Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Motoryzacja

Motoryzacja

Kradzież metodą na gameboya
10.02.2022 14:04 Złodzieje mają nową broń. Kradzież aut metodą na Gameboya nie zostawia śladów

Coraz więcej nowoczesnych aut wyposażanych jest w dostęp bezkluczykowy, który znacznie ułatwia życie właściciela... i złodziei czyhających na cudzą własność. Dostęp niewymagający klucza istotnie ułatwia kradzież auta – choćby popularną ostatnio metodą „na Gameboya”. Na czym ona polega i w jaki sposób się przed nią bronić?Na pokładzie współczesnych samochodów pracuje wiele układów elektronicznych, do których można uzyskać dostęp z zewnątrz - wystarczy tylko zbliżyć się do auta. Dotychczas wady bezkluczowego dostępu do auta wykorzystywano podczas kradzieży metodą „na walizkę". Teraz złodzieje mają nowe, znacznie skuteczniejsze narzędzia - jedno z nich zostało zamontowane w obudowie przypominającej Gameboya.Sprzęt został wyceniony na 24 tysiące euro i może być bez trudu kupiony przez Internet. Gameboy nie musi być podłączany do samochodu. 24 tys. euro to dosyć spora cena... ale wystarczy kilka kradzieży, aby urządzenie się zwróciło.Kradzież metodą na gameboya

ERIC HERCHAFT/REPORTERS
10.02.2022 13:18 Audi rezygnuje z dwóch znanych modeli. Niemiecka marka ma inne priorytety

To już przesądzone. Audi rezygnuje z produkcji dwóch znanych modeli, które przez lata obecności na motoryzacyjnym rynku, zaskarbiły sobie sympatie milionów zmotoryzowanych. Mowa o najmniejszych pojazdach w ofercie, czyli słynnej A1 oraz modelu Q2. Wiadomo, że ich produkcja zostanie zakończona bez wprowadzania następcy. Choć dyrektor Audi nie przekazał takowych informacji, wycofanie modeli A1 oraz Q2 wiąże się z niewielkimi zyskami, które generuje sprzedaż małych modeli. Jak informuje Duesmann, marka nie zamierza podejmować nerwowych ruchów. Koniec produkcji samochodów nastąpi dopiero wtedy, gdy zestarzeją się one w naturalny sposób. Informację dotyczącą zmian w strukturze produkcyjnej przekazał w rozmowie z niemiecką prasą Markus Duesmann, dyrektor generalny Audi. Podkreślił, że znaczący wpływ na taką decyzję mają zmiany charakteryzujące nową strategię grupy Volkswagena. Audi jako producent samochodów klasy premium ma się skupić na rozwijaniu gamy mocnych, prestiżowych, a co za tym idzie drogich pojazdów. Pokłosiem takiej decyzji jest ograniczenie produkcji tańszych konstrukcji, do których należy zarówno model A1, jaki Q2.

Kontrola drogowa. Kiedy możemy zostać ukarani za zachowanie pasażera?
10.02.2022 13:12 Od 9 lutego kierowców obowiązują nowe instrukcje podczas kontroli drogowych

Od 9 lutego obowiązuje nowa instrukcja dla kierowców, którzy zostają zatrzymani do kontroli drogowej. Dotyczy ona wszystkich kierujących pojazdami silnikowymi oraz motorowerami.Z opublikowanych przez MSWiA zasad wynika, że od 9 lutego 2022 r. kierujący zatrzymany przez policjanta lub innego funkcjonariusza najpierw musi zatrzymać pojazd oraz trzymać ręce na kierownicy. Nic więcej. Dopiero na polecenie funkcjonariusza należy włączyć światła awaryjne oraz umożliwić identyfikację pojazdu. To ostatnie dotyczy również na przykład otwarcia komory silnika pojazdu. Uprawniony funkcjonariusz może jednak sprawdzić i inne miejsca w aucie.Obowiązujące od środy, 9 lutego, instrukcje mówią wprost, że kierowca może opuścić pojazd wyłącznie na wyraźne zalecenie funkcjonariusza. To samo dotyczy również pasażerów samochodu. Zgodnie z rozporządzeniem do kontroli zatrzymać nas mogą, poza policjantami, umundurowani strażnicy gminni bądź miejscy, strażnicy leśni oraz funkcjonariusze Straży Parku. Kontrolować pojazdy mogą również „osoby działające w imieniu zarządcy".Warto przy tym przypomnieć, że od 1 stycznia 2022 r. za przekroczenie prędkości o nie więcej niż 10 km/h możemy zapłacić 50 zł. Jednak jechanie o 71 km/h i więcej, niż pozwalają przepisy, może się skończyć karą w wysokości 2,5 tys. zł.Kara za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu karane jest mandatem w wysokości 1500 zł, a za używanie podczas jazdy telefonu grozi kara 500 zł. W stosunku do kierowców prowadzących po użyciu alkoholu minimalna grzywna wzrosła do kwoty 2500 zł - a trwają pracę na dalszym zaostrzeniem przepisów i konfiskatą pojazdów za jazdę pod wpływem.Eksperci szacują, że w całym 2022 r. mandaty mogą przynieść budżetowi 4 mld zł. To niemal 1 proc. wszystkich państwowych wydatków.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Surowa kara za kilka dni spóźnienia. Policjant może wręczyć okazały mandatNowy taryfikator jest nieskuteczny? Yanosik ujawnił szczegółowe daneFerrari nagrodziło swoich pracowników. Bajeczne premie za świetne wynikiJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źrodło: se.pl

Policja.pl
10.02.2022 11:31 Policja wyjedzie na drogi w całym kraju. Będzie zdecydowanie łatwiej o surowy mandat

11 lutego to data, która powinna zapaść w pamięć wielu zmotoryzowanym. To właśnie wtedy policja przeprowadzi ogólnopolską akcję "niechronieni uczestnicy ruchu drogowego". Szczególną ostrożnością powinni wykazać się kierowcy, aczkolwiek mundurowi zwrócą uwagę również na inną grupę. Głównym zadaniem policji jest zapewnienie niezbędnego bezpieczeństwa wszystkim zmotoryzowanym. W tym celu organizowane jest wiele akcji kontrolno-prewencyjnych, które mają wyeliminować z dróg nieodpowiedzialne jednostki, a co najważniejsze zminimalizować ryzyko groźnych zdarzeń drogowych. Do ogólnopolskiej akcji "niechronieni uczestnicy ruchu drogowego" dojdzie już w piątek 11 lutego. To właśnie wtedy na rodzime trasy wyjadą tysiące funkcjonariuszy. Oznacza to wzmożone kontrole, a co za tym idzie swego rodzaju polowanie na nieodpowiedzialnych kierujących.Posypią się wysokie mandaty.Wyżej wspomniana akcja jest spowodowana w głównej mierze ostatnimi statystykami, dotyczącymi wypadków z udziałem pieszych. W praktyce zmotoryzowani powinni spodziewać się szeroko zakrojonych kontroli w okolicach przejść dla pieszych, a także dróg rowerowych. W tym celu, policja będzie korzystać z nowoczesnego sprzętu, który umożliwi im obserwacje wielu newralgicznych punktów. Warto jednak zaznaczyć, że funkcjonariusze nie będą przymykać oczu na inne, równie kuriozalne wykroczenia drogowe. Każdorazowe złamanie obowiązujących przepisów będzie równoznaczne z surowym mandatem. Szczególną uwagą powinni wykazać się również piesi oraz rowerzyści. Ich zachowanie również będzie monitorowane przez mundurowych. Służby będą sprawdzać, czy wywiązują się oni z obowiązku noszenia elementów odblaskowych po zmroku, a także będą kontrolować wyposażenie rowerów w obowiązkowe oświetlenie. Policjanci podkreślają, że każdy kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pieszemu, który wchodzi na przejście. Dodają również, że zbliżając się do przejazdu dla rowerów, powinniśmy być odpowiednio skupieni, by nie doprowadzić do groźnego incydentu z udziałem rowerzysty. Warto zaznaczyć, że za wyżej wspomniane wykroczenia po niedawnej zmianie przepisów grozi drakoński mandat do 1500 zł.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Pekin 2022. Wpadka w trakcie ceremonii medalowej, jest nagranieNie żyje kolarz Jan Magiera. Sportowiec zginął tragicznie w wieku 83 latWielka kłótnia posła Zjednoczonej Prawicy z liderem AgroUnii na antenie Polsat NewsJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Policja.pl

Pixabay
10.02.2022 10:52 Naprawa samochodu będzie znacznie droższa. Z każdym dniem ceny idą w górę

