Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Kierowca

Kierowca

ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
07.01.2022 20:53 Jechał pod prąd nie swoim rowerem. Okazało się, że był kompletnie pijany

Do kuriozalnej sytuacji doszło w czwartkowy wieczór 6 stycznia w Krakowie. Pewien mieszkaniec Nowego Targu postanowił w osobliwy sposób uczcić święto Trzech Króli. Swoją interesującą opowieść o tym, w jaki sposób wszedł w posiadanie bicykla, kontynuował już na jednym z krakowskich komisariatów policji.Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] W toku przeprowadzonych działań wyszło na jaw, że mężczyzna jest kompletnie pijany. Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie aż 2,5 promila alkoholu. Nietrzeźwi uczestnicy ruchu to wciąż bardzo poważny problem, który jest obecny na publicznych trasach. Niestety, ale stwarzają oni realne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także dla innych zmotoryzowanych. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: Mężczyznę zauważyli funkcjonariusze straży miejskiej, którzy patrolowali ulicę Pawią w Krakowie. Mundurowi podeszli do rowerzysty i kazali mu zsiąść z jednośladu. Jechał od krawężnika do krawężnika, zwracają tym samym uwagę funkcjonariuszy straży miejskiej. Bezmyślny rowerzysta mógł swoim zachowaniem doprowadzić do niewyobrażalnej tragedii. Jego tłumaczenie tuż po zatrzymaniu, dosłownie zwala z nóg.Źródło: Straż MiejskaW piątek wieczorem premiera telewizyjna w Polsacie. Idealny film dla całej rodzinyNie żyje Sidney Poitier, wielka gwiazda amerykańskiego kina, laureat OscaraEwa Bilan-Stoch jak lwica broni swojego męża w mediach społecznościowych Jak się okazało, to zadanie przerosło nieodpowiedzialnego cyklistę. -Wykonanie polecenia okazało się dość trudne, ale w końcu jakoś stanął na chwiejnych nogach z mocno zakłopotaną miną. Na pytanie, czy to jego rower odparł, że w sumie to nie. A na kolejne, to skąd go ma stwierdził, że od kolegi, ale po chwili zmienił zdanie, mówiąc, że dostał rower od… nieznajomej kobiety - przekazali strażnicy miejscy.Tuż przed godziną 23, jechał na rowerze pod prąd. Na domiar złego nie posiadał świateł, a co gorsza poruszał się od krawężnika do krawężnika.

STOP PIRAT
07.01.2022 14:22 Groźny incydent tuż po zmroku. Osobówka uderzyła w masywnego dzika

Do niezwykle niestandardowej sytuacji doszło w bożonarodzeniowy wieczór na terenie Lubelszczyzny. Kierowca osobówki nie miał najmniejszych szans na odpowiednią reakcję. W pewnym momencie tuż przed maską pojawił się masywny dzik. O tym, że podczas jazdy w każdej chwili może dojść do nietypowego zdarzenia w dobitny sposób poniższy materiał wideo. Jego autor miał sporą nieprzyjemność spotkać na swojej drodze masywnego dzika. Incydent miał miejsce w Boże Narodzenie tuż po zmroku, około godziny 18.00. Pewien kierowca poruszał się po drodze wojewódzkiej numer 815 między Parczewem a Lubartowem. Nagle spokojna jazda została zakłócona przez niebezpieczne zdarzenie. Na oblodzonej drodze znalazł się olbrzymi dzik, który najpewniej zlizywał sól z jezdni. Niestety, ale kierowca nie miał szans na reakcję i z wielką siłą potrącił masywne zwierzę. Dokładnie nie wiadomo, czy poszkodowany dzik przeżył, a także jak poważne były uszkodzenia samochodu. Warto zaznaczyć, że autor nagrania opublikował go w sieci ku przestrodze. Podkreślił również, że zwierzę było kompletnie niewidoczne. "Nie było go w ogóle widać. Brak oznakowania na drodze o dzikich zwierzętach. Bywa." - dodał w opisie filmu. Spotkanie zwierzęcia na drodze może okazać się tragiczne w skutkach. Według szacunków miesięcznie dochodzi do ok. 1000-2000 wypadków z udziałem zwierząt na drogach. Po zderzeniu z sarną/łosiem czy innym leśnym stworzeniem należy powiadomić odpowiednie służby. Jeżeli jest to możliwe, musimy pomóc potrąconemu zwierzęciu.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Ostatnie dni na skorzystanie ze zniżki abonamentu RTVGipsowe dłonie przed domem Kaczyńskiego. Niezwykła akcja warszawskiego artystyNie żyje Peter Bogdanovich, reżyser oscarowych hitów Źródło: STOP PIRAT

ITD
07.01.2022 13:48 Nietypowa kontrola ITD. Kierowca zawodowy wpadł w poważne tarapaty

Świadkami nietypowej kontroli byli funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego. Jak się okazało, kierujący pojazdem miał na sumieniu poważne przewinienie. Gdy inspektorzy spojrzeli na jego prawo jazdy, dosłownie zdębieli. Niestandardowa inspekcja miała miejsce kilka dni temu na jednym z odcinków drogi krajowej numer 29 w Świecku. Za kierownicą polskiej ciężarówki znajdowało się dwóch obywateli Białorusi. W czasie kontroli dokumentów kierowca pokazał funkcjonariuszom polskie prawo jazdy. Jak się okazało, autentyczność dokumentu wzbudziła poważne wątpliwości inspektorów. Chwilę później podczas przeprowadzania dalszych działań, kierujący pokazał swoje oryginalne, białoruskie prawo jazdy. Co ciekawe, straciło ono swoją ważność pół roku temu. W związku z poważnymi wątpliwościami co do uczciwości kierującego, na miejsce zdarzenia zadysponowano policyjny patrol. W trakcie kontroli wyszło na jaw, że inspektor miał rację. Polskie prawo jazdy zostało sfałszowane. Zatrzymany kierowca wyjaśnił w rozmowie z mundurowymi, że za namową kolegów skontaktował się z osobą, która gwarantowała wyrobienie fałszywego dokumentu w przeciągu kilku dni. Co ciekawe, za zakup dokumentu zapłacił niebagatelną kwotę 1500 złotych. Funkcjonariusze policji zabezpieczyli podrobiony dokument, a także zatrzymali nierozważnego kierowcę. Warto podkreślić, że za posługiwanie się fałszywym prawem jazdy grozi surowa kara do nawet 5 lat pozbawienia wolności.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:RMF FM: bunt w PiS. Premier może stracić stanowiskoKaczyński potwierdza zakup Pegasusa. "Afera z niczego"Mateusz Morawiecki podjął kroki ws. ambasadora RP w Czechach. Rzecznik rządu potwierdził Źródło: GITD

STOP PIRAT
07.01.2022 12:54 Szaleniec na A4. Mknął pasem awaryjnym ponad 150 km/h

