Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Putin uciekł się do gróźb w kierunku NATO nie bez powodu. Za mocno uwierzył swojej własnej propagandzie
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 16.04.2022 08:00

Putin uciekł się do gróźb w kierunku NATO nie bez powodu. Za mocno uwierzył swojej własnej propagandzie

Władimir Putin grozi NATO, bo to jego jedyna broń
YURI KOCHETKOV/AFP/East News

Groźby ataku na Polskę i inne kraje NATO to jedynie strategia zastraszania obywateli krajów sojuszu? Taką opinię przedstawił wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Polityk wskazał, że "Putin będzie straszył" z jednego powodu.

Niedawno rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn odpowiadał na słowa rosyjskiego rebelianta Marata Baszyrowa, który w linii kremlowskiej propagandy straszył użyciem wobec Polski pocisków. Gróźb padających pod adresem państwa NATO jest jednak więcej, a część z nich formułuje sam Władimir Putin.

Goszczący w programu "Tłit" Wirtualnej Polski Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych postanowił wyjaśnić, iż groźby wysyłane w kierunku NATO to specjalne działanie prezydenta Rosji. Ma świadomość, że tylko wywołanie niepokoju jest obecnie jego "bronią".

Groźba ataku na NATO nie jest wycelowana w przywódców poszczególnych państw, w tym Polskę czy Norwegię. Kremlowska propaganda w tym przypadku jako odbiorców docelowych obrała obywateli poszczególnych państw.

Rosja zaatakuje NATO? Władimir Putin straszy Zachód

- Putin będzie straszył, będzie próbował realizować tego rodzaju prowokacje - stwierdził Paweł Jabłoński z Ministerstwa Spraw Zagranicznych w programu "Tłit". Wiceszef MSZ obnażył plany prezydenta Rosji.

Władimir Putin liczy, że kolejne głośne deklaracje w kierunku państw NATO rozpoczną lawinę strachu wśród społeczeństw. Zaniepokojeni wizją ataku Rosji obywatele mieli wywierać presję na rządzących.

- Władimir Putin będzie straszył atakiem na terytorium państw członkowskich NATO, dlatego, że on liczy, iż tego rodzaju groźby zniechęcą społeczeństwa zachodnie do tego, aby popierać aktywne wsparcie dla Ukrainy - powiedział wiceszef MSZ. To główny cel Władimira Putina, który za wschodnią granicą Polski ponosi kolejne porażki i nie wykonuje zakładanego planu.

Nie można jednak zapominać, że Władimir Putin zdolny jest do wielu okrucieństw

Poza spokojnym tonem na temat możliwości zaatakowania NATO wiceszef MSZ Paweł Jabłoński przypomniał, że mimo wszystko Władimir Putin to obecnie zdolny do wszystkiego.

- Putin jest zbrodniarzem wojennym, on jest gotowy na wszystko i nie potrzebuje pretekstu. Jeżeli chciałby kogoś zaatakować, miałby do tego zasoby, miałby takie możliwości, to zrobiłby to - powiedział.

Okazuje się, że to właśnie kwestia rosyjskich zasobów i armii jest dla Władimira Putina tutaj kluczowa. Okazuje się bowiem, że także prezydent Rosji padł ofiarą swojej własnej propagandy.

Uwierzył w potęgę rosyjskiej armii

Powtarzana od lat teza o sile rosyjskiej armii nie umknęła Władimirowi Putinowi. Wszystko wskazuje na to, że piękne słowa na temat zasobności, wyszkolenia i wykwalifikowania żołnierzy były przesadzone, a prezydent Rosji planował wojnę w Ukrainie jako trzydniową "operację specjalną".

Rzeczywistość udowodniła, że Władimir Putin padł ofiarą swoich własnych kłamstw. - To wszystko okazało się mrzonką. Okazało się, że armia rosyjska jest dużo słabsza, a ukraińska dużo silniejsza i on (Władimir Putin - przyp. red.) dzisiaj tak naprawdę walczy o życie - ocenił Paweł Jabłoński.

Wiceszef MSZ miał dla prezydenta Rosji więcej niewygodnych słów, gdyż właśnie faktyczny stan rosyjskiej armii wyklucza możliwość zaatakowania państw NATO i pozostawia jedynie możliwość rozsiewania propagandy i gróźb, tak by odwieść rządzących od kolejnych niekorzystnych dla Rosji działań.

- On w tej chwili nie ma możliwości rozpoczęcia konfliktu zbrojnego z kimkolwiek innym, a zwłaszcza z NATO, które jest od niego kilka razy silniejsze. Więc Putin będzie straszył, będzie próbował realizować tego rodzaju prowokacje - dodał wiceszef MSZ w programie "Tłit".

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: wp.pl