Wówczas efekt był zatrważający. Setki statków transportujących różnej maści towary nie dotarły do europejskich portów na czas, tym samym demolując plany wielu znaczących przedsiębiorców. Galopujące ceny dosłownie każdego artykułu, czy też usługi to smutny obraz dzisiejszych czasów. Jak się okazuje, kryzys dotknął również branżę mechaniczną. Nawet z pozoru prosta naprawa wiąże się ze znacznie wyższą ceną niż jeszcze kilka miesięcy temu. W przeciągu 5 ostatnich lat wizyty u mechanika podrożały niemal o 20 procent! Swoje trzy grosze dołożyła pandemia koronawirusa, która w wymierny sposób utrudniała zarówno produkcję, jak i dystrybucję części. Wpływ na obecną sytuację miała wiosenna blokada kanału Sueskiego, czyli jednego z najważniejszych kanałów transportowych pomiędzy Azją a Europą przez słynny kontenerowiec Ever Given. Jak się okazuje, niedobór części to wciąż bardzo poważny problem, który dotyka większości warsztatów na terenie naszego kraju. Z ankiety przeprowadzonej przez portal AutoFokus.pl wynika, że aż trzy czwarte ankietowanych zaobserwowało braki w asortymencie. Co ciekawe aż 70 procent osób podkreśla, że jest to palący problem, który znacząco utrudnia działalność w ich miejscach pracy. Rosnąca w zawrotnym tempie inflacja oraz słaba dostępność niezbędnych części w znaczący sposób wpływają na to, że ceny w warsztatach samochodowych dosłownie rosną jak na drożdżach. Rosnące ceny prądu, jak i gazu w destrukcyjny sposób wpływają na domowe budżety milionów Europejczyków. Niestety, ale aktualna sytuacja ma swoje przełożenie niemal na każdą branżę należącą do segmentu usług.

Alfa Romeo pracuje nad wersją Quadrifoglio
10.02.2022 10:20 Alfa Romeo pracuje nad sportową wersją Tonale. Quadrifoglio w drodze

Alfa Romeo właśnie przedstawiła swój najnowszy model. Po wielu latach stagnacji do oferty dołącza kompaktowy SUV - Tonale. O nowości rozpisali się już właściwie wszyscy, dlatego skupimy się na nowych informacjach dotyczących przyszłości debiutującego modelu.Na wstępie chcemy podkreślić, że zdjęcie główne, przedstawiające usportowioną wersję Tonale, to render przygotowany przez X-Tomi Design. To wizja tego, jak taki model mógłby wyglądać. Na ten moment wiadomo, że przedstawiciele Alfy Romeo w rozmowach z różnymi mediami potwierdzili, że pracują nad takim wariantem. Nie dostał on jednak jeszcze zielonego światła.Dyrektor generalny Alfa Romeo, Jean-Philippe Imparato, w rozmowie z portalem Top Gear: „Pracujemy nad wersją Quadrifoglio Tonale, ale nie dostanie zielonego światła, dopóki nie osiągniemy najwyższego poziomu osiągów”. Imparato mówił już o przyszłości przyszłych modeli z czterolistną koniczną - te będą elektryczne dopiero wtedy, gdy inżynierowie będą w stanie osiągnąć „odpowiednie osiągi i prowadzenie”.Jeśli chodzi o planowane Tonale Quadrifoglio, wiadomo, że Alfa Romeo wciąż szuka odpowiedniego napędu - brany jest pod uwagę zarówno silnik czysto spalinowy, jak i hybryda. Ta druga opcja wydaje się jednak bardziej prawdopodobna - szczególnie biorąc pod uwagę, że do 2027 r. marka chce oferować jedynie auta elektryczne.Tonale Quadrifoglio konkurowałoby z Mercedesem-AMG GLA 45 4Matic i Audi RS Q3 Sportback - obecnie najmocniejszym Tonale jest hybryda plug-in o łącznej mocy 272 KM, dlatego można bezpiecznie założyć, że Quadrifoglio zaoferuje ponad 300 KM.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Surowa kara za kilka dni spóźnienia. Policjant może wręczyć okazały mandatNowy taryfikator jest nieskuteczny? Yanosik ujawnił szczegółowe daneFerrari nagrodziło swoich pracowników. Bajeczne premie za świetne wynikiJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źrodło: carscoops.com

Auto Macierewicza łamie przepisy. Przyłapano je w centrum Warszawy
10.02.2022 08:47 Limuzyna Macierewicza przyłapana w centrum Warszawy. Gnała ponad 100 km/h

Od początku roku kierowcy łamiący przepisy drogowe muszą się mieć na baczności - łatwo jest nie tylko stracić prawo jazdy, ale również małą fortunę. Nie tak dawno w Wejherowie ukarano kobietę mandatem w wysokości 5000 zł za wymuszenie pierwszeństwa...tymczasem limuzyna Antoniego Macierewicza drastycznie łamie przepisy w centrum stolicy.O tym, że prędkość bywa niebezpieczne, nie trzeba nikomu mówić. Zagrożenie jest szczególnie wielkie w gęstym ruchu w centrach miast. Nie bez powodu wprowadzono tam ograniczenie do 50 km/h, a za znaczne przekroczenie tej prędkości odbierane są uprawnienia. Mimo to na Bielanach przyłapano auto wiceprzewodniczącego PiS rozpędzone do 104 km/h -tuż przy liceum i znakiem ostrzegającym przed wzmożonym ruchem pieszych.Świadkiem tej bulwersującej sytuacji był dziennikarz „Super Expressu”. Limuzyna Macierewicza jechała slalomem, wyprzedzając kolejnych jadących przepisowo kierowców. W okolicach stadionu Legii Warszawa kierowca skody superb minął przejście dla pieszych z prędkością 92 km/h i rozpędzało się coraz bardziej. Między boiskiem szkolnym a kościołem przy Łazienkowskiej jechało już 104 km/h. Następnie kierowca Macierewicza, skrócił sobie drogę do Sejmu przez park, do którego mogą wjechać tylko rowery oraz służby.

Policjanci z Gorzowa zatrzymali sześć praw jazdy w dwie godziny
09.02.2022 13:44 Sześć praw jazdy w dwie godziny. Policjanci z grupy SPEED mieli pełne ręce roboty

W ciągu dwugodzinnej kontroli na drodze przy niemieckiej granicy policjanci ujawnili aż sześć poważnych wykroczeń, które poskutkowały utratą uprawnień przez kierowców. Poza przymusową przesiadką na fotel pasażera będą musieli też głęboka sięgnąć do kieszeni, aby zapłacić kolosalne mandaty.Policjanci z grupy SPEED przeprowadzali kontrolę prędkości na drodze W132 z Kostrzyna nad Odrą do Gorzowa Wielkopolskiego. Akcja okazała się strzałem w dziesiątkę, bo to właśnie tam piraci drogowi lubią „depnąć” - wystarczyły raptem dwie godziny, aby się o tym przekonać.W tak krótkim czasie policjanci z nieoznakowanego radiowozu zatrzymali aż sześć praw jazdy i wypisali mandaty na łączną kwotę 12 tys. złotych. Okazuje się, że mimo regularnych odwiedzin tego 50-kilometrowego odcinka drogi i nowego surowszego taryfikatora, policjanci cały czas mają ręce pełne roboty.Kontrole przeprowadzano w sobotę, 5 lutego, na drodze W132. Zatrzymani przez funkcjonariuszy kierowcy gnali 104, 109, 116, 127, 133, 143 km/h. Rekordzista niemal trzykrotnie przekroczył dozwoloną prędkość.Policjanci kontrole rozpoczęli o 10 rano - wtedy w ich ręce wpadł 33-letni kierowca auta marki Peugeot, który w miejscowości Mościczki jechał 133 przy ograniczeniu do 70 kilometrów na godzinę. Mężczyzna stracił prawo jazdy na 3 miesiące i zapłaci 2000 złotych mandatu.

Za 170 zł można zrobić uprawnienia na przyczepy
09.02.2022 12:30 Konfiskata samochodów pijanym kierowcom przyjęta przez rząd

Na początku roku kierowców w całym kraju zaczął obowiązywać nowy taryfikator. Nie minęła nawet doba, a posypały się dziesiątki mandatów opiewających na tysiące złotych. To jednak nie koniec działań rządu, które mają na celu poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach. Władza wciąż pracuje nad przepisami, które pozwolą na konfiskatę samochodu za prowadzenie pod wpływem alkoholu.Przepisy zakładają, że konfiskata samochodu za jazdę po alkoholu będzie możliwa tylko w określonych przypadkachPijanych kierowców czeka przepadek auta, a jeśli pojazd nie będzie ich własnością, będą musieli zapłacić karę będącą równowartością jego wartości rynkowej - jeśli pojazd został uszkodzony w wypadku, brana pod uwagę będzie jego wartość przed zdarzeniem. Samochód będzie podlegał konfiskacie jeżeli kierowca podczas policyjnej kontroli będzie miał co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi. W tym przypadku nie ma żadnego znaczenia czy spowodował wypadek, czy był jego uczestnikiem - ważny jest wyłącznie poziom alkoholu we krwi. Ustawodawca też zajął się kwestią kierowców, którzy utrzymywali, że w chwili zdarzenia byli trzeźwi, ale tuż po napili się ze stresu. W myśl nowych przepisów identyczne konsekwencje jak nietrzeźwy kierowca będzie ponosił prowadzący pojazd, który pił alkohol po wypadku, a przed zbadaniem przez policję. Jak przebiegać będzie konfiskata pojazdu? W pierwszej kolejności policja zajmie samochód na okres siedmiu dni. W tym czasie prokurator orzeknie zabezpieczenie samochodu, a sprawa trafi do sądu, który podejmie ostateczną decyzję. Jeżeli kierujący nie brał udziału w wypadku, to sąd będzie mógł odstąpić od konfiskaty, ale tylko w wyjątkowych przypadkach.

