Szokująca wpadka w trakcie wywiadu Trumpa, tego się nie spodziewał. Śmieje się z niej cały świat

Najnowsze nagranie z udziałem Donalda Trumpa staje się hitem w sieci. Podczas jednej z ostatnich konferencji prasowych amerykański prezydent został “zaatakowany” nietypowym przedmiotem. Trudno uwierzyć, jak zareagował na całe zajście. Oto szczegóły.
Donald Trump wystosował pilny apel do Władimira Putina
Od kilku tygodni oczy niemal całego świata skierowane są na Biały Dom oraz Donalda Trumpa. Wszystko ze względu na ostatnie próby rozwiązania sytuacji w Ukrainie. Przypomnijmy, że prezydent USA zaproponował w tym celu wprowadzenie tzw. rozejmu 30-dniowego. Podczas ostatniego spotkania z sekretarzem generalnym NATO - Markiem Rutte, podkreślił, że trwają w tym temacie dyskusje z obiema stronami. Jak wówczas zaznaczył - “mają ludzi rozmawiających w Rosji”.
Mamy tam przedstawicieli. Steve Witkoff i inni prowadzą bardzo poważne rozmowy - zapewniał.
Okazuje się jednak, że narracja zarówno strony rosyjskiej, jak i amerykańskiej niezbyt podoba się naszym wschodnim sąsiadom. Wszystko to po ostatniej serii wpisów Donalda Trumpa na jego platformie Truth Social. Przypomnijmy, że prosił on na niej Władimira Putina o oszczędzenie ukraińskich żołnierzy.
- Wczoraj odbyliśmy bardzo dobre i produktywne rozmowy z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i jest bardzo duża szansa, że ta okropna, krwawa wojna w końcu dobiegnie końca - napisał prezydent USA.
- ALE W TEJ CHWILI TYSIĄCE UKRAIŃSKICH ŻOŁNIERZY SĄ CAŁKOWICIE OKRĄŻONE PRZEZ ROSYJSKIE WOJSKO I ZNAJDUJĄ SIĘ W BARDZO ZŁEJ I NIEBEZPIECZNEJ SYTUACJI. Usilnie prosiłem prezydenta Putina o oszczędzenie ich życia. Byłaby to okropna masakra, jakiej nie widziano od II wojny światowej. Niech Bóg błogosławi ich wszystkich!!! - dodał Donald Trump.
Teraz Donald Trump po raz kolejny stał się bohaterem międzynarodowej dyskusji w mediach społecznościowych. Tym razem jednak nie dotyczą one jego działań polityczny, lecz wydarzenia, do którego doszło w jednej z baz wojskowych w USA. Prezydent kraju został tam niespodziewanie “zaatakowany” nietypowym narzędziem. Co się takie stało?
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Donald Trump w centrum wielkiego zamieszania
Warto dodać, że na ostatnie apele Donalda Trumpa szybko zareagować postanowił sam Władimir Putin. Jego słowa opublikował w sieci znany kremlowski propagandysta, Paweł Zarubin. Okazuje się, że zdaniem rosyjskiego przywódcy do oszczędzenia wspomnianych wojsk konieczne jest “złożenie broni i poddanie się" ukraińskich wojsk.
Dla skutecznej realizacji wezwania prezydenta Stanów Zjednoczonych potrzebny jest odpowiedni rozkaz od dowództwa wojskowo-politycznego Ukrainy do jej jednostek wojskowych - złożenia broni i poddania się - mogliśmy przeczytać w oficjalnym komunikacie.
ZOBACZ: Zbigniew Ziobro przeprosił WOŚP. Jerzy Owsiak od razu zareagował
Tuż po kontrowersyjnych wypowiedziach Donalda Trumpa głos w sprawie zabrać postanowiła rzeczniczka Białego Domu, Karolinę Leavitt. W swoim oświadczeniu wyjaśniła ona, że wpis prezydenta odnosił się do czwartkowych rozmów specjalnego wysłannika USA, Steve’a Witkoffa z Władimirem Putinem w Moskwie. Rzeczniczka Białego Domu podkreśliła także, że bezpośrednia rozmowa pomiędzy prezydentami USA i Rosji nie doszła jeszcze do skutku.
Niedługo po publikacji wpisów przez Donalda Trumpa odnieść się do nich postanowiła również strona ukraińska. Sztab Generalny kraju stanowczo zaprzeczył informacjom, jakoby ich wojska były całkowicie okrążone w obwodzie kurskim. Z opublikowanych danych wynika natomiast, że sytuacja jest dynamiczna, ale siły naszych wschodnich sąsiadów nadal kontrolują część regionu.
Na obszarze operacyjnym w obwodzie kurskim ukraińskie siły obrony odparły wczoraj 22 ataki rosyjskich najeźdźców. Ponadto przeciwnik przeprowadził 37 nalotów z użyciem 54 kierowanych bomb lotniczych, a także wystrzelił 203 pociski artyleryjskie na pozycje naszych wojsk - przekazano.
Ze względu na coraz bardziej napiętą sytuację na świecie Donald Trump postanowił odwiedzić jedną z ważniejszych baz wojskowych na terenie Stanów Zjednoczonych. Podczas wizyty doszło jednak do nietypowego zdarzenia. Co się takiego stało i jak zareagował prezydent USA? Nagranie z incydentu już teraz jest hitem sieci.
Donald Trump udał się w ważną wizytę
W piątek, 14 marca 2025 roku Donald Trump odwiedził amerykańską bazę wojskową Joint Base Andrews. Tuż po zakończonej wizycie amerykański przywódca udał się na krótką konferencję, podczas której spotkał się z dziennikarzami. To właśnie tam doszło do zdarzenia, które obecnie jest na ustach całego świata. Donald Trump bowiem niespodziewanie stał się “ofiarą” mikrofonu. Wszystko po tym, jak jeden z reporterów przypadkowo uderzył go w twarz i ramię.
ZOBACZ: Awantura na konferencji Karola Nawrockiego. Dostał niewygodne pytanie i się zaczęło
O całym zdarzeniu poinformował serwis tmz.com. Z ich relacji wynika, że do incydentu doszło w momencie, gdy prezydent Stanów Zjednoczonych usłyszał pytanie dotyczącą sytuacji w Strefie Gazy. Donald Trump, znany ze swojego charakterystycznego podejścia do mediów, zamiast odpowiedzieć na pytanie, zwrócił uwagę na moment uderzenia mikrofonem, unosząc brwi i rzucając żartobliwym komentarzem.
Już w tamtym momencie przywódca jednego z najważniejszych mocarstw na świecie stwierdził, że nagranie ze zdarzenia na pewno będzie hitem w sieci. Tak też rzeczywiście się stało. Dodajmy, że na ten moment nie wiadomo dokładnie, który z reporterów dokonał nietypowego i przypadkowego “ataku” na Trumpa. Całe nagranie ze zdarzenia można znaleźć poniżej.






































