Polacy masowo przyjmują ten suplement. Zwiększa ryzyko udaru i zawału
Suplementy są nieodłącznym elementem diety wielu Polaków. Mimo ostrzeżeń lekarzy sięgają po nie osoby, u których nigdy nie stwierdzono niedoborów mikroskładników i witamin. W takim przypadku suplementacja może nieść za sobą negatywne skutki.
Suplementacja może mieć negatywne skutki
Suplementacja z definicji jest dostarczaniem organizmowi składników, których brakuje nam w diecie. Zgodnie z obowiązującymi wytycznymi, Polacy powinni sięgać głównie po witaminę D. Wiele osób przyjmuje na własną rękę także witaminy z grupy B, żelazo, kwas foliowy, witaminę C, wapń, czy kwasy omega-3 i omega-6. Te ostatnie wzbudzają wątpliwości ekspertów.
Najzdrowsze warzywo na świecie. Jest zbawieniem dla cukrzyków i przy wysokim cholesteroluSuplementacja kwasów omega szkodzi, zamiast pomagać?
Z najnowszych badań przeprowadzonych przez naukowców z Wielkiej Brytanii wynika, że nieuzasadniona niedoborami suplementacja kwasami omega-3 może zwiększyć ryzyko wystąpienia udaru mózgu lub zawału serca.
W trwającym przez 12 lat badaniu przeprowadzonym przez Biobank UK wzięło udział ponad 415 tys. uczestników w wieku 40-69 lat. Jedna trzecia z nich przyjmowała suplementy z kwasami omega-3. W tej grupie ryzyko udaru wzrosło o 5 procent, a ryzyko wystąpienia migotania przedsionków — aż o 13 procent.
ZOBACZ TAKŻE: Zacznie się jeszcze zimą. Nowe zasady u dentysty, bezwzględny zakaz
Zrównoważona dieta receptą na zdrowie
Warto pamiętać, że suplementacja nie zastąpi zrównoważonej diety. Bezpiecznym źródłem kwasów omega-3 i omega-4 są przede wszystkim ryby. W menu powinny więc pojawić się m.in. łososie, makrele, śledzie, halibuty, dorsze i sardynki. Eksperci radzą, by osoby zdrowe jadły je dwa razy w tygodniu. Dobrym wyborem będą też owoce morza.
Doskonałym uzupełnieniem diety bogatej w kwasy omega-3 i omega-4 są: olej lniany, orzechy włoskie, siemię lniane, olej rzepakowy, kiełki zbóż oraz olej sojowy.