Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Kierowca

Kierowca

Policja.pl
10.02.2022 11:31 Policja wyjedzie na drogi w całym kraju. Będzie zdecydowanie łatwiej o surowy mandat

11 lutego to data, która powinna zapaść w pamięć wielu zmotoryzowanym. To właśnie wtedy policja przeprowadzi ogólnopolską akcję "niechronieni uczestnicy ruchu drogowego". Szczególną ostrożnością powinni wykazać się kierowcy, aczkolwiek mundurowi zwrócą uwagę również na inną grupę. Głównym zadaniem policji jest zapewnienie niezbędnego bezpieczeństwa wszystkim zmotoryzowanym. W tym celu organizowane jest wiele akcji kontrolno-prewencyjnych, które mają wyeliminować z dróg nieodpowiedzialne jednostki, a co najważniejsze zminimalizować ryzyko groźnych zdarzeń drogowych. Do ogólnopolskiej akcji "niechronieni uczestnicy ruchu drogowego" dojdzie już w piątek 11 lutego. To właśnie wtedy na rodzime trasy wyjadą tysiące funkcjonariuszy. Oznacza to wzmożone kontrole, a co za tym idzie swego rodzaju polowanie na nieodpowiedzialnych kierujących.Posypią się wysokie mandaty.Wyżej wspomniana akcja jest spowodowana w głównej mierze ostatnimi statystykami, dotyczącymi wypadków z udziałem pieszych. W praktyce zmotoryzowani powinni spodziewać się szeroko zakrojonych kontroli w okolicach przejść dla pieszych, a także dróg rowerowych. W tym celu, policja będzie korzystać z nowoczesnego sprzętu, który umożliwi im obserwacje wielu newralgicznych punktów. Warto jednak zaznaczyć, że funkcjonariusze nie będą przymykać oczu na inne, równie kuriozalne wykroczenia drogowe. Każdorazowe złamanie obowiązujących przepisów będzie równoznaczne z surowym mandatem. Szczególną uwagą powinni wykazać się również piesi oraz rowerzyści. Ich zachowanie również będzie monitorowane przez mundurowych. Służby będą sprawdzać, czy wywiązują się oni z obowiązku noszenia elementów odblaskowych po zmroku, a także będą kontrolować wyposażenie rowerów w obowiązkowe oświetlenie. Policjanci podkreślają, że każdy kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pieszemu, który wchodzi na przejście. Dodają również, że zbliżając się do przejazdu dla rowerów, powinniśmy być odpowiednio skupieni, by nie doprowadzić do groźnego incydentu z udziałem rowerzysty. Warto zaznaczyć, że za wyżej wspomniane wykroczenia po niedawnej zmianie przepisów grozi drakoński mandat do 1500 zł.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Pekin 2022. Wpadka w trakcie ceremonii medalowej, jest nagranieNie żyje kolarz Jan Magiera. Sportowiec zginął tragicznie w wieku 83 latWielka kłótnia posła Zjednoczonej Prawicy z liderem AgroUnii na antenie Polsat NewsJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Policja.pl

Pixabay
10.02.2022 10:52 Naprawa samochodu będzie znacznie droższa. Z każdym dniem ceny idą w górę

Wówczas efekt był zatrważający. Setki statków transportujących różnej maści towary nie dotarły do europejskich portów na czas, tym samym demolując plany wielu znaczących przedsiębiorców. Galopujące ceny dosłownie każdego artykułu, czy też usługi to smutny obraz dzisiejszych czasów. Jak się okazuje, kryzys dotknął również branżę mechaniczną. Nawet z pozoru prosta naprawa wiąże się ze znacznie wyższą ceną niż jeszcze kilka miesięcy temu. W przeciągu 5 ostatnich lat wizyty u mechanika podrożały niemal o 20 procent! Swoje trzy grosze dołożyła pandemia koronawirusa, która w wymierny sposób utrudniała zarówno produkcję, jak i dystrybucję części. Wpływ na obecną sytuację miała wiosenna blokada kanału Sueskiego, czyli jednego z najważniejszych kanałów transportowych pomiędzy Azją a Europą przez słynny kontenerowiec Ever Given. Jak się okazuje, niedobór części to wciąż bardzo poważny problem, który dotyka większości warsztatów na terenie naszego kraju. Z ankiety przeprowadzonej przez portal AutoFokus.pl wynika, że aż trzy czwarte ankietowanych zaobserwowało braki w asortymencie. Co ciekawe aż 70 procent osób podkreśla, że jest to palący problem, który znacząco utrudnia działalność w ich miejscach pracy. Rosnąca w zawrotnym tempie inflacja oraz słaba dostępność niezbędnych części w znaczący sposób wpływają na to, że ceny w warsztatach samochodowych dosłownie rosną jak na drożdżach. Rosnące ceny prądu, jak i gazu w destrukcyjny sposób wpływają na domowe budżety milionów Europejczyków. Niestety, ale aktualna sytuacja ma swoje przełożenie niemal na każdą branżę należącą do segmentu usług.

STOP PIRAT
10.02.2022 01:55 Wyprzedzał na czołówkę na oczach policjantów. Chwilę później otrzymał surowy mandat

Nowosądeccy mundurowi informują, że w dniach od 3 do 6 lutego przeprowadzili z wykorzystaniem nowej Cupry łącznie 64 kontrole, ujawniając 71 wykroczeń, w tym 45 dotyczących przekroczenia dopuszczalnej prędkości. Policjanci nałożyli na sprawców aż 67 mandatów, a wobec jednego skierowali wniosek do sądu o ukaranie. Zatrzymali również prawo jazdy kierowcy, który prowadził samochód w stanie nietrzeźwości, oraz 1 dowód rejestracyjny z uwagi na zły stan techniczny pojazdu. Kilka dni temu małopolska policja otrzymała trzy nowe radiowozy, które trafiły w ręce policjantów z elitarnej grupy Speed. Jeden z pojazdów marki Cupra został przekazany funkcjonariuszom z nowosądeckiej drogówki. Kilka dni wystarczyło, by pojazd stał się prawdziwym postrachem lokalnych piratów. Do incydentu doszło w miniony piątek 4 lutego na jednej z dróg w miejscowości Cieniawa (powiat nowosądecki). Piracki popis z bliskiej odległości obserwowali funkcjonariusze z grupy Speed, który bez chwili wahania wkroczyli do akcji. Po krótkim pościgu zatrzymali właściciela niemieckiej osobówki i ukarali go surowym mandatem. Jego wysokość wyniosła 2100 złotych. Warto podkreślić, że zgodnie z art. 24 ust. 1 Ustawy Prawo o ruchu drogowym, każdy zmotoryzowany jest zobligowany do upewnienia się, czy ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek jazdy. W minionym tygodniu flotę nowosądeckiej policji zasilił nowy, nieoznakowany radiowóz marki Cupra Leon. Pojazd jest wyposażony w dwulitrowy silnik benzynowy o niebagatelnej mocy 310 KM. Potwierdza to poniższe nagranie przedstawiające popis pewnego nieodpowiedzialnego kierującego. Właściciel osobowego volkswagena golfa stworzył poważne zagrożenie w ruchu drogowym. Na szczęście został bardzo szybko sprowadzony na ziemię. Jest on wyposażony w wiele nowoczesnych systemów, a także w specjalny wideorejstrator z dwie kamerami. Koszt jego zakupu wyniósł 270 tysięcy złotych i został on nabyty w wyniku porozumienia Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie z Urzędem Marszałkowskim Województwa Małopolskiego, który współfinansował zakup dwóch takich samych radiowozów dla małopolskich policjantów. Bezmyślni zmotoryzowani to poważna zmora publicznych dróg. Niestety, ale bardzo często prokurują wiele kuriozalnych incydentów, które mogą mieć fatalne konsekwencje. Idealnie pokazuje to poniższe nagranie, które zostało zarejestrowane przez nowosądeckich mundurowych. Pirat drogowy słono zapłacił za swoją bezmyślną jazdę. 67 wystawionych mandatów w zaledwie 3 dni. Te liczby robią piorunujące wrażenie i pokazują, że z nowy radiowóz idealnie spełnia swoje zadanie. Kierowca podjął niezwykle niebezpieczny manewr wyprzedzania. Jego nieprzemyślana decyzja zmusiła kierującego nadjeżdżającego z przeciwka do ostrego hamowania, które pozwoliło uniknąć zderzenia.

policjones
08.02.2022 14:48 Nowy taryfikator jest nieskuteczny? Yanosik ujawnił szczegółowe dane