Sytuacje, do których dochodzi na rodzimych trasach, wciąż mogą zaskoczyć niejednego zmotoryzowanego. Idealnym potwierdzeniem tej tezy będzie zachowanie kierowcy uwiecznione na poniższym nagraniu. Pozostali uczestnicy ruchu dosłownie przecierali oczy ze zdumienia. Do niestandardowego, aczkolwiek niebezpiecznego zdarzenia doszło na jednym z odcinków autostrady A4 w kierunku Krakowa. Tuż przy węźle Niepołomice jeden z kierujących zarejestrował kuriozalną sytuację. Kierowca pędził ponad 150 km/h pasem awaryjnym, z łatwością wyprzedzając inne pojazdy. Pirat drogowy w małym miejskim samochodzie nie zdawał sobie sprawy, że jego zachowanie mogło mieć fatalne konsekwencje. Jeden z internautów komentujący filmik trafnie zauważył, że szaleniec mógłby się zdziwić, gdyby na pasie awaryjnym natrafił na zatrzymany pojazd. Jak wiadomo, korzystanie z pasa awaryjnego jest możliwe jedynie w określonych sytuacjach. Nieuzasadniony wjazd na pas awaryjnego postoju może kosztować kierowcę 300 zł. Do czego służy pas awaryjny na autostradzie?Jak sama nazwa wskazuje, pas ten jest przeznaczony dla kierowców, który w czasie jazdy spotkały pewne problemy natury technicznej i nie mogą kontynuować dalszej jazdy. Dodatkowo mogą z niego korzystać kierowcy zatrzymani do kontroli przez policję, zmotoryzowani, którzy tworzą korytarz życia oraz osoby, które w czasie jazdy poczuły się źle. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:RMF FM: bunt w PiS. Premier może stracić stanowiskoKaczyński potwierdza zakup Pegasusa. "Afera z niczego"Mateusz Morawiecki podjął kroki ws. ambasadora RP w Czechach. Rzecznik rządu potwierdziłŹródło: STOP PIRAT

pilne czarno białe
07.01.2022 12:16 Koszmar na Podkarpaciu. Nastolatek potrącił przedszkolankę idącą z grupą dzieci

Dramat na jednej z dróg w województwie podkarpackim. Samochód osobowy z wielką siłą wjechał w przedszkolankę idącą z grupą dzieci. Na miejsce wypadku zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Chwila nieuwagi, a także brak ostrożności oraz odpowiedniego skupienia miały fatalne konsekwencje. Młody mężczyzna kierujący samochodem osobowym doprowadził do poważnego incydentu.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: Warto podkreślić, że dzieci są całe i zdrowe, choć początkowe doniesienia mediów świadczyły, że doszło do potrącenia 7 osób. Mieszkaniec powiatu rzeszowskiego, który kierował osobówką, został poddany badaniu alkomatem. Wykazało ono, że w chwili zdarzenia był trzeźwy. Wstępne ustalenia miejscowej policji wskazują, że samochód osobowy zjechał na chodnik i potrącił jedną z dwóch przedszkolanek, które szły chodnikiem z grupą sześciorga dzieci. RMF FM: bunt w PiS. Premier może stracić stanowiskoKaczyński potwierdza zakup Pegasusa. "Afera z niczego"Mateusz Morawiecki podjął kroki ws. ambasadora RP w Czechach. Rzecznik rządu potwierdził Źródło: Korso24.pl Wiadomo, że 57-letnia mieszkanka powiatu rzeszowskiego szła na samym końcu kolumny dzieci. W wyniku odniesionych obrażeń kobieta została przetransportowana do najbliższej placówki medycznej. Za kierownicą samochodu marki mini cooper zasiadał 19-latek. Najprawdopodobniej został on oślepiony promieniami słonecznymi, w wyniku czego potrącił idącą poboczem pieszą. Miał on miejsce w piątek 7 stycznia w miejscowości Niechobrz w powiecie rzeszowskim. Tuż po godzinie 10.20 miejscowe służby otrzymały niepokojące zgłoszenie o wypadku, do którego doszło w rejonie tamtejszej szkoły podstawowej.

Bandyta z kamerką
07.01.2022 11:48 Sprowokował szeryfa, okupując lewy pas. Kierowcy BMW puściły nerwy

Agresja drogowa to jedno z najczęściej spotykanych zjawisk, które mają miejsce na publicznych trasach. Niestety, ale zachowanie niektórych użytkowników ruchu zakrawa na skrajną głupotę. W tym przypadku zawinili obaj kierowcy, którzy z łatwością sprokurowali kuriozalną sytuację. Antybohaterami poniższego materiału są dwaj kierowcy, którzy w idealny sposób obrazują mentalność sporej części polskich kierowców. Nerwus w BMW, a także mistrz lewego pasa przekroczyli wszelkie możliwe granice i dali popis swojej głupoty. W tym przypadku autor nagrania nie miał sobie nic do zarzucenia. Poruszał się lewym pasem z przepisową prędkością, nie stwarzając realnego zagrożenia dla innych kierowców. Jak się okazało, on również złamał prawo. W pewnej chwili, z wykorzystaniem prawego pasa wyprzedziło go osobowe BMW, którego kierowca był wyraźnie niezadowolony ze stylu jazdy poprzedzającego go kierującego. Postanowił dać upust swojej frustracji i wyhamował swój pojazd tuż przed maską nagrywającego. Typowy kierowca BMW dał popis swojej głupoty. Autor nagrania również się nie popisał. Właściciel bawarskiego sedana postanowił zabawić się w szeryfa. Gdyby doszło do kolizji, samodzielnie dzierżyłby tytuł sprawcy zdarzenia. Warto podkreślić, że również nagrywający się nie popisał. Pomimo faktu, że poruszał się z prawidłową prędkością, to okupował lewy pas ruchu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami każdy kierowca ma obowiązek trzymać się prawej krawędzi jezdni w momencie, gdy nie zamierza wyprzedzać, bądź też wymijać innych pojazdów. Środkowy czy też lewy pas służą przede wszystkim do manewru wyprzedzania. Po jego wykonaniu należy powrócić na prawy, skrajny pas.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:RMF FM: bunt w PiS. Premier może stracić stanowiskoKaczyński potwierdza zakup Pegasusa. "Afera z niczego"Mateusz Morawiecki podjął kroki ws. ambasadora RP w Czechach. Rzecznik rządu potwierdziłŹródło: Bandyta z kamerką

NewsLubuski.pl
06.01.2022 20:27 Pirat w audi mógł potrącić pieszą. Reakcja innego kierowcy uratowała jej życie

Kompletną bezmyślnością popisał się pewien kierowca SUV-a, który kilka dni temu mógł doprowadzić do tragedii na jednym z przejść dla pieszych w Zielonej Górze. Zignorował fakt, że na pasach znajdowała się kobieta. Jedynie przytomna reakcja innego kierującego zapobiegła tragedii. Niestety, ale drogowe piractwo to wciąż palący problem, który od wielu lat występuje na polskich drogach. Niestety, ale pomimo wielu kampanii, a także zaostrzenia potencjalnych kar, amatorów nierozsądnej jazdy wciąż przybywa. Idealnie pokazuje to incydent, do którego doszło na jednej z ulic Zielonej Góry. Kierowca niebieskiego Audi naraził kobietę przechodzącą przez jezdnię na poważne niebezpieczeństwo. W tym konkretnym przypadku jedynie przytomna reakcja świadka zapobiegła tragedii. Autor nagrania ostrzegł pieszą za pomocą klaksonu. W ten sposób uratował jej życie. Na nagraniu bardzo dokładnie widać, że kobieta weszła na pasy w chwili, gdy tuż przed nim zatrzymał się autor nagrania. Chwilę później wchodząc na drugi pas, postanowiła się rozejrzeć, czy może bezpiecznie przejść na drugą stronę. Kobieta zamarła w okamgnieniu. Nagle na sąsiednim pasie pojawiło się rozpędzone Audi, którego kierowca jechał ponad 50 km/h. Na zmniejszenie prędkości zdecydował się w momencie, gdy autor nagrania skorzystał z sygnału dźwiękowego. Decyzja mimo wszystko była podjęta zbyt późno. Warto podkreślić, że za podobne przewinienie grozi bardzo surowa kara. Zgodnie z obowiązującym taryfikatorem kierowca musi się liczyć z mandatem w wysokości 1500 złotych. Policjanci apelują do wszystkich zmotoryzowanych o zachowanie szczególnej ostrożności szczególnie w bezpośrednim sąsiedztwie przejść dla pieszych. Chwila nieuwagi, a także jedna zła decyzja mogą mieć fatalne konsekwencje. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje dziennikarz filmowy Michał LiberaGipsowe dłonie przed domem Kaczyńskiego. Niezwykła akcja warszawskiego artystyPolski Ład drenuje kieszenie Polaków. Straci nawet sam Jarosław Kaczyński? Źródło: NewsLubuski.pl