Czym jeździ Dawid Kubacki? Sprawdziliśmy, co stoi w garażu sportowca
09.02.2022 11:21 Czym jeździ Dawid Kubacki? Sprawdziliśmy, co stoi w garażu medalisty IO

Skoki i loty narciarskie kojarzą się jednoznacznie z górami. Tam, gdzie teren jest trudniejszy, nieodłącznym partnerem każdego kierowcy powinno być wyższe zawieszenie i napęd na cztery koła. Dokładnie na to postawił Dawid Kubacki, brązowy medalista zimowych igrzysk w 2022 roku.Ponieważ wybitny polski skoczek narciarski, a także członek kadry narodowej jest sponsorowany przez markę Renault, auto takiej też marki zagościło w jego garażu. Dawid Kubacki na co dzień podróżuje renault koleosem - czyli największym obecnie SUV-em francuskiej marki.Warto przy tym podkreślić, że Dawid Kubacki to nasza duma narodowa. Trzykrotny olimpijczyk. Dwukrotny brązowy medalista olimpijski - indywidualnie (w 2022) i drużynowo (w 2018). Zdobywca czterech medali mistrzostw świata – złotego indywidualnie (2019) oraz złotego (2017) i dwóch brązowych (2013 i 2021) w konkursach drużynowych. Dwukrotny drużynowy brązowy medalista mistrzostw świata w lotach narciarskich (2018 i 2020). Zwycięzca 68. Turnieju Czterech Skoczni (2019/2020) oraz trzech edycji Letniego Grand Prix (w 2017, 2019 i 2020). Drugi zawodnik klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix 2021 oraz Letniego Pucharu Kontynentalnego 2015. Czterokrotny letni mistrz Polski. Wyświetl ten post na Instagramie Post udostępniony przez Dawid Kubacki (@dawid.kubacki.official)

Prowadziła auto z zamarzniętą szybą. Potrąciła rodzinę na pasach
09.02.2022 10:18 Obserwowała drogę przez zamarzniętą szybę. Wjechała na przejściu w rodzinę - Wideo

Jak wielokrotnie podkreślaliśmy, zima wymaga od kierowców starannego przygotowania pojazdu przed ruszeniem z parkingu. W naszym interesie jest, aby zapewnić sobie dobrą widoczność z wnętrza pojazdu, odśnieżyć dach, rejestracje i światła. Do czego może doprowadzić zaniedbanie tych obowiązków? Widać to na przykładzie wypadku, do którego doszło na Śląsku.53-latka kierowała pojazdem, którego przednia szyba była zamarznięta. Kobieta, przejeżdżając przez przejście, nie zauważyła znajdującej się na nim rodziny. Citroen 53-latki wjechał w grupę osób, dotkliwie raniąc 46-letniego mężczyznę.Do zdarzenia doszło 5 lutego około godziny 18.00. Jak opisuje policja, „jadąc ulicą Rybnicką od strony centrum, 53-letnia kobieta skręciła w ulicę Kochanowskiego. W tym czasie na oznakowanym przejściu znajdowała się czteroosobowa rodzina. Piesi, widząc zbliżający się pojazd, odskoczyli. Niestety, swojemu potrąceniu nie zdążył zapobiec 46-latek, który doznał urazu nogi".Zdarzenie zostało zarejestrowane przez miejski monitoring. Na nagraniu widać dokładnie, że kierująca miała pieszych w polu widzenia - więc zawiniła niedostateczna widoczność przez zamarzniętą szybę. 53-latce zatrzymano prawo jazdy. Sprawa trafi do sądu.

Kontrola drogowa. Kiedy możemy zostać ukarani za zachowanie pasażera?
09.02.2022 08:02 Czy można nagrywać policjanta podczas kontroli? Jeśli tak, to kiedy? Zdradzamy

W sieci aż roi się od wszelkiej maści nagrań z polskich dróg. Często też ich bohaterami są funkcjonariusze policji. Czy podczas zatrzymania do kontroli drogowej można nagrywać policjantów? Jeśli tak, to pod jakimi warunkami?Jeśli z jakiegoś powodu chcemy nagrać kontrolujących nas policjantów, musimy pamiętać o dwóch podstawowych warunkach, które nasze nagranie musi spełniać. W innym wypadku grożą nam poważne konsekwencje.W dobie telefonów komórkowych nagrywanie filmów jest łatwe jak nigdy wcześniej. Wielu kierowców korzysta z tego podczas kontroli policyjnych. Należy jednak wiedzieć, jak uniknąć potencjalnych problemów z tym związanych.Tak naprawdę nie ma przepisu, który zabraniałby nam dokumentowanie przebiegu kontroli drogowej - prawo nie odnosi się wprost do nagrywania interwencji policyjnych. Są jednak pewne warunkami, które wyznaczają przepisy dodatkowe.Jeśli z jakiegoś powodu uznamy, że chcemy mieć nagranie z interwencji policjantów, możemy po prostu wyjąć telefon i rozpocząć nagrywanie. Nie musimy w żaden sposób informować o tym funkcjonariusza. Ważne jest, aby w trakcie nie utrudniać formalnej części kontroli. W praktyce oznacza to, że jesteśmy zobowiązani do stosowania się do poleceń policjanta.

Koncern Orlen ostrzega przed falą oszustw. Można stracić majątek życia
08.02.2022 14:54 Orlen ostrzega przed falą oszustw. Można stracić dorobek życia

W mediach społecznościowych ruszyła kampania reklamowa całej serii oszustw, które wykorzystując logo koncernu Orlen, namawiają internautów do inwestowania pieniędzy, obiecując ogromne zyski.Na podejrzane posty sponsorowane i reklamy natknąłem się już na Facebooku, Twitterze, Instagramie i YouTubie. Trudno uwierzyć w to, że tak ogromne platformy pozwoliły na reklamowanie SCAM-u (z ang. oszustwa) sygnowanego logiem wielkiego koncernu. W sieci roi się od materiałów, które wykorzystują również wizerunki popularnych osób, które rzekomo zachęcają do inwestycji. Do skorzystania z podejrzanej platformy inwestycyjnej ma zachęcać, m.in. Magdalena Ogórek, Robert Lewandowski czy Cezary Pazura.Oszustwo zachęca do zainwestowania, na początek 900 zł, aby w krótkim czasie czerpać zyski sięgające nawet 50 tys. miesięcznie. Reklamy przekierowują użytkowników do formularza, w którym należy zostawić swoje dane. W sieci pojawiają się również strony, które udają przynależność do koncernu Orlen - w oczy jednak rzucają się od razu ich podejrzane adresy (np. https://diademinvest.website/)

policjones
08.02.2022 14:48 Nowy taryfikator jest nieskuteczny? Yanosik ujawnił szczegółowe dane

