Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Jarosław Kaczyński nie ma żadnych wątpliwości. "To najtrudniejszy czas odkąd przejęliśmy władzę"
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 28.07.2022 09:53

Jarosław Kaczyński nie ma żadnych wątpliwości. "To najtrudniejszy czas odkąd przejęliśmy władzę"

Jarosław Kaczyński
Pawel Wodzynski/East News

Prawo i Sprawiedliwość znajduje się w poważnym kryzysie. Targana wewnętrznymi tarciami partia słabnie w sondażach, co mocno niepokoi jej lidera, Jarosława Kaczyńskiego. W najnowszym wywiadzie dla Interii prezes przyznał, że ugrupowanie przechodzi obecnie przez najtrudniejszy czas od kiedy przejęło rządy w 2015 roku. Czy uda się znaleźć receptę na wyjście z potrzasku?

Lata pomyślnej koniunktury gospodarczej i względnej stabilizacji w światowym ładzie pozwoliły Prawu i Sprawiedliwości rozkoszować się pełnią władzy i niezachwianym poparciem elektoratu. Rozochoceni politycy ugrupowania rządzącego żyli więc jak pączki w maśle, zapominając, że wszystko, co dobre, kiedyś się kończy.

Pierwsze zgrzyty na idealnym obrazku pojawiły się w 2019 roku, kiedy to spokój całej populacji zmąciła rozprzestrzeniająca się w mgnieniu oka pandemia koronawirusa. Ta sprowadziła na wszystkie kraje potężny dołek finansowy, z którego do dziś nie udało się ostatecznie wyjść.

Kolejnym poważnym ciosem dla rządów okazała się być rozpoczęta w lutym br. wojna w Ukrainie. Wraz z nią przyszło wiele niepokojów, w tym widmo kryzysu energetycznego. Konflikt rosyjsko-ukraiński spotęgował też rosnącą od wielu miesięcy inflację, która w Polsce bije kolejne rekordy.

Jarosław Kaczyński i PiS zderzyli się z potężnym kryzysem

O tym, że Polska nie jest samotną wyspą, nie trzeba dziś już nikogo przekonywać. Choć do niedawna rządzący chętnie wskazywali palcami kraje, którym wiodło się o wiele gorzej, dziś to my zajmujemy wysokie lokaty w niechlubnych statystykach.

Oczywiście, można zamiast o wszechobecnej drożyźnie dyskutować o stopie bezrobocia, a winą za inflację obarczać samego Władimira Putina, nie zmieni to jednak faktu, że tym, co dziś interesuje obywateli jest zwłaszcza to, jakie pomysły na zaradzenie kryzysom mają decydenci.

Ci, jak do tej pory, nie przedstawili żadnych konkretnych propozycji, skupiając się na politycznych walkach z opozycją, Unią Europejską, a także zaklinaniu ponurej rzeczywistości. Ta taktyka może jednak okazać się zgubna, bo zniecierpliwieni Polacy wyraźnie dają do zrozumienia, że taryfa ulgowa jest na wyczerpaniu.

Wojna i inflacja jedynym powodem spadku notowań?

Topniejące jak lód słupki poparcia dla PiS to nie przypadek. Mrożące krew w żyłach Jarosława Kaczyńskiego dane zapewne nie pozwalają mu spać po nocach, ale prezes zdaje się być przekonany o tym, że to nie wina błędów ugrupowania.

- Trudno, żeby w takim kryzysie jak dziś nie leciały w dół wskaźniki szefowi rządu. Ludzie nie lubią inflacji, a na jej występowanie mamy umiarkowany wpływ. Moglibyśmy ją dziś dość szybko obniżyć, choć pewnie i tak nie całkiem zdusić, ale trzeba byłoby to okupić olbrzymim kosztem społecznym - powiedział w rozmowie z Interią.

Były wicepremier ds. bezpieczeństwa uważa też, że możliwe byłoby ograniczenie siły nabywczej pieniądza i obniżenie szybującej inflacji, ale wynikiem tego zabiegu byłoby kilka lepszych lat, po których znów nadeszłoby tąpnięcie. - Chcemy tego uniknąć. Wzrost płac jest ciągle mniej więcej na poziomie inflacji, choć zdaję sobie sprawę, że to nie jest symetryczne, bo różne grupy mają różne zarobki i różne zapotrzebowania. Wiem, że dla wielu ta inflacja jest problemem, ale liczymy, że niebawem zacznie się na tym niebie przejaśniać. Nie chcemy terapii szokowej - dodaje.

Na słowa prezesa, zwłaszcza te wypowiadane w ostatnim czasie, należy brać jednak dużą poprawkę. Nie wypominając po raz kolejny kompromitujących wpadek językowych i merytorycznych, warto zaznaczyć, że polityk nadzwyczaj często mija się z prawdą.

Dziś ze świecą szukać tych, których pensje wzrosły tyle, ile wynosi inflacja. Na razie jedyną usatysfakcjonowaną grupą mogą być sami parlamentarzyści, prezydent i rząd, którzy w przyszłym roku z pewnością nie zaznają biedy.

PiS znalazł się w potrzasku

Mimo iż Jarosław Kaczyński podczas swojego objazdu po Polsce sprawia wrażenie oderwanego od rzeczywistości i krążącego we własnym, wypaczonym świecie, który kręci się wokół społeczności LGBT, mrzonek o polskim dobrobycie i ataków na oponentów, prezes miewa czasem przebłyski trzeźwego myślenia.

Lider Zjednoczonej Prawicy, jak nigdy wcześniej, zdaje sobie sprawę, że partia jest w najtrudniejszym momencie od kiedy przejęła władzę w 2015 roku. Podobne zaniepokojenie panuje zresztą wśród innych działaczy partii, ale ci skłaniają się ku tezie, że za ostatnie porażki odpowiada on sam. Na tym nie koniec problemów. W PiS trwa walka przeciwników i zwolenników Mateusza Morawieckiego, a Kaczyński coraz częściej doświadcza tego, jak bardzo wściekli są na niego przeciętni obywatele. Jakby tego było mało, najsłynniejszy polski jasnowidz, Krzysztof Jackowski, widzi w swoich wizjach rychły kres władzy ugrupowania.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: money.pl, Goniec.pl