KMP Jelenia Góra
06.01.2022 14:03 Pijany kierowca TIR-a szalał na drodze. Zdemolował kilka znaków

Kompletną bezmyślnością wykazał się pewien 40-letni kierowca zawodowy, który będąc pod wpływem procentów szalał na jednej z lokalnych dróg w województwie dolnośląskim. Badanie alkomatem wykazało 3 promile alkoholu w jego organizmie. Świadkami nietypowego incydentu byli jeleniogórscy funkcjonariusze, którzy zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o kierowanie pojazdem ciężarowym w stanie nietrzeźwości, a także spowodowanie kolizji. Do zdarzenia z jego udziałem doszło w nocy z 4 na 5 stycznia. Kilkanaście minut po północy tamtejsi policjanci otrzymali niepokojące zgłoszenie, z którego wynikało, że na ul. Wolności w Jeleniej Górze, kierujący pojazdem ciężarowym na rondzie uszkodził znaki drogowe i najprawdopodobniej jest nietrzeźwy. Funkcjonariusze bardzo szybko udali się we wskazane miejsce. Od razu zauważyli stojący pojazd ciężarowy marki Volvo oraz potwierdzili fakt uszkodzenia znaków drogowych. Jak się okazało, za kierownicą pojazdu znajdował się 40-letni obywatel Ukrainy. Było od niego czuć bardzo wyraźną woń alkoholu. Policjanci poddali go badaniu alkomatem, które wykazało aż 3 promile alkoholu. Bezmyślny kierowca wpadł w poważne tarapaty. Za jazdę w stanie nietrzeźwości i spowodowanie kolizji odpowie przed sądem. Za popełnione czyny może mu grozić nawet do 2 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna oraz zakaz kierowania pojazdami na kilka lat. Policjanci apeluj do wszystkich zmotoryzowanych o zachowanie rozwagi, a także odpowiedzialności. Przypominają również, że wsiadając za kierownicę pod wpływem alkoholu lub podobnie działającego środka stwarzamy poważne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i innych uczestników ruchu drogowego. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje Witold Kopeć. W sieci pojawił się poruszający wpis o zmarłym aktorzeNieoficjalnie: Agata Duda zakażona koronawirusemKsiądz zdradził, co się stanie, gdy wierny nie wręczy koperty podczas kolędy Źródło: KMP Jelenia Góra

Bandyta z kamerką
06.01.2022 12:48 Kuriozalne zachowanie policjantów. Zignorowali piratów drogowych

Na polskich drogach wciąż roi się od nieodpowiedzialnych kierujących, którzy na każdym kroku są skłonni łamać obowiązujące przepisy ruchu drogowego. Od egzekwowania prawa są policjanci, którzy nie zawsze są w stanie odpowiednio zareagować.W dobitny sposób świadczy o tym poniższe nagranie, które zostało zarejestrowane na jednej z ulic Warszawy. Internauci są oburzeni zachowaniem stróżów prawa.Na materiale wideo dokładnie widać, że policjanci zignorowali skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie dwóch kierowców, którzy przejechali przez skrzyżowanie, mając czerwone światło.Niestety, ale mundurowi nie specjalnie przejęli się karygodnym zachowaniem. Zdecydowali się odpuścić kierowcom i zaniechali jakiejkolwiek interwencji.Wiele osób zastanawia się, dlaczego doszło do tego incydentu. Spore grono internautów jest zszokowane zaistniałą sytuacją.Poniższe wideo udowadnia, że policja w bezczelny sposób nie reaguje na działania łamiące obowiązujące prawo, pokazując, że ma je w głębokim poważaniu.Realnym scenariuszem wydaje się ten, mówiący o tym, że we wnętrzu radiowozu znajdował się patrol prewencji, który nie chciał interweniować w sytuacji, gdy incydent nie obejmował zakresu obowiązków. Tak czy siak, zachowanie zarówno bezmyślnych zmotoryzowanych, jak i funkcjonariuszy było szokujące. Na przejściu oczekiwali piesi, którzy w każdej chwili mogli zostać potrąceni przez głupotę kierowców.Takie zachowanie na pewno nie ociepli wizerunku policji. Egzekwując prawo w niektórych kuriozalnych okolicznościach, a ignorując w oczywistej sytuacji, służby strzelają sobie w stopę.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje Witold Kopeć. W sieci pojawił się poruszający wpis o zmarłym aktorzeNieoficjalnie: Agata Duda zakażona koronawirusemKsiądz zdradził, co się stanie, gdy wierny nie wręczy koperty podczas kolędy Źródło: Youtube

Policja
06.01.2022 12:05 Kierowco, musisz mieć się na baczności. Policja wyjedzie na drogi w całym kraju

Święto Trzech Króli wypadające w tym roku w czwartek stwarza realną możliwość przedłużenia długiego weekendu. W związku z tym na polskie drogi wyjedzie spora liczba policjantów, których głównym zadaniem będzie przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim zmotoryzowanym, a także karanie nierozważnych kierujących. Nie jest żadną tajemnicą, że nasilenie ruchu zdecydowanie zwiększa ryzyko wystąpienia wszelkiego rodzaju niebezpiecznych zdarzeń drogowych. To właśnie dlatego już dziś (6.1.2022) na drogi naszego kraju wyjedzie zdecydowanie więcej policyjnych patroli. Mundurowi podkreślają, że wszelkie nieodpowiedzialne zachowania, a także akty drogowego piractwa będą obarczone surowymi karami. Każda osoba, która złamie obowiązujące przepisy musi się liczyć z karą, która została przedstawiona w nowym taryfikatorze. W okresie od 6 do 9 stycznia ubiegłego roku na polskich drogach doszło do 159 wypadków drogowych, w których zginęły 24 osoby, a 162 zostały ranne. - przekazał komisarz Robert Opas z KGP w rozmowie z portalem polsatnews.pl. Wiadomo, że policjanci zwrócą szczególną uwagę za nieodpowiedzialne zachowania, które mogą przyczyniać się do obniżenia bezpieczeństwa na publicznych trasach. Wszyscy, którzy poruszają się z nadmierną prędkością, nie ustępują pierwszeństwa przejazdu, a także wyprzedzają w nieprawidłowy sposób, zwłaszcza w rejonie przejść dla pieszych muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Dodatkowo mundurowi będą kontrolować, czy wszyscy pasażerowie mają zapięte pasy bezpieczeństwa, a także czy dzieci są przewożone w fotelikach. Oczywistym jest również fakt, że funkcjonariusze nie będą pobłażliwi w stosunku do kierowców, którzy wsiadają za kółko będąc pod wpływem alkoholu. - Nie przeceniajmy też własnych możliwości, bądźmy w podróży wypoczęci, zadbajmy o przerwy w trasie i własny komfort jazdy. Wybierając się w górzyste rejony, pamiętajmy o bardzo przydatnych łańcuchach na koła - apelują do wszystkich zmotoryzowanych policjanci. Przypominamy, że od nowego, 2022 roku zmienił się taryfikator mandatów. Nowe stawki kar za przekroczenie prędkości mogą w skuteczny i bezlitosny sposób uszczuplić domowy budżet. Warto podkreślić, że policjant, w drodze mandatu karnego, za wykroczenia nieobjęte taryfikatorem może nałożyć grzywnę do 5000 zł, a w przypadku zbiegu wykroczeń, nawet do 6000 zł. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje Witold Kopeć. W sieci pojawił się poruszający wpis o zmarłym aktorzeNieoficjalnie: Agata Duda zakażona koronawirusemKsiądz zdradził, co się stanie, gdy wierny nie wręczy koperty podczas kolędy Źródło: polsatnews.pl

PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
06.01.2022 11:32 Wjechała na tory i utknęła. Chwilę później w auto wjechał pociąg

Chwila nieuwagi, a także fatalna decyzja doprowadziły do niezwykle groźnego zdarzenia na przejeździe kolejowym w miejscowości Rudzienice Suskie w województwie warmińsko-mazurskim. PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. udostępniły nagranie przedstawiające moment incydentu. Rozpędzony pociąg z impetem wjechał w samochód osobowy. Do tego kuriozalnego zdarzenia doszło we wtorek 4 stycznia w godzinach wieczornych. Tuż po godzinie 20.00 lokalne służby zostały poinformowane o fatalnym wypadku na jednym z przejazdów w Rudzienicach Suskich. - Funkcjonariusze wstępnie ustalili, że na strzeżonym przejeździe kolejowym 61-latka kierująca hyundaiem w wyniku pomyłki zjechała z przejazdu na torowisko. Mimo próby wyjechania kobiecie nie udało się to przez kilka minut. Gdy zobaczyła opadające rogatki przejazdu, 61-latka opuściła auto. Chwilę później doszło do zderzenia z przejeżdżającym pociągiem osobowym relacji Szczecin-Olsztyn. - przekazała tamtejsza policja. Warto podkreślić, że w wyniku incydentu zarówno kobiecie, jak i pasażerom pociągu nic poważnego się nie stało. Na poniższym nagraniu bardzo dokładnie widać, jak kierująca osobówką włączyła kierunkowskaz i zjechała z jezdni na tory. Efekt mógł być tylko jeden. Auto utknęło na torach blokując linię między Iławą Główną a Rudzienicami Suskimi. Chwilę później w pojazd z wielką siłą wjechał nadjeżdżający pociąg. Zdarzenie spowodowało ogromny paraliż ruchu pociągów na linii Olsztyn – Iława. Przerwa techniczna trwała ponad 4 godziny. PKP odniosło się do zaistniałej sytuacji i podkreśla, że w tej sytuacji zabrakło właściwego zachowania. Jak wskazują przedstawiciele spółki, zabrakło skorzystania z Żółtej Naklejki PLK, a także poinformowania odpowiednich służb. - Przypominamy, że na każdym przejeździe kolejowo drogowym – również w Rudzienicach Suskich – umieszczone są Żółte Naklejki. Każda taka naklejka ma trzy ważne numery. To indywidualny numer przejazdu, który precyzyjnie określa położenie, numer alarmowy 112, który należy wybrać, gdy zagrożone jest życie i zdrowie oraz numer do służb technicznych PLK, na który można zgłaszać nieprawidłowości i awarie na przejazdach, które nie zagrażają bezpośrednio życiu - poinformowały PKP Polskie Linie Kolejowe S. A. Żółta naklejka, a także kontakt z numerem alarmowym to sposób, który w wielu sytuacjach może przyczynić się do uniknięcia najgorszego scenariusza, a co za tym idzie, ratuje ludzkie życie. Technologia szybkiego łącza pomaga wstrzymać ruch pociągów na linii kolejowej, a także umożliwia wezwanie niezbędnej pomocy, bądź też ograniczenie prędkości jazdy pociągów. Wszystko po to, by zapewnić bezpieczeństwo pasażerom oraz korzystającym z przejazdów.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje Witold Kopeć. W sieci pojawił się poruszający wpis o zmarłym aktorzeNieoficjalnie: Agata Duda zakażona koronawirusemKsiądz zdradził, co się stanie, gdy wierny nie wręczy koperty podczas kolędy Źródło: PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.

Policja.gov.pl
05.01.2022 12:27 Seniorka wjechała pod pociąg. Sprawa wypadku trafiła do sądu

Do poważnego incydentu doszło we wtorek 4 stycznia w Rudzienicach w województwie warmińsko-mazurskim. Tuż po godzinie 20.00 lokalne służby zostały poinformowane o fatalnym wypadku na jednym z tamtejszych przejazdów kolejowych. Źródło: Eska.pl / Warmińsko-Mazurska Policja Według informacji przekazanych przez portal eska.pl kierująca pojazdem była tak zdenerwowana, że na miejsce wezwano karetkę pogotowia.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: Na szczęście w wyniku tego incydentu, zarówno pasażerom pociągu, jak i kobiecie nic poważnego się nie stało. Wiadomo, że 61-letnia kierująca niefortunnie wjechała na przejazd kolejowy w Rudzienicach, w gminie Iława. Funkcjonariusze wstępnie ustalili, że na strzeżonym przejeździe kolejowym 61-latka kierująca hyundaiem w wyniku pomyłki zjechała z przejazdu na torowisko. Mimo próby wyjechania, kobiecie nie udało się to przez kilka minut. Gdy zobaczyła opadające rogatki przejazdu, 61-latka opuściła auto. Chwilę później doszło do zderzenia z przejeżdżającym pociągiem osobowym relacji Szczecin-Olsztyn. - przekazały tamtejsza policja. W Rudzienicach pojawił się również prokurator, który nadzorował pracę policjantów. Aktualnie trwa ustalanie szczegółowych okoliczności tego zdarzenia. W poważne tarapaty wpadła pewna 61-letnia kobieta, która wjechała na torowisko wprost pod nadjeżdżający pociąg swoim samochodem. Seniorka może usłyszeć zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym. Wiadomo, że pojazd z torów próbowały wypchnąć osoby postronne, aczkolwiek ich wysiłek nie przyniósł pożądanych rezultatów.Lex Czarnek. Jakie zmiany wprowadza kontrowersyjna ustawa? Polacy już protestująRPP podwyższyła stopy procentowe o 50 pkt. bazowychNie żyje dziennikarka radiowa Monika Jaworska

Youtube
05.01.2022 11:04 Przejechał na czerwonym świetle. Policja szybko wkroczyła do akcji