Wraz z początkiem roku 2022 w życie wszedł nowy, a zarazem rygorystyczny taryfikator mandatów. Miał w skuteczny sposób ograniczyć liczbę piratów drogowych, a stawki potencjalnych mandatów miały zmniejszyć prędkości osiągane na publicznych trasach. Yanosik zebrał szczegółowe dane i ujawnił zaskakujące informacje. Nowy taryfikator jest z nami już od ponad miesiąca i każdego dnia można przeczytać, że kolejny pirat drogowy został ukarany w bardzo surowy sposób. Drakoński mandat, a także utrata prawa jazdy to bardzo częsty finał drogowego szaleństwa. Głównym celem nowego systemu karania kierowców jest przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa na publicznych trasach. Nie od dziś wiadomo, że nadmierna prędkość to jedna z głównych przyczyn fatalnych incydentów drogowych. Analitycy pracujący dla popularnego serwisu Yanosik zebrali wszelkie dane i doszli do zaskakujących wniosków. Czy skuteczność nowego taryfikatora rzeczywiście jest aż tak wysoka? - Porównaliśmy średnie prędkości jazdy kierowców w styczniu 2021 roku ze styczniem 2022 roku i rozdzieliliśmy je na obszar zabudowany i niezabudowany. Okazuje się, że w ubiegłym roku kierowcy jeździli wolniej na polskich drogach, aniżeli w tym roku. Jednak są to niewielkie różnice, które wynoszą 1-2 km/h - przekazała Julia Langa, pracująca dla Yanosik. Średnia prędkość osiągana przez kierowców w terenie zabudowanym w styczniu ubiegłego roku wynosiła 41 km/h. W analogicznym okresie 2022 kierujący poruszali się średnio z prędkością 40 km/h. W przypadku terenu niezabudowanego sytuacja była zupełnie inna. W 2021 średnia prędkość wynosiła 76 km/h, z kolei w bieżącym roku wzrosła do 78 km/h. Jak można się domyślać, prędkość jazdy jest uzależniona od rodzaju drogi. Jest to pochodną faktu, że każdy rodzaj dróg ma nałożone zupełnie inne limity prędkości. Dla pojazdów osobowych są to: ● Autostrady - 140 km/h ● Drogi ekspresowe jednojezdniowe - 100 km/h ● Drogi ekspresowe dwujezdniowe - 120 km/h ● Drogi krajowe w terenie niezabudowanym - 90 km/h ● Droga dwujezdniowa poza obszarem zabudowanym – 100 km/h ● Drogi krajowe na obszarze zabudowanym - 50 km/h ● Strefa zamieszkania – 20 km/h Analitycy znów zebrali niezbędne dane i opublikowali interesujące wyniki. W styczniu 2021 roku użytkownicy autostrad poruszali się z prędkością 110 km/h, a w 2022 już 112 km/h. Wzrost odnotowano również na drogach ekspresowych, gdzie zmotoryzowani osiągali średnią prędkość odpowiednio 105 km/h w 2021 oraz 108 km/h w 2022. Jak można zauważyć, takie wartości wskazują, że kierujący zmieścili się w dozwolonych ramach.- Niewielkie przekroczenia prędkości są widoczne w średnich prędkościach jazdy na obszarze niezabudowanym i drogach krajowych na obszarze zabudowanym - podkreśla Julia Langa, Yanosik.Dane zebrane z serwisu Yanosik sugerują, że kierowcy w obawie przed wysokim mandatem ściągnęli nogi z gazu. - Zebraliśmy dane udziału przekroczeń prędkości na obszarze zabudowanym i niezabudowanym z całego stycznia w 2021 roku oraz w tym roku. Widoczna jest znaczna poprawa w zachowaniu kierowców, którzy w tym roku zachowują prawidłową prędkość jazdy na obszarze zabudowanym o 3% bardziej niż w ubiegłym roku. Z kolei na obszarze niezabudowanym z odpowiednią prędkością jeździ o 1,1% więcej kierowców, niż w ubiegłym roku - komentuje Julia Langa, Yanosik Co ciekawe, największy procent przekroczeń prędkości zawiera się w przedziale do 10 km/h. W bieżącym roku na takowe przekroczenie prędkości decyduje się o 1,2% więcej zmotoryzowanych niż przed rokiem. Prędkość w pięciu największych miastach może zaskoczyć niejednego. Kierowcy nie przekraczają 35 km/h. Twórcy aplikacji Yanosik nie mogli nie przeanalizować wyników dotyczących jazdy w mieście. Co ciekawe, w żadnym z pięciu największych miast w kraju kierowcy nie przekraczają wyżej wspomnianej granicy. Jak wskazują pracownicy Yanosika, na taki stan rzeczy wpływ ma w głównej mierze wpływ infrastruktura miejska, liczba świateł oraz przejść dla pieszych, a co najważniejsze, natężenie ruchu. Jak się okazuje, nowy taryfikator w pewnym stopniu spełnia swoją rolę, skutecznie studząc zapędy nieodpowiedzialnych kierujących. Większość z nich stosuje się do obwiązujących przepisów, chcąc uniknąć srogiej kary, a w dobitny sposób potwierdzają to oficjalne dane zebrane przez serwis Yanosik.pl.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Ceny paliw drastycznie poszybują w górę? Eksperci nie mają najmniejszych wątpliwościPorażający incydent przed salonem Ferrari. Supra z łatwością wylądowała na dachuInternauci śmieją się z funkcjonariuszy z Jarosławia. Do zdjęć pozowali z „pożyczonym” radiowozemJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Yanosik.pl

Limuzyna Kaczyńskiego od miesięcy łamie przepisy
08.02.2022 13:57 Limuzyna Kaczyńskiego od miesięcy łamie przepisy. Polityk skraca sobie drogę do pracy

Po raz kolejny okazuje się, że „co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie” to nie tylko puste słowa. Dziennikarze TVN24 po raz kolejny przyłapali limuzynę Jarosława Kaczyńskiego, na Trakcie Królewskim, który od miesięcy jest wyłączony z ruchu. Aby legalnie móc tamtędy przejechać niezbędna jest przepustka. Niezbędna, chyba że jest się Jarosławem Kaczyńskim.Jak się okazuje, prezes Prawa i Sprawiedliwości w drodze do pracy w kancelarii premiera regularnie korzysta z zamkniętego dla normalnego ruchu Krakowskiego Przedmieścia i Nowego Światu w Warszawie. Oczywiście za kierownicą jego auta siedzi szofer, który doskonale powinien zdawać sobie sprawę z tego, że nie powinien tą trasą jeździć. Kaczyński najprawdopodobniej również świetnie o tym wie i świadomie łamie obowiązujące przepisy.Warto przypomnieć, że wyłączonym z ruchu publicznego Traktem Królewskim mogą poruszać się jedynie autobusy, taksówki, policja i Służby Ochrony Państwa, a także: pojazdy Kancelarii Prezydenta, premiera, Sejmu i Senatu, ministerstw, prokuratury, Sądu Najwyższego i posiadające identyfikatory wystawione przez stołeczny ratusz oraz nowożeńcy i kondukty pogrzebowe. Na Trakt Królewski wjeżdżać mogą również mieszkańcy posesji znajdujących się w strefie, do których dojazd możliwy jest jedynie od strony Traktu, osoby prawne, osoby fizyczne i jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej, prowadzące działalność gospodarczą i mającym siedzibę lub miejsce wykonywania działalności gospodarczej na terenie strefy oraz organizatorzy imprez, inwestorzy i podmioty prowadzące roboty remontowe lub utrzymaniowe na terenie Traktu Królewskiego.Trakt Królewski Zakaz Wjazdu/Google Street ViewAuto, które wozi wicepremiera, jest samochodem partyjnym, nie rządowym. Drugie auto, które eskortuje limuzynę prezesa, należy do firmy ochroniarskiej Grom Group. Na początku stycznia portal tvn24.pl ujawnił, że Jarosław Kaczyński regularnie jeździ do pracy Krakowskim Przedmieściem i Nowym Światem. Te ulice to część Traktu Królewskiego, który ciągnie się od kolumny Zygmunta do ronda generała de Gaulle’a. Droga ta jest zamknięta dla zwykłego ruchu i wjechać na nią mogą jedynie pojazdy uprawnione. Wówczas Jarosław Kaczyński skomentował doniesienia jako przykład jednej z „kampanii prowadzonych przeciwko” PiS.„Najnowszy przykład to zarzut, że kierowca służbowego samochodu wybrał trasę przez Krakowskie Przedmieście w Warszawie, która od lat jest legalnie używana przez wszystkie samochody prezydenckie rządowe i sejmowe. A to wobec mnie robi się kampanię z niczego” - cytuje ówczesne słowa wicepremiera portal TVN24.Kaczyński zapomniał jednak, że jego limuzyna nie jest pojazdem rządowym. Pojazd należy do partii i nie przysługują mu specjalne uprawnienia.Po raz pierwszy limuzynę prezesa na Krakowskim Przedmieściu przyłapano w kwietniu ubiegłego roku, a potem jeszcze kilkukrotnie, m.in. w czerwcu i wrześniu oraz w styczniu tego roku. Auta, z których korzysta szef PiS, nie mają przepustek, które może wystawić stołeczny ratusz, uprawniających do legalnego poruszania się po zamkniętym dla zwykłych samochodów odcinku Traktu Królewskiego.W 2022 roku auta Kaczyńskiego przyłapano dwukrotnie - 18 i 20 stycznia. Za pierwszym razem towarzyszył mu radiowóz, jednak bez sygnałów (ani świetlnych, ani dźwiękowych). Za drugim razem, 20 stycznia, policji już nie było.Dziennikarze TVN24 zwrócili się z prośbą o komentarz w tej sprawie do rzecznika Komendy Stołecznej Policji Sylwestra Marczaka. Zapytano, na jakiej podstawie nieposiadające przepustki auta, z których korzysta szef PiS, jeżdżą na zakazie oraz czy ich kierowcy zostali za to kiedykolwiek ukarani. Ponadto poproszono o wyjaśnienie, dlaczego podczas przejazdu 18 stycznia wicepremierowi towarzyszył radiowóz.„Szanowny Panie Redaktorze, zdecydowanie nie jestem właściwym adresatem dwóch pierwszych pytań, nie gromadzimy bowiem danych co do karania kierowców danej firmy czy podmiotu, jak również pojazdów uprawnionych do poruszania się Traktem Królewskim. Jeżeli chodzi o radiowóz HPZ B808, wykorzystywany on jest przez policjantów właściwej miejscowo Komendy Rejonowej Policji. Do zadań tych policjantów należy zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim osobom przebywającym w danym rejonie służbowym. Ewentualne pytania dotyczące ochrony najważniejszych osób w kraju proszę kierować do SOP” - napisał nadkomisarz Marczak w odpowiedzi na pytania dziennikarzy TVN24.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Ceny paliw drastycznie poszybują w górę? Eksperci nie mają najmniejszych wątpliwościPorażający incydent przed salonem Ferrari. Supra z łatwością wylądowała na dachuInternauci śmieją się z funkcjonariuszy z Jarosławia. Do zdjęć pozowali z „pożyczonym” radiowozemJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: tvn24.pl