Wraz z początkiem roku 2022 w życie wszedł nowy, a zarazem rygorystyczny taryfikator mandatów. Miał w skuteczny sposób ograniczyć liczbę piratów drogowych, a stawki potencjalnych mandatów miały zmniejszyć prędkości osiągane na publicznych trasach. Yanosik zebrał szczegółowe dane i ujawnił zaskakujące informacje. Nowy taryfikator jest z nami już od ponad miesiąca i każdego dnia można przeczytać, że kolejny pirat drogowy został ukarany w bardzo surowy sposób. Drakoński mandat, a także utrata prawa jazdy to bardzo częsty finał drogowego szaleństwa. Głównym celem nowego systemu karania kierowców jest przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa na publicznych trasach. Nie od dziś wiadomo, że nadmierna prędkość to jedna z głównych przyczyn fatalnych incydentów drogowych. Analitycy pracujący dla popularnego serwisu Yanosik zebrali wszelkie dane i doszli do zaskakujących wniosków. Czy skuteczność nowego taryfikatora rzeczywiście jest aż tak wysoka? - Porównaliśmy średnie prędkości jazdy kierowców w styczniu 2021 roku ze styczniem 2022 roku i rozdzieliliśmy je na obszar zabudowany i niezabudowany. Okazuje się, że w ubiegłym roku kierowcy jeździli wolniej na polskich drogach, aniżeli w tym roku. Jednak są to niewielkie różnice, które wynoszą 1-2 km/h - przekazała Julia Langa, pracująca dla Yanosik. Średnia prędkość osiągana przez kierowców w terenie zabudowanym w styczniu ubiegłego roku wynosiła 41 km/h. W analogicznym okresie 2022 kierujący poruszali się średnio z prędkością 40 km/h. W przypadku terenu niezabudowanego sytuacja była zupełnie inna. W 2021 średnia prędkość wynosiła 76 km/h, z kolei w bieżącym roku wzrosła do 78 km/h. Jak można się domyślać, prędkość jazdy jest uzależniona od rodzaju drogi. Jest to pochodną faktu, że każdy rodzaj dróg ma nałożone zupełnie inne limity prędkości. Dla pojazdów osobowych są to: ● Autostrady - 140 km/h ● Drogi ekspresowe jednojezdniowe - 100 km/h ● Drogi ekspresowe dwujezdniowe - 120 km/h ● Drogi krajowe w terenie niezabudowanym - 90 km/h ● Droga dwujezdniowa poza obszarem zabudowanym – 100 km/h ● Drogi krajowe na obszarze zabudowanym - 50 km/h ● Strefa zamieszkania – 20 km/h Analitycy znów zebrali niezbędne dane i opublikowali interesujące wyniki. W styczniu 2021 roku użytkownicy autostrad poruszali się z prędkością 110 km/h, a w 2022 już 112 km/h. Wzrost odnotowano również na drogach ekspresowych, gdzie zmotoryzowani osiągali średnią prędkość odpowiednio 105 km/h w 2021 oraz 108 km/h w 2022. Jak można zauważyć, takie wartości wskazują, że kierujący zmieścili się w dozwolonych ramach.- Niewielkie przekroczenia prędkości są widoczne w średnich prędkościach jazdy na obszarze niezabudowanym i drogach krajowych na obszarze zabudowanym - podkreśla Julia Langa, Yanosik.Dane zebrane z serwisu Yanosik sugerują, że kierowcy w obawie przed wysokim mandatem ściągnęli nogi z gazu. - Zebraliśmy dane udziału przekroczeń prędkości na obszarze zabudowanym i niezabudowanym z całego stycznia w 2021 roku oraz w tym roku. Widoczna jest znaczna poprawa w zachowaniu kierowców, którzy w tym roku zachowują prawidłową prędkość jazdy na obszarze zabudowanym o 3% bardziej niż w ubiegłym roku. Z kolei na obszarze niezabudowanym z odpowiednią prędkością jeździ o 1,1% więcej kierowców, niż w ubiegłym roku - komentuje Julia Langa, Yanosik Co ciekawe, największy procent przekroczeń prędkości zawiera się w przedziale do 10 km/h. W bieżącym roku na takowe przekroczenie prędkości decyduje się o 1,2% więcej zmotoryzowanych niż przed rokiem. Prędkość w pięciu największych miastach może zaskoczyć niejednego. Kierowcy nie przekraczają 35 km/h. Twórcy aplikacji Yanosik nie mogli nie przeanalizować wyników dotyczących jazdy w mieście. Co ciekawe, w żadnym z pięciu największych miast w kraju kierowcy nie przekraczają wyżej wspomnianej granicy. Jak wskazują pracownicy Yanosika, na taki stan rzeczy wpływ ma w głównej mierze wpływ infrastruktura miejska, liczba świateł oraz przejść dla pieszych, a co najważniejsze, natężenie ruchu. Jak się okazuje, nowy taryfikator w pewnym stopniu spełnia swoją rolę, skutecznie studząc zapędy nieodpowiedzialnych kierujących. Większość z nich stosuje się do obwiązujących przepisów, chcąc uniknąć srogiej kary, a w dobitny sposób potwierdzają to oficjalne dane zebrane przez serwis Yanosik.pl.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Ceny paliw drastycznie poszybują w górę? Eksperci nie mają najmniejszych wątpliwościPorażający incydent przed salonem Ferrari. Supra z łatwością wylądowała na dachuInternauci śmieją się z funkcjonariuszy z Jarosławia. Do zdjęć pozowali z „pożyczonym” radiowozemJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Yanosik.pl

Pixabay
08.02.2022 13:34 Ta kontrolka może oznaczać poważne kłopoty. Potencjalny koszt naprawy jest naprawdę okazały

Nie od dziś wiadomo, że kontrolka akumulatora pojawiająca się na desce rozdzielczej to powód do poważnych zmartwień. Wielu kierowców nie wie w jaki sposób zareagować na jej widok. Najczęściej występujący problem będzie dotyczył ładowania samochodu i w sporej ilości przypadków będzie on związany z alternatorem. Ale możliwości potencjalnych awarii jest zdecydowanie więcej. Akumulator to integralna część każdego samochodu. Dostarcza prąd, który jest niezbędny, by w ogóle można było uruchomić pojazd, gdy silnik nie pracuje. Podobnie w trakcie jazdy, gdy prąd z akumulatora potrzebny jest między innymi do sterowania silnikiem, regulowania klimatyzacji czy choćby do odpalenia radia. Rola energii elektrycznej w funkcjonowaniu samochodów stale się zwiększa. I właśnie dlatego w dzisiejszych czasach potrzeba dobrego akumulatora jest jeszcze bardziej uwidoczniona.Akumulator jest ładowany poprzez alternator, gdy silnik spalinowy pracuje. W ten sposób trwale produkowany prąd jest dostępny w odpowiedniej ilości, by móc zasilić wszystkie systemy, które go potrzebują. Zwykle właśnie ładowanie jest problemem, gdy na desce rozdzielczej pojawi się świecący na czerwono znaczek akumulatora.Kontynuowanie jazdy bez aktywnego ładowania baterii przez alternator będzie skutkował nie tylko jej rozładowaniem, ale także problemami z wieloma systemami w samochodzie.Jaka będzie reakcja samochodu, tuż po jego uruchomieniu. Co ważne najczęściej auto nie zatrzyma się od razu po zasygnalizowaniu problemu z ładowaniem akumulatora. Po pierwsze wynika to z tego, że w urządzeniu znajduje się jakiś zapas energii, który wystarcza na zasilenie systemów, głównie na podtrzymanie pracy pompy paliwa, wtryskiwaczy, układu zapłonowego, które są niezbędne do jazdy. Jak długo można jechać bez ładowania?To zależy od tego, czy akumulator jest sprawny, jak wiele systemów jest włączonych oraz od jak długiego czasu alternator nie pracuje prawidłowo.Warto wiedzieć, co zrobić, gdy zapali się kontrolka akumulatora. Najczęściej auto nie zatrzyma się od razu, ale pojawienie się komunikatu wywoła reakcję łańcuchową. Można spodziewać się kolejnych kontrolek zapalających się tuż po sobie. Najczęściej pojawią się oznaczenia systemów ABS/ESP, poduszek powietrznych, wspomagania kierownicy i awarii silnika.Będzie to oznaczało, że napięcie w instalacji spadło poniżej określonego progu. Dużym problemem może być kierownica, która bez wspomagania utrudni proste manewrowanie układem jezdnym.Co zrobić, gdy zobaczysz kontrolkę akumulatora na desce rozdzielczej?Po pierwsze i najważniejsze nie panikuj. Myśląc spokojnie, masz większe szanse na opanowanie sytuacji. Następnie poszukaj odpowiedniego miejsca, w którym będzie w stanie w bezpieczny sposób zatrzymać swoje auto. Kolejnym krokiem będzie zgaszenie, a następnie uruchomienie silnika. Jeśli to Ci się uda, a kontrolka zgaśnie, być może problem był tylko chwilowy. Jeśli nie zgaśnie, nie próbuj ruszać! Sprawdzaj temperaturę silnika. Jeśli awaria dotyczy tego samego pasa, który napędza alternator i pompę wody, możesz doprowadzić do zatarcia silnika, dlatego jeśli temperatura wzrośnie, szybko wyłącz silnik. Sprawdź pasek napędu. Jeśli się urwał, nigdzie się nie ruszaj. Jeśli jest cały, możesz znaleźć wygodniejsze miejsce, gdzie poczekasz na pomoc. Jeśli musisz kontynuować jazdę, wyłącz wszystkie odbiorniki elektryczne, które nie są potrzebne w samochodzie, i skieruj się do najbliższego warsztatu. Być może problem leży w luźnym pasku lub klemie akumulatora. Zobacz, czy połączenie alternatora z urządzeniem zasilającym jest na swoim miejscu. Istnieje możliwość, że awaria zostanie szybko usunięta.Najczęstsze przyczyny awarii ładowania. Jedną z głównych przyczyn może być uszkodzenie regulatora i płyta diodowej. Niepoprawne podłączenie przewodów akumulatora sprawia, że napięcie nie jest stałe, zmienia się i w efekcie może doprowadzić do przepalenia diod prostownika i zniszczenia regulatora. W niektórych przypadkach może dojść do spalenia samego regulatora. Wówczas prawdopodobną przyczyną usterki może być zalanie. Woda, olej lub inny płyn eksploatacyjny, który wyciekał z przewodów pod maską, dostał się w nieodpowiednie miejsce i wywołał spięcie. Inną realną usterką może być awaria uzwojonego stojana. W tym miejscu warto podkreślić, że stojan to specjalny element alternatora, w którym wytwarzany jest prąd. Często przy zbyt dużym obciążeniu może dojść do przegrzania. Ostatnią możliwą opcją jest zerwanie paska od alternatora. Przerwany pasek napędzający, który odpowiada za działanie alternatora, sprawia, że prąd nie płynie do akumulatora i w efekcie nie ma ładowania. Jeśli problem leży w samym pasku, to wystarczy jego wymiana. Jednak czasami problemem jest uszkodzenie mechaniczne któregoś z elementów układu, na przykład na wale korbowym. W takiej sytuacji konieczna będzie wymiana alternatora czy innych podzespołów. Koszt wykonania tej usługi waha się w granicach od 10 do nawet 700 złotych. Należy pamiętać, że na ostateczną cenę usługi wpływa wiele czynników m.in.: marka i model auta, poziom skomplikowania czynności i lokalizacja podzespołów wymagających wymiany lub naprawy. W tym miejscu apelujemy do wszystkich zmotoryzowanych o to, abyście dbali o akumulator i nie lekceważyli zapalającej się kontrolki. Kontrolka informuje nas o tym, że skończyło się ładowanie. Nie zawsze będzie to awaria samego urządzenia zasilającego czy jego rozładowanie. Bardzo często przyczyna będzie zupełnie inna. Warto wtedy wiedzieć jak się zachować i jak w przyszłości zminimalizować ryzyko występującej awarii. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Oliwia Bieniuk opublikowała gorące nagranie w bikini. Fani nie mogli oderwać wzrokuRafał Brzozowski zaliczył wpadkę w "The Voice Senior". Prezenter musiał się tłumaczyćMałgorzata Rozenek i Radosław Majdan zostali wujecznymi dziadkami. Radosne wieści obiegły mediaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Straż Graniczna / Twitter
08.02.2022 12:32 Uciekał przed służbami i zdemolował krzyż. Gdy mundurowi zajrzeli do wnętrza auta, zaniemówili