Na własnej skórze przekonał się o tym pewien kierujący, który w kuriozalny sposób zlekceważył obowiązujące przepisy. Pogrążyła go własna niecierpliwość.Kierowca SUV-a najwyraźniej bardzo się spieszył, bo gdy wszystkie samochody pokonały ruchliwe skrzyżowanie, zdecydował się ruszyć na czerwonym świetle. Nie jest tajemnicą, że przejazd na czerwonym świetle, wiąże się z poważnymi konsekwencjami. Jest to jedno z najpoważniejszych wykroczeń drogowych, które stwarza realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Nie bez powodu taryfikator kar jest w tym przypadku bardzo surowy.W dzisiejszych czasach, gdy postęp technologiczny jest szczególnie widoczny, policja nie musi złapać kierowcy na gorącym uczynku, by móc wystawić mandat. Na publicznych drogach są obecne specjalne rejestratory, dzięki którym można w łatwy sposób ustalić sprawcę wykroczenia. Mowa o sytuacji, gdy kierowca stworzył realne zagrożenie, bądź też znacząco utrudnił jazdę innym pojazdom, ponieważ gwałtownie zahamował, widząc żółte światło. Takie zachowanie wiąże się z otrzymaniem mandatu od 100 do nawet 300 złotych oraz 2 punktów karnych.Jeśli chodzi o polskie przepisy, kary za to przewinienie są bardzo wysokie. Za przejazd na czerwonym świetle można wyodrębnić dwa typu wykroczenia.Policjanci, widząc oczywiste przewinienie, niezwłocznie ruszyli za delikwentem i dokonali jego zatrzymania. Zapewne został on surowo ukarany za swoją nieodpowiedzialność.Bardzo szybko pożałował swojej nieprzemyślanej decyzji. Nie spodziewał się, że tuż obok niego znajduje się nieoznakowany radiowóz.Jeżeli kierowca totalnie lekceważy przepisy i perfidnie przejeżdża na czerwonym, jest wówczas narażony na mandat w wysokości od 300 do 500 zł oraz 6 punktów karnych.

bojesiewody/Youtube
05.01.2022 02:15 Pieszy wbiegł przed maskę samochodu. Mogło dojść do dramatu

Skrajnie nieodpowiedzialną postawą popisał się pewien pieszy, który tuż po zmroku postanowił wbiec pod maskę nadjeżdżającego samochodu. Jedynie refleks kierowcy, a także łut szczęścia zapobiegły nieuchronnej tragedii. Oglądając różnorakie filmiki z polskich dróg, można odnieść wrażenie, że są one po prostu unikatowe. Niestety, ale bardzo wiele osób ignoruje obowiązujące przepisy, prokurując wiele kuriozalnych zdarzeń. W ogromnej ilości przypadków mamy do czynienia z kompletnym brakiem wyobraźni oraz nieodpowiednią oceną sytuacji. Tak było również i w tym konkretnym przypadku. Pieszy dosłownie wszedł pod maskę nadjeżdżającego pojazdu. Kierowca zauważył niebezpieczeństwo dosłownie w ostatniej chwili. Refleksem wykazał się również wyżej wspomniany pieszy. Zdołał on uniknąć potrącenia, instynktownie przebiegając na drugą stronę jezdni. W tym miejscu warto podkreślić, że korzystanie z elementów odblaskowych tuż po zmroku to absolutny obowiązek. Warto również przypomnieć, że po zmroku pieszy ubrany w ciemny strój jest widziany przez kierującego pojazdem z odległości około 40 metrów. Z kolei, gdy ma na sobie elementy odblaskowe, staje się on widoczny nawet z odległości 150 metrów. Dodatkowe metry są dla kierowcy kluczowe w kontekście ewentualnego hamowania, a także bezpiecznego ominięcia pieszego. Rozwaga oraz przestrzeganie przepisów może uchronić niejedno ludzkie życie. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Lex Czarnek. Jakie zmiany wprowadza kontrowersyjna ustawa? Polacy już protestująRPP podwyższyła stopy procentowe o 50 pkt. bazowychNie żyje dziennikarka radiowa Monika Jaworska Źródło: Youtube

 KPP Oświęcim
05.01.2022 01:18 Tragedia w Małopolsce. Mercedes roztrzaskał się na drzewie

Do niewyobrażalnej tragedii doszło na jednej z małopolskich tras. Osobowy mercedes z ogromną siłą wbił się w przydrożne drzewo. Niestety, ale 19-letni kierowca nie miał najmniejszych szans na przeżycie. Nadmierna prędkość oraz brawura to czynniki, które w sporej ilości przypadków decydują o przerażających zdarzeniach drogowych. W dobitny sposób świadczy o tym wypadek, który miał miejsce w poniedziałek 3 stycznia na terenie powiatu oświęcimskiego. W godzinach nocnych, tuż po godzinie 23.00 lokalna policja otrzymała niepokojące zgłoszenie o wypadku, do którego doszło na drodze wojewódzkiej 949 w miejscowości Jawiszowice. Jak ustalili funkcjonariusze pracujący na miejscu tragedii, 19-letni kierowca w pewnej chwili zjechał z drogi, po czym z impetem wbił się w przydrożne drzewo. Dokładnie nie wiadomo, co było przyczyną dramatycznego finału. Niestety, ale życia młodego mężczyzny nie udało się uratować. W wyniku odniesionych obrażeń poniósł śmierć na miejscu. Prokurator, który pojawił się na miejscu wypadku zadecydował, że ciało nastolatka zostało zabezpieczone celem przeprowadzenia sekcji. Na podstawie zabezpieczonych śladów śledczy będą ustalać okoliczności i przyczyny tej tragedii.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Lex Czarnek. Jakie zmiany wprowadza kontrowersyjna ustawa? Polacy już protestująRPP podwyższyła stopy procentowe o 50 pkt. bazowychNie żyje dziennikarka radiowa Monika Jaworskaźródło: KPP Oświęcim

Pixabay
04.01.2022 21:15 Już wkrótce ważne zmiany dla kierowców. Wiele osób może zaoszczędzić

Rok 2022 stoi pod znakiem gruntownych zmian na polskich drogach. Spora część z nich jest dla kierowców po prostu niekorzystna, aczkolwiek znajdą się i takie, które wywołają uśmiech na twarzach tysięcy zmotoryzowanych. Już wkrótce w życie wejdzie jedna z nich. Wraz z końcem stycznia bieżącego roku w życie wejdzie niezwykle interesująca zmiana, która była wyczekiwana już od dłuższego czasu. Okazuje się, że pozwoli ona zaoszczędzić kierowcom pokaźną sumę pieniędzy. Aktualnie wszyscy zmotoryzowani kupujący nowe pojazdy, niezależnie czy są one nowe, czy też używane, są zobligowani go zarejestrować, bądź też przerejestrować w urzędzie. Mowa o zniesieniu obowiązku zmiany tablic po zakupie samochodu. Inną ważną zmianą będzie zniesieni obowiązku posiadania obowiązkowej naklejki kontrolnej. Do tej pory, każdy kierowca, który stawał się nowym nabywcą samochodu, miał obowiązek naklejenia nalepki w lewym, dolnym rogu na przedniej szybie. Muszą być jednak spełnione dwa podstawowe warunki. Tablice muszą być w dobrym stanie, a co za tym idzie, także czytelne.W praktyce wyrabianie nowych tablic kosztowało 180,50 zł. Nowe regulacje spowodują, że ta kwota spadnie do 80 złotych.Od 31 stycznia, polski kierowca nie będzie musiał ponosić uciążliwych kosztów zmiany tablic rejestracyjnych w chwili zakupu nowego auta. W praktyce oznacza to, że nowy właściciel będzie mógł zachować dotychczasowe tablice rejestracyjne auta, nawet wtedy, gdy poprzedni właściciel zarejestrował je w innym mieście w Polsce. Termin wynosi 30 dni, nawet gdy auto jest zarejestrowane w naszym kraju. Od 4 września bieżącego roku, ten obowiązek będzie już nieaktualny. W praktyce oznacza to, że polscy kierowcy zaoszczędzą 18,5 zł. Tego samego dnia swoją ważność tracą również karty pojazdu. Nie będzie obowiązku ich posiadania. Z nowymi regulacjami wiążą się również oszczędności, ponieważ kierowcy będą mogli zaoszczędzić aż 75,50 zł, gdyby zdecydowali się na zakup samochodu za granicą lub zgubili ten dokument.

