Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Polska > "Oszust, kłamca, wyłudzacz". Krzysztof Stanowski opublikował nowy film
Jakub Wątor
Jakub Wątor 01.08.2024 13:01

"Oszust, kłamca, wyłudzacz". Krzysztof Stanowski opublikował nowy film

None

Dziennikarz Kanału Zero Krzysztof Stanowski opublikował film o Tomaszu Matysiaku, znanym influencerze o pseudonimie Szalony Reporter. Na jaw wyszły wyroki tego ostatniego oraz fakt, że zeznawał w prokuraturze przeciwko innym osobom,.

Kim jest Szalony Reporter?

Naprawdę nazywa się Tomasz Matysiak i urodził się w 1977 roku. W internecie stał się rozpoznawalny kilka lat temu dzięki prowadzeniu podcastu Szalony Tańcula z innym influencerem Arkadiuszem Tańculą. Na fali popularności zaczął występować w galach freak fight, gdzie bił się w oktagonie z innymi influencerami. Dzięki temu zyskał jeszcze większą rozpoznawalność. Obecnie ma kilka kanałów na YouTube, w których prowadzi rozmowy.

Na jednym z nich rozmawia z kolegą o polityce. W jednym z odcinków powiedział, że Krzysztof Stanowski wziął ponad 700 tys. zł od Prawa i Sprawiedliwości na rozkręcenie należącego do niego Kanału Zero na YouTube.

W rzeczywistości chodziło o współfinansowany przez Unię projekt Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej - Państwowego Instytutu Badawczego. Pieniędzy nie dostał Stanowski, lecz m.in. Kanał Sportowy, w którym miał udziały, i serwis Weszło, który należy do niego. Nie chodziło też o 700 tys. zł, lecz o kwotę dwa razy mniejszą. To jednak sprowokowało Stanowskiego do prześwietlenia Matysiaka. Z ponad godzinnego filmu można dowiedzieć się m.in. o kilku wyrokach, jakie ma na koncie Tomasz Matysiak.

Kuba Wątor ma propozycję dla Filipa Chajzera. „Pomogę ci zrobić to za darmo”

(Nie) wszystkie wyroki Szalonego Reportera

W 1997 roku trafił do aresztu podejrzany o włamanie do sklepu (z odzieżą i obuwiem), w którym wcześniej pracował. Za kratkami zaczął pisać listy do pani prokurator, oferując swoją wiedzę nie tylko w tym, ale i w innych przestępstwach. Wynika to z jego listów, których fragmenty opublikował Stanowski.

"Powiedziałem tam wszystko zarówno o sprawie, jak i fakty niezwiązane ze sprawą, a mogące pomóc policji w działaniach operacyjnych dotyczących innych śledztw i dochodzeń. Zeznając pewne informacje o pewnych osobach i podpisując się pod nimi, naraziłem się w znacznym stopniu na nieprzyjemności i poważne kłopoty na wolności. Zrobiłem to, ponieważ zaufałem danej mi obietnicy i sądziłem, iż przy mojej pełnej współpracy nawet niezwiązanej ze sprawą policja i pani prokurator wywiąże się z danej obietnicy i przychyli się do mojej prośby" - napisał w jednym z nich Matysiak.

W październiku 1998 sąd uniewinnił go od zarzutu na napad na sklep i kradzież towaru. Jednak już 2,5 miesiąca później Matysiak znów wchodzi na przestępczą ścieżkę.

OBEJRZYJ KOMENTARZ KUBY WĄTORA NA TEMAT TEJ SPRAWY:

W styczniu 1999 podrabia dokumenty i próbuje wyłudzić kredyty z trzech różnych banków. W tym celu w swojej książeczce wojskowej dopisuje sobie “nie” przy “zdolny”, aby wyszło, że jest niezdolny do służby wojskowej. Zaś literkę przy A oznaczającą kategorię (“zdolny”) przerabia na literkę D (“niezdolny”). Pomysł jednak nie wypala i sąd już w lipcu 1999 r. skazuje Matysiaka i jego dziewczynę. W sprawę przyszły influencer miesza też swoją matkę, bo Matysiak podrabia zaświadczenie o zatrudnieniu w jej firmie.

A skąd w ogóle taki manewr? Otóż na początku lat 2000 służba wojskowa była jeszcze obowiązkowa, a banki brały pod uwagę, czy klient nie weźmie kredytu i nie pójdzie w kamasze, albo jeszcze gorzej - na jakąś wojnę. Bo jak pójdzie, to kto im ten kredyt spłaci?

W międzyczasie sąd decyduje, że sprawa napadu na sklep ma wrócić do ponownego rozpatrzenia. W lutym 2001 r. uniewinniony w niej wcześniej Matysiak zostaje jednak skazany. W listopadzie 2001 r. razem z kolegą biją człowieka tak, że łamią mu nos i szczękę. Za to Matysiak też ma wyrok. Stanowski nie podaje jednak jego szczegółów, podobnie jak przy części z innych spraw.

Kolejne wyłudzenia Szalonego Reportera

2002 rok to kolejne przestępcze próby. W marcