Polak pokazał, co się teraz dzieje na Rodos. Nagranie obiegło świat. "To dramat"
Turysta z Polski pokazał dramat na Rodos. - Super wakacje - stwierdził z przekąsem, pokazując bury dym unoszący się na horyzoncie. Dodał, że jezdnią idzie rzeka ludzi, którzy muszą dojść niemal 10 km do najbliższego miasta. Potwierdzają się wcześniejsze doniesienia na temat ewakuacji?
Turyści mieli przeżyć wakacje życia, teraz martwią się o swoje bezpieczeństwo
Turyści, którzy za cel wybrali sobie w tym roku Grecję, mogą mówić nie tylko o wielkim pechu, ale przede wszystkim o wielkim niebezpieczeństwie. Sytuacja jest tak poważna, iż na greckie Rodos polecieli polscy strażacy, którzy pomagają w walce z trawiącym wszystko na swojej drodze ogniem,
Niedawno w serwisie goniec.pl informowaliśmy o relacji polskich turystów, którzy wrócili z płonącej wyspy Rodos. Po wylądowaniu na wrocławskim lotnisku mówili wprost, że ewakuacja była przeprowadzona w chaotyczny sposób, a chwile przed koniecznością ucieczki goście byli zapewniani przez pracowników hotelu, że wszystko jest w porządku.
Miał zdewastować grób syna Sylwii Peretti. Wiadomo, jak się tłumaczyłPolski turysta pokazał tragedię na Rodos, ten film pokazuje wszystko
Na TikToku pojawiło się nagranie, które pokazuje, jak wyglądają wakacje osób obecnych na Rodos. Sytuacja jest naprawdę poważna. Świadczą o tym kłęby dymu całkowicie pokrywające niebo.
Użytkownik publikujący pod nickiem maciuskovsky23 zrelacjonował to, co go spotkało. Nagranie wrzucone trzy dni temu zostało już obejrzane ponad 4,5 miliona razy. - To, co tu się dzieje to dramat. Trzymali nas z godzinę na plaży, licząc, że ogień do nas nie dojdzie czy coś… potem nagle przyszedł bardzo blisko, więc stwierdziliśmy, że musimy iść w drogę. Tutaj widać jak cała pielgrzymka idzie - słyszymy na nagraniu. W tym samym momencie mężczyzna pokazuje morze ludzi idące wąską drogą. Turyści przebywający na Rodos przygotowani są już na najgorsze.
Turyści gotowi są uciekać przed ogniem do wody
Użytkownik TikToka udowodnił, że dym i pożary realnie zagrażają osobom odpoczywającym w wakacyjnym raju. Gęsty dym o brunatno-czarnym kolorze wygląda niczym scenografia filmu katastroficznego. Ogień rozprzestrzenia się wyjątkowo szybko. Polski powiedział słowa, które pokazują, że wszyscy przygotowani są na to, że będzie jeszcze niebezpieczniej.
- Idziemy do miasta oddalonego o 7 km od naszego hotelu. W tym momencie już najprawdopodobniej nasz hotel się pali. No… jest ciekawie. Przynajmniej jesteśmy już blisko plaży, więc w razie czego wskakujemy do wody. Trzymajcie kciuki - dodał na koniec filmu jego autor.
Internauci zaczęli szeroko komentować nagranie z Rodos. - Dobrze, że jestem biedny i nie stać mnie na wakacje - czytamy w jednym z komentarzy. - Lecę za 10 dni do Grecji… - dodał ktoś inny i widać w jego słowach wielki niepokój. - Współczuje. Wracajcie cali i zdrowi - brzmi kolejny komentarz.
Źródło: goniec.pl