Powstała nowa aplikacja. Dowiesz się, gdzie jest najbliższy schron. MSWiA potwierdza
Blisko cztery lata niepewności za wschodnią granicą trwale zmieniły postrzeganie bezpieczeństwa przez Polaków. Pytanie "gdzie uciekać?” przestało być domeną filmów katastroficznych. W odpowiedzi na te niepokoje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji udostępniło narzędzie, które ma dać obywatelom poczucie kontroli w trudnej chwili.
- Wojna w Ukrainie wywołała wątpliwości
- Polska i zaplecze miejsc schronienia
- Nowa aplikacja wskaże, gdzie się ukryć
Wojna w Ukrainie wywołała pytania
Gdy w lutym 2022 roku rosyjskie czołgi przekraczały granice Ukrainy, w Polsce zapanował szok, który szybko ustąpił miejsca pragmatyzmowi. Dziś, pod koniec 2025 roku, konflikt za Bugiem stał się ponurą codziennością, a społeczeństwo nauczyło się żyć w cieniu geopolitycznego napięcia. To właśnie wojna na Ukrainie stała się katalizatorem bezprecedensowych zmian w polskiej doktrynie obronnej, przesuwając akcent z misji zagranicznych na twardą obronę terytorium.

Warszawa zareagowała na zagrożenie skokowym wzrostem wydatków na zbrojenia. Budżet na 2025 rok zakłada przeznaczenie na obronność około 4 proc. PKB, co stawia Polskę w absolutnej czołówce państw NATO. Setki miliardów złotych płyną na zakup nowoczesnych czołgów, systemów przeciwlotniczych i artylerii rakietowej. Jednak czołg Abrams czy wyrzutnia HIMARS, choć potężne, chronią terytorium państwa, a nie bezpośrednio życie cywila, który znajdzie się w strefie rażenia.
Dysproporcja między siłą militarną a obroną cywilną przez lata była tematem tabu. Dopiero przedłużający się konflikt obnażył zaniedbania, których korzenie sięgają czasów zimnej wojny. Inwestycje w infrastrukturę krytyczną i systemy ostrzegania stały się politycznym priorytetem, ale betonowanie bezpieczeństwa trwa znacznie dłużej niż podpisywanie kontraktów zbrojeniowych. W tym kontekście technologia ma stać się pomostem między stanem pożądanym a rzeczywistym.
Przygotowania Polski do ochrony cywilów
Entuzjazm związany z nowoczesną armią studzą twarde dane dotyczące miejsc, w których cywile mogliby przeczekać nalot. Szeroko zakrojona inwentaryzacja przeprowadzona przez Państwową Straż Pożarną (PSP) w latach ubiegłych dała obraz, który pozostawiał wiele do życzenia. Wnioski były jednoznaczne: profesjonalnych schronów z systemami filtracji powietrza i hermetycznymi wrotami mamy jak na lekarstwo.

Według raportów strażaków w Polsce istnieje zaledwie około 2 tysięcy w pełni profesjonalnych schronów oraz niespełna 9 tysięcy miejsc ukrycia. To kropla w morzu potrzeb 38-milionowego narodu. Zdecydowaną większość zidentyfikowanych obiektów, ponad 220 tysięcy, stanowią tak zwane miejsca doraźnego schronienia. W praktyce są to piwnice, garaże podziemne, stacje metra czy tunele. Choć mogą one ochronić przed odłamkami, nie zapewnią bezpieczeństwa w przypadku ataku chemicznego czy nuklearnego.
Dopiero wejście w życie nowej ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej, która zaczęła obowiązywać od 1 stycznia 2025 roku, nadało ramy prawne dla modernizacji tego sektora. Rządowy program na lata 2025-2026 zakłada budżet w wysokości 34 miliardów złotych na wzmocnienie infrastruktury ochronnej. To gigantyczny zastrzyk gotówki, który ma pozwolić samorządom na adaptację istniejących pomieszczeń i budowę nowych. Jednak zanim beton zastygnie, Polacy muszą wiedzieć, jak wykorzystać to, co już istnieje.
Zobacz też: Paraliż na granicy polsko-ukraińskiej. Korek ma ponad 24 km
Nowa aplikacja wskaże, gdzie się ukryć
Na stronie gdziesieukryc.pl uruchomiono nową aplikację "Gdzie się ukryć”, która ma pomóc obywatelom w szybkim zlokalizowaniu miejsc schronienia na terenie całej Polski. Jej głównym elementem jest interaktywna mapa kraju z naniesionymi punktami schronów i miejsc doraźnego ukrycia wraz z adresami. System wskazuje obiekty znajdujące się w promieniu kilku kilometrów od użytkownika oraz umożliwia wyznaczenie trasy dojścia.
Twórcy aplikacji nie ujawnili jednak informacji dotyczących pojemności ani aktualnego stanu technicznego wskazywanych miejsc, co może budzić pytania o jej praktyczną użyteczność w sytuacjach kryzysowych. Oficjalna prezentacja aplikacji zaplanowana jest na poniedziałek podczas konferencji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Nowe rozwiązanie zastąpiło wcześniejszy serwis "Schrony”, wobec którego pojawiały się wątpliwości dotyczące rzetelności i aktualności danych.
Kontekst wprowadzenia aplikacji wpisuje się w szersze działania państwa związane z bezpieczeństwem i reagowaniem na zagrożenia hybrydowe. Jak informowała “Rzeczpospolita”, wojsko pracuje równolegle nad oprogramowaniem umożliwiającym zgłaszanie incydentów, takich jak akty dywersji na kolei czy podejrzane zachowania w pobliżu infrastruktury krytycznej. System ten, testowany przez ekspertów Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni, ma pozwalać na zgłaszanie m.in. fotografowania newralgicznych obiektów, porzuconych przedmiotów czy obecności dronów, a w przyszłości może zostać zintegrowany z aplikacją mObywatel. Zapowiedzi tych działań pojawiły się po wykryciu aktu dywersji na linii kolejowej Warszawa-Lublin oraz w związku z operacją ”Horyzont”, w ramach której wojsko wspiera policję i Straż Ochrony Kolei.