W jednym z zakładów Orlenu doszło do poważnej awarii, a spółka ogłosiła alarm chemiczny trzeciego stopnia. Według relacji świadków, na niebie unosiły się kłęby gryzącego dymu. Wiadomo już, co było przyczyną wypadku.
Polska Spółka Gazownictwa wystosowała pilny apel do mieszkańców terenów objętych powodzią. Ma to związek z licznymi awariami spowodowanymi przez żywioł. Nie zastosowanie się do zaleceń może spowodować zagrożenie “życia i zdrowia”.
Podwyżki podstawowych rachunków, które już od kilku miesięcy dotykają Polaków, są nieuchronne. I nie chodzi tu tylko o energię elektryczną. Wielu obywateli w ostatnim czasie otrzymało ważną wiadomość o zmianie cen paliwa gazowego. PGNiG informuje o szczegółach.
Nowe taryfy za gaz zaczną obowiązywać już z początkiem lipca. To właśnie wtedy kończy się okres obowiązywania tarczy ochronnej, dzięki której obecna cena za kilowatogodzinę wynosi 24,62 grosze. Lipcowe uwolnienie cen oznacza, że zarówno osoby prywatne jak i przedsiębiorcy, muszą się przygotować na ich podwyżki, które mogą wynieść nawet kilkadziesiąt procent.
Właściciele małych przedsiębiorstw i zakładów dostają absurdalnie wysokie rachunki za gaz. Wielu z nich myśli, że doszło do fatalnej pomyłki, okazuje się jednak, że winne są zapisy aneksów do umów na dostarczanie gazu. Chodzi konkretnie o te, które podpisywano tuż po ataku Rosji na Ukrainę. Ceny gazu szybowały wtedy w górę. Tymczasem PGNiG proponuje rozwiązania, które dla przedsiębiorców są nie do przyjęcia.
Polacy masowo otrzymają wiadomość SMS, która wyjątkowo nie jest oszustwem. Autor informacji trafiającej na telefony komórkowe kolejnych osób postanowił zastrzec, że nie należy ignorować wezwania. Dwie grupy odbiorców otrzymają SMS w pierwszej kolejności. Wyjaśniamy, o co chodzi.
Ważna informacja dla wszystkich odbiorców gazu. Polska Spółka Gazownictwa rozpoczęła właśnie wysyłanie bardzo istotnych wiadomości SMS. Przypomnienie o niezwykle znaczącej sprawie wysłane zostanie tylko do wybranych klientów, którzy pod żadnym pozorem nie powinni go lekceważyć. Pokazujemy, jak może wyglądać przykładowy SMS.
Awaria gazu w Inowrocławiu. Tysiące osób zostało bez ciepła, a nawet możliwości ugotowania sobie obiadu. Usunięcie problemu nie jest proste i zająć może kilka dni. W pierwszej kolejności gaz nie będzie wracał do prywatnych mieszkań. Urząd zwrócił się do mieszkańców, by pomogli urzędnikom w usunięciu awarii.
W tym roku osoby korzystające z gazu mogą ze względnym spokojem spoglądać na rachunki, które dzięki rządowej tarczy energetycznej nie poszybowały w górę, mimo wojny w Ukrainie. O wiele większy niepokój budzi się jednak w Polakach, gdy spojrzą na prognozy na przyszły rok, zakładające, że będą płacić za dostawę błękitnego paliwa ponad dwa razy więcej. PGNiG wydaje się być niewzruszony i tłumaczy, że w obliczu zakończenia programu osłonowego, pozostaje bezsilny. Czy jest zatem szansa na ruch po stronie Rady Ministrów?
Policjanci musieli ewakuować kilkanaście osób z budynków, znajdujących się przy stacji benzynowej w Ropczycach w województwie podkarpackim. Doszło tam do wycieku gazu. Mundurowi ustalają, jak mogło dojść do tak niebezpiecznej sytuacji.
Kolejna zima będzie jeszcze trudniejsza? Europa, która zdecydowała się na zredukowanie rosyjskiego gazu z systemów energetycznych, musi odbudować rezerwy przed sezonem. Gazprom straszy Unię Europejską, że bez rosyjskich dostaw może być ekstremalnie. Średnia zapełnienia magazynów gazu wynosi obecnie 56,6 proc.
Ogromny szok i niedowierzanie pojawiły się na twarzach starszego małżeństwa z Piły w woj. wielkopolskim, kiedy ich oczom ukazał się rachunek grozy za gaz opiewający na zatrważającą kwotę 46 tys. zł. Seniorzy uważają, że doszło do ogromnej pomyłki, jednak dostawca energii ma odmienne zdanie.