Pixabay
08.02.2022 13:34 Ta kontrolka może oznaczać poważne kłopoty. Potencjalny koszt naprawy jest naprawdę okazały

Nie od dziś wiadomo, że kontrolka akumulatora pojawiająca się na desce rozdzielczej to powód do poważnych zmartwień. Wielu kierowców nie wie w jaki sposób zareagować na jej widok. Najczęściej występujący problem będzie dotyczył ładowania samochodu i w sporej ilości przypadków będzie on związany z alternatorem. Ale możliwości potencjalnych awarii jest zdecydowanie więcej. Akumulator to integralna część każdego samochodu. Dostarcza prąd, który jest niezbędny, by w ogóle można było uruchomić pojazd, gdy silnik nie pracuje. Podobnie w trakcie jazdy, gdy prąd z akumulatora potrzebny jest między innymi do sterowania silnikiem, regulowania klimatyzacji czy choćby do odpalenia radia. Rola energii elektrycznej w funkcjonowaniu samochodów stale się zwiększa. I właśnie dlatego w dzisiejszych czasach potrzeba dobrego akumulatora jest jeszcze bardziej uwidoczniona.Akumulator jest ładowany poprzez alternator, gdy silnik spalinowy pracuje. W ten sposób trwale produkowany prąd jest dostępny w odpowiedniej ilości, by móc zasilić wszystkie systemy, które go potrzebują. Zwykle właśnie ładowanie jest problemem, gdy na desce rozdzielczej pojawi się świecący na czerwono znaczek akumulatora.Kontynuowanie jazdy bez aktywnego ładowania baterii przez alternator będzie skutkował nie tylko jej rozładowaniem, ale także problemami z wieloma systemami w samochodzie.Jaka będzie reakcja samochodu, tuż po jego uruchomieniu. Co ważne najczęściej auto nie zatrzyma się od razu po zasygnalizowaniu problemu z ładowaniem akumulatora. Po pierwsze wynika to z tego, że w urządzeniu znajduje się jakiś zapas energii, który wystarcza na zasilenie systemów, głównie na podtrzymanie pracy pompy paliwa, wtryskiwaczy, układu zapłonowego, które są niezbędne do jazdy. Jak długo można jechać bez ładowania?To zależy od tego, czy akumulator jest sprawny, jak wiele systemów jest włączonych oraz od jak długiego czasu alternator nie pracuje prawidłowo.Warto wiedzieć, co zrobić, gdy zapali się kontrolka akumulatora. Najczęściej auto nie zatrzyma się od razu, ale pojawienie się komunikatu wywoła reakcję łańcuchową. Można spodziewać się kolejnych kontrolek zapalających się tuż po sobie. Najczęściej pojawią się oznaczenia systemów ABS/ESP, poduszek powietrznych, wspomagania kierownicy i awarii silnika.Będzie to oznaczało, że napięcie w instalacji spadło poniżej określonego progu. Dużym problemem może być kierownica, która bez wspomagania utrudni proste manewrowanie układem jezdnym.Co zrobić, gdy zobaczysz kontrolkę akumulatora na desce rozdzielczej?Po pierwsze i najważniejsze nie panikuj. Myśląc spokojnie, masz większe szanse na opanowanie sytuacji. Następnie poszukaj odpowiedniego miejsca, w którym będzie w stanie w bezpieczny sposób zatrzymać swoje auto. Kolejnym krokiem będzie zgaszenie, a następnie uruchomienie silnika. Jeśli to Ci się uda, a kontrolka zgaśnie, być może problem był tylko chwilowy. Jeśli nie zgaśnie, nie próbuj ruszać! Sprawdzaj temperaturę silnika. Jeśli awaria dotyczy tego samego pasa, który napędza alternator i pompę wody, możesz doprowadzić do zatarcia silnika, dlatego jeśli temperatura wzrośnie, szybko wyłącz silnik. Sprawdź pasek napędu. Jeśli się urwał, nigdzie się nie ruszaj. Jeśli jest cały, możesz znaleźć wygodniejsze miejsce, gdzie poczekasz na pomoc. Jeśli musisz kontynuować jazdę, wyłącz wszystkie odbiorniki elektryczne, które nie są potrzebne w samochodzie, i skieruj się do najbliższego warsztatu. Być może problem leży w luźnym pasku lub klemie akumulatora. Zobacz, czy połączenie alternatora z urządzeniem zasilającym jest na swoim miejscu. Istnieje możliwość, że awaria zostanie szybko usunięta.Najczęstsze przyczyny awarii ładowania. Jedną z głównych przyczyn może być uszkodzenie regulatora i płyta diodowej. Niepoprawne podłączenie przewodów akumulatora sprawia, że napięcie nie jest stałe, zmienia się i w efekcie może doprowadzić do przepalenia diod prostownika i zniszczenia regulatora. W niektórych przypadkach może dojść do spalenia samego regulatora. Wówczas prawdopodobną przyczyną usterki może być zalanie. Woda, olej lub inny płyn eksploatacyjny, który wyciekał z przewodów pod maską, dostał się w nieodpowiednie miejsce i wywołał spięcie. Inną realną usterką może być awaria uzwojonego stojana. W tym miejscu warto podkreślić, że stojan to specjalny element alternatora, w którym wytwarzany jest prąd. Często przy zbyt dużym obciążeniu może dojść do przegrzania. Ostatnią możliwą opcją jest zerwanie paska od alternatora. Przerwany pasek napędzający, który odpowiada za działanie alternatora, sprawia, że prąd nie płynie do akumulatora i w efekcie nie ma ładowania. Jeśli problem leży w samym pasku, to wystarczy jego wymiana. Jednak czasami problemem jest uszkodzenie mechaniczne któregoś z elementów układu, na przykład na wale korbowym. W takiej sytuacji konieczna będzie wymiana alternatora czy innych podzespołów. Koszt wykonania tej usługi waha się w granicach od 10 do nawet 700 złotych. Należy pamiętać, że na ostateczną cenę usługi wpływa wiele czynników m.in.: marka i model auta, poziom skomplikowania czynności i lokalizacja podzespołów wymagających wymiany lub naprawy. W tym miejscu apelujemy do wszystkich zmotoryzowanych o to, abyście dbali o akumulator i nie lekceważyli zapalającej się kontrolki. Kontrolka informuje nas o tym, że skończyło się ładowanie. Nie zawsze będzie to awaria samego urządzenia zasilającego czy jego rozładowanie. Bardzo często przyczyna będzie zupełnie inna. Warto wtedy wiedzieć jak się zachować i jak w przyszłości zminimalizować ryzyko występującej awarii. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Oliwia Bieniuk opublikowała gorące nagranie w bikini. Fani nie mogli oderwać wzrokuRafał Brzozowski zaliczył wpadkę w "The Voice Senior". Prezenter musiał się tłumaczyćMałgorzata Rozenek i Radosław Majdan zostali wujecznymi dziadkami. Radosne wieści obiegły mediaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Straż Graniczna / Twitter
08.02.2022 12:32 Uciekał przed służbami i zdemolował krzyż. Gdy mundurowi zajrzeli do wnętrza auta, zaniemówili

Do niezwykle niebezpiecznej, a zarazem nietypowej sytuacji doszło na terytorium województwa podlaskiego. Pewien kierowca osobowej skody zdecydował się na ucieczkę przed policyjnym pościgiem. W jego trakcie zdemolował przydrożny krzyż. Jak się okazało, miał sporo na swoim sumieniu. Od kilku miesięcy sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest niezwykle napięta. Każdego dnia straż graniczna odnotowuje próby nielegalnego przedostania się na terytorium naszego kraju. W poniedziałek funkcjonariusze Straży Granicznej poinformowali o kolejnym zatrzymaniu 3 migrantów. Zostali oni zatrzymani po 30-kilometrowym pościgu. Kierowca osobowej skody zakończył swój rajd, uderzając w przydrożny krzyż.Do zdarzenia doszło 7 stycznia około godziny 14.30 w miejscowości Milejczyce. Patrol Straży Granicznej chciał zatrzymać do kontroli samochód osobowy, jednak kierujący pojazdem zignorował funkcjonariuszy i zdecydował się na ucieczkę. Mundurowi byli zaskoczeni, gdy zajrzeli do wnętrza pojazdu. Nieodpowiedzialny zmotoryzowany uciekał przez około 30 kilometrów. Ostatecznie samochód wpadł w poślizg, po czym zakończył swoją jazdę uderzając w przydrożny krzyż. Na szczęście w wyniku tego incydentu nikomu nic poważnego się nie stało. Jak się okazało, za kierownicą skody zasiadał obywatel Mołdawii, który przewoził 3 obywateli Jemenu. - Trwają poszukiwania jeszcze dwóch cudzoziemców ze względu na to, że się rozbiegli. Mołdawianin przyjechał samochodem wypożyczonym, na warszawskich rejestracjach - przekazała w rozmowie z PAP, rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska. Jak informuje straż graniczna, w samym 2022 roku zatrzymano już 29 nielegalnych przemytników, którzy oferują swoją pomoc w przekroczeniu granicy z Białorusi do Polski.Wczoraj #funkcjonariuszeSG zatrzymali ob. Mołdawii,który przewoził nielegalnych imigrantów-ob.Jemenu.Mężczyzna podczas próby ucieczki uderzył w przydrożny krzyż.Nikt nie odniósł obrażeń.W tym roku zatrzymano 29 pomocników w organizowaniu nielegalnego przekroczenia granicy z🇧🇾do🇵🇱 pic.twitter.com/CfIseCYR2E— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) February 8, 2022 Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Oliwia Bieniuk opublikowała gorące nagranie w bikini. Fani nie mogli oderwać wzrokuRafał Brzozowski zaliczył wpadkę w "The Voice Senior". Prezenter musiał się tłumaczyćMałgorzata Rozenek i Radosław Majdan zostali wujecznymi dziadkami. Radosne wieści obiegły mediaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Straż Graniczna

