczą chorobę. Dokładną przyczynę jego zgonu ma wyjaśnić zaplanowana sekcja zwłok.
Zakopane. Przypadkowi świadkowie zauważyli na jednej z ulic starszą, zakrwawioną kobietę. Do seniorki natychmiastowo wezwano pogotowie ratunkowe. Jakież było zdziwienie uczynnych osób, gdy ratownicy na miejscu pojawili się dopiero po niemal godzinie.
Wczoraj (15.05) ok. 7:10 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o przygniecionym mężczyźnie na jednej z posesji w miejscowości Kadłub (woj. opolskie). Niestety mimo szybkiej reakcji medyków poszkodowanego nie udało się uratować.
W miejscowości Wincentów, na drodze krajowej nr 74, doszło do zderzenia samochodu osobowego z ciężarówką. Na miejsce zdarzenia przybył helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety, w wyniku wypadku jedna osoba zginęła, a kolejna została ranna. Droga została całkowicie zablokowana.
Marcin Borkowski, znany pod pseudonimem "Borkoś", jest najbardziej rozpoznawalnym ratownikiem medycznym w Polsce. Zasłynął z dobrowolnego niesienia pomocy po godzinach pracy w pogotowiu, przy użyciu MotoAmbulansu, który stworzył za własne pieniądze. W 2021 roku doznał poważnego wypadku w trakcie jednej z interwencji. Rozpoczęła się walka o jego życie. Borkoś nie poddał się, dążąc do jak najszybszej możliwości powrotu do ratowania ludzkich żyć. Z Marcinem Borkowskim rozmawialiśmy o trudach związanych z pracą ratownika medycznego, poświęceniu dla drugiego człowieka oraz satysfakcji z pomagania innym.
Dziś (26.04) podczas prac ziemnych w wielkopolskich Szamotułach został przysypany 65-letni mężczyzna. Pomimo reanimacji nie udało się go uratować. Na miejscu pracowały trzy zastępy straży pożarnej oraz załoga śmigłowca lotniczego pogotowia ratunkowego.
Zapowiadany od kilku dni powrót zimy stał się faktem. Mróz i śnieg dał się we znaki szczególnie kierowcom na południu Polski. W internecie pojawiło się nagranie, na którym widać jak karetka pogotowia jadąca do pacjenta ślizga się na lodzie i śniegu, nie mogąc ruszyć z nieodśnieżonej drogi. Potrzebna była pomoc kierowców.
W miniony weekend w chłodni pod Błędowem (woj. mazowieckie) znaleziono nieprzytomnego 29-latka. Pomimo prób reanimacji mężczyzna zmarł. Policja apeluje o rozwagę i zadbanie o swoje bezpieczeństwo podczas korzystania z tego typu pomieszczeń.
Pod koniec stycznia bieżącego roku ratownicy zostali wezwani do 32-letniej matki, która skarżyła się na intensywne bóle w klatce piersiowej. Rodzina zmarłej miała poinformować paramedyków o możliwości wystąpienia poważnego schorzenia kardiologicznego, jednakże nie skróciło to 7-godzinnego pobytu kobiety na oddziale ratunkowym. Poszkodowana zmarła podczas transportu do szpitala, w którym miało dojść do operacji. Dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej komentuje zarzuty mediów.
Niebezpieczne zdarzenie w Świebodzinie (woj. lubuskie). Na samym środku skrzyżowania drogi krajowej 92 z ulicą Młyńską stanął autobus szkolny, który skutecznie zatamował ruch i mógł doprowadzić do prawdziwej tragedii. Jak się po chwili okazało, przyczyną zaistniałej sytuacji było złe samopoczucie kierowcy. Mężczyźnie natychmiast na pomoc ruszyli policjanci i ratownik medyczny. Całe szczęście, w pojeździe nie było dzieci.
W miejscowości Grójec niedaleko Warszawy doszło do pożaru dwóch prywatnych karetek do transportu chorych. Mieszkańcy relacjonują, że słyszeli głośne wybuchy. Straż pożarna stawia tezę o podpaleniu. Do akcji wkroczyła już prokuratura, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
6-latek z Gliwic uratował życie mamie. Chłopiec zadzwonił pod numer alarmowy 112, gdy kobieta zemdlała i nie odzyskiwała przytomności. - Mama nic nie robi - mówiło do słuchawki przestraszone dziecko. 6-latek wykonywał polecenia dyspozytorki. Zapis niesamowitej rozmowy trafił do sieci.
Prokuratura Rejonowa w Dębicy prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 32-letniej Justyny. Kobieta zmarła w wyniku zawału serca, kiedy była transportowana do Szpitala w Rzeszowie po 7-godzinnym pobycie na SOR-ze. Rodzina zmarłej zarzuca placówce medycznej w Dębicy opieszałość w działaniu.
Karetka pogotowia i dwa inne pojazdy zderzyły się w Warszawie. Do fatalnego wypadku doszło na ul. Puławskiej. Konieczne było wezwanie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Przez długi czas przejazd jedną z kluczowych arterii stolicy był niemal niemożliwy. Po kilku godzinach pojawiła się tragiczna informacja, że jeden z uczestników kolizji zmarł w szpitalu.
Dwoje rodziców i ich 8-letnie dziecko trafili do szpitala w związku z zatruciem tlenkiem węgla. Do zdarzenia doszło w jednym z domów jednorodzinnych w miejscowości Mąchocice Kapitulne w woj. świętokrzyskim. Rodzina ogrzewała się piecem typu koza, z którego uwalniał się trując gaz.
6 stycznia doszło do tragedii w miejscowości Piaseczno w województwie mazowieckim. 70-letni mężczyzna zasłabł na chodniku niedaleko kościoła pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej. Pomimo szybkiej próby ratowania życia, senior zmarł.
Ostrów Wielkopolski. W środę 28 grudnia około godziny 13:00 została wezwana pomoc do nieprzytomnego mężczyzny, który znajdował się na klatce schodowej jednej z tamtejszych kamienic. Mężczyzny nie udało się uratować. Jak się okazało, wracał od lekarza.
Przez niekorzystne warunki pogodowe karetka pogotowia nie dała rady dojechać do potrzebującego pomocy 86-latka z Małopolski. Do akcji wkroczyli strażacy, którzy przetransportowali ratowników do mężczyzny. Niestety nie zdążyli go uratować.