Do niezwykle niebezpiecznej, a zarazem nietypowej sytuacji doszło na terytorium województwa podlaskiego. Pewien kierowca osobowej skody zdecydował się na ucieczkę przed policyjnym pościgiem. W jego trakcie zdemolował przydrożny krzyż. Jak się okazało, miał sporo na swoim sumieniu. Od kilku miesięcy sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest niezwykle napięta. Każdego dnia straż graniczna odnotowuje próby nielegalnego przedostania się na terytorium naszego kraju. W poniedziałek funkcjonariusze Straży Granicznej poinformowali o kolejnym zatrzymaniu 3 migrantów. Zostali oni zatrzymani po 30-kilometrowym pościgu. Kierowca osobowej skody zakończył swój rajd, uderzając w przydrożny krzyż.Do zdarzenia doszło 7 stycznia około godziny 14.30 w miejscowości Milejczyce. Patrol Straży Granicznej chciał zatrzymać do kontroli samochód osobowy, jednak kierujący pojazdem zignorował funkcjonariuszy i zdecydował się na ucieczkę. Mundurowi byli zaskoczeni, gdy zajrzeli do wnętrza pojazdu. Nieodpowiedzialny zmotoryzowany uciekał przez około 30 kilometrów. Ostatecznie samochód wpadł w poślizg, po czym zakończył swoją jazdę uderzając w przydrożny krzyż. Na szczęście w wyniku tego incydentu nikomu nic poważnego się nie stało. Jak się okazało, za kierownicą skody zasiadał obywatel Mołdawii, który przewoził 3 obywateli Jemenu. - Trwają poszukiwania jeszcze dwóch cudzoziemców ze względu na to, że się rozbiegli. Mołdawianin przyjechał samochodem wypożyczonym, na warszawskich rejestracjach - przekazała w rozmowie z PAP, rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska. Jak informuje straż graniczna, w samym 2022 roku zatrzymano już 29 nielegalnych przemytników, którzy oferują swoją pomoc w przekroczeniu granicy z Białorusi do Polski.Wczoraj #funkcjonariuszeSG zatrzymali ob. Mołdawii,który przewoził nielegalnych imigrantów-ob.Jemenu.Mężczyzna podczas próby ucieczki uderzył w przydrożny krzyż.Nikt nie odniósł obrażeń.W tym roku zatrzymano 29 pomocników w organizowaniu nielegalnego przekroczenia granicy z🇧🇾do🇵🇱 pic.twitter.com/CfIseCYR2E— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) February 8, 2022 Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Oliwia Bieniuk opublikowała gorące nagranie w bikini. Fani nie mogli oderwać wzrokuRafał Brzozowski zaliczył wpadkę w "The Voice Senior". Prezenter musiał się tłumaczyćMałgorzata Rozenek i Radosław Majdan zostali wujecznymi dziadkami. Radosne wieści obiegły mediaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Straż Graniczna

Policja.gov.pl
08.02.2022 11:59 Mknął jak szalony bo się zagapił. Jego tłumaczenie zostało nagrodzone surowym mandatem

Świadkami niestandardowej kontroli drogowej byli funkcjonariusze drogówki z Białej Podlaskiej. Pewien kierowca popisał się skrajną nieodpowiedzialnością, przekraczając dozwoloną prędkość o ponad 81 km/h. Jego kuriozalne tłumaczenie nie przekonało policjantów i otrzymał pokaźny mandat karny. Aż 2500 złotych kosztowała pewnego 52-letniego kierowcę szaleńcza jazda obwodnicą Międzyrzecza Podlaskiego. Mężczyzna przekroczył dozwoloną prędkość o 81 km/h. Incydent miał miejsce w niedzielę 6 lutego około godziny 19.00. To właśnie wtedy mundurowi z bielskiej policji zauważyli kierowcę samochodu osobowego marki Ford Edge, który znacznie przekroczył dozwoloną prędkość. Szaleńczy popis kierującego został uwieczniony za pomocą wideorejestratora. Urządzenie pomiarowe wykazało aż 141 km/h w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 60 km/h. Policjanci bez wahania wkroczyli do akcji i zatrzymali nieodpowiedzialnego pirata drogowego. Jak się okazało, za kierownicą osobówki zasiadał 52-letni obywatel Białorusi. W rozmowie z funkcjonariuszami przekazał, że spieszy się na przejście graniczne. Jego dalsze tłumaczenie kompletnie zaskoczyło interweniujących policjantów. Mężczyzna przyznał, że się zagapił i dlatego znacząco przekroczył dozwoloną prędkość. Był przekonany, iż jedzie z dozwoloną prędkością, gdyż prędkościomierz jego auta wskazuje ją w milach. Policjantów nie przekonała linia obrony pirata drogowego. Nałożyli na niego surowy mandat w wysokości 2500 złotych. Policjanci apelują do wszystkich kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności w czasie jazdy, a także bezwzględne stosowanie się do obowiązujących przepisów. Kierowcy, którzy lekceważą zasady poruszania się po drogach publicznych, muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami. Chodzi w głównej mierze o zwiększonej wysokości kar, które obowiązują od 1 stycznia bieżącego roku. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Oliwia Bieniuk opublikowała gorące nagranie w bikini. Fani nie mogli oderwać wzrokuRafał Brzozowski zaliczył wpadkę w "The Voice Senior". Prezenter musiał się tłumaczyćMałgorzata Rozenek i Radosław Majdan zostali wujecznymi dziadkami. Radosne wieści obiegły mediaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Policja Biała Podlaska

STOP CHAM
08.02.2022 11:29 Dramatyczne potrącenie w Łodzi. Kobieta wbiegła pod rozpędzoną osobówkę

Zachowania niektórych uczestników ruchu drogowego są kompletnie niezrozumiałe. Idealnym przykładem może być zachowanie pewnej kobiety, którą chcąc zaoszczędzić kilka minut, wbiegła na ruchliwą drogę. Jedna zła decyzja mogła ją kosztować najwyższą cenę. Na nagraniu, które zostało zarejestrowane przez jednego z kierowców bardzo dokładnie widać moment tego wypadku. W pewnym momencie na jezdni pojawiła się kobieta. Jak można przypuszczać, chciała zdążyć na tramwaj, który chwilę wcześniej podjechał na przystanek. W tym przypadku o dramacie przesądził brak skupienia, a także kompletna nieodpowiedzialność pieszej. Chęć skorzystania z tego konkretnego tramwaju przysłoniła jej racjonalny ogląd sytuacji. Mamy nadzieje, że wyciągnie ona lekcję z tego zdarzenia i następnym razem dokładnie się zastanowi, zanim wejdzie wprost pod koła osobówki. Kierujący niemiecką osobówką zdołał jeszcze odbić w lewo, przez co doszło do lekkiego uderzenia bocznymi drzwiami. W zasadzie to kobieta weszła w osobówkę, niż została przez nią potrącona. Siła uderzenia wytrąciła ją z równowagi, przez co wylądowała na jezdni. Miała sporą dozę szczęścia. Nie trzeba przekonywać, że uderzenie czołowo miałoby zdecydowanie poważniejsze konsekwencje. Incydent, do którego doszło na ulicy Pabianickiej w Łodzi, w dobitny sposób odzwierciedla fakt, że pośpiech to najgorszy z możliwych doradców. W tym przypadku wina stoi tylko i wyłącznie po jednej ze stron. Kierowca volkswagena nie był w stanie zauważyć kobiety (pole widzenia zostało skutecznie ograniczone przez autora nagrania, który zdążył wyhamować). Piesza wtargnęła na jezdnie, nie zwracając uwagi na innych uczestników ruchu drogowego. Nawet głośny klakson nie przekonał jej do zwrócenia uwagi, na to, co dzieje się dookoła niej. Chwilę później potrącił ją inny zmotoryzowany. Zaryzykowała swoje życie, byle tylko wsiąść do środka. Jak się okazało, jej wybór miał fatalne konsekwencje.

Sam Tinson / Rex Features
08.02.2022 10:35 Ferrari nagrodziło swoich pracowników. Bajeczne premie za świetne wyniki

Rok 2021 był dla Ferrari niezwykle udany. Włoska marka odnotowała wyraźny skok sprzedażowy, który przyczynił się do ustanowienia nowego rekordu w liczbie sprzedanych egzemplarzy. Pomimo widocznego sukcesu, szefostwo nie zapomniało o swoich pracownikach, którzy otrzymali pokaźne premie. Pandemia koronawirusa w skuteczny sposób sparaliżowała wiele aspektów codziennego życia, skutecznie przeszkadzając wielu znanym firmom. Również kryzys półprzewodnikowy nie oszczędził dużych koncernów. Jak się okazuje, tak niekorzystne warunki nie wpłynęły na funkcjonowanie Ferrari. Co ciekawe, włoska marka ma za sobą wyjątkowy rok. 11 155 to liczba, która przejdzie do historii marki z Maranello. To właśnie tyle egzemplarzy Ferrari znalazło nowych właścicieli. Rekordowy wynik był aż o 22 procent lepszy niż ten osiągnięty w roku 2020, a także o 10 procent okazalszy w porównaniu z rokiem 2019. W opinii analityków kolejne miesiące zapowiadają się dla Włochów jeszcze lepiej. Rok 2022 będzie stał pod znakiem dwóch bardzo głośnych premier. Warto podkreślić, że to właśnie w aktualnym roku na publiczne drogi wyjedzie pierwszy SUV w historii marki, model Purosangue. Wysokość premii zaskoczyła samych zainteresowanych. Jak informuje agencja Reuters, to właśnie pozytywne wyniki sprzedaży przyczyniły się do sporych gratyfikacji wszystkich dla pracowników firmy. Wypłacone kwoty mają wynosić aż 12 tysięcy euro. Co ciekawe, włoska marka nie jest odosobnionym przypadkiem. Pod koniec ubiegłego roku Mercedes nagrodził 11 tys. osób nagrodami finansowymi w wysokości do 6 tys. euro. No cóż... Ciężka praca się opłaca. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Oliwia Bieniuk opublikowała gorące nagranie w bikini. Fani nie mogli oderwać wzrokuRafał Brzozowski zaliczył wpadkę w "The Voice Senior". Prezenter musiał się tłumaczyćMałgorzata Rozenek i Radosław Majdan zostali wujecznymi dziadkami. Radosne wieści obiegły mediaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Reuters/ Motor1.com