Policja.gov.pl
08.02.2022 11:59 Mknął jak szalony bo się zagapił. Jego tłumaczenie zostało nagrodzone surowym mandatem

Świadkami niestandardowej kontroli drogowej byli funkcjonariusze drogówki z Białej Podlaskiej. Pewien kierowca popisał się skrajną nieodpowiedzialnością, przekraczając dozwoloną prędkość o ponad 81 km/h. Jego kuriozalne tłumaczenie nie przekonało policjantów i otrzymał pokaźny mandat karny. Aż 2500 złotych kosztowała pewnego 52-letniego kierowcę szaleńcza jazda obwodnicą Międzyrzecza Podlaskiego. Mężczyzna przekroczył dozwoloną prędkość o 81 km/h. Incydent miał miejsce w niedzielę 6 lutego około godziny 19.00. To właśnie wtedy mundurowi z bielskiej policji zauważyli kierowcę samochodu osobowego marki Ford Edge, który znacznie przekroczył dozwoloną prędkość. Szaleńczy popis kierującego został uwieczniony za pomocą wideorejestratora. Urządzenie pomiarowe wykazało aż 141 km/h w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 60 km/h. Policjanci bez wahania wkroczyli do akcji i zatrzymali nieodpowiedzialnego pirata drogowego. Jak się okazało, za kierownicą osobówki zasiadał 52-letni obywatel Białorusi. W rozmowie z funkcjonariuszami przekazał, że spieszy się na przejście graniczne. Jego dalsze tłumaczenie kompletnie zaskoczyło interweniujących policjantów. Mężczyzna przyznał, że się zagapił i dlatego znacząco przekroczył dozwoloną prędkość. Był przekonany, iż jedzie z dozwoloną prędkością, gdyż prędkościomierz jego auta wskazuje ją w milach. Policjantów nie przekonała linia obrony pirata drogowego. Nałożyli na niego surowy mandat w wysokości 2500 złotych. Policjanci apelują do wszystkich kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności w czasie jazdy, a także bezwzględne stosowanie się do obowiązujących przepisów. Kierowcy, którzy lekceważą zasady poruszania się po drogach publicznych, muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami. Chodzi w głównej mierze o zwiększonej wysokości kar, które obowiązują od 1 stycznia bieżącego roku. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Oliwia Bieniuk opublikowała gorące nagranie w bikini. Fani nie mogli oderwać wzrokuRafał Brzozowski zaliczył wpadkę w "The Voice Senior". Prezenter musiał się tłumaczyćMałgorzata Rozenek i Radosław Majdan zostali wujecznymi dziadkami. Radosne wieści obiegły mediaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Policja Biała Podlaska

Producenci znaleźli sposób, jak więcej zarabiać na kierowcach
08.02.2022 10:36 Kupisz auto, a niektóre funkcje nie będą działać. Czemu? Bo nie zapłaciłeś

Posiadanie i korzystanie z auta dla wielu osób jest wręcz warunkiem koniecznym, aby normalnie funkcjonować. Osoby mieszkające w małych miejscowościach nie zawsze mogą skorzystać z komunikacji miejskiej - samochód pozwala im zachować niezależność, często będąc jedynym sposobem na sprawne i komfortowe poruszanie się z punktu A do punktu B.O tym, że bez względu na wszystko, są osoby, które z własnych czterech kółek nigdy nie zrezygnują, doskonale wie Polski rząd. Wprowadzanie nowych podatków, opłat, podnoszenie cen benzyny, czy nowy taryfikator - kierowcy muszą zaakceptować. W wielu przypadkach zrezygnowanie z auta nie wchodzi w grę.O tym, że dla wielu osób auto jest warunkiem koniecznym do normalnego funkcjonowania, wiedzą również producenci samochodowi. Przykładowo - Jakiś czas temu w sieci pojawiły, że Toyota postanowiła wprowadzić abonament na funkcję zdalnego uruchamiania pojazdu z pilota. Jest to o tyle zaskakujące, że rozwiązanie to korzysta z fal radiowych i nie wymaga dostępu do Internetu i serwerów japońskiej marki.O ile możliwość odpalania auta na odległość nie jest do życia niezbędna, o tyle sam trend „blokowania” pewnych funkcji pojazdu może w przyszłości spędzać sen z powiek właścicieli aut używanych.Nowy klient, kupujący auto w salonie, będzie decydować o tym, w co będzie wyposażone. Po kilku latach, gdy będzie chciał sprzedać swój samochód... niektóre dodatkowe opcje przestaną działać, a nowy nabywca będzie musiał wykupić je ponownie. Czym jest ten okres „próbny"? Czasem, przez jaki zakupione funkcje będą dostępne bez abonamentu. Takie rozwiązanie sprawi, że klienci decydujący się również na zakup używanych pojazdów marki, będą zasilać portfel japońskiej marki.Na podobne rozwiązanie wpadli w niemieckim BMW. Również ta marka planuje sprzedawać klientom auta z poblokowanymi funkcjami, które uruchomić będzie można po wykupieniu pewnej subskrypcji. Wśród dodatkowego wyposażenia, które może wymagać dopłaty, znaleźć się może, np. tempomat, dwustrefowa klimatyzacja, czy obsługa głosowa urządzeń pokładowych.W Polsce, gdzie większość osób porusza się samochodami używanymi, ten problem może być szczególnie uciążliwy. Za jakiś czas samochody bez subskrypcji się zestarzeją... a nowe już będą wymagały wykupienia dodatkowych funkcji. Oczywiście będzie można z auta normalnie korzystać bez płacenia za subskrypcje... ale teraz możemy kupić kilkuletni pojazd „na wypasie” i korzystać z pełnego wyposażenia. Za jakiś czas niestety może się to okazać niemożliwe.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Ceny paliw drastycznie poszybują w górę? Eksperci nie mają najmniejszych wątpliwościPorażający incydent przed salonem Ferrari. Supra z łatwością wylądowała na dachuInternauci śmieją się z funkcjonariuszy z Jarosławia. Do zdjęć pozowali z „pożyczonym” radiowozemJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: goniec.pl<iframe width="100%" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/ceBTWLJgIxU" title="YouTube video player" frameborder="0" allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen></iframe>

Sam Tinson / Rex Features
08.02.2022 10:35 Ferrari nagrodziło swoich pracowników. Bajeczne premie za świetne wyniki

Rok 2021 był dla Ferrari niezwykle udany. Włoska marka odnotowała wyraźny skok sprzedażowy, który przyczynił się do ustanowienia nowego rekordu w liczbie sprzedanych egzemplarzy. Pomimo widocznego sukcesu, szefostwo nie zapomniało o swoich pracownikach, którzy otrzymali pokaźne premie. Pandemia koronawirusa w skuteczny sposób sparaliżowała wiele aspektów codziennego życia, skutecznie przeszkadzając wielu znanym firmom. Również kryzys półprzewodnikowy nie oszczędził dużych koncernów. Jak się okazuje, tak niekorzystne warunki nie wpłynęły na funkcjonowanie Ferrari. Co ciekawe, włoska marka ma za sobą wyjątkowy rok. 11 155 to liczba, która przejdzie do historii marki z Maranello. To właśnie tyle egzemplarzy Ferrari znalazło nowych właścicieli. Rekordowy wynik był aż o 22 procent lepszy niż ten osiągnięty w roku 2020, a także o 10 procent okazalszy w porównaniu z rokiem 2019. W opinii analityków kolejne miesiące zapowiadają się dla Włochów jeszcze lepiej. Rok 2022 będzie stał pod znakiem dwóch bardzo głośnych premier. Warto podkreślić, że to właśnie w aktualnym roku na publiczne drogi wyjedzie pierwszy SUV w historii marki, model Purosangue. Wysokość premii zaskoczyła samych zainteresowanych. Jak informuje agencja Reuters, to właśnie pozytywne wyniki sprzedaży przyczyniły się do sporych gratyfikacji wszystkich dla pracowników firmy. Wypłacone kwoty mają wynosić aż 12 tysięcy euro. Co ciekawe, włoska marka nie jest odosobnionym przypadkiem. Pod koniec ubiegłego roku Mercedes nagrodził 11 tys. osób nagrodami finansowymi w wysokości do 6 tys. euro. No cóż... Ciężka praca się opłaca. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Oliwia Bieniuk opublikowała gorące nagranie w bikini. Fani nie mogli oderwać wzrokuRafał Brzozowski zaliczył wpadkę w "The Voice Senior". Prezenter musiał się tłumaczyćMałgorzata Rozenek i Radosław Majdan zostali wujecznymi dziadkami. Radosne wieści obiegły mediaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Reuters/ Motor1.com

