Rozbity samochód leżał na poboczu. Gdy policjanci zajrzeli do środka, zamarli. zaroiło się od służb
Do tajemniczego zdarzenia doszło w miejscowości Kopaniny w okolicach Zawiercia (woj. śląskie). Samochód osobowy zjechał na pobocze, po czym dachował. Po dotarciu na miejsce służby nie zastały kierowcy w pojeździe. Policjanci przeprowadzili poszukiwania właściciela rozbitej osobówki.
Rozbity samochód pozostawiony na poboczu przez kierowcę
Zdarzenie miało miejsce w sobotę, 4 marca około godz. 20.00 w miejscowości Kopaniny na terenie gminy Włodowice. Kierowca samochodu osobowego tracąc kontrolę nad pojazdem, zjechał na pobocze, po czym dachował. Po dotarciu służb na miejsce okazało się, że w pojeździe nikogo nie ma.
Morakowo. Dramat drogowy o świcie. Nie żyje 60-letnia rowerzystkaPoszukiwania właściciela samochodu trwały kilka godzin
Mundurowi rozpoczęli poszukiwania właściciela rozbitego samochodu. - Kierujący volkswagenem bora doprowadził do zderzenia z chevroletem i odjechał. Następnie na łuku drogi wypadł z jezdni i dachował.
Jak się później okazało, policjanci nie zastali sprawcy na miejscu incydentu. -Przeprowadzili niezbędne czynności, by ustalić, kto prowadził auto - poinformowała Marta Wnuk, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Zawierciu.
Poszukiwany sam zgłosił się na policję
Poszukiwanym okazał się 46-latek posiadający bezwzględny zakaz prowadzenia pojazdów. Skruszony mężczyzna sam zgłosił się na policję i przyznał do stawianych mu zarzutów.
Teraz odpowie za doprowadzenie do zdarzenia drogowego i stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym. Funkcjonariusze przesłuchali 46-latka, który przyznał się do popełnienia wykroczeń. Sprawa przekazana do lokalnego sądu.
Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca.
Źródło: zawiercie112.pl