Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Putin wprost grozi Europie. Właśnie zapowiedział "eliminację zagrożeń”
Julia Bogucka
Julia Bogucka 19.12.2025 16:00

Putin wprost grozi Europie. Właśnie zapowiedział "eliminację zagrożeń”

Putin wprost grozi Europie. Właśnie zapowiedział "eliminację zagrożeń”
Fot. IMAGO/Sergey Bobylev/Imago Stock and People/East News

Retoryka Kremla zaostrza się z każdym tygodniem, a granica między wojną hybrydową a otwartym konfliktem militarnym staje się coraz cieńsza. Władimir Putin po raz kolejny kieruje słowa w stronę Zachodu. Prezydent Rosji zapowiada “eliminację zagrożeń”, co rodzi uzasadnione pytania o stabilność i bezpieczeństwo całej wschodniej flanki NATO.

Wojna Rosji z Ukrainą trwa

Agresja Rosji na Ukrainę, która w lutym 2022 roku zszokowała światową opinię publiczną, ewoluowała z dynamicznej operacji wojskowej w wyniszczający konflikt na wyczerpanie, którego skutki odczuwa cała Europa. To, co w narracji Kremla miało być jedynie "specjalną operacją wojskową”, przekształciło się w największy konflikt zbrojny na Starym Kontynencie od czasów II wojny światowej, trwale zmieniając architekturę bezpieczeństwa w regionie. Mechanizm tego konfliktu jest bezwzględny, Moskwa, nie mogąc odnieść decydującego zwycięstwa na froncie, stara się zdestabilizować państwa wspierające Kijów, wykorzystując do tego szeroki wachlarz narzędzi: od szantażu energetycznego, przez dezinformację, aż po akty dywersji. Polska, jako hub logistyczny i kluczowy sojusznik Ukrainy, znajduje się w samym centrum tego geopolitycznego cyklonu.

Putin wprost grozi Europie. Właśnie zapowiedział "eliminację zagrożeń”
Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Zagrożenie wojną w Polsce, choć wciąż oddalane przez parasol ochronny Sojuszu Północnoatlantyckiego, przybiera formy, których jeszcze kilka lat temu nie brano pod uwagę w głównym nurcie debaty publicznej. Służby specjalne oraz eksperci do spraw bezpieczeństwa coraz głośniej mówią o aktach dywersji sterowanych ze Wschodu. Tajemnicze pożary obiektów handlowych, próby paraliżu infrastruktury kolejowej czy cyberataki na instytucje państwowe to elementy wojny hybrydowej, której celem jest zasianie strachu i chaosu w społeczeństwie. Władimir Putin doskonale zdaje sobie sprawę, że otwarta konfrontacja z NATO byłaby dla Rosji samobójstwem, dlatego testuje granice wytrzymałości Zachodu, balansując na krawędzi art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego. Skutki tych działań są wielowymiarowe, od konieczności zwiększania wydatków na zbrojenia, co obciąża budżet państwa, po rosnący niepokój społeczny, który staje się pożywką dla radykalnych ruchów politycznych.

Władimir Putin skierował słowa w stronę Zachodu

Podczas dorocznej konferencji prasowej w Moskwie Władimir Putin ponownie sięgnął po retorykę groźby, tym razem w kontekście bezpieczeństwa Europy. Zapytany o możliwą reakcję Rosji na ewentualną blokadę obwodu królewieckiego, rosyjski przywódca wyraził co prawda nadzieję, że do takiego scenariusza nie dojdzie, jednocześnie ostrzegając przed jego konsekwencjami. Jak stwierdził: “działania podobnego rodzaju” mogłyby doprowadzić do ”niespotykanej dotąd eskalacji konfliktu” oraz rozszerzenia go "aż do konfliktu zbrojnego na dużą skalę”. Putin podkreślił, również, że:

Jeśli będzie się tworzyć dla nas zagrożenia podobnego rodzaju, to będziemy eliminować te zagrożenia - cytuje Onet.

Putin wprost grozi Europie. Właśnie zapowiedział "eliminację zagrożeń”
Fot. IMAGO/Sergey Bobylev/Imago Stock and People/East News

Wystąpienie wpisywało się w znaną narrację Kremla, w której odpowiedzialność za obecną sytuację bezpieczeństwa w regionie przerzucana jest na Zachód. Putin po raz kolejny zaprzeczył, jakoby to Rosja rozpoczęła wojnę z Ukrainą, powielając propagandowe tezy o defensywnym charakterze działań Moskwy. Odnosząc się do potencjalnych negocjacji pokojowych, oznajmił, że Rosja zaakceptowała propozycje przedstawione podczas szczytu na Alasce, a dalszy bieg wydarzeń zależy, jego zdaniem, wyłącznie od "zachodnich oponentów”, w tym Ukrainy i państw europejskich.

Piłka jest wyłącznie po stronie naszych zachodnich oponentów - dodał Putin cytowany przez Onet.

W ten sposób rosyjski przywódca połączył groźby eskalacji z próbą przedstawienia Kremla jako strony gotowej do dialogu, odpowiedzialność za impas przypisując Europie i jej sojusznikom.

Zobacz też: Bez limitów dochodowych. Świadczenia z MOPS-u dla wszystkich

Władimir Putin mówił o obwodzie królewieckim

Wątek poruszany przez Władimira Putina podczas konferencji dotyczył bezpieczeństwa obwodu królewieckiego, graniczącego bezpośrednio z Polską i Litwą. Ten silnie zmilitaryzowany region, będący rosyjską eksklawą wewnątrz terytorium Unii Europejskiej i NATO, od lat pełni rolę “niezatapialnego lotniskowca” Moskwy. Władimir Putin stwierdził, że Rosja będzie ”eliminować zagrożenia” dla właśnie tego obszaru, co w języku dyplomacji Kremla może być zapowiedzią różnorodnych działań. Prezydent Rosji podkreśla, że obwód ten znajduje się rzekomo w niebezpieczeństwie ze strony sąsiednich państw, co jest klasycznym przykładem odwracania kota ogonem, to właśnie z Królewca płynie realne zagrożenie dla przesmyku suwalskiego, newralgicznego punktu łączącego państwa bałtyckie z resztą sojuszu.

Deklaracje o ochronie obwodu królewieckiego mogą stanowić preludium do bardziej agresywnych działań w strefie przygranicznej. Mogą pojawić się obawy, że pod pretekstem "zapewnienia bezpieczeństwa” Rosja może próbować zakłócać systemy GPS w regionie Bałtyku, co już mogło mieć miejsce, lub prowokować incydenty z udziałem lotnictwa i marynarki wojennej. Ryzyko niezamierzonej eskalacji w takim scenariuszu drastycznie rośnie. Bezpieczeństwo Polski jest tu bezpośrednio skorelowane z sytuacją w obwodzie

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News