Spokojne małżeństwo seniorów z Piły (woj. wielkopolskie) w sierpniu ubiegłego roku otrzymało rachunek za gaz. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że należność wyniosła 46 tys. 281 zł 12 gr! Państwu Krzemińskim naliczono zużycie gazu na poziomie aż 19,5 tys. m3, podczas gdy rok wcześniej było tylko ponad 400 m3. Skąd taki odcczyt?
Ceny gazu zamrożone przez rząd. W 2023 r. utrzymana zostanie tegoroczna stawka za paliwa gazowe. Wynosi ona około 200 zł/MWh. Co więcej, rząd zdecydował, iż zamrożona ma zostać również wysokość stawek opłat dystrybucyjnych. - Kontynuujemy działania osłonowe dla gospodarstw domowych, wspólnot, spółdzielni czy podmiotów wrażliwych - zapewnia minister Anna Moskwa.Rząd zamroził ceny gazu na 2023 r. W piątek 25 listopada Kancelaria Prezesa Rady Ministrów opublikowała komunikat o przyjęciu projektu ustawy o szczególnej ochronie odbiorców paliw gazowych w 2023 r.Decyzja o zamrożeniu cen gazu na poziomie z 2022 r. jest bezpośrednio związana z wojną w Ukrainie. Projekt ustawy trafił już do izby wyższej parlamentu.
Kraje Europy walczą o napełnienie gazowych magazynów przed nadchodzącą zimą. Kryzys na rynku surowca spowodował, że w tym roku jeszcze bardziej przyszło nam się martwić o to, czy będzie czym ogrzać domy, a jeśli tak, to ile za to zapłacimy. Eksperci nie mają złudzeń, że rachunki będą w tym roku wyjątkowo wysokie, nawet jeśli pogoda okaże się być łaskawa. Zdaniem byłego szefa Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, z drożyzną gazową trzeba się po prostu liczyć.Jeszcze do niedawna udział Rosji w imporcie gazu do krajów Unii Europejskiej wynosił ok. 40 proc. Wraz z wybuchem wojny w Ukrainie sytuacja diametralnie się jednak zmieniła, bo Władimir Putin użył swojego surowca jako broni do szantażowania Europy, doprowadzając do gigantycznego wzrostu jego cen i deficytu.Gaz stał się więc narzędziem stricte politycznym, mającym skłonić państwa Wspólnoty do zrewidowania swojej postawy wobec Ukrainy. To jednak nie następuje, dlatego kryzys energetyczny wciąż jest kluczowym tematem zajmującym europejskie społeczeństwa.Obawy o dostępność gazu oraz jego koszty nie opuszczają także Polaków, mimo zapewnień rządu, że surowca nie zabraknie. To, owszem, w przeciwieństwie do węgla, może się udać, ale bez wątpienia zapłacimy za to surową cenę, o czym na antenie Polsat News mówił były szef PGNiG Piotr Woźniak.
Gazprom odciął Niemcy od gazu i nie ma zamiaru ponownie odkręcić kurek z płynnym złotem. Rosjanie wstrzymali przesył gazu przez rurociąg Nord Stream I. W piątek rosyjski koncern państwowy poinformował, że surowiec nie będzie na razie płynąć z powodu "awarii". Szkody wykryto w tłoczni Portowaja.Gazprom podjął decyzję o tym, że nie wznowi przesyłu gazu do Niemiec rurociągiem Nord Stream I. Oficjalny komunikat zapewnia, że to efekt awarii, która musi zostać usunięta.Gazprom utrzymuje, że wykryty został wyciek w turbinie w tłoczni Portowaja. Wcześniej Rosjanie zapewniali, iż gaz ponownie popłynie rurami w nocy z soboty na niedzielę. Co nikogo nie dziwi: Kreml złamał obietnicę.
Gazprom tupnął nogą i odcina Europę od gazu. Rosjanie przykręcili kurki Niemcom oraz Francji. Francuzi mieli podpaść Moskwie rzekomym nieuregulowaniem rachunków za gaz. Surowiec przestanie płynąć w rurach już za kilkanaście godzin. Zegar tyka, ale alternatyw na poradzenie sobie z kryzysem energetycznym nie ma zbyt dużo.Gazprom podjął decyzję, Europa odcięta zostaje odcięta od gazu. Jedni z największych odbiorców rosyjskiego płynnego złota zobaczą w rurach pustkę. Gazprom wydał oficjalny komunikat, gdzie przedstawił płaszczyk argumentów mających wyjaśnić szantaż gazowy. Władimir Putin odnoszący klęskę w "trzydniowej operacji wojskowej" na Ukrainie trwającej już ponad pół roku chwyta się kolejnego sposobu na poluźnienie restrykcji zachodu?