Wskaźniki samochodowe. Jak interpretować kontrolki?
08.02.2022 09:12 Jak prawidłowo interpretować kontrolki na desce rozdzielczej? Zdradzamy

Tuż przed uruchomieniem silnika samochód sprawdza, czy najważniejsze komponenty działają poprawnie. W tym celu wyświetla większość kontrolek na desce rozdzielczej. Jak je czytać? Co mogą oznaczać, jeśli nie znikną po kontroli? Których kolorów obawiać się w szczególności?

Chukrut Budrul/SOPA Images/Shutterstock
07.02.2022 15:07 Tesla ma poważne problemy. Firma ogłasza gigantyczną akcję naprawczą

Ostatnie miesiące nie są zbyt udane dla amerykańskiej Tesli. Jak się okazuje firma z Kalifornii, ma bardzo poważne problemy związane ze swoimi pojazdami. Aktualnie największy problem stanowią wadliwe pasy bezpieczeństwa. Właściciele samochód słynnej marki muszą się liczyć z gigantyczną akcją naprawczą. Czarna passa Elona Muska, trwa w najlepsze, a w zasadzie w najgorsze. Po grudniowych problemach z bagażnikami i kamerami wstecznymi, a także styczniowych niedogodnościach z niehamowaniem na czerwonym świetle, przyszedł czas na aspekt wadliwych pasów bezpieczeństwa. Amerykańska firma przekazała, że ponad 800 tysięcy samochodów musi odwiedzić serwisy w celu naprawy oprogramowania towarzyszącego pasom bezpieczeństwa. Według oficjalnych danych przekazanych przez Tesle, same pasy działają bez jakiegokolwiek zarzutu, aczkolwiek występuje pewien problem z pewną opcją, która jest wymagana przez obowiązujące przepisy. Chodzi w głównej mierze o nowsze serie Modelów S i X, a prawdopodobnie także Modelu 3 i Modelu Y. Jak informuje portal Geekweek, w niektóre egzemplarze nie wydają odpowiedniego dźwięku informującego o niezapiętych pasach podczas startu samochodu. W świetle nowych przepisów jest to obowiązkowy element zgodny z najnowszymi standardami bezpieczeństwa. Co ciekawe, pojazdy wydają charakterystyczny odgłos, aczkolwiek łatwo można go przerwać. np. otwierając drzwi i ta nie zostaje później wznowiona. W związku z tym aż 817 143 samochodów musi skierować się do serwisów. Niepokojący problem został zdiagnozowany przez Automobile Testing & Research Institute w Korei Południowej, który niezwłocznie poinformował o nim inżynierów Tesli.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Donald Tusk niekwestionowanym liderem opozycji. Może pogrążyć rząd MorawieckiegoPekin 2022. Przemysław Babiarz "zażartował", że medal Kubackiego ma związek z transmisją w TVPMedia podały przykre wieści o Katarzynie Cichopek. Co z pracą w "Pytanie na śniadanie"?Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Geekweek.interia.pl

Youtube
07.02.2022 13:49 Porażający incydent przed salonem Ferrari. Supra z łatwością wylądowała na dachu

Toyota Supra to samochód, który zdecydowana większość fanów motoryzacji chciałaby mieć w swoim garażu. Pewien kierowca zapomniał o osiągach tego niezwykłego auta i zapłacił za to wysoką cenę. Nowy egzemplarz został rozbity tuż przed salonem Ferrari w Katowicach. Nie jest żadną tajemnicą, że brak odpowiedniego skupienia oraz rozwagi, może prowadzić do niezwykle groźnych incydentów. W dobitny sposób przekonał się o tym kierowca sportowej Supry, który wylądował na dachu swoim super samochodem. Do zdarzenia doszło na początku bieżącego miesiąca na ulicy Bocheńskiego w Katowicach. Na nagraniu z kamery monitoringu widać, jak japoński samochód wjeżdża na parking pod salonem Ferrari, po czym uderza lewym przednim kołem o krawężnik. Impet uderzenia był tak duży, że Supra dosłownie wzbiła się w powietrze, po czym wylądowała na dachu. Bardzo prawdopodobne, że bezpośrednią przyczyną tego zdarzenia była nadmierna prędkość, a co za tym idzie jej niedostosowanie do warunków panujących na drodze. Według informacji przekazanych przez portal Motocaina.pl, świadkowie tego incydentu zauważyli, że w chwili zdarzenia na ulicy znajdowała się plama oleju. Oznaczałoby to, że jednak nie błąd kierującego był główną przyczyną wypadku. Na szczęście pomimo faktu, że całe zdarzenie wyglądało niezwykle groźnie, kierowcy nic poważnego się nie stało. Nie jest tajemnicą, że Toyota Supra to samochód dla osób lubiących ostrą jazdę, a zapanowanie nad sportowym coupe prosto z Japonii to niezwykle ciężkie zadanie. Jej 6-cylindrowy silnik benzynowy o pojemności 3-litrów generuje niebagatelną moc 340 KM i 500 Nm. Jest ona przekazywana na tylną oś za pośrednictwem 8-biegowej automatycznej skrzyni. Właściciel pojazdu jest w stanie osiągnąć pierwszą setkę w zaledwie 4,3 sekundy. Ceny tego modelu startują w polskich salonach od 324 900 zł.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Donald Tusk niekwestionowanym liderem opozycji. Może pogrążyć rząd MorawieckiegoPekin 2022. Przemysław Babiarz "zażartował", że medal Kubackiego ma związek z transmisją w TVPMedia podały przykre wieści o Katarzynie Cichopek. Co z pracą w "Pytanie na śniadanie"?Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Youtube / Motocaina.pl

Viral Hog
07.02.2022 12:10 Wyszedł z auta i popełnił straszny błąd. Chwilę później mógł zginąć po kołami

Kluczem do sukcesu w czasie postoju jest przede wszystkim nieruchomienie samochodu. Jak się okazuje, nie wszyscy zmotoryzowani zdają sobie z tego sprawę, przez co dochodzi do wielu zaskakujących zdarzeń. Na szczęście na miejscu znajdował się świadek zdarzenia, który bez chwili zawahania postanowił wkroczyć do akcji. Podbiegł do kabiny, po czym zaciągnął hamulec ręczny, tym samym zapobiegając groźnej kolizji. Z tyłu stało zaparkowane audi, a jego pojazd znajdował się na pochyłości i w każdej chwili mógł stoczyć się w dół. Jego właściciel zapomniał pozostawić auto na biegu bądź zaciągnąć hamulec ręczny. Chwilę później auto zaczęło zjeżdżać w dół. Kierowca instynktownie podbiegł do samochodu i próbował zapobiec najgorszemu. O tym, że chwila nieuwagi może doprowadzić do wielu kuriozalnych zdarzeń, wiadomo nie od dziś. Jeden, nawet najmniejszy błąd może mieć fatalne konsekwencje. W dobitny sposób przekonał się o tym pewien kierowca, który mógł zginąć pod kołami swojego samochodu. Taki stan rzeczy odzwierciedla poniższa sytuacja, która miała miejsce na terenie jednej z brytyjskich miejscowości. Osobowy seat w niekontrolowany sposób zaczął staczać się w dół. Wszystko przez jeden, aczkolwiek istotny szczegół.Nie był to jednak koniec problemów właściciela hiszpańskiej osobówki. Istnieją trzy główne metody. Pierwsza z nich to pozostawienie samochodu na biegu pierwszym, drugim lub wstecznym. Druga to zostawienie pojazdu położeniu neutralnym, jednak w tej sytuacji konieczne jest zaciągnięcie hamulca ręcznego. Ostatnia polega na wrzuceniu biegu, przy jednoczesnym zaciągnięciu ręcznego. Cała sytuacja wyglądała bardzo groźnie. Mężczyzna w każdej chwili mógł zginąć pod kołami własnego samochodu. Dwukrotnie odskakiwał. by nie zostać potrąconym. Finalnie udało się mu zatrzymać swojego Seata. W jaki sposób należy skutecznie unieruchomić samochód?

stacja paliw 2021
07.02.2022 11:29 Ceny paliw drastycznie poszybują w górę? Eksperci nie mają najmniejszych wątpliwości