STOP PIRAT
04.01.2022 18:49 Wyprzedzał w kuriozalny sposób. Chwilę później rozbił swoje Porsche

Zimowa aura sprzyja wielu kuriozalnym zdarzeniom drogowym. Niestety, ale niektórzy kierowcy zapominają, jak niebezpieczna potrafi być oblodzona droga. Taki stan rzeczy w dobitny sposób ukazuje nierozważny właściciel Porsche. Brawura, nadmierna prędkość, a także jej niedostosowanie do warunków panujących na drodze to główne czynniki, które odpowiadają za sporą liczbę groźnych zdarzeń drogowych. Niestety, ale skrajną lekkomyślnością popisał się pewien kierowca Porsche. Zdecydował się na nieprzemyślany manewr wyprzedzania. Chwilę później słono zapłacił za swój nietrafiony wybór. Incydent miał miejsce pod koniec ubiegłego miesiąca, a dokładniej 26 grudnia w Czerniejewie (woj. wielkopolskie). Kierujący Porsche bardzo się spieszył, dlatego zdecydował się na ryzykowne wyprzedzanie. Jak się okazało, pośpiech oraz brawura doprowadziły do zderzenia z osobowym Renault. Moment wypadku został zarejestrowany za pomocą kamerki samochodowej. Autor nagrania poinformował, że w wyniku tego incydentu nikt poważniej nie ucierpiał. Mamy nadzieję, że opublikowany materiał będzie przestrogą dla wszystkich amatorów lekkomyślnej jazdy. Na oblodzonej drodze do incydentu może dojść dosłownie w każdej chwili.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Zenek Martyniuk ma już dość wybryków syna. Gwiazdor podjął ostateczną decyzjęSE: kierowcy Jarosława Kaczyńskiego złamali przepisy, grozi im ponad tysiąc złotych mandatuNie żyje Tolek Lisiecki. Nagła śmierć zaskoczyła bliskich i fanów krakowskiego muzykaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: STOP CHAM / Youtube

OSP Pajęczno
04.01.2022 16:44 Fatalny finał wypadku w Makowiskach. Młody strażak zmarł w szpitalu

Tragiczny bilans potwornego wypadku, do którego doszło na terenie województwa łódzkiego w miejscowości Makowiska. Samochód osobowy wjechał w grupę osób. Niestety ale w szpitalu zmarł 26-letni strażak z OSP w Makowiskach, który ruszył na pomoc potrzebującej kobiecie. Do tego koszmarnego zdarzenia doszło w niedzielny wieczór 19 grudnia na drodze krajowej nr 42 w Makowiskach. Tuż po godzinie 22.30 miejscowe służby otrzymały niepokojące zgłoszenie dotyczącego tego przerażającego zdarzenia.Chwilę wcześniej na lokalnej drodze doszło do poważnej kolizji. 60-letnia kobieta straciła panowanie nad swoim samochodem i wjechała do przydrożnego rowu. Tuż po wypadku, poszkodowana kierująca opuściła pojazd o własnych siłach, a następnie udała się w kierunku pobliskich zabudowań, żeby poprosić o pomoc okolicznych mieszkańców. Kobieta poprosiła o pomoc jedną z tamtejszych rodzin. Jak się okazało, trafiła do domu 26-letniego strażaka, który mieszkał tam wraz z rodziną. Młody mężczyzna wraz ze swoją 48-letnia matką, 23-letnią siostrą oraz z potrzebującą 60-latką udali się na miejsce kolizji. Niestety, ale nie zdążyli dotrzeć na miejsce, ponieważ z wielką siłą wjechał w nich samochód osobowy kierowany przez 19-latkę. Jak ustalili policjanci, nastolatka straciła panowanie nad pojazdem, zjechała na przeciwległy pas ruchu i wpadła do rowu. Następie pojazd został wyrzucony i z wielkim impetem uderzył w cztery osoby stojące na chodniku.Lokalni funkcjonariusze ustalili, że nastolatka straciła panowanie nad pojazdem, zjechała na przeciwległy pas ruchu, a następnie wpadła do rowu. Siła uderzenia była tak duża, że osobówka została wyrzucona i z wielkim impetem uderzyła w cztery osoby znajdujące się na chodniku. Niestety, lecz pomimo podjętej reanimacji, 60-latka zginęła na miejscu. Z kolei 26-letni mężczyzna, a także jego 23-letnia siostra w ciężkim stanie zostali przewiezieni do najbliższej placówki medycznej. Do szpitala przetransportowano również 48-latkę. Jej obrażenia nie były jednak zbyt poważne. Niestety, ale pomimo ogromnego wysiłku lekarzy życia 26-letniego mężczyzny nie udało się uratować. Młody strażak zmarł 31 grudnia. Zmarłego Piotra pożegnali koledzy z lokalnej jednostki OSP. Wyrażamy głęboki żal z powodu tragicznej śmierci naszego kolegi, przyjaciela i strażaka naszej jednostki Piotrka Krycha. To ogromna tragedia, której nie jesteśmy w stanie zrozumieć i z którą nigdy się nie pogodzimy… - napisali na facebooku strażacy z OSP KSRG w Makowiskach. Nasz kolega druh Piotrek bezinteresownie pospieszył udzielić pomocy osobie po kolizji drogowej… Niestety nie zdążył udzielić tej pomocy ponieważ sam w ułamku sekundy został ciężko ranny. Jadąc do zdarzenia nie spodziewaliśmy się, że przyjdzie nam ratować właśnie Ciebie naszego kolegę. Cały czas mięliśmy nadzieję, że wyjdziesz z tego i jeszcze przyjedziesz na zbiórkę, że jeszcze wyjedziesz z nami na alarm - dodano. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Zenek Martyniuk ma już dość wybryków syna. Gwiazdor podjął ostateczną decyzjęSE: kierowcy Jarosława Kaczyńskiego złamali przepisy, grozi im ponad tysiąc złotych mandatuNie żyje Tolek Lisiecki. Nagła śmierć zaskoczyła bliskich i fanów krakowskiego muzykaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: Policja Łódzka

KMP w Ostrowi Mazowieckiej
04.01.2022 12:48 Dramatyczny wypadek na Mazowszu. Audi wbiło się w betonowe ogrodzenie