TOMASZ RADZIK/East News
08.02.2022 10:11 Surowa kara za kilka dni spóźnienia. Policjant może wręczyć okazały mandat

Jak się okazuje, może to być dopiero początek problemów, a co za tym idzie wydatków pechowego kierowcy. Zgodnie z obowiązującymi przepisami każdy pojazd, który nie ma przeglądu, nie może być dopuszczony do ruchu. W praktyce oznacza to transport za pomocą lawety. Podobnie sytuacja ma się w przypadku braku obowiązkowego badania technicznego. Jeszcze przed 1 stycznia 2022 roku takowe przewinienie wiązało się niską karą, nierzadko wynoszącą jedynie 20 zł mandatu. Stare czasy przeszły jednak do historii, a rzeczywistość panująca w bieżącym roku jest zupełnie inna. Taki stan rzeczy ma swoje odzwierciedlenie w obowiązującym prawie. Zgodnie z art. 94 par. 2 Kodeksu wykroczeń, "kierowanie pojazdem mechanicznym pomimo braku dopuszczenia pojazdu do ruchu na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu" jest wykroczeniem. Informacje dotyczące obowiązku każdego kierowcy można znaleźć bezpośrednio w rt. 71 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Punkt 4 dokładnie stwierdza, że warunkiem rejestracji pojazdu, a co za tym idzie, dopuszczenia do ruchu jest przede wszystkim okazanie dokumentu potwierdzającego wykonanie oraz termin ważności badania technicznego. Twój samochód nie został dopuszczony do ruchu? Musisz liczyć się z karą wynoszącą nawet 5 tysięcy złotych. Dziś minimalna kara to 1500 zł. Jak można przeliczyć, jest to aż 75-krotny wzrost. W chwili, gdy właściciela nie stać na takie rozwiązanie, jego samochód trafi na parking depozytowy, co może być dewastujące dla domowego budżetu. Warto zaznaczyć, że jedna doba postoju kosztuje aż 567 złotych! Z łatwością można sobie wyobrazić sytuację, w której kierowca nie wywiązał się z tego obowiązku i spóźnił się z badaniem jedynie o 1 dzień. W chwili, gdy natrafi na policjanta, może mieć poważne kłopoty i przy splocie niekorzystnych zdarzeń może stracić nawet 5 tysięcy złotych. Wielu zmotoryzowanych żywo zastanawia się, czy obowiązujące przepisy nie są zbyt surowe. Wysokie kary mogące wynosić od 1500 do nawet 5000 złotych za brak obowiązkowego przeglądu mogą skutecznie uszczuplić portfele wielu osób. Niemniej jednak nic tak nie przemawia do rozumu nieodpowiedzialnych zmotoryzowanych, jak możliwość otrzymania drakońskiego mandatu. Wielu kierowców może mieć poważne wątpliwości, czy aby na pewno odnosi się to bezpośrednio do przeglądu technicznego. W ostatnim czasie polskie media są zdominowane przez informacje o wysokości kar zawartych w nowym taryfikatorze mandatów. Jak się okazuje, nie trzeba być piratem drogowym, by zostać surowo ukaranym. W przypadku pewnego obowiązku nawet spóźnienie może skutkować drakońską karą. Co ciekawe na konto kierującego wpłynie zaledwie 1 punkt karny, aczkolwiek może zostać on ukarany drakońskim mandatem. W tym przypadku może on wynosić od 1500 do nawet 5000 zł! Jak informuje portal Moto.pl, Do tej pory kierowca auta bez ważnego badania technicznego otrzymywał od 20 do 500 zł. W praktyce oznacza to, że widełki w dolnej części wzrosły 75-krotnie, a górnej nawet 10-krotnie! Nie jest żadną tajemnicą, że wraz z nastaniem 2022 roku potencjalne kary dla zmotoryzowanych poszybowały w górę. Wszystko, po to, by wyeliminować z publicznych dróg nieodpowiedzialnych kierujących, którzy w znaczący łamią obowiązujące prawo.

Chukrut Budrul/SOPA Images/Shutterstock
07.02.2022 15:07 Tesla ma poważne problemy. Firma ogłasza gigantyczną akcję naprawczą

Ostatnie miesiące nie są zbyt udane dla amerykańskiej Tesli. Jak się okazuje firma z Kalifornii, ma bardzo poważne problemy związane ze swoimi pojazdami. Aktualnie największy problem stanowią wadliwe pasy bezpieczeństwa. Właściciele samochód słynnej marki muszą się liczyć z gigantyczną akcją naprawczą. Czarna passa Elona Muska, trwa w najlepsze, a w zasadzie w najgorsze. Po grudniowych problemach z bagażnikami i kamerami wstecznymi, a także styczniowych niedogodnościach z niehamowaniem na czerwonym świetle, przyszedł czas na aspekt wadliwych pasów bezpieczeństwa. Amerykańska firma przekazała, że ponad 800 tysięcy samochodów musi odwiedzić serwisy w celu naprawy oprogramowania towarzyszącego pasom bezpieczeństwa. Według oficjalnych danych przekazanych przez Tesle, same pasy działają bez jakiegokolwiek zarzutu, aczkolwiek występuje pewien problem z pewną opcją, która jest wymagana przez obowiązujące przepisy. Chodzi w głównej mierze o nowsze serie Modelów S i X, a prawdopodobnie także Modelu 3 i Modelu Y. Jak informuje portal Geekweek, w niektóre egzemplarze nie wydają odpowiedniego dźwięku informującego o niezapiętych pasach podczas startu samochodu. W świetle nowych przepisów jest to obowiązkowy element zgodny z najnowszymi standardami bezpieczeństwa. Co ciekawe, pojazdy wydają charakterystyczny odgłos, aczkolwiek łatwo można go przerwać. np. otwierając drzwi i ta nie zostaje później wznowiona. W związku z tym aż 817 143 samochodów musi skierować się do serwisów. Niepokojący problem został zdiagnozowany przez Automobile Testing & Research Institute w Korei Południowej, który niezwłocznie poinformował o nim inżynierów Tesli.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Donald Tusk niekwestionowanym liderem opozycji. Może pogrążyć rząd MorawieckiegoPekin 2022. Przemysław Babiarz "zażartował", że medal Kubackiego ma związek z transmisją w TVPMedia podały przykre wieści o Katarzynie Cichopek. Co z pracą w "Pytanie na śniadanie"?Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Geekweek.interia.pl

Youtube
07.02.2022 13:49 Porażający incydent przed salonem Ferrari. Supra z łatwością wylądowała na dachu

Toyota Supra to samochód, który zdecydowana większość fanów motoryzacji chciałaby mieć w swoim garażu. Pewien kierowca zapomniał o osiągach tego niezwykłego auta i zapłacił za to wysoką cenę. Nowy egzemplarz został rozbity tuż przed salonem Ferrari w Katowicach. Nie jest żadną tajemnicą, że brak odpowiedniego skupienia oraz rozwagi, może prowadzić do niezwykle groźnych incydentów. W dobitny sposób przekonał się o tym kierowca sportowej Supry, który wylądował na dachu swoim super samochodem. Do zdarzenia doszło na początku bieżącego miesiąca na ulicy Bocheńskiego w Katowicach. Na nagraniu z kamery monitoringu widać, jak japoński samochód wjeżdża na parking pod salonem Ferrari, po czym uderza lewym przednim kołem o krawężnik. Impet uderzenia był tak duży, że Supra dosłownie wzbiła się w powietrze, po czym wylądowała na dachu. Bardzo prawdopodobne, że bezpośrednią przyczyną tego zdarzenia była nadmierna prędkość, a co za tym idzie jej niedostosowanie do warunków panujących na drodze. Według informacji przekazanych przez portal Motocaina.pl, świadkowie tego incydentu zauważyli, że w chwili zdarzenia na ulicy znajdowała się plama oleju. Oznaczałoby to, że jednak nie błąd kierującego był główną przyczyną wypadku. Na szczęście pomimo faktu, że całe zdarzenie wyglądało niezwykle groźnie, kierowcy nic poważnego się nie stało. Nie jest tajemnicą, że Toyota Supra to samochód dla osób lubiących ostrą jazdę, a zapanowanie nad sportowym coupe prosto z Japonii to niezwykle ciężkie zadanie. Jej 6-cylindrowy silnik benzynowy o pojemności 3-litrów generuje niebagatelną moc 340 KM i 500 Nm. Jest ona przekazywana na tylną oś za pośrednictwem 8-biegowej automatycznej skrzyni. Właściciel pojazdu jest w stanie osiągnąć pierwszą setkę w zaledwie 4,3 sekundy. Ceny tego modelu startują w polskich salonach od 324 900 zł.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Donald Tusk niekwestionowanym liderem opozycji. Może pogrążyć rząd MorawieckiegoPekin 2022. Przemysław Babiarz "zażartował", że medal Kubackiego ma związek z transmisją w TVPMedia podały przykre wieści o Katarzynie Cichopek. Co z pracą w "Pytanie na śniadanie"?Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Youtube / Motocaina.pl

KWP Łódź
07.02.2022 13:05 Jeździł po chodniku i słono za to zapłacił. Policjanci nie mieli żadnej litości

