Media: Putin proponuje zatrzymanie inwazji na Ukrainę. Postawił twarde warunki
We wtorkowe popołudnie świat obiegła zaskakująca informacja. Według nieoficjalnych doniesień "Financial Times" Władimir Putin wyraził chęć zatrzymania inwazji na Ukrainę. Prezydent Rosji przedstawił jednak konkretne warunki.
Zaskakująca propozycja Putina
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę, uderzając z kilku kierunków – z własnego terytorium oraz z Białorusi – bez formalnego wypowiedzenia wojny. Już w pierwszych godzinach konfliktu rosyjskie siły zaatakowały z powietrza kluczowe obiekty ukraińskiej infrastruktury wojskowej, w tym magazyny uzbrojenia, lotniska i centra dowodzenia.
Po trzech latach walki nie ustają, choć od kilku miesięcy Stany Zjednoczone starają się być mediatorem w rozmowach pokojowych między Rosją a Ukrainą. Tymczasem we wtorek, 22 kwietnia świat obiegła zaskakująca informacja o tym, jakoby Władimir Putin zaproponował zatrzymanie inwazji.

Przełom w negocjacjach Rosji z Ukrainą?
W środę, 23 kwietnia w Londynie odbędą się rozmowy przedstawicieli USA, Ukrainy, Francji i Wielkiej Brytanii na temat wojny, mające być kontynuacją niedawnych spotkań w Paryżu. Sekretarz stanu Marco Rubio powiedział po nich, że Stany Zjednoczone są gotowe odejść od negocjacji, jeśli w najbliższych dniach nie dojdzie do postępu.
O możliwym “postępie” poinformował we wtorek brytyjski “Financial Times” powołując się na osoby zaznajomione z negocjacjami prowadzonymi przez ludzi Donalda Trumpa.
Putin oferuje zatrzymanie inwazji. Stawia warunki
Władimir Putin miał zaoferować Amerykanom zatrzymanie rosyjskiej inwazji na Ukrainę na obecnej linii frontu - wynika z ustaleń "Financial Times". Gazeta podaje, że swoją propozycję przekazał Steve'owi Witkoffowi, specjalnemu wysłannikowi Trumpa, podczas ich spotkania w Petersburgu na początku kwietnia. Moskwa miałaby też zrzec się swoich roszczeń do czterech częściowo okupowanych obwodów Ukrainy, które pozostają pod kontrolą Kijowa od 2022 roku. Chodzi o obwody doniecki, ługański, chersoński i zaporoski. W zamian za to Moskwa żąda uznania przez Stany Zjednoczone Krymu za terytorium rosyjskie i wymaga, by Ukraina nie mogła wstąpić do NATO.
Z kolei Stany Zjednoczone miały przedstawić pomysły na możliwe rozwiązanie, które dotyczyło by uznania przez Waszyngton przejęcia przez Rosję ukraińskiego Krymu, a także uznanie kontroli Kremla nad częścią czterech regionów, które obecnie okupuje Moskwa.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow miał powiedzieć brytyjskiemu dziennikowi, że "trwają intensywne prace" nad porozumieniem. “Prowadzimy negocjacje ze stroną amerykańską. Praca jest skomplikowana i czasochłonna, więc trudno oczekiwać natychmiastowych rezultatów, a nie można prac prowadzić publicznie” - przekazał.
ZOBACZ: Papież Franciszek tuż przed śmiercią nie posłuchał lekarzy. Prosili go o jedno
Tymczasem europejscy urzędnicy wyrazili swój niepokój wobec takiego obrotu spraw. Ich zdaniem Putin wykorzysta pozorne ustępstwo, by zwabić Trumpa do zaakceptowania innych rosyjskich żądań. “Na Kijów wywierana jest teraz duża presja, by zrezygnował z pewnych rzeczy, aby Trump mógł ogłosić zwycięstwo” - powiedział jeden z rozmówców "FT".
"Financial Times" podkreśla, że rzekome doniesienia Witkoffa są pierwszym oficjalnym sygnałem, że Rosja jest gotowa zrezygnować z “maksymalistycznych celów inwazji na Ukrainę”. Z kolei wysocy rangą ukraińscy urzędnicy powiedzieli "FT", że są skłonni zaakceptować niektóre z pomysłów przedstawionych przez Trumpa i jego zespół, nie precyzując jednak, o które dokładnie chodzi.
Jurij Uszakow, doradca Władimira Putina, poinformował we wtorek, że Steve Witkoff ponownie uda się z wizytą do Rosji. Zgodnie z doniesieniami medialnymi, amerykański emisariusz może przylecieć do Moskwy po planowanym na środę spotkaniu w Londynie.