Koszmarny finał nocnej jazdy ulicami Komorowa. Kierowca osobowego audi z wielką siłą wjechał w betonowe ogrodzenie. Siła uderzenia była tak duża, że z samochodu praktycznie nic nie zostało. Życia młodego mężczyzny nie udało się uratować. Brawura, a także nadmierna prędkość to jedne z głównych przyczyn dramatycznych zdarzeń drogowych. Niestety, ale spora liczba kierowców ignoruje obowiązujące przepisy, tym samym igrając ze śmiercią. Do przerażającego wypadku doszło w poniedziałek 3 stycznia tuż przed północą. Jak informują lokalne media, za skrzyżowaniem ul. gen. W. Sikorskiego w Ostrowi Mazowieckiej z ul. płk.dypl L. Bociańskiego w Komorowie, samochód osobowy marki audi z wielką siłą wbił się w przydrożne ogrodzenie. Według ustaleń lokalnych funkcjonariuszy, kierowca w pewnym momencie zjechał na lewą stronę jezdni, po czym roztrzaskał się na betonowym ogrodzeniu. Impet uderzenia był tak duży, że z osobówki praktycznie nic nie zostało. O powadze incydentu świadczy fakt, że z audi dosłownie wypadł silnik. Niestety, ale 33-letni kierowca znajdował się poza pojazdem. Niestety, ale nie miał szans na przeżycie. Szczegółowe okoliczności, jak i przyczyny będą ustalane przez lokalne służby. Pracę funkcjonariuszy będzie nadzorował prokurator. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Zenek Martyniuk ma już dość wybryków syna. Gwiazdor podjął ostateczną decyzjęSE: kierowcy Jarosława Kaczyńskiego złamali przepisy, grozi im ponad tysiąc złotych mandatuNie żyje Tolek Lisiecki. Nagła śmierć zaskoczyła bliskich i fanów krakowskiego muzykaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: KMP Ostrowia Mazowiecka

Podlaska Policja
04.01.2022 12:20 Kierowca BMW pędził niemal 180 km/h. Otrzymał rekordowy mandat

Świadkami kuriozalnego rajdu byli funkcjonariusze z bialskiej policji, którzy w minioną niedzielę zatrzymali do kontroli nieodpowiedzialnego kierowcę BMW. Mężczyzna pędził jak szalony, stwarzając poważne niebezpieczeństwo w ruchu drogowym. Mundurowi nie mieli litości i ukarali go drakońskim mandatem. Wraz z nadejściem1 stycznia bieżącego roku polskich kierowców obowiązuje nowy taryfikator mandatów. Jak się okazuje, nie wszyscy zmotoryzowani wzięli sobie do serca wprowadzone zmiany. Niektórzy przycisnęli pedał gazu zdecydowanie mocniej. Idealnie odzwierciedla to incydent, do którego doszło w niedzielę 2 stycznia na jednej z podlaskich tras. Tuż po godzinie 18.00 na krajowej dwójce w miejscowości Sycyna policjanci bialskiej grupy Speed zauważyli kierowcę, który znacznie przekroczył dozwoloną prędkość. Osobowe BMW poruszało się z niebagatelną prędkością niemal 180 km/h, tym samym przekraczając tę dozwoloną aż o 89 kilometrów. Na domiar złego, na drodze panowały niekorzystne warunki. Śliska nawierzchnia, a także padający deszcz skutecznie utrudniały bezpieczną jazdę. Na szczęście, na reakcję policjantów nie trzeba było długo czekać. Jak się okazało, za kierownicą BMW zasiadał 33-letni mieszkaniec powiatu lubartowskiego. W rozmowie z funkcjonariuszami przekazał, że spieszył się, ponieważ był umówiony, by obejrzeć dom na sprzedaż. Mężczyzna za swoją bezmyślną, brawurową jazdę został surowo ukarany. Finalnie otrzymał 10 punktów karnych oraz mandat w kwocie 2,5 tysiąca złotych. Polscy policjanci apelują do wszystkich zmotoryzowanych o zachowanie szczególnej ostrożności. Przypinają również, że nadmierna prędkość to wciąż jedna z głównych przyczyn zdarzeń drogowych.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Tragiczne skutki zabaw sylwestrowych. Martwe ptaki na ulicach WarszawyMazowieckie. Właściciele kotów muszą obowiązkowo zaszczepić swoje zwierzęta. Wojewoda mazowiecki wydał rozporządzenieWładze Warszawy ostrzegają mieszkańców przed wściekliznąJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: Podlaska Policja

Policja
04.01.2022 00:41 Próbował przekupić policjantów. Zaoferował niebagatelną kwotę

Świadkami nietypowej kontroli drogowej byli funkcjonariusze z Częstochowy. W ich ręce trafił kompletnie pijany kierowca. Mężczyzna chciał uniknąć kary w kuriozalny sposób. Do niestandardowego incydentu doszło kilka dni temu na terenie Częstochowy. Tamtejsi policjanci otrzymali niepokojące zgłoszenie, z którego wynikało, że na jednej z ulic nietrzeźwy kierowca wsiadł za kierownicę osobówki. Świadkowie tego zdarzenia zabrali nieodpowiedzialnemu zmotoryzowanemu kluczyki, po czym powiadomili lokalne służby. Na miejscu bardzo szybko pojawił się patrol policji, który niezwłocznie przystąpił do działania. Jak się okazało, stan trzeźwości 45-letniego mężczyzny pozostawiał wiele do życzenia. Gdy opuścił swój pojazd ledwo stał na nogach. Badanie alkomatem wykazało aż 2,5 promila alkoholu w jego organizmie. Gdy mundurowi przeprowadzali na miejscu niezbędne formalności, mężczyzna wyciągnął plik gotówki i chciał wręczyć ją policjantom mówiąc, żeby się z nim dogadali. Nawet po tym, jak został poinformowany, że popełnia przestępstwo, mężczyzna jeszcze kilka razy próbował wręczyć gotówkę policjantom - poinformowała śląska policja. Bezmyślny 45-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Warto zaznaczyć, że za usiłowanie skorumpowania mundurowych grozi mu do 10 lat więzienia.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Zenek Martyniuk ma już dość wybryków syna. Gwiazdor podjął ostateczną decyzjęSE: kierowcy Jarosława Kaczyńskiego złamali przepisy, grozi im ponad tysiąc złotych mandatuNie żyje Tolek Lisiecki. Nagła śmierć zaskoczyła bliskich i fanów krakowskiego muzykaJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: Policja Śląska

Captured With Nexar
02.01.2022 14:47 Nie chciał potrącić przebiegającego psa. Chwilę później doszło do dramatu

O tym, że o groźne sytuacje na publicznych drogach nie jest trudno, wiadomo nie od dziś. Pewien kierowca zarejestrował dramatyczny moment, w którym nissan altima został staranowany przez ciężarówkę. O wypadku zadecydował jeden szczegół. Film został zarejestrowany z pokładu innej ciężarówki, której kierowca zwolnił, widząc, że na pobliskim pasie zieleni znajduje się pies. W ten sposób chciał uniknąć potencjalnego zagrożenia, a także nie chciał narazić na szwank zdrowia, czy też nawet życia czworonoga. Zdarzenie miało miejsce jakiś czas temu w Louisville w stanie Kentucky.Nagle w kadrze pojawia się srebrny nissan. Kierujący gwałtownie wyhamował swój pojazd, ponieważ chciał uniknąć potrącenia nadbiegającego psa.Niestety, ale jego dobre serce, a zarazem czujność nie zostały nagrodzone. Rozpędzona ciężarówka z impetem wjechała w tył osobówki.Siła uderzenia była tak duża, że samochód wylądował w pobliskim rowie. Ciężarówka zatrzymała się dopiero po kilkudziesięciu metrach.W pewnym momencie widać, jak właściciel psiaka biegnie poboczem drogi do swojego pupila.W ten konkretnej sytuacji winę za zderzenie dwóch pojazdów ponosi kierowca ciężarówki. Oczywiście fakt ostro hamującego pojazdu może po części zmniejszyć jego winę, aczkolwiek każdy kierowca podczas jazdy powinien być maksymalnie skupiony.Tak czy inaczej, pozostaje mieć nadzieję, że wszystkie osoby zamieszane w ten incydent nie odniosły poważniejszych obrażeń.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Ruszył RKO. Wpłynęły wnioski dla prawie 60 tys. dzieci4 stycznia starsze telefony marki BlackBerry przestaną działać. Firma wydała oświadczenieDonald Tusk spędził Sylwestra pod oknami szpitala. Martwi się o zdrowie wnuczkiJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Youtube