Do niezwykle nietypowego zdarzenia doszło jakiś czas temu na terenie Łodzi. Tamtejsi policjanci ukarali bezmyślnego kierowcę, który dwukrotnie w ciągu pół godziny poruszał się po chodniku. Jego wykroczenia zostały zarejestrowane przez świadka. Nieodpowiedzialny zmotoryzowany został ukarany dwoma niezwykle surowymi mandatami. Pod koniec ubiegłego miesiąca, a dokładnie 24 stycznia na skrzynkę mailową Wydziału Wykroczeń i Przestępstw w Ruchu Drogowym w Łodzi wpłynęło zawiadomienie od jednego z mieszkańców, które dotyczyło niestandardowego zdarzenia. Incydent został zarejestrowany 4 stycznia 2022 roku na ulicy Pabianickiej, kolejno o godzinie 11:15 oraz 11:45. Jak się okazało, za kierownicą dostawczego nissana poruszał się po chodniku, stwarzając realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Autor nagrania podkreślał w swoim zgłoszeniu, jak ważne jest bezpieczeństwo pieszych, oraz jak nieodpowiedzialnie zachował się bezmyślny pirat drogowy. Mundurowy zajmujący się sprawą bardzo szybko ustalił właściciela pojazdu, któremu podczas przesłuchania pokazał materiał wideo. 42-latek w rozmowie z funkcjonariuszem stwierdził, że do serwisu, gdzie chciał dojechać, nie było innej drogi i jedynie chodnik pozwalał dotrzeć do miejsca docelowego. Co ciekawe, mężczyzna nie widział nic złego w swoim postępowaniu. Co gorsze stwierdził, że jego zachowanie nie naraziło nikogo, ponieważ żaden pieszy nie poruszał się chodnikiem. Chwilę później słono zapłacił za swoją nieodpowiedzialną postawę.Za popełnione wykroczenia 42-latek ukarany został mandatami karnymi w łącznej kwocie 3000 złotych.- Warto podkreślić, że ustawa Prawo o Ruchu Drogowym w art. 26 ust.3 pkt 3 jasno określa, że kierującemu pojazdem zabrania się jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych. Za stworzenie zagrożenia dla pieszych w takiej sytuacji kierujący pojazdem podlega karze grzywny nie niższej niż 1500 zł. Natomiast gdy sprawa trafi na wokandę sądową, sąd może ukarać kierującego grzywną w wysokości do 30000 zł a w skrajnych przypadkach nawet zatrzymać prawo jazdy. - przekazała mł. asp. Jadwiga Czyż z łódzkiej policji. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Donald Tusk niekwestionowanym liderem opozycji. Może pogrążyć rząd MorawieckiegoPekin 2022. Przemysław Babiarz "zażartował", że medal Kubackiego ma związek z transmisją w TVPMedia podały przykre wieści o Katarzynie Cichopek. Co z pracą w "Pytanie na śniadanie"?Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Policja Łódzka

Viral Hog
07.02.2022 12:10 Wyszedł z auta i popełnił straszny błąd. Chwilę później mógł zginąć po kołami

Kluczem do sukcesu w czasie postoju jest przede wszystkim nieruchomienie samochodu. Jak się okazuje, nie wszyscy zmotoryzowani zdają sobie z tego sprawę, przez co dochodzi do wielu zaskakujących zdarzeń. Na szczęście na miejscu znajdował się świadek zdarzenia, który bez chwili zawahania postanowił wkroczyć do akcji. Podbiegł do kabiny, po czym zaciągnął hamulec ręczny, tym samym zapobiegając groźnej kolizji. Z tyłu stało zaparkowane audi, a jego pojazd znajdował się na pochyłości i w każdej chwili mógł stoczyć się w dół. Jego właściciel zapomniał pozostawić auto na biegu bądź zaciągnąć hamulec ręczny. Chwilę później auto zaczęło zjeżdżać w dół. Kierowca instynktownie podbiegł do samochodu i próbował zapobiec najgorszemu. O tym, że chwila nieuwagi może doprowadzić do wielu kuriozalnych zdarzeń, wiadomo nie od dziś. Jeden, nawet najmniejszy błąd może mieć fatalne konsekwencje. W dobitny sposób przekonał się o tym pewien kierowca, który mógł zginąć pod kołami swojego samochodu. Taki stan rzeczy odzwierciedla poniższa sytuacja, która miała miejsce na terenie jednej z brytyjskich miejscowości. Osobowy seat w niekontrolowany sposób zaczął staczać się w dół. Wszystko przez jeden, aczkolwiek istotny szczegół.Nie był to jednak koniec problemów właściciela hiszpańskiej osobówki. Istnieją trzy główne metody. Pierwsza z nich to pozostawienie samochodu na biegu pierwszym, drugim lub wstecznym. Druga to zostawienie pojazdu położeniu neutralnym, jednak w tej sytuacji konieczne jest zaciągnięcie hamulca ręcznego. Ostatnia polega na wrzuceniu biegu, przy jednoczesnym zaciągnięciu ręcznego. Cała sytuacja wyglądała bardzo groźnie. Mężczyzna w każdej chwili mógł zginąć pod kołami własnego samochodu. Dwukrotnie odskakiwał. by nie zostać potrąconym. Finalnie udało się mu zatrzymać swojego Seata. W jaki sposób należy skutecznie unieruchomić samochód?

stacja paliw 2021
07.02.2022 11:29 Ceny paliw drastycznie poszybują w górę? Eksperci nie mają najmniejszych wątpliwości

Jak wskazują eksperci, podwyżki cen zbiegły się z obniżka VAT-u, która została wprowadzona 1 lutego. Taki stan rzeczy lekko zakłamał sytuacją, która ma miejsce na rynku paliw. Znaczny wzrost cen odczuli jedynie przedsiębiorcy, szczególnie ci, którzy są zmuszeni tankować swoją flotę. Niestety, ale nie mamy zbyt wielu dobrych informacji dla wszystkich zmotoryzowanych. Według oficjalnych danych przekazanych przez znanych analityków, ceny paliw pójdą widocznie w górę. Jak się okazuje, w ciągu najbliższych kilkunastu dni na polskich stacjach będzie można zaobserwować wzrosty o nawet kilkanaście groszy. W opinii ekspertów znanego portalu e-petrol benzyna może kosztować nawet 5,31 zł/litr, a olej napędowy aż 5,41 zł/litr. Podobnie sytuacja będzie wyglądać w przypadku użytkowników Diesla. Analitycy przewidują, że za olej napędowy będzie trzeba zapłacić od 5,29-5,41 zł/l. Małe prawdopodobieństwo podwyżek będzie występować w przypadku autogazu. W tej sytuacji ceny mogą formować się w przedziale od 2,68-2,75 zł/l.- Co ciekawe, w przypadku benzyny aż tak niskie ceny ostatni raz obserwowaliśmy w marcu ubiegłego roku. Olej napędowy na tym poziomie ostatni raz był w czerwcu, a autogaz podobne ceny na stacjach miał w sierpniu 2021 r. - informują analitycy e-petrol. Pomimo ubiegłotygodniowych obniżek, które były spowodowane nowymi stawkami podatkowymi, sytuacja na polskich stacjach wraca do smutnej rzeczywistości. Niestety, ale pomimo znacznym obniżek cen paliw powoli spełnia się czarny scenariusz dla każdego kierowcy. Według analityków i ekspertów dobre wiadomości to melodia przeszłości, a nadchodzące prognozy mówią o sporych podwyżkach na polskich stacjach. Gdyby nie obowiązywał obniżony VAT, ceny paliw mogłyby przekroczyć próg 6 złotych. Niestety, ale następne dni mogą przynieść widoczne podwyżki cen. Według oficjalnych prognoz pomiędzy 7 a 13 lutego ceny Pb98 będą oscylować w granicach 5,46-5,57 zł/l. Z kolei za litr klasycznej 95-oktanówki będzie trzeba zapłacić od 5,19-5,31 zł/l.

Pixabay
07.02.2022 10:44 Ten obowiązek spędza sen z powiek wielu kierowców. Masz jedynie 14 dni na jego realizację

Nie od dziś wiadomo, że część obowiązujących przepisów ruchu drogowego jest szczególnie zawiła, a wręcz zagmatwana. Niestety, ale w sporej ilości przypadków ich zlekceważenie może być podstawą do ukarania. Sprzedaż lub kupno samochodu są równoznaczne z ogromną ilością formalności, które dla wielu osób mogą być kompletnie niezrozumiałe. Niestety, ale niedotrzymanie terminu może być naprawdę kosztowne. Nie od dziś wiadomo, że wszystkie pojazdy muszą być zarejestrowane, a każdorazowa zmiana właściciela zgłoszona odpowiedniemu organowi. Jako osoba zbywająca należy pamiętać, że obowiązuje nasz kilka istotnych formalności. Oczywiście podstawowym obowiązkiem każdego kierowcy jest podpisanie umowy kupna - sprzedaży, która powstaje w dwóch egzemplarzach. Jeden trafia do rąk osoby sprzedającej, a druga do nowego właściciela. Każdy zbywca ma ważny obowiązek tuż po sprzedaży samochodu. Wie o nim bardzo mało osób. Oprócz spisania odpowiedniej umowy bardzo ważnym elementem jest przekazanie wszelkich dokumentów związanych z polisą OC. Po pierwsze musi być aktualna, ponieważ w zupełnie innym przypadku samochód nie może wyjechać na publiczne drogi. Sporo grono zmotoryzowanych zapomina, że musi poinformować towarzystwo ubezpieczeniowe, w którym ma wykupioną polisę, że jego samochód zmienił właściciela. Gdy ta informacja zostanie przekazana, wszelkie obowiązki związane z pojazdem przejdą na nowego właściciela. Towarzystwo ubezpieczeniowe o zbyciu pojazdu trzeba powiadomić w ciągu 14 dni od daty zawarcia umowy kupna-sprzedaży. Ten obowiązek wynika z art. 32. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. W sytuacji, gdy nie dopełnimy tego obowiązku w terminie, ubezpieczyciel może np. wezwać nas do uregulowania nieopłaconej składki OC. Taka sytuacja może mieć miejsce w chwili, gdy polisa automatycznie przedłuży swój termin na kolejny rok. Warto zaznaczyć, że poinformowanie ubezpieczyciela jest bardzo intuicyjne. Druk zawiadomienia o zbyciu pojazdu można pobrać ze strony internetowej towarzystwa ubezpieczeniowego. W sytuacji, gdy nowy właściciel wypowie dotychczasowe ubezpieczenie, przysługuje nam zwrot niewykorzystanej części składki. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Donald Tusk niekwestionowanym liderem opozycji. Może pogrążyć rząd MorawieckiegoPekin 2022. Przemysław Babiarz "zażartował", że medal Kubackiego ma związek z transmisją w TVPMedia podały przykre wieści o Katarzynie Cichopek. Co z pracą w "Pytanie na śniadanie"?Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Rankomat.pl

Policja Podkarpacka
07.02.2022 09:46 Tragedia na Podkarpaciu. We wnętrzu osobówki ujawniono zwłoki mężczyzny

