Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Plotki ws. "Familiady" okazały się prawdą. Karol Strasburger nie miał nic do gadania
Patryk Idziak
Patryk Idziak 14.11.2024 16:06

Plotki ws. "Familiady" okazały się prawdą. Karol Strasburger nie miał nic do gadania

Familiada
fot. kadr "Familiada" vod.tvp.pl

Zaskakujące przypuszczenia o zmianach w "Familiadzie", które od kilku tygodni pojawiają się w mediach, okazały się prawdą. Po 30 latach z programem żegnają się kluczowe osoby, które napędzały oglądalność i odpowiadały za utrzymanie formatu w charakterystycznym rozrywkowym tonie. Na decyzję nie miała wpływu nawet TVP. W mediach pojawiły się oświadczenia.

"Familiada" obchodzi 30-lecie, ale nie obyło się bez przykrości

Pierwszy odcinek "Familiady" został wyemitowany 17 września 1994 roku, co oznacza, że dziś program ma już skończone 30 lat. Od samego początku jego jedynym prowadzącym w historii jest Karol Strasburger. Aktor z okazji jubileuszu udzielił kilku wywiadów, w których wspominał swoje początki w teleturnieju i przyznał, że obecnie forma jest zupełnie inna niż choćby 10 lat temu. Wtedy bardzo wyraźnie mówił o nieuniknionych zmianach.

Zmieniła się też formuła, już nie muszą być rodziny, więc przyjeżdżają studenci, ludzie biznesu. Nie ma jednak pracowników państwowych i polityków. (...) Ludzie są bardziej otwarci i odważni – mówił na łamach Faktu.

Roszady w spółce TVP i zwolnienia kluczowych prezenterów stały się jednak powodem, by spekulować również o odejściu Karola Strasburgera z roli gospodarza "Familiady". Mimo uznania widzów, jego sytuacja w oczach opinii publicznej była niepewna. Sam jednak życzyłby sobie pozostać w programie jak najdłużej.

Miałem życzenia, żeby sto lat żyć – szczerze powiedziawszy, trochę planuję więcej, ale niech i sto będzie. Przynajmniej w zdrowiu – żeby te sto lat prowadzić "Familiadę". To byłby wynik. Byśmy mieli naprawdę chyba rekord świata w tej sprawie. Nie wiem, czy się uda – na razie nie idzie najgorzej – tłumaczył na jubileuszowym nagraniu.

Trudno uwierzyć, jak wyglądał pogrzeb Jadwigi Barańskiej. Żałobnicy zrobili jedną rzecz Polska ma dwóch nowych milionerów. Wiemy, gdzie kupiono szczęśliwe losy

Rewolucji w TVP ciąg dalszy. "Familiada" z pierwszą taką zmianą od 30 lat

Choć na razie nie zapowiada się, by popularny aktor musiał pożegnać się z widzami, to taka sytuacja spotkała inne osoby z produkcji. Serwis Wirtualne Media przekazał, że od przyszłego roku opiekę nad wydaniami kultowego teleturnieju Telewizji Polskiej przejmie polska spółka należąca do medialnego koncernu Fremantle. To jednak nie koniec zaskoczeń, bo szczegółami podzielił się jeden z pracowników, który właśnie stracił pracę w programie.

Do Fremantle należy prawo własności nad produkcją "Family Feud", na której oparta jest formuła "Familiady". Dotąd nad emisją odcinków teleturnieju – na zlecenie koncernu – czuwała spółka Astro. Ryszard Krajewski, główny akcjonariusz przedsiębiorstwa, nie chciał na razie zabierać głosu. Zrobił to za to Krzysztof Wasążnik, jeden z odchodzących producentów.

TVP nie miała wpływu na decyzję w sprawie "Familiady"

Co ciekawe – wychodzi na to, że ani zarząd TVP, ani tym bardziej Karol Strasburger, nie miał żadnego wpływu na to, jak potoczy się dalsza współpraca z producentami "Famiiady".

Spółka Astro, producent "Familiady", jest podwykonawcą Fremantle Media, czyli właściciela tego formatu. Decyzje o współpracy ze spółką Astro przy produkcji "Familiady" podejmuje Fremantle Media. Telewizja Polska nie ingeruje w decyzje biznesowe podmiotów zewnętrznych – dowiedział się portal Wirtualne Media od biura prasowego TVP.

Czytaj także: Tak Monika Olejnik powitała widzów "Kropki nad i" po aferze z Sikorskim. Wystarczyło kilka słów

Kilka dni wcześniej informację tę potwierdził swoim oświadczeniem w mediach społecznościowych Krzysztof Wasążnik. Przez ostatnie 28 lat współpracował przy produkcji teleturnieju, a także od lat zasiada w radzie nadzorczej Astro.

Coś się kiedyś zaczęło, a dziś to coś się skończyło. Dziękuję wszystkim, z którymi miałem przyjemność przez ten czas współpracować, za wspólnie spędzony czas przy produkcji "Familiady". Wszystkim życzę dużo szczęścia i powodzenia , a ja zaczynam nowy, kolejny etap w życiu (nie z mojej winy ani mojego wyboru), już bez "Familiady". Trochę szkoda, w końcu to 28 lat – napisał na Facebooku.