Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Przemysław Czarnek pozwał Donalda Tuska. Minister edukacji żąda oficjalnych przeprosin
Piotr Dutka
Piotr Dutka 03.11.2022 14:58

Przemysław Czarnek pozwał Donalda Tuska. Minister edukacji żąda oficjalnych przeprosin

Piotr Molecki/East News / Pawel Wodzynski/East News
Piotr Molecki/East News / Pawel Wodzynski/East News

Minister Czarnek dotrzymał słowa i zgodnie z sierpniową deklaracją, złożył pozew przeciwko Donaldowi Tuskowi. Szef resortu edukacji domaga się przeprosin od lidera Platformy Obywatelskiej. Kością niezgody okazały się słowa polityka opozycji w sprawie podręcznika do Historii i Teraźniejszości, a przede wszystkim komentarz odnośnie do zawartych tam treści dotyczących in vitro.

Przemysław Czarnek nie zamierzał odpuścić Donaldowi Tuskowi jego niewybrednych słów ws. podręcznika do HiT i wyprowadził najcięższe działa. W szczerej rozmowie z portalem Onet.pl otwarcie przyznał, że złożył dwa pozwy.

Jeden skierował przeciwko Donaldowi Tuskowi i został złożony w Prokuraturze Generalnej. Kolejny już z ramienia Ministerstwa Edukacji i Nauki został zgłoszony w trybie prasowym przeciw dziennikowi "Super Express". Minister stwierdził, że w głównej mierze dotyczy kłamliwego cytatu, który bardzo często był wykorzystywany przez ugrupowanie Donalda Tuska.

Przemysław Czarnek pozwał Donalda Tuska. Minister edukacji żąda przeprosin

Nie jest tajemnicą, że Donald Tusk był jednym z największych przeciwników podręcznika do przedmiotu Historia i Teraźniejszość. Lider PO w mocnych słowach odnosił się do zgromadzonego tam materiału, nierzadko otwarcie krytykując jednego z jego twórców, Przemysława Czarnka. Był szczególnie krytyczny, jeśli chodzi o zapisy dotyczące in vitro, które zostały opisane w podręczniku do HiT-u.

- Minister Czarnek wymyślił taki podręcznik, który ma uczyć nasze dzieci historii i teraźniejszości. Tam jest wiele różnych dziwnych i czasami strasznych tez. Ja dzisiaj odkryłem taki maluteńki rozdział o dzieciach in vitro. W tym podręczniku Czarnek i jego współpracownicy zamieścili takie słowa, że dzieci z in vitro to jest hodowla ludzi. Kto będzie kochał takie dzieci? - mówił lider PO podczas spotkania w Jaktorowie.

- Jeśli coś takiego proponuje się polskiej szkole, to znaczy, że nie ma dla nich granic łajdactwa - grzmiał Donald Tusk.

Jak się okazało, to właśnie te mocne i dosadne słowa "zabolały" Przemysława Czarnka. Na reakcję polityka nie trzeba było długo czekać.

Jeszcze w sierpniu minister edukacji zażądał opublikowania na profilu Platformy Obywatelskiej na Twitterze oficjalnego sprostowania, a także wpłaty 100 tys. zł na dowolną Młodzieżową Drużynę Pożarniczą OSP.

- Ani ja, ani "moi współpracownicy" (ministerstwo) nie jesteśmy autorami, ani wydawcami podręcznika. Nie jest więc prawdą, jakobym umieszczał jakiekolwiek słowa w jakimkolwiek podręczniku. 2. Nie jest prawdą, że w jakimkolwiek podręczniku, ktokolwiek przeczyta "że go nikt nie kocha" - napisał w uzasadnieniu do wezwania - napisano w treści wezwania.

Warto podkreślić, że termin realizacji wezwania określono na trzy dni od otrzymania niniejszego dokumentu. - W przypadku niezrealizowania niniejszego wezwania, skieruję sprawę do sądu - podał. Jak się okazało, lider PO nie ustosunkował się do wezwania, czego konsekwencją jest sprawa sądowa.

- W tych podręcznikach nie ma szczucia na ludzi. Natomiast Donald Tusk wykorzystał w sposób nikczemny i podły, w sposób przedmiotowy i instrumentalny dzieci poczęte in vitro, sugerując, że coś jest na ich temat w tym podręczniku - powiedział minister Czarnek, odnosząc się do zarzutów ze strony Donalda Tuska.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Onet / PAP