Na miejscu bardzo szybko zjawiły się służby ratunkowe, które niezwłocznie przystąpiły do akcji. Chwilę później dokonano porażającego odkrycia. Do fatalnego zdarzenia doszło w minioną sobotę 5 stycznia na terenie miejscowości Bukowsko znajdującej się w powiecie sanockim. Tuż po godzinie 20.30 tamtejsi funkcjonariusze otrzymali niepokojące zgłoszenie pożarze samochodu, stojącego na poboczu drogi. Na miejscu tragedii przez dłuższy czas pracowali policjanci, prokurator oraz biegły z zakresu pożarnictwa. Bardzo szybko zabezpieczono niezbędne ślady, które pozwolą wyjaśnić okoliczności tego przerażającego zdarzenia. Ciało 63-latka zostało zabezpieczone do niezbędnych badań sekcyjnych. Porażający incydent na jednej z dróg województwa podkarpackiego. Samochód osobowy marki volkswagen z niewyjaśnionych przyczyn stanął w płomieniach. Gdy strażacy ugasili ogień dokonano koszmarnego odkrycia. Po ugaszeniu volkswagena, wewnątrz, na tylnym siedzeniu ujawniono zwęglone zwłoki mężczyzny. Ustalono, że ofiarą wypadku jest 63-letni mieszkaniec Bukowna. Okazało się, że osobowy VW nie należał do niego. W związku z zaistniałą sytuacją zostały zatrzymane dwie osoby, u których 63-latek był tego feralnego wieczoru. Policjanci bardzo szybko ustalili właściciela pojazdu. W toku przeprowadzonych działań wyszło na jaw, że 63-latek odwiedził swoich znajomych i po zakończonym spotkaniu wyszedł od nich i miał wrócić do domu. Niestety, ale nigdy do niego nie dotarł. Wiele wskazuje na to, że wsiadł do auta swojej znajomej, po czym zasnął.

Carting
05.02.2022 13:15 Chwile grozy na torze kartingowym. Chłopiec cudem przeżył groźny wypadek

Jeden, nawet najmniejszy błąd może mieć poważne konsekwencje. Przekonał się o tym młody kartingowiec, który zanotował spektakularny lot swoim gokartem. W tym konkretnym przypadku, od tragedii dzieliły dosłownie centymetry. Nie jest żadną tajemnicą, że jazda gokartem dostarcza sporo frajdy i sporą dozę adrenaliny Aspekt rywalizacji pozwala uatrakcyjnić jazdę po torze i sprawia, że ten rodzaj rozrywki jest niezwykle popularny.Poniższe nagranie pokazuje, że odpowiednia technika jazdy oraz umiejętności odgrywają szczególną rolę w bezpiecznej, a zarazem efektywnej jeździe.Świadkowie incydentu dosłownie wstrzymali oddech. Młody bohater wideo zanotował efektowny przelot w powietrzu. Jego gokart po kontakcie z szykaną, a następnie uderzeniu w inny pojazd dosłownie wystrzelił w powietrze.Oglądając materiał z tego ulicznego toru, można śmiało powiedzieć, że incydent mógł zakończyć się znacznie gorzej.Powietrzna ewolucja i obrót gokarta o 360 stopni wyglądał bardzo efektownie. Ostatecznie pechowiec wylądował za torem. W tym konkretnym przypadku stwierdzenie, że od tragedii dzieliły drobne detale nie będzie nadużyciem.Na szczęście w wyniku tego zdarzenia nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń i cała sytuacja zakończyła się na jedynie na strachu.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Sondaż zaufania dla polityków. Podium dla premiera, prezydenta i... Donalda TuskaPodatki emerytów. Resort opublikował ważny komunikatNagranie z Władimirem Putinem w sieci. Niebywałe, co robił, gdy pojawili się UkraińcyJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Facebook/Karting Emotion and Passion

KMP Legnica
05.02.2022 12:57 Uciekał niesprawnym golfem autostradą A4. Miał sporo na swoim sumieniu

Świadkami niestandardowego zdarzenia byli policjanci Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Legnicy. Pewien nieodpowiedzialny kierujący zdecydował się na brawurową ucieczkę przed policyjnym pościgiem. Jak się okazało, miał sporo na swoim sumieniu. Kilka dni temu na jednym z fragmentów autostrady A4 uwagę funkcjonariuszy legnickiej drogówki zwrócił osobowy volkswagen golf. Samochód poruszał się bez tylnej szyby i miał niesprawne oświetlenie. Policjanci zdecydowali się zatrzymać kierującego, który stwarzał ewidentne niebezpieczeństwo w ruchu drogowym. Jak się okazało, nie było to jednak takie proste zadanie. Pomimo wydawanych, widocznych znaków do zatrzymania, właściciel niemieckiej osobówki gwałtownie przyspieszył i rozpoczął ucieczkę. Funkcjonariusze ruszyli za nim, korzystając z wyraźnych sygnałów zarówno świetlnych, jak i dźwiękowych. Po chwili mężczyzna zjechał z autostrady i kontynuował ucieczkę na jednej z lokalnych dróg. Finalnie w miejscowości Taczalin stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w ogrodzenie jednej z posesji. Próbował kontynuować dalszą ucieczkę polem, ale chwilę później pojazd ugrzązł. Mężczyzna chciał uciec na piechotę, ale funkcjonariusze bardzo szybko dokonali jego zatrzymania. Jak się okazało, kierującym był 26- leni mieszkaniec powiatu świdnickiego, który nie posiadał uprawnień do kierowania i znajdował się pod wpływem środków odurzających. Na domiar złego policjanci znaleźli w samochodzie beczkę na paliwo, w której znajdował się olej napędowy. W toku przeprowadzonych czynności Policjanci Wydziału Do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu ustalili, że olej napędowy, który znajdował się w pojeździe, pochodził z kradzieży ze stacji paliw. Wartość strat opiewa na kwotę blisko tysiąc złotych. Bezmyślny 26-latek trafił do policyjnego aresztu. Za popełnione wykroczenia grozi mu surowa kara do 5 lat pozbawienia wolności.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Sondaż zaufania dla polityków. Podium dla premiera, prezydenta i... Donalda TuskaPodatki emerytów. Resort opublikował ważny komunikatNagranie z Władimirem Putinem w sieci. Niebywałe, co robił, gdy pojawili się UkraińcyJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: KMP Legnica

GITD
05.02.2022 12:13 Zatrzymali ciężarówkę do kontroli. Chwilę później przewoźnik wpadł w poważne kłopoty

Zestaw przewoził artykuły elektryczne z Litwy do Turcji. Kierowca od razu okazał niezbędne zezwolenie uprawniające do przejazdu tranzytem przez Polskę. Jak się okazało, było ono nieprawidłowo wypełnione, co spowodowało, że inspektorzy uznali je za nieważne. Do niestandardowej kontroli samochodu ciężarowego doszło w minioną środę 2 lutego na DK61 w Łomży. Patrol Inspekcji Transportu Drogowego postanowił zatrzymać pojazd należący do tureckiego przewoźnika. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. W poważne tarapaty wpadł pewien przewoźnik, którego ciężarówka została zatrzymana do rutynowej kontroli drogowej. Jak się okazało, inspektorzy wykazali szereg niedopuszczalnych wykroczeń. Z powodu stwierdzonych naruszeń wszczęto dwa postępowania administracyjne.

Youtube
05.02.2022 11:31 Dramatyczny incydent w Rajdzie Monte Carlo. Rajdówka spadła w przepaść

Chwilę grozy na jednym z odcinków specjalnych rajdu Monte Carlo. Samochód rajdowy z impetem uderzył w skarpę, po czym zaczął koziołkować. Chwilę później z impetem spadł w przepaść. Jak się okazało, załoga cudem przeżyła ten incydent. O pozytywnym zakończeniu przesądził jeden szczegół. Nieco ponad 2 tygodnie temu wystartował nowy sezon rajdowych mistrzostw świata. Najlepsi kierowcy świata rywalizowali podczas legendarnego rajdu Monte Carlo. Podczas jednego z odcinków fani byli świadkami przerażającego incydentu.Pechowcami był duet Adrien Fourmaux-Alex Coria, który po pierwszym dniu startów zajmował wysokie czwarte miejsce, mając nadzieję na poprawienie swojego rezultatu. Niestety, ale jeden błąd, a w konsekwencji groźny wypadek dosłownie zrujnował plany młodej ekipy. Na bardzo szybkim, a także oblodzonym fragmencie trasy Fourmaux, który znajdował się za kierownicą pojazdu, nie zdołał zapanować ad hybrydowym Fordem Puma. Niestety, ale pojazd z impetem uderzył prawą stroną w skarpę. Samochód zaczął koziołkować, wypadł za barierki, po czym spadł w dół wąwozu. Kibice zgromadzeni na odcinku specjalnym od razu rzucili się z pomocą poszkodowanym. Na szczęście zarówno kierowca, jak i jego pilot nie odnieśli poważniejszych obrażeń i wyszli z incydentu bez szwanku. Jak można się spodziewać rozbity samochód, nie nadawał się do dalszej jazdy.Druga część nagrania znajduje się poniżej. Warto zaznaczyć, że słynny Rajd Monte Carlo to najbardziej nieprzewidywalny rajd roku. Stosunkowo proste asfaltowe drogi we francuskich Alpach stanowią poważną przeszkodę, a wszystko przez zimową pogodę, która zmusza startujące ekipy na wybór odpowiednich opon. Finalnie zwycięstwo w tegorocznej edycji odniósł legendarny Sebastian Loeb, drugi był jego rodak Sébastien Ogier, a podium uzupełnił Irlandczyk, Craig Breen.Woah 😰Adrien Fourmaux and his co-driver were somehow unharmed after this huge crash in the Monte Carlo round of the World Rally Championship?! pic.twitter.com/ZQCGh22Bvf— Sky Sports (@SkySports) January 21, 2022 Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Katarzyna Dowbor wróciła do jednego z uczestników "Nasz nowy dom". Nie kryła przerażeniaWieści o rzekomym rozwodzie Lewandowskich w niemieckich mediach. Jest komentarz do plotekFabienne Wiśniewska zdradziła prawdę o rodzinie Michała WiśniewskiegoJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Wrc.com

Mood Board / Rex Features
05.02.2022 10:11 Jeździsz na rezerwie? Możesz narazić się na wydatki rzędu kilku tysięcy złotych

