Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Tragiczny wypadek na polskiej trasie. Karetka uderzyła w drzewo, nie żyje kierowca
Julia Bogucka
Julia Bogucka 27.11.2025 13:10

Tragiczny wypadek na polskiej trasie. Karetka uderzyła w drzewo, nie żyje kierowca

Tragiczny wypadek na polskiej trasie. Karetka uderzyła w drzewo, nie żyje kierowca
Fot. Komenda Powiatowa Policji w Wągrowcu/Facebook

Statystyki bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce wykazują powolną tendencję spadkową, jednak przełom jesieni i zimy pozostaje najtrudniejszym okresem roku. Szczególnie dramatyczny wymiar przybierają zdarzenia z udziałem służb ratunkowych. Tragiczne wydarzenia z Wielkopolski ponownie otwierają dyskusję na temat bezpieczeństwa drogowego.

Wypadki drogowe codziennością w Polsce

Analizując dane z ostatnich lat dotyczące wypadków komunikacyjnych w Polsce, można zauważyć wyraźną sezonowość tych zdarzeń. Choć najwięcej kolizji ma miejsce w miesiącach letnich przy dobrych warunkach atmosferycznych, to właśnie okres jesienno-zimowy charakteryzuje się najwyższym wskaźnikiem śmiertelności w przeliczeniu na liczbę zdarzeń. Z raportów Komendy Głównej Policji oraz analiz Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wynika, że listopad jest miesiącem krytycznym.

To moment, w którym polscy kierowcy wciąż jeżdżą z "letnią” pewnością siebie, podczas gdy przyczepność asfaltu drastycznie spada. Koszty społeczne i gospodarcze wypadków drogowych w Polsce są wciąż gigantyczne, szacuje się, że rocznie pochłaniają one około 1,5-2 proc. krajowego PKB, wliczając w to koszty akcji ratunkowych, leczenia, rehabilitacji oraz utraconej produktywności ofiar. W przypadku pojazdów uprzywilejowanych ryzyko rośnie wykładniczo. Karetka pogotowia czy wóz strażacki to maszyny o dużej masie własnej, często z wysoko położonym środkiem ciężkości, co przy dynamicznych manewrach czyni je podatnymi na utratę stabilności.

Tragiczny wypadek na polskiej trasie. Karetka uderzyła w drzewo, nie żyje kierowca
Fot. Mikhail Nilov/Pexels/CanvaPro

Kierowca pojazdu medycznego działa pod ogromną presją czasu i odpowiedzialności, co w połączeniu z trudnymi warunkami drogowymi tworzy mieszankę wybuchową. Wypadki z udziałem karetek, choć statystycznie stanowią margines wszystkich zdarzeń drogowych, niosą ze sobą podwójny ładunek dramatyzmu, system traci nie tylko sprawny zespół i cenny sprzęt, ale przede wszystkim podważone zostaje poczucie bezpieczeństwa pacjentów, którzy w założeniu znajdują się pod najlepszą możliwą opieką. Każde takie zdarzenie jest sygnałem alarmowym dla zarządców flot medycznych, by jeszcze większy nacisk kłaść na szkolenia z techniki jazdy w warunkach ekstremalnych.

Utrudnione warunki pogodowe w Polsce

Listopad 2025 roku nie jest łaskawy dla zmotoryzowanych. Synoptycy już od kilku dni ostrzegali przed gwałtownym pogorszeniem pogody i pierwszymi w tym sezonie, intensywnymi opadami śniegu przechodzącymi w marznący deszcz. W wielu regionach kraju, w tym na Mazowszu, drogi w ciągu kilkunastu minut zamieniły się w lodowiska, zaskakując służby odpowiedzialne za ich utrzymanie. To klasyczny scenariusz "zimy zaskakującej drogowców”, który w kontekście pojazdów ratunkowych nabiera zupełnie innej wagi.

Karetka jadąca "na sygnale” nie może po prostu zwolnić do bezpiecznej prędkości spacerowej, jeśli na pokładzie znajduje się pacjent wymagający natychmiastowej hospitalizacji. Fizyka jest jednak nieubłagana, na oblodzonej nawierzchni systemy takie jak ABS czy ESP mają ograniczoną skuteczność, a droga hamowania kilkutonowego ambulansu wydłuża się kilkukrotnie. Specyfika wypadków z udziałem pojazdów uprzywilejowanych często wiąże się z tzw. mechanizmem utraty panowania na łuku drogi lub przy manewrze wyprzedzania. Kierowcy karetek, zmuszeni do omijania zatorów i korzystania z lewego pasa ruchu lub pobocza, często wjeżdżają na fragmenty jezdni o gorszej przyczepności, gdzie zalega błoto pośniegowe.

W takich warunkach nawet najmniejszy błąd w operowaniu kierownicą lub nagłe przyhamowanie może doprowadzić do niekontrolowanego poślizgu. Niestety, infrastruktura drogowa, szczególnie na trasach niższej kategorii, wciąż obfituje w niebezpieczne przeszkody w skrajni drogi, niezabezpieczone rowy, przepusty czy drzewa rosnące tuż przy asfalcie. To właśnie zderzenia boczne z infrastrukturą przydrożną są statystycznie najgroźniejsze dla załogi przebywającej w przedziale medycznym, która często w trakcie jazdy wykonuje czynności ratunkowe, nie będąc przypiętą pasami w sposób tak sztywny, jak kierowca.

Zobacz też: Tragiczny pożar w polskim mieście. Nie żyje jedna osoba, dwie kolejne są ranne

Tragiczny wypadek drogowy z udziałem karetki

Te teoretyczne zagrożenia zmaterializowały się wczoraj w najtragiczniejszy sposób w miejscowości Ludwikowo w Wielkopolsce. Na drodze wojewódzkiej nr 251 doszło do wypadku, który wstrząsnął lokalną społecznością i środowiskiem ratowniczym. Karetka pogotowia, realizująca transport medyczny dwóch kobiet, na prostym odcinku drogi wypadła z jezdni. Na ten moment służby badają potencjalne przyczyny wypadku.

Ambulans z ogromną siłą uderzył w przydrożne drzewo, a zniszczenia karoserii świadczą o dużej energii kinetycznej w momencie zderzenia. Bilans tego zdarzenia jest tragiczny. Mimo błyskawicznej reakcji innych służb i podjętej na miejscu reanimacji, życia kierowcy karetki nie udało się uratować. Mężczyzna, który zawodowo niósł pomoc innym, zginął na miejscu, stając się kolejną ofiarą statystyk drogowych tego roku.

67-letni kierowca karetki zmarł. Jedna z kobiet została przetransportowana do szpitala w Bydgoszczy śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. 46-letni ratownik i druga kobieta zostali zabrani do szpitala karetkami - mówi rzecznik KPP w Wrągowcu.

W pojeździe znajdowały się jeszcze trzy osoby: ratownik medyczny oraz dwie przewożone kobiety w wieku 93 i 66 lat. Wszyscy pasażerowie odnieśli obrażenia i zostali przetransportowani do szpitali, gdzie trwa walka o ich zdrowie.

Ten wypadek to bolesne przypomnienie, że w starciu z naturą i prawami fizyki, nawet nowoczesny sprzęt i wysokie kwalifikacje nie zawsze są w stanie zagwarantować bezpieczeństwo. Wypadek pod Wągrowcem będzie teraz przedmiotem szczegółowego śledztwa, które ma odpowiedzieć na pytanie, czy zawiniła wyłącznie pogoda, czy może doszło do błędu ludzkiego lub awarii technicznej.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News