Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Przełom ws. tragicznej śmierci syna Sylwii Peretti. Nie na to czekała
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 01.12.2024 22:02

Przełom ws. tragicznej śmierci syna Sylwii Peretti. Nie na to czekała

Sylwia Peretti
fot. KAPIF

W lipcu 2023 roku doszło do tragicznego w skutkach zdarzenia - podczas wypadku samochodowego zginął syn Sylwii Peretti oraz trzej jego koledzy, którzy również feralnego dnia podróżowali z nim autem. Po blisko 1,5 roku od zajścia pojawił się przełom w sprawie.

Feralna nocna przejażdżka zakończona śmiercią czterech mężczyzn, w tym syna Sylwii Peretti

W nocy z 14 na 15 lipca 2023 roku świat Sylwii Peretti rozleciał się bezpowrotnie na kawałki. To właśnie wtedy jej syn oraz trzej jego koledzy zginęli w tragicznym wypadku. Do zdarzenia doszło w Krakowie, nieopodal mostu Dębnickiego. Wówczas czwórka znajomych podróżowała samochodem, a jak się później okazało, za kierownicą żółtego Renaul Megane siedział Patryk Peretti.

24-latek niespodziewanie stracił panowanie nad pojazdem, po czym uderzył w uliczną latarnię, a także słup z sygnalizacją świetlną, a następnie, dachując, zjechał po schodach, po czym uderzył w betonowy mur.

Służby na miejscu zdarzenia zjawiły się niemal od razu i natychmiast przeszły do działań. Te niestety nie przyniosły oczekiwanego skutku i cała czwórka podróżująca feralnej nocy autem, zginęła.

Pola Raksa niespodziewanie zniknęła 22 lata temu. Sąsiedzi przerwali milczenie na jej temat Edycie Górniak puściły nerwy. Bez pardonu uderzyła w znanego dziennikarza

Dotychczasowe ustalenia związane z tragicznym wypadkiem, w którym zginął syn Sylwii Peretti

Choć początkowo pojawiły się informacje, że autem kierował jeden z kolegów Patryka Peretti, ostatecznie przeprowadzone śledztwo wykazało, że to właśnie syn celebrytki siedział za kierownicą. Sylwia Peretti wspomniała o tym także we wpisie, w którym pożegnała swoje jedyne dziecko.

Tak wiele zrozumiałeś, dlatego też codziennie, do śmierci, będę zadawać sobie pytanie - dlaczego przesiadłeś się na te ostatnie 1300 metrów... Co tam się wydarzyło, Synek?! Jednak na to pytanie, odpowiadać mi będzie tylko głucha cisza, która starannie mnie zabija - pisała na Instagramie.

ZOBACZ TAKŻE: Andrzej z "Rolnicy. Podlasie" przeżywa trudne chwile. Gospodarstwo daje mu się we znaki

Przeprowadzona została sekcja zwłok Patryka Peretti. Wynikało z niej, że 24-latek w momencie, gdy prowadził samochód, znajdował się pod wpływem alkoholu. Media podawały, że miał mieć 2,3 promila alkoholu. Ponadto ustalono, że jechał autem z nadmierną prędkością, która miała wynosić 162 km na godzinę.

Służby dotarły również do nagrań z kamer, które uwieczniły ten tragiczny w skutkach wypadek. Można było dostrzec na nich, że na chwilę przed tym, jak samochód uderzył w betonowy mur, poruszał się po jezdni, po której w niedozwolonym miejscu chciał przejść tajemniczy mężczyzna. Uznano wówczas, że jego zeznania mogą rzucić światło na całe zdarzenie, jednak odnalezienie tajemniczego świadka nie należało do najłatwiejszych zadań.

Gdy już udało się do niego dotrzeć, pojawiły się kolejne niesprzyjające okoliczności. Otóż okazało się, że mężczyzna pochodzi zza granicy i nie porozumiewa się w języku polskim. Z tego też powodu poproszono o międzynarodowe wsparcie w związku z przesłuchaniem i dzięki temu świadek wypadku, w którym śmierć poniósł Patryk Peretti oraz trzej jego koledzy, mógł zostać przesłuchany w miejscu swojego zamieszkania.

Są nowe ustalenia ws. wypadku Patryka Peretti

Jak informuje “Fakt”, choć ustalono tożsamość świadka, który widział całe zdarzenie, krakowska prokuratura nie przesłucha go. Rzeczniczka prokuratury, prok. Oliwia Bożek-Michalec przekazała, że mężczyzna postanowił skorzystać z możliwości odmowy składania zeznań, do której miał pełne prawo. Okazuje się jednak, że jego wejście na jezdnię nie przyczyniło się do wypadku.

Takie miał prawo. Nie jest to jednak duży problem, ponieważ otrzymaliśmy już również opinię biegłego ds. rekonstrukcji wypadków i jednoznacznie wskazuje ona, że wtargnięcie pieszego na jezdnię w żadnym stopniu nie przyczyniło się do tego wypadku - przekazała prok. Oliwia Bożej-Michalec z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.