Putin sięga po przestarzałe czołgi. Ukraina może mieć przewagę technologiczną
Najnowsze zdjęcia satelitarne z bazy w Niżnym Tagile wywołały falę komentarzy wśród ekspertów. Analitycy twierdzą, że te obrazy mówią znacznie więcej o stanie rosyjskiej armii, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Oto szczegóły.
Rosja sięga po coraz starszy sprzęt
Analitycy OSINT przyjrzeli się bazie w Niżnym Tagile, gdzie gromadzone są czołgi T-72A. Zdaniem portalu Defense Romania fakt, że Rosja sięga po niemal 50-letnie konstrukcje, jest jasnym sygnałem, iż zapasy nowoczesnych pojazdów pancernych powoli się kończą. Jeszcze do niedawna renowacji poddawano głównie modele T-72B, T-80B i T-80BV z lat 80. i 90., których liczba sięgała kilkuset sztuk. Obecnie jednak ich zasoby szybko się wyczerpują. T-72A trafiające do Uralwagonzawodu w większości były przechowywane pod gołym niebem, co rodzi pytania o ich sprawność.
Posunięcie to nie tylko sygnalizuje wyczerpywanie się zapasów nowocześniejszych pojazdów opancerzonych, ale także podkreśla fundamentalną strategię Rosji na froncie - kompensowanie niższości technologicznej przytłaczającą przewagą liczebną - ocenia Defense Romania.
Rosja: Wątpliwa jakość sprzętu wojskowego
Choć T-72A oparto na konstrukcji T-72 “Ural” i wyposażono w laserowy dalmierz oraz wzmocniony pancerz ze stalowych płyt i wkładów piaskowych, wciąż brakuje im kluczowych elementów, takich jak pancerz reaktywny czy systemy termowizyjne. Te rozwiązania pojawiły się dopiero w późniejszych modernizacjach.
ZOBACZ: Rosyjski atak na elektrownię w Norwegii. Władze alarmują o zagrożeniu
W rezultacie załogi mają ograniczone możliwości precyzyjnego celowania, zwłaszcza nocą. Eksperci podkreślają, że w bezpośrednich starciach T-72A mogłyby zagrozić jedynie równie wiekowym czołgom Ukrainy. Jednak tych na froncie jest coraz mniej, ponieważ są zastępowane przez sprzęt zachodni, taki jak Leopard 2A4 czy Leopard 1A5, który nawet w starszych wersjach przewyższa możliwości ofensywne rosyjskich T-72A.
Wojna wymusza zmianę taktyki
Proces wprowadzania do służby przestarzałych czołgów, składowanych wcześniej przez dekady pod gołym niebem, eksperci określają jako kolejny dowód postępującej demechanizacji rosyjskiej armii. Spadek jakości ciężkiego uzbrojenia wymusza na dowództwie dostosowanie metod prowadzenia działań bojowych. Mimo to specjaliści przestrzegają przed pochopnymi wnioskami, że Rosja, kierowana przez Władimira Putina, jest bliska przegranej.
Ponowne wprowadzenie tych zardzewiałych czołgów do służby [...] wymusza zmianę taktyki walki. Błędem byłoby jednak sądzić, że Rosja jest o krok od przegranej. Niedobór nowoczesnych technologii Kreml rekompensuje strategią opartą na zasobach ludzkich. Obecnie rosyjskie pułki na Ukrainie atakują głównie pieszo lub na motocyklach – podsumowuje Defense Romania.