Spore grono kierowców bardzo często popełnia jeden, aczkolwiek karygodny błąd. Widząc kontrolkę rezerwy nie powinieneś jest bagatelizować, tylko szybko udać się na stacje, ponieważ może ona przysporzyć wielu kłopotów. Czekanie z tankowaniem, gdy w baku praktycznie nie ma paliwa to dramatyczny pomysł. Szczególnie jeśli chodzi o okres jesienno-zimowy. W sporej ilości przypadków pojawienie się kontrolki rezerwy działa motywująco, przez co najszybciej jak to tylko możliwe udają się na najbliższą stację, by uzupełnić stan baku. Niestety, ale pokaźne grono zmotoryzowanych działa zupełnie inaczej, jeżdżąc praktycznie z pustym bakiem. Wiele osób bagatelizuje, ten sygnał, przez co może sprowadzić na siebie poważne kłopoty. Wiele osób kontynuuje jazdę na rezerwie, nie zdając sobie sprawy z tego, jakie skutki może przynieść ten negatywny nawyk. Konsekwencją tych, nierzadko nieprzemyślanych działań są spore wydatki. Czasami mogą sięgnąć nawet kilku tysięcy złotych. Kierowca, który regularnie przemieszcza się na rezerwie, podejmuje spore ryzyko większe, niż można by przypuszczać. Złe wyliczenia dotyczące ilości paliwa w baku w momencie, gdy jesteśmy w trakcie jazdy, mogą doprowadzić do problemów z uruchomieniem auta po zalaniu z kanistra. Gdy nie dojedziemy na stacje na czas i wcześniej nasz samochód odmówi nam posłuszeństwa, oczywiście jesteśmy narażeni na przymusowe holowanie. Wiąże się to z dodatkowymi, wysokimi kosztami. Jednak niektóre konsekwencje mogą być zdecydowanie gorsze od widma holowania. Nawyk jazdy na rezerwie może doprowadzić do poważnych usterek samochodu.Nie bagatelizujmy tego problemu. Skutki mogą być dramatyczne. W tej sytuacji, szczególnie wrażliwe są metalowe zbiorniki na paliwo. Na ich wewnętrznych ściankach zbiera się wilgoć, co może skutkować korozją oraz pojawieniem się zanieczyszczeń w dalszych częściach układu paliwowego. W momencie, w którym dojdzie do zatkania przewodów paliwowych, sytuacja staje się wręcz podbramkowa. Do innych niepokojących sygnałów należą również efekt szarpania i odczuwalny spadek mocy w trakcie jazdy. Gromadząca się rdza może nawet zaatakować i zniszczyć wtryskiwacze. Wydatek związany z zakupem nowego elementu, w zależności od modelu, waha się od 500 złotych do nawet 1000. Warto podkreślić fakt, że trakcie jazdy na rezerwie układ paliwowy jest zmuszony do czerpania benzyny bądź oleju napędowego z samego dna zbiornika. W tym miejscu bardzo często gromadzi się rdza oraz zanieczyszczenia, które mogą uszkodzić elementy samochodu.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Katarzyna Dowbor wróciła do jednego z uczestników "Nasz nowy dom". Nie kryła przerażeniaWieści o rzekomym rozwodzie Lewandowskich w niemieckich mediach. Jest komentarz do plotekFabienne Wiśniewska zdradziła prawdę o rodzinie Michała WiśniewskiegoJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: WybórKierowców.pl

ARKADIUSZ ZIOLEK/East News
05.02.2022 09:35 Prosty błąd może wpędzić cię w kłopoty. Codziennie popełnia go zatrważająca liczba kierowców

Nie od dziś wiadomo, że część obowiązujących przepisów ruchu drogowego jest szczególnie zawiła, a wręcz zagmatwana. Spore grono zmotoryzowanych w dalszym ciągu nie zdaje sobie sprawy, że ta z pozoru normalna czynność może być przyczyną otrzymania surowego mandatu. Kierowcy mają wyraźny problem z obowiązkiem jazdy prawą stroną jezdni. Warto podkreślić, że naszym kraju nie tylko zbyt wolna jazda lewym pasem jest niedopuszczalna. Obowiązujące przepisy jasno i klarownie wskazują, że również zbyt długie korzystnie z tej strony jezdni, w sytuacji, gdy prawy pas jest wolny, jest oznaką łamania przepisów. Kierowcy w Polsce do najbardziej przepisowych na pewno nie należą. Głównym problemem jest zbyt szybka, wręcz piracka jazda. Jak się okazuje, nie trzeba pędzić jak szalony, by narazić się na poważne kłopoty. W przypadku tego wykroczenia mała liczba kierujących zdaje sobie sprawę, że łamie obowiązujące prawo.

TOMASZ RADZIK/East News
05.02.2022 01:05 Policja przedstawiła oficjalne statystyki. Nowy taryfikator wpłynął na kierowców

Nieco ponad miesiąc temu w życie wszedł nowy, zdecydowanie bardziej rygorystyczny taryfikator mandatów. Jak się okazuje, wpłynął on pozytywnie na bezpieczeństwo na publicznych trasach, powstrzymując spore grono zmotoryzowanych przed drogowym szaleństwem. Według danych przekazanych przez Komendę Główną Policji nowy taryfikator działa i liczba wykroczeń na drogach znacznie spadła.Pomimo faktu, że spore grono kierowców nie popiera nowelizacji przepisów zaostrzającej kary dla piratów drogowych, okazała się ona mieć wymierny wpływ na zmniejszenie liczby wykroczeń popełnianych przez kierowców w minionym miesiącu. Gdy w grudniu ubiegłego roku prezydent Andrzej Duda składał podpis pod jej dokumentem, nieliczne grono osób uważało, że zmiany przyniosą zakładany efekt. Po miesiącu obowiązywania nowego taryfikatora wiadomo, że jego wprowadzenie miało realny wpływ na zachowania sporej ilości zmotoryzowanych. Warto podkreślić, że w minionym miesiącu w wypadkach drogowych zginęło zdecydowanie mniej ludzi. Co ciekawe, rząd zakład 10-procentowy spadek, jednak ten znacznie przekroczył oczekiwania. Jak informuje Interia, wstępne dane policji wskazują, że w styczniu bieżącego roku na drogach doszło do 1230 wypadków. Jest to dokładnie taka sama liczba co w ubiegłym roku, natomiast o 678 mniej niż w 2020 roku. Warto zaznaczyć, że zarówno styczeń, jak i luty 2021 były okresem zdecydowanie mniejszej mobilności. Wszystko z powodu pandemii koronawirusa, który skutecznie sparaliżował wiele aspektów codziennego życia.Dane, które zostały udostępnione przez policję, są niezwykle ciekawe. Aż o 55 procent obniżyła się liczba przekroczeń prędkości o ponad 50 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym. Co ważne liczba wykroczeń wobec pieszych spadła o blisko 30 procent w porównaniu z analogicznym okresem 2021 roku. Dodatkowo liczba nieprawidłowo wyprzedzających kierowców zmniejszyła się o niebagatelne 25%. Odnotowano też spadek przypadków nieustępowania pierwszeństwa innemu pojazdowi. Tutaj wartość oscyluje w graniach 15%.- W wypadkach drogowych zginęły 144 osoby, w porównaniu z zeszłym rokiem jest to mniej o trzy ofiary, dwa lata temu było ich 177 - przekazał w rozmowie z Interią kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego KGP. W pierwszym miesiącu roku w latach bez zmniejszonej mobilności liczba ofiar śmiertelnych wyniosła odpowiednio: w 2020 – 177, 2019 – 193.Liczby, które zostały przytoczone przez służby wskazują, że mamy do czynienia ze znacznym spadkiem liczby ofiar śmiertelnych, który zamyka się w przedziale od 19 do nawet 25 procent. To dwa razy lepszy wynik, od tego, który zakładał rząd podczas wprowadzania nowelizacji. Komenda Główna Policji zaznacza, że od początku 2022 roku, liczba policyjnych kontroli wzrosła aż o 10 procent.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Konferencja Andrzeja Dudy. Ogłosił ważne planyWizyta polityków na Jasnej Górze. W tle pandemiczne obostrzeniaPolityczne trzęsienie w rządzie. Ustalono, kiedy podjęte zostaną ważne decyzjeJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Interia.pl

ARKADIUSZ ZIOLEK/East News
04.02.2022 15:49 Zamarznięte szyby mogą zainteresować policjanta. Zwykłe zaniedbanie może słono kosztować

Zimowe warunki, które od jakiegoś czasu występują na terenie naszego kraju, skutecznie utrudniają życie polskim kierowcom. Jak się okazuje, w okresie zimowym jesteśmy narażeni na otrzymanie wysokiej kary, która może w dramatyczny sposób nadwyrężyć nasz domowy budżet. Aby uniknąć kłopotów, musimy uważać na kilka aspektów. Każdy polski kierowca bardzo dobrze zdaje sobie sprawę, że wraz z przyjściem pierwszych śniegów oraz mrozów, musi zadbać o swój samochód. Mowa oczywiście o odpowiednim przystosowaniu go do bezpiecznej jazdy. Obfite opady śniegu oraz niskie temperatury to bardzo częsty obrazek w naszym kraju. Rano, gdy chcemy jechać do pracy lub szkoły, musimy odśnieżyć nasze auto. Wszystko po to, by nie narażać innych uczestników ruchu drogowego. Niestety, ale nieodśnieżone pojazdy to częsty widok na publicznych trasach. Warto zaznaczyć, że osoby poruszające się takimi pojazdami z pełną świadomością pozbawiają się dobrej widoczności za kierownicą, a tym samym narażają nie tylko siebie, ale również innych kierujących na poważne niebezpieczeństwo. Innym zjawiskiem, które można zaobserwować na polskich drogach, jest lód, który spada z nadwozia rozpędzonego auta. W skrajnych przypadkach śnieg czy bryły lodu mogą uszkodzić inne samochody lub mogą zmusić kierujących do gwałtownego hamowania. Bardzo często z powodu braku czasu oraz chęci, odśnieżamy pojazd w pośpiechu. Również i skrobanie szyb jest bardzo problematyczne. Taka decyzja może mieć surowe konsekwencje, które wpłyną na grubość naszego portfela. Policjanci przypominają, że zgodnie z obowiązującym kodeksem drogowym, pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących, a także innych uczestników ruchu. Wiadomo, że skrobanie szyb jedynie do połowy, bądź też niedokładne odśnieżenie pojazdu może skutkować dotkliwym mandatem. Wszystko ze względu na bezpieczeństwo innych, a nie najzwyklejszą złośliwość funkcjonariuszy. Ograniczona widoczność jest równie niebezpieczna co jazda z nadmierną prędkością. Mundurowi podkreślają, że używanie pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu osoby znajdującej się w pojeździe lub poza nim narażamy się na mandat w wysokości 200 złotych. Z kolei zaśnieżone reflektory i urządzenia sygnalizacyjne są równoznaczne z utratą 300 złotych. Surowy mandat obowiązuje również za niewidoczną tablicę rejestracyjną i wynosi 500 złotych. W sytuacji, gdy dojdzie do spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, policjanci za to wykroczenie mogą nałożyć mandat karny w wysokości minimum 1000 zł. Funkcjonariusze apelują do wszystkich zmotoryzowanych o zachowanie szczególnej ostrożności. Uczulają, by przed każdym wyjazdem dokładnie odśnieżyć samochód. Kilka minut wysiłku może zminimalizować niebezpieczeństwo wypadku, a nawet uratować ludzkie życie. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Wystarczy 5 złotych, aby złodziej samochodowy odszedł niepocieszonyWażne zmiany w rejestracji pojazdów. Od dziś obowiązują, nowe, rewolucyjne przepisyZjechał na przeciwległy pas i wbił się w drzewo. Okazało się, że miał sporo na sumieniuJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Polska Policja