Jak wskazują eksperci, podwyżki cen zbiegły się z obniżka VAT-u, która została wprowadzona 1 lutego. Taki stan rzeczy lekko zakłamał sytuacją, która ma miejsce na rynku paliw. Znaczny wzrost cen odczuli jedynie przedsiębiorcy, szczególnie ci, którzy są zmuszeni tankować swoją flotę. Niestety, ale nie mamy zbyt wielu dobrych informacji dla wszystkich zmotoryzowanych. Według oficjalnych danych przekazanych przez znanych analityków, ceny paliw pójdą widocznie w górę. Jak się okazuje, w ciągu najbliższych kilkunastu dni na polskich stacjach będzie można zaobserwować wzrosty o nawet kilkanaście groszy. W opinii ekspertów znanego portalu e-petrol benzyna może kosztować nawet 5,31 zł/litr, a olej napędowy aż 5,41 zł/litr. Podobnie sytuacja będzie wyglądać w przypadku użytkowników Diesla. Analitycy przewidują, że za olej napędowy będzie trzeba zapłacić od 5,29-5,41 zł/l. Małe prawdopodobieństwo podwyżek będzie występować w przypadku autogazu. W tej sytuacji ceny mogą formować się w przedziale od 2,68-2,75 zł/l.- Co ciekawe, w przypadku benzyny aż tak niskie ceny ostatni raz obserwowaliśmy w marcu ubiegłego roku. Olej napędowy na tym poziomie ostatni raz był w czerwcu, a autogaz podobne ceny na stacjach miał w sierpniu 2021 r. - informują analitycy e-petrol. Pomimo ubiegłotygodniowych obniżek, które były spowodowane nowymi stawkami podatkowymi, sytuacja na polskich stacjach wraca do smutnej rzeczywistości. Niestety, ale pomimo znacznym obniżek cen paliw powoli spełnia się czarny scenariusz dla każdego kierowcy. Według analityków i ekspertów dobre wiadomości to melodia przeszłości, a nadchodzące prognozy mówią o sporych podwyżkach na polskich stacjach. Gdyby nie obowiązywał obniżony VAT, ceny paliw mogłyby przekroczyć próg 6 złotych. Niestety, ale następne dni mogą przynieść widoczne podwyżki cen. Według oficjalnych prognoz pomiędzy 7 a 13 lutego ceny Pb98 będą oscylować w granicach 5,46-5,57 zł/l. Z kolei za litr klasycznej 95-oktanówki będzie trzeba zapłacić od 5,19-5,31 zł/l.

Policja Podkarpacka
07.02.2022 09:46 Tragedia na Podkarpaciu. We wnętrzu osobówki ujawniono zwłoki mężczyzny

Na miejscu bardzo szybko zjawiły się służby ratunkowe, które niezwłocznie przystąpiły do akcji. Chwilę później dokonano porażającego odkrycia. Do fatalnego zdarzenia doszło w minioną sobotę 5 stycznia na terenie miejscowości Bukowsko znajdującej się w powiecie sanockim. Tuż po godzinie 20.30 tamtejsi funkcjonariusze otrzymali niepokojące zgłoszenie pożarze samochodu, stojącego na poboczu drogi. Na miejscu tragedii przez dłuższy czas pracowali policjanci, prokurator oraz biegły z zakresu pożarnictwa. Bardzo szybko zabezpieczono niezbędne ślady, które pozwolą wyjaśnić okoliczności tego przerażającego zdarzenia. Ciało 63-latka zostało zabezpieczone do niezbędnych badań sekcyjnych. Porażający incydent na jednej z dróg województwa podkarpackiego. Samochód osobowy marki volkswagen z niewyjaśnionych przyczyn stanął w płomieniach. Gdy strażacy ugasili ogień dokonano koszmarnego odkrycia. Po ugaszeniu volkswagena, wewnątrz, na tylnym siedzeniu ujawniono zwęglone zwłoki mężczyzny. Ustalono, że ofiarą wypadku jest 63-letni mieszkaniec Bukowna. Okazało się, że osobowy VW nie należał do niego. W związku z zaistniałą sytuacją zostały zatrzymane dwie osoby, u których 63-latek był tego feralnego wieczoru. Policjanci bardzo szybko ustalili właściciela pojazdu. W toku przeprowadzonych działań wyszło na jaw, że 63-latek odwiedził swoich znajomych i po zakończonym spotkaniu wyszedł od nich i miał wrócić do domu. Niestety, ale nigdy do niego nie dotarł. Wiele wskazuje na to, że wsiadł do auta swojej znajomej, po czym zasnął.

Carting
05.02.2022 13:15 Chwile grozy na torze kartingowym. Chłopiec cudem przeżył groźny wypadek

Jeden, nawet najmniejszy błąd może mieć poważne konsekwencje. Przekonał się o tym młody kartingowiec, który zanotował spektakularny lot swoim gokartem. W tym konkretnym przypadku, od tragedii dzieliły dosłownie centymetry. Nie jest żadną tajemnicą, że jazda gokartem dostarcza sporo frajdy i sporą dozę adrenaliny Aspekt rywalizacji pozwala uatrakcyjnić jazdę po torze i sprawia, że ten rodzaj rozrywki jest niezwykle popularny.Poniższe nagranie pokazuje, że odpowiednia technika jazdy oraz umiejętności odgrywają szczególną rolę w bezpiecznej, a zarazem efektywnej jeździe.Świadkowie incydentu dosłownie wstrzymali oddech. Młody bohater wideo zanotował efektowny przelot w powietrzu. Jego gokart po kontakcie z szykaną, a następnie uderzeniu w inny pojazd dosłownie wystrzelił w powietrze.Oglądając materiał z tego ulicznego toru, można śmiało powiedzieć, że incydent mógł zakończyć się znacznie gorzej.Powietrzna ewolucja i obrót gokarta o 360 stopni wyglądał bardzo efektownie. Ostatecznie pechowiec wylądował za torem. W tym konkretnym przypadku stwierdzenie, że od tragedii dzieliły drobne detale nie będzie nadużyciem.Na szczęście w wyniku tego zdarzenia nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń i cała sytuacja zakończyła się na jedynie na strachu.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Sondaż zaufania dla polityków. Podium dla premiera, prezydenta i... Donalda TuskaPodatki emerytów. Resort opublikował ważny komunikatNagranie z Władimirem Putinem w sieci. Niebywałe, co robił, gdy pojawili się UkraińcyJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Facebook/Karting Emotion and Passion

KMP Legnica
05.02.2022 12:57 Uciekał niesprawnym golfem autostradą A4. Miał sporo na swoim sumieniu

Świadkami niestandardowego zdarzenia byli policjanci Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Legnicy. Pewien nieodpowiedzialny kierujący zdecydował się na brawurową ucieczkę przed policyjnym pościgiem. Jak się okazało, miał sporo na swoim sumieniu. Kilka dni temu na jednym z fragmentów autostrady A4 uwagę funkcjonariuszy legnickiej drogówki zwrócił osobowy volkswagen golf. Samochód poruszał się bez tylnej szyby i miał niesprawne oświetlenie. Policjanci zdecydowali się zatrzymać kierującego, który stwarzał ewidentne niebezpieczeństwo w ruchu drogowym. Jak się okazało, nie było to jednak takie proste zadanie. Pomimo wydawanych, widocznych znaków do zatrzymania, właściciel niemieckiej osobówki gwałtownie przyspieszył i rozpoczął ucieczkę. Funkcjonariusze ruszyli za nim, korzystając z wyraźnych sygnałów zarówno świetlnych, jak i dźwiękowych. Po chwili mężczyzna zjechał z autostrady i kontynuował ucieczkę na jednej z lokalnych dróg. Finalnie w miejscowości Taczalin stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w ogrodzenie jednej z posesji. Próbował kontynuować dalszą ucieczkę polem, ale chwilę później pojazd ugrzązł. Mężczyzna chciał uciec na piechotę, ale funkcjonariusze bardzo szybko dokonali jego zatrzymania. Jak się okazało, kierującym był 26- leni mieszkaniec powiatu świdnickiego, który nie posiadał uprawnień do kierowania i znajdował się pod wpływem środków odurzających. Na domiar złego policjanci znaleźli w samochodzie beczkę na paliwo, w której znajdował się olej napędowy. W toku przeprowadzonych czynności Policjanci Wydziału Do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu ustalili, że olej napędowy, który znajdował się w pojeździe, pochodził z kradzieży ze stacji paliw. Wartość strat opiewa na kwotę blisko tysiąc złotych. Bezmyślny 26-latek trafił do policyjnego aresztu. Za popełnione wykroczenia grozi mu surowa kara do 5 lat pozbawienia wolności.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Sondaż zaufania dla polityków. Podium dla premiera, prezydenta i... Donalda TuskaPodatki emerytów. Resort opublikował ważny komunikatNagranie z Władimirem Putinem w sieci. Niebywałe, co robił, gdy pojawili się UkraińcyJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: KMP Legnica