Nie żyją rodzice 2-latka. Jest postępowanie prokuratury ws. tragedii na torach
Tragedia w Ziębicach wstrząsnęła regionem i opinią publiczną. W wyniku zderzenia samochodu osobowego z pociągiem relacji Praga–Gdynia zginęło dwoje 31-latków, osierocając małe dziecko. Jak informują dziennikarze RMF24 oraz PAP, powołując się na oficjalne komunikaty Policji oraz Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, śledczy sprawdzają obecnie, dlaczego doszło do dramatu na przejeździe kolejowym teoretycznie zabezpieczonym przez systemy ostrzegawcze.
- Dramatyczny przebieg wypadku w Ziębicach
- Niepokój o los najmłodszego pasażera
- Śledztwo w sprawie katastrofy w ruchu lądowym
- Analiza dowodów i nagrań z monitoringu
Dramatyczny przebieg wypadku w Ziębicach
Do zdarzenia doszło w ciągu drogi wojewódzkiej nr 385, gdzie samochód marki Kia wjechał bezpośrednio pod nadjeżdżający pociąg dalekobieżny. Siła uderzenia była tak duża, że pojazd został niemal całkowicie zniszczony. Służby ratunkowe, które błyskawicznie pojawiły się na miejscu, potwierdziły zgon obu osób podróżujących autem. Przez wiele godzin ruch na trasie kolejowej był całkowicie zablokowany, a pasażerowie pociągu musieli liczyć się z ogromnymi opóźnieniami, choć sami nie odnieśli żadnych obrażeń.
Niepokój o los najmłodszego pasażera
Najbardziej poruszającym momentem akcji ratunkowej był widok pustego fotelika dziecięcego we wraku samochodu. Służby, obawiając się, że dziecko mogło zostać wyrzucone z auta siłą odrzutu, natychmiast rozpoczęły przeszukiwanie terenu przylegającego do torowiska. Jak podaje Gazeta Wrocławska, dramatyczne chwile niepewności zakończyły się informacją, że dwuletni syn ofiar przebywał w tym czasie pod opieką babci. Choć chłopiec ocalał, w jednej chwili stracił oboje rodziców.
Śledztwo w sprawie katastrofy w ruchu lądowym
Prokuratura Rejonowa w Ząbkowicach Śląskich podjęła decyzję o wszczęciu postępowania w kierunku nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Głównym celem śledczych jest teraz ustalenie przyczyn, dla których samochód znalazł się na torach w momencie przejazdu pociągu. Kluczowym elementem dochodzenia będzie weryfikacja sprawności technicznej infrastruktury kolejowej – sprawdzane jest, czy w chwili tragedii rogatki oraz sygnalizacja świetlna na przejeździe funkcjonowały bez zarzutu.
Analiza dowodów i nagrań z monitoringu
Na miejscu tragedii przez wiele godzin pracowali biegli z zakresu wypadków drogowych oraz prokuratorzy. Mariusz Pindera, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, potwierdził, że zabezpieczono już kluczowy materiał dowodowy, w tym nagrania z monitoringu zamontowanego w czole lokomotywy oraz rejestratory z innych pojazdów, które mogły znajdować się w pobliżu. Wiadomo również, że maszynista pociągu był trzeźwy, co pozwala śledczym skupić się na analizie zachowania kierowcy oraz ewentualnych usterkach systemów bezpieczeństwa na samym przejeździe.