Małopolska policja
04.02.2022 13:49 Nowe zabawki w rękach polskiej policji. Pomogą w walce z piratami drogowymi

Dwa ultraszybkie radiowozy zasiliły flotę małopolskiej policji. Wszystko po to, by w skuteczny sposób walczyć z piratami drogowymi, będącymi prawdziwą zmorą polskich dróg. Ich cena dosłownie zwala z nóg. Nie od dziś wiadomo, że głównym obowiązkiem funkcjonariuszy policji jest zapewnienie bezpieczeństwa na publicznych trasach. Niestety, ale bardzo często jest ono nadwyrężane przez nieodpowiedzialnych kierujących, który w perfidny sposób lekceważą obowiązujące przepisy ruchu drogowego. To właśnie w ramach walki z piratami drogowymi, Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie otrzymała nowoczesne, a także bardzo szybkie radiowozy, które zasilą flotę małopolskiej grupy Speed. Jak podkreślają policjanci, takie zakup nie byłby możliwy bez Fundusz Wsparcia Policji, tworzony przez samorządy terytorialne, który jest realnym źródłem pomocy finansowej. - To właśnie dzięki zawartemu 30 września 2021 r. porozumieniu pomiędzy Komendą Wojewódzką Policji w Krakowie a Urzędem Marszałkowskim Województwa Małopolskiego funkcjonariusze ruchu drogowego otrzymali dwa nowoczesne, nieoznakowane i wyposażone w videorejestratory radiowozy marki Cupra Leon. - przekazała małopolska policja. Cena pojazdów dosłownie zwala z nóg. Jak można się spodziewać, kwota. którą zapłacono za nowe radiowozy, nie jest zbyt niska. Wartość pojazdów z kompleksowym wyposażeniem wyniosła 541 200 zł, z czego 300 000 zł zostało przekazane przez Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego. Nieoznakowane radiowozy będą prawdziwą zmorą nieodpowiedzialnych piratów drogowych. Wiadomo, że pojazdy są wyposażone w dwulitrowe silniki generujące niebagatelną moc 310 KM.Maksymalny moment obrotowy wynosi 380 Nm. Warto podkreślić, że moc jest przekazywana na przednią oś za pośrednictwem dwusprzęgłowej, siedmiobiegowej przekładni DSG. Sprint do setki trwa zaledwie 4,7 sekundy, a prędkość maksymalna została ograniczona elektronicznie do 250 km/h. Jak poinformowano, jeden z pojazdów zasili nowosądecką komendę, a drugi pozostanie na terenie Krakowa. Co ciekawe, taki sam pojazd otrzymali również policjanci z wielkopolskiego Kępna.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Spekulacje na temat następcy Morawieckiego. Premier ma powody do obaw?Ostry komentarz Donalda Tuska. Polityk komentuje sejmowe doniesieniaMichał Wiśniewski skarży się na kłopoty ze zdrowiem. Gwiazdor pokazał się w okularachJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Małopolska Policja

Tesla
04.02.2022 13:12 Premiera Tesli Roadster zagrożona? Fani marki powoli tracą cierpliwość

Elon Musk po raz kolejny rozczarował swoich klientów. Temat premiery Tesli Roadster został zamieciony pod dywan i wiele wskazuje na to, że w debiut elektrycznego hipercara został odłożony o kolejne lata. Pojazd zapowiedziany w 2017 najprawdopodobniej trafi do klientów dopiero w 2024 roku. W najlepszym razie. Myślisz samochód elektryczny, mówisz Tesla. To właśnie jedna z największych zalet rynkowych koncernu z Kalifornii. Jest to szczególnie widoczne na rodzimym, amerykańskim rynku. To właśnie tam, Tesla ma duże, dosłownie, większościowe udziały w rynku, a sam producent samochodów często dominuje na pierwszych stronach gazet, a także zajmując czołowe miejsca w wyszukiwarce Google. Spora liczba newsów dotyczy pojazdów, których jeszcze nie ma na rynku. Przenosząc się do 2017 roku, kiedy to Tesla oficjalnie zapowiedziała produkcje modelu Roadster, każdy sympatyk motoryzacji był wniebowzięty. Dla zdecydowanej większości kierowców pomysł połączenia sportowego charakteru oraz elektrycznego napędu wydał się utopią.Wraz z upływem lat na rynku pojawiło się wiele elektrycznych sportsmanów (Porsche Taycan, czy też Audi e-Tron.), a modelu Roadster wciąż próżno szukać na publicznych trasach.Pojazd, który będzie mógł rozpędzić się do 100 km/h w zaledwie 1,9 sekundy, jego prędkość maksymalna ma formować się w okolicach 402 km/h, a wszystko przy zachowaniu imponującego zasięgu niemal 1000 km, wciąż pozostaje w sferze naszych marzeń. Roadster przyciągnął uwagę potencjalnych klientów swoimi niesamowitymi osiągami, a także wyjątkowym pakietem SpaceX , który rzekomo doda do elektrycznego hipersamochodu silniki z zimnym powietrzem, które będą umieszczone z tyłu. Niestety, ale niebawem upłynie 5 lat od oficjalnej zapowiedzi, a Tesla Roadster wciąż pozostaje samochodem widmo, który nie ujrzy światła dziennego jeszcze przez co najmniej 2 lata. Mimo wszystko, wygląda na to, że ludzie nie tracą zainteresowania tym pojazdem, a w dobitny sposób świadczą o tym oficjalne wyniki wyszukiwania. Ekscentryczny Elon Musk podkreślił, że samochód trafi do klientów w 2023 roku, przy założeniu, że rok 2022 nie będzie okraszony poważnym kryzysem. Wiele wskazuje na to, że hipercar nie zadebiutuje w przyszłym roku, dlatego należy się spodziewać, że potencjalna premiera nastąpi na przełomie 2024 i 2025 roku. Nie od dziś wiadomo, że projekt Roadstera jest traktowany przez szefostwo Tesli po macoszemu. Priorytetowymi projektami są słynny Cybertruck oraz elektryczny samochód ciężarowy Semi.Jakiś czas temu Elon Musk podkreślał, że ubiegły rok był bardzo ciężki, jeśli chodzi o dostępność mikrokontrolerów, co znacznie opóźniło wiele procesów produkcyjnych.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Spekulacje na temat następcy Morawieckiego. Premier ma powody do obaw?Ostry komentarz Donalda Tuska. Polityk komentuje sejmowe doniesieniaMichał Wiśniewski skarży się na kłopoty ze zdrowiem. Gwiazdor pokazał się w okularachJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Electrek.com

Policja.gov.pl
04.02.2022 12:00 Pirat drogowy pędził ulicami miasta. Szaleńczy rajd kosztował go 2 tysiące złotych

W ręce wrocławskich funkcjonariuszy wpadł pewien nieodpowiedzialny pirat drogowy, który jak szalony pędził ulicami miasta. Nie mieli oni żadnej litości dla amatora mocnych wrażeń i ukarali go bardzo surowym mandatem. Jego kuriozalne tłumaczenie kompletnie zaskoczyło mundurowych. Świadkami kompletnie nieodpowiedzialnego zachowania pewnego kierującego byli funkcjonariusze z wrocławskiej Grupy Speed. Podczas jednego z rutynowych patroli zauważyli, że jeden z kierowców stwarza realne zagrożenie dla innych zmotoryzowanych. Do zdarzenia doszło kilka dni temu na ulicy Klecińskiej. W pewnej chwili nieoznakowany radiowóz został wyprzedzony przez pojazd marki Audi. 25-latek zasiadający za kierownicą niemieckiej osobówki, w rażący sposób naruszył obowiązujące przepisy.W miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 60 km/h jechał ponad dwukrotnie szybciej. Policyjny wideorejestrator wskazywał prędkość 130 km/h. Mundurowi bez chwili zawahania postanowili zakończyć bezmyślny rajd. W rozmowie z interweniującymi policjanci młody mężczyzna wyznał, że przed chwilą odebrał auto od mechanika i chciał sprawić czy zlecone naprawy zostały wykonane w prawidłowy sposób. Jak się okazało, chęć skontrolowania jakości pogrążyła kierowcę. Stracił on swoje prawo jazdy, a także za popełnione wykroczenie nałożyli mandat w wysokości 2 tysięcy złotych. Dodatkowo na jego konto wpłynęło aż 10 punktów karnych. Polscy policjanci przypominają, że od 1 stycznia 2022 obowiązuje nowy taryfikator mandatów za wykroczenia drogowe. Kary za przekroczenie prędkości mogą wynieść nawet 2500 złotych. Warto zapoznać się z wprowadzonymi zmianami, aby nie być zaskoczonym podczas policyjnej kontroli drogowej.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Wystarczy 5 złotych, aby złodziej samochodowy odszedł niepocieszonyWażne zmiany w rejestracji pojazdów. Od dziś obowiązują, nowe, rewolucyjne przepisyZjechał na przeciwległy pas i wbił się w drzewo. Okazało się, że miał sporo na sumieniuJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Policja Dolnośląska