Youtube
02.01.2022 14:33 Nie mógł wyjechać z parkingu. Nagranie z Polski hitem internetu

Taki stan rzeczy w dobitny sposób odzwierciedla poniższa sytuacja, która została zarejestrowana za pomocą telefonu komórkowego przez jednego ze świadków. Niestety, ale spore grono zmotoryzowanych ma poważne problemy z parkowaniem. To niepokojące zjawisko jest szczególnie widoczne w dużych miastach. Ogromna liczba pojazdów, a także ograniczona liczba miejsc prowadzi do wielu kuriozalnych sytuacji. Warto podkreślić, że materiał wideo trwa ponad 9 minut, ale nie był to pełny wymiar jego bezradności. Już na samym początku nagrania było widać, że kierowca kombinował już od jakiegoś czasu. Kierowca miał za zadanie wyjechać z wąskiej uliczki. Jak się okazało, to zadanie kompletnie go przerosło.

Instagram
31.12.2021 11:17 Dramat podczas parkowania. Kierowca nie miał szans na przeżycie

Nie jest żadną tajemnicą, że o ludzkim życiu decydują nawet najmniejsze detale. Idealnie potwierdza to incydent, który został uchwycony na poniższym nagraniu. Mężczyzna został uderzony w tył głowy przez tylną klapę ciężarówki.Oglądając poniższe wideo, można dojść do wniosku, że śmierć może spotkać człowieka dosłownie wszędzie. Niestety, ale pechowe zrządzenie losu oraz potencjalne błędy innych osób mogą mieć tragiczne konsekwencje.Przekonał się o tym pewien mężczyzna, który w styczniowy dzień zaparkował swój pojazd na jednym z parkingów w Sankt Petersburgu. Niestety, ale wysiadając z samochodu stał się ofiarą potwornego incydentu.Oglądając nagranie dokładnie widać, jak niezabezpieczona tylna klapa przemieszcza się na bok naczepy. Niestety, ale chwilę później z ogromną siłą uderza w nieświadomego mężczyznę.

Viral Hog
31.12.2021 11:01 Zostawił auto na środku ulicy. Reakcja drogowców była natychmiastowa

Niektórzy zmotoryzowani mają bardzo duże problemy z parkowaniem swoich samochodów. Spore grono kierowców parkuje w nieprzemyślany, a momentami nawet kuriozalny sposób. Idealnie pokazuje to poniższa sytuacja, do której doszło w jednej z amerykańskich miejscowości. Niestety, ale na publicznych trasach wciąż można spotkać kierowców, których umiejętności znacząco odbiegają od normy. Bardzo duży procent nie potrafi właściwie zaparkować swojego auta. Bez cienia jakiejkolwiek wątpliwości do tej zacnej grupy należy bohater poniższego wideo. Postanowił on zostawić on swojego Jeepa Wranglera na samym środku ulicy. Patrząc na materiał wideo, można zauważyć, że pojazd w żaden sposób nie paraliżował ruchu na tamtejszej ulicy, aczkolwiek sposób, w jaki go zaparkowano, pozostawia wiele do życzenia. Kierowcy odśnieżarek wpadli na ciekawy pomysł. Ukarali kierowcę w kreatywny sposób. Pojazdy wyposażone w pługi zaczęły zbierać śnieg wokół Jeepa. Niedługo potem samochód terenowy został otoczony białym puchem ze wszystkich stron. Już po chwili na miejscu zjawił się zaskoczony właściciel. Zapewne jego Jeep zdołał pokonać blokadę śnieżną, (przy wcześniejszej ingerencji łopaty), aczkolwiek on sam otrzymał od innych zmotoryzowanych solidną lekcję. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Wiceminister odchodzi z Ministerstwa Rozwoju i TechnologiiOd 1 stycznia w życie wchodzi embargo Aleksandra Łukaszenki. Polska nie sprzeda na Białoruś wielu produktówEdyta Górniak jest załamana. Nikt jej nie chciałJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Viral Hog

Polscy Kierowcy
30.12.2021 21:14 Hamowanie podczas wyprzedzania. Kierowca passata bawił się w szeryfa

Skrajnie bezmyślną postawą popisał się pewien kierowca volkswagena passata. Zdecydował się na hamowanie w kompletnie niezrozumiałym momencie. Niemal doprowadził do potężnej kraksy. Jego zachowanie zarejestrował inny zmotoryzowany. Niestety, ale agresja drogowa to powszechne zjawisko, występujące na rodzimych trasach. Niektórzy kierowcy nie potrafią sobie poradzić z emocjami, przez co na polskich trasach wciąż dochodzi do równie kuriozalnych zdarzeń. Pewien szeryf jeżdżący na co dzień volkswagenem passatem dał upust swojej frustracji, chcąc ukarać innego kierującego. Na poniższym nagraniu bardzo dobrze widać, że właściciel niemieckiej osobówki awaryjnie zahamował podczas wyprzedzania. Nie trzeba nikogo przekonywać, że taka decyzja była kompletnie niezrozumiała, wręcz kuriozalna. Zemsta na innym kierowcy mogła doprowadzić do niewyobrażalnej tragedii. Incydent miał swój początek w momencie, gdy kierowca passata zdecydował się na wyprzedzanie wielotonowego zestawu. Początkowo nic nie wskazywało na to, że w jego głowie może skrywać się tak bezmyślny plan. W pewnym momencie postanowił wyhamować tuż przed maską pojazdu użytkowego, którego kierowca również zdecydował się na wyprzedzanie. Dokładnie nie wiadomo, jaki był motyw działania agresywnego kierowcy. Niemniej nic nie tłumaczy tak bezczelnego zachowania. Mamy nadzieje, że poniesie on poważne konsekwencje za swoje oburzające zachowanie.- Agresja na drodze, przejawia się trzema rodzajami zachowań. Pierwsze z nich - agresywna jazda (ang. aggressive driving), w literaturze opisywana jako działanie, które ma na celu wyrządzenie fizycznej, psychicznej bądź emocjonalnej krzywdy innemu uczestnikowi ruchu drogowego. To prowadzenie pojazdu w sposób, który zwiększa ryzyko wypadku np. lekceważenie przepisów drogowych, nadmierna prędkość czy niezważanie na innych uczestników ruchu. - informuje w rozmowie z portalem Moto.pl, Monika Uścińska z Instytutu Transportu Samochodowego.- Z agresją na drodze związane jest jeszcze pojęcie furii drogowej (ang. road rage), czyli fizyczny atak na innego uczestnika ruchu – oraz gniew za kierownicą (ang. anger while driving), opisywany jako stan poprzedzający agresywne zachowanie lub furię drogową, objawiający się nadużywaniem klaksonu, błyskaniem światłami, krzyczeniem na innych. Wyzwala się, gdy inni kierowcy np. jadą zbyt wolno lewym pasem ruchu, co z kolei powoduje wykonywanie niebezpiecznych manewrów, które mogą prowadzić do wypadków - dodaje. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Wiceminister odchodzi z Ministerstwa Rozwoju i TechnologiiOd 1 stycznia w życie wchodzi embargo Aleksandra Łukaszenki. Polska nie sprzeda na Białoruś wielu produktówNie żyje muzyk jazzowy Lesław LicJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Youtube / Polscy Kierowcy