Zbliżająca się zima budzi niepokoje wśród mieszkańców europejskich krajów, którzy martwią się o to, czy ograniczenia w odstawach gazu nie sprawią, że będziemy porządnie drżeć z zimna. Polskie władze tonują jednak minorowe nastroje i zapewniają, że błękitne paliwo popłynie do odbiorców. Jednym z większych optymistów w tej sprawie wydaje się być sam premier Mateusz Morawiecki.Po inwazji Rosji na Ukrainę kraje Zachodu zareagowały niemalże błyskawicznie, wprowadzając sukcesywnie kolejne pakiety ostrych sankcji na agresora. Niestety, szybko okazało się, że powiedzenie, iż "każdy kij ma dwa końce" jest prawdziwe, a w rękach Władimira Putina także pozostaje niebagatelny oręż.Bezwzględny dyktator uknuł więc dotkliwy plan zemsty, a do jego realizacji wykorzystał wszelkie dobra, jakimi dysponuje. Na światowych rynkach rozpoczęły się zatem problemy nie tylko ze zbożem, ale również ropą i gazem.O ile do tej pory gra błękitnym paliwem była jedynie szabelką, którą wymachiwał rosyjski prezydent, wraz ze zbliżającym się sezonem grzewczym sytuacja stała się paląca. Według Bloomberga, Kreml zamierza utrzymywać przepływy paliwa na minimalnym poziomie tak długo, jak długo będzie trwał impas w sprawie Ukrainy.Konsekwencje takiego działania są oczywiste i nie rysują przed nami optymistycznej wizji. Jeśli władze w Moskwie nie zmienią swojego podejścia, na kontynencie, który tradycyjnie eksportuje najwięcej gazu z Rosji, "rozpaczliwie" będzie go brakowało.
Polacy będą musieli zacząć oszczędzać gaz i przykręcić kurki od ogrzewania już teraz? W środę ukaże się specjalny komunikat Komisji Europejskiej, ale już teraz projekt dokumentu wyciekł do sieci. - Skoordynowane działania teraz będą bardziej opłacalne i mniej destrukcyjne dla naszego codziennego życia i gospodarki niż doraźne działania później, gdy dostawy gazu mogą się wyczerpywać - czytamy w piśmie.Na liście kurków do przykręcenia przez Polaków przytłoczonych inflacją pojawia się kolejna pozycja. Unia Europejska planuje "zachęcić" członków swojej wspólnoty do oszczędzania gazu.Nowy trend i sposób na poradzenie sobie z czającym się na horyzoncie kryzysem jest bezpośrednio związany z wojną w Ukrainie oraz nałożonymi na Rosję sankcjami. Grożenie palcem przez Władimira Putina zakończy się zimowym krachem gazowym i zimnymi grzejnikami? Polacy, Niemcy, Szwedzi, Portugalczycy i Szwajcarzy otrzymają w środę jasny przekaz od Komisji Europejskiej. Trzeba oszczędzać. Zmniejszenie temperatury grzania pomoże obniżyć popyt, a to ograniczy spustoszenie w unijnych magazynach.
Dla wszystkich, którzy już teraz ledwo wiążą koniec z końcem dobrych wiadomości nie ma prezes PGE Wojciech Dąbrowski. Jego zdaniem "najbliższa zima będzie bardzo trudna". W związku z tym zaapelował do klientów o oszczędzanie energii. Niestety, ale dla wielu polskich rodzin, które na co dzień ledwo wiążą koniec, takie informacje mogą być niezwykle przytłaczające. Wysokie ceny paliw i produktów w sklepach to nie jedyny problem, który spędza sen z powiek tysiącom Polaków. Wiele osób już teraz drży na myśl o nadchodzącej zimie. Splot niekorzystnych wydarzeń może bowiem sprawić, że pojawią się niedobory lub dotkliwe podwyżki cen.
Niespodziewanie Władimir Putin znalazł w Europie otwartego sprzymierzeńca i nie jest nim Viktor Orban. Prezydent Rosji i Aleksandar Vucić, prezydent Serbii, potwierdzili "tradycyjnie silne więzi" łączące oba kraje. Co więcej, Kreml zdobył rynek dalszego zbytu rosyjskiego gazu. - Nie mogę teraz mówić o cenie - stwierdził wymijająco serbski polityk.Europejski sojusznik Władimira Putina pomoże mu ze sprzedażą gazu. Prezydenci Rosji i Serbii w niedzielę publicznie ogłosili, że uzgodnili najważniejsze szczegóły dotyczące dostawy rosyjskiego surowca.Niedzielna rozmowa ma potwierdzić tezy rosyjskiej propagandy, że nie wszystkie kraje łączą się w sankcjach wobec Moskwy w związku z atakiem na Ukrainę. Aleksandar Vucić, mimo międzynarodowej krytyki, postanowił kupować rosyjski gaz.
Polska i Rosja oficjalnie nie są już związane umową dotyczącą dostaw gazu przez gazociąg jamalski. Ministrowie poinformowali, że 13 maja rząd podjął decyzję o zerwaniu umowy gazowej z Rosją. Przez gazociąg jamalski nie popłynie już rosyjski gaz na terytorium Polski. To całkowite i ostateczne zerwanie dostaw tego surowca z Rosji.– 13 maja bieżącego roku polski rząd przyjął uchwałę w sprawie wypowiedzenia porozumienia z Rosją w sprawie budowy systemów gazociągów do tranzytu gazu przez terytorium RP i dostawach rosyjskiego gazu z Rosji – potwierdziła minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
W domu jednorodzinnym w Ożarach powiecie ząbkowickim wybuchł gaz. W szpitalu zginęła 80-letnia kobieta, którą strażacy i policjanci wydobyli z gruzów zawalonego budynku. - Większość budynku została zawalona - podała asp. szt. Monika Kaleta z policji w Ząbkowicach Śląskich.Piątek w miejscowości Ożary na (Dolny Śląsk) rozpoczął się wybuchem gazu w jednym z domów jednorodzinnych. Służby otrzymały zgłoszenie tuż przed godziną 7 rano.- Na miejscu jako pierwsi pojawili się policjanci z Kamieńca Ząbkowickiego, którzy od razu zauważyli starszą kobietę leżącą pod gruzami. Niezwłocznie udzielili jej pomocy, wyciągnęli spod zawalonego domu - przekazała oficer prasowa asp. szt. Monika Kaleta z Komendy Powiatowej Policji w Ząbkowicach Śląskich.
Andrzej Duda zabrał głos w trakcie uroczystości otwarcia gazowego interkonektora Polska-Litwa. Jego zdaniem zrealizowanie tej inwestycji świadczy o tym, że "okazaliśmy się mądrzejszy przed szkodą". Uderzył także w Gazprom, który określił jako "zbrojną rękę" Moskwy.Uroczystość została zorganizowana w miejscowości Jauniūnai na Litwie. Prezydentowi RP towarzyszył prezydent Litwy Gitanas Nauseda, prezydent Łotwy Egils Levits i unijna komisarz ds. energii Kadri Simson.
Przed rozmową na najwyższym europejskim szczeblu minister Anna Moskwa ujawniła, z jakimi celami zmierza do Brukseli. - Będziemy apelować na forum unijnym o nałożenie specjalnego podatku na rosyjskie surowce - powiedziała podczas konferencji prasowej. Znane są pierwsze szczegóły planu polskiego rządu.Kolejne sankcje na Rosję, podjęcie przez członków wspólnoty Unii Europejskich kolejnych decyzji dotyczących kwestii energetycznych oraz wsparcie Ukrainy. Anna Moskwa ujawniła swój plan na poniedziałkową wizytę w Brukseli.- Na dzisiejszym posiedzeniu będziemy rozmawiać o bezpieczeństwie energetycznym, z naciskiem na derusyfikację - zapowiedziała minister Moskwa. Plan jest jednak szerszy i to nie jest jedyny antyrosyjski front, jaki forsować będzie Polska.
Rzecznik rządu Piotr Muller poinformował, że premier Mateusz Morawiecki wydał decyzję gwarantującą zabezpieczenie dostaw gazu do miejsc, które korzystały z dostaw od firm objętych sankcjami. Jak przekazał, spółki skarbu państwa niezwłocznie podjęły działania w celu szybkiej realizacji tej decyzji. To pokłosie afery dotyczącej odcięcia dostaw gazu do kilku gmin na terenie Polski.Rosja spełniła swoje groźby i podjęła decyzję o wstrzymaniu dostaw gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego. W środę o godzinie 8 rano błękitne paliwo przestało płynąć gazociągiem, co wywołało zrozumiały niepokój wśród mieszkańców naszego kraju.Jak tłumaczył Gazprom, powodem decyzji stał się sprzeciw polskich władz wobec płacenia za surowiec w rublach. Mimo tego, rząd Mateusza Morawieckiego zapewniał, że nasze magazyny wypełnione są gazem do ok. 3/4 całkowitej pojemności.
Wojna w Ukrainie i związane z nią napięcie na rynku paliw negatywnie przekładają się na ceny gazu. PKN Orlen prognozuje, że koszt zakupu surowca rok do roku wzrośnie aż dwukrotnie. Co więcej, spodziewany jest także wzrost cen energii elektrycznej do poziomu ok. 730 zł/MWh. Mimo tego, rząd zapewnia, że Polacy nie odczują bolesnych zmian na własnej skórze.We wtorek opinia publiczna została zelektryzowana wiadomością o tym, że Gazprom wstrzymuje od 27 kwietnia dostawy gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego. Zgodnie z zapowiedziami, o godzinie 8 rano w środę minęła tzw. doba kontraktowa i surowiec przestał być dostarczany do naszego kraju. Posunięcie Rosjan było bezpośrednio związane z odmową Polski uiszczania opłat za dostawy w rublach, czego pod koniec marca zażądał prezydent Władimir Putin.Co więcej, mimo uspokajających komunikatów rządu, sankcje nałożone przez Polskę na Federację Rosyjską wywołały już pierwsze problemy dla odbiorców, którzy doświadczyli braku błękitnego paliwa. To jednak nie koniec problemów, bo, jak prognozuje PKN Orlen, nawet jeśli surowiec w końcu dotrze do Polaków, będzie on o wiele droższy niż jeszcze rok temu.
Kilka gmin na terenie naszego kraju zostało odciętych od dostaw gazu. Jest to pokłosie sankcji, które zostały nałożone w reakcji na agresję Federacji Rosyjskiej na Ukrainie. Niezwykle ciężka sytuacja występuje w kilku miejscach na terenie województw: pomorskiego, wielkopolskiego, a także mazowieckiego. Na listę firm objętych sankcjami trafił bowiem Novatek Green Energy, który dostarczał gaz we wskazane miejsca.Napięta sytuacja międzynarodowa uderza nie tylko w krajową gospodarkę, ale również w zwykłych obywateli. Sankcje wprowadzone na Rosję, a przede wszystkim na tamtejsze spółki, doprowadziły do rozległego "kryzysu gazowego".- Gmina Mieścisko w powiecie wągrowieckim w województwie wielkopolskim została odcięta od dostaw gazu - poinformował jej wójt Przemysław Renn. Analogiczna sytuacja ma również miejsce w Łebie w województwie pomorskim, a także w wielkopolskiej gminie Zagórów. - W związku z objęciem sankcjami firmy Novatek Green Energy - dostawcy gazu na terenie Gminy Mieścisko, zarząd tej firmy podjął decyzję o zaprzestaniu dostarczania gazu do wszystkich odbiorców na terenie naszej gminy - poinformował Przemysław Renn za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych. Samorządowiec zaznaczył, że dostaw gazu zostali pozbawieni zwykli obywatele (kilkadziesiąt gospodarstw domowych), jak i instytucje gminne. Mowa o m.in. Urzędzie Gminy, szkole, przedszkolu, Ośrodek Pomocy Społecznej, Bibliotece, czy też Ośrodku Zdrowia. Skutki nałożonych sankcji odczuwają również lokalni przedsiębiorcy. Wiadomo, że dostawy gazu na terenie gminy Mieścisko zostały wstrzymane w środę 27 kwietnia około godziny 16. Wójt zapewnił mieszkańców, że wspólnie z wojewodą wielkopolskim i Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego w Poznaniu starają się zrobić wszystko, by przywrócić dostawy gazu możliwie jak najszybciej. - Wspólnie z różnymi służbami opracowujemy różne alternatywne scenariusze, które będą w stanie rozwiązać ten niezwykle nietypowy problem. Osobiście jestem po rozmowach z elektrownią w Chodzieży, Polską Siecią Gazownictwa z Poznania, czy też z panem wojewodą, aczkolwiek na ten moment nie jestem w stanie powiedzieć, czy udało się wypracować konkretne rozwiązanie, które będzie mogło zostać szybko wprowadzone - przekazał Przemysław Renn w rozmowie z portalem Goniec.pl