Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > 10-latka samotnie wędrowała w Bieszczadach. Ojciec kazał jej zejść ze szczytu i znaleźć sobie transport
Jan Jałowczyk
Jan Jałowczyk 26.07.2023 14:02

10-latka samotnie wędrowała w Bieszczadach. Ojciec kazał jej zejść ze szczytu i znaleźć sobie transport

Bieszczady
Pixabay jarekgrafik/ Policja

Jeszcze brak wyobraźni, czy już głupota? Bieszczadzka policja została zaalarmowana o samotnej, 10-letniej dziewczynce błąkającej się w rejonach Połoniny Wetlińskiej. Okazało się, że dziecko w trakcie wędrówki z ojcem oraz braćmi poczuła się zbyt zmęczona, by kontynuować marsz. W odpowiedzi ojciec polecił dziecku samotnie zejść ze szczytów i w pobliskiej Wetlinie znaleźć sobie transport do schroniska.

10-latka samotnie wędrowała w Bieszczadach

Do bulwersującego zdarzenia doszło 25 lipca br. w Bieszczadach. - Wczoraj po południu lescy policjanci zostali poproszeni o pomoc przez przewodnika, który z prowadzoną przez siebie grupą harcerzy schodził szlakiem z Połoniny Wetlińskiej na Przełęcz Wyżną - informuje rzecznik prasowy rzeszowskiej policji. 

- Podczas wędrówki przewodnik zauważył, że za jego grupą idzie mała dziewczynka, której nie towarzyszą opiekunowie. Dziecko nie chciało powiedzieć, jak się nazywa ani gdzie mieszka, a pytane o rodziców odpowiadało, że są w górach na szlaku, ale nie wie, gdzie dokładnie - dowiadujemy się z relacji służb.

Miał zdewastować grób syna Sylwii Peretti. Wiadomo, jak się tłumaczył

"Pomysłowym" rodzicem zajmie się sąd rodzinny

Dziewczynka dopiero po przybyciu policjantów zdecydowała się wyznać prawdę. W rozmowie z mundurowymi poinformowała, że ma 10 lat i dzień wcześniej z Warszawy, w której mieszka, przyjechała w Bieszczady z ojcem i młodszymi braćmi. - We wtorek, rodzina wybrała się na Połoninę Wetlińską, ale na szczycie dziewczynka poczuła się zbyt zmęczona, by iść dalej szlakiem czerwonym, jak planował ojciec i poprosiła, że chciałaby wrócić do schroniska w Wetlinie, gdzie mieszkali - informuje rzeszowska policja. 

- Wówczas ojciec polecił jej, by sama zeszła ze szczytu, a następnie znalazła sobie jakiś transport do Wetliny, sam zaś poszedł z młodszymi dziećmi dalej, wcześniej zaplanowaną trasą - dowiadujemy się. 

Dziecko całe i zdrowe zostało przewiezione do Wetliny. Z gór natychmiastowo ściągnięto “pomysłowego” ojca. - Skontaktowano się również z matką dziewczynki. Teraz nieodpowiedzialnym zachowaniem rodzica oraz sytuacją małoletniej zajmie się sąd rodzinny - tłumaczą służby.

Policja apeluje

W związku z bulwersującą sytuacją polska policja kolejny raz przypomina. - Po raz kolejny apelujemy o zachowanie rozsądku podczas wakacyjnego wypoczynku. Pamiętajmy, że wypoczynek w górach daje dużo dobrego, ale niesie też konkretne zagrożenia. Przemierzając górskie szlaki, piechurzy mierzą się z żywiołem, którego pod żadnym pozorem nie można lekceważyć. Jedną z zasad bezpieczeństwa w górach jest to, aby pamiętać, by przed wyjściem na szlak zapoznać się z przebiegiem trasy na mapie i w przewodniku - podkreślają służby.

- Podczas wędrówki trzeba trzymać się znakowanych szlaków i nie zapuszczać w nieznany teren - szczególnie podczas schodzenia. Nie wolno skracać drogi, nie wybierać innych ścieżek. Dlatego absolutnie niedopuszczalne jest, aby po górskich szlakach dzieci wędrowały samotnie- grozi im zbyt wiele niebezpieczeństw - apeluje policja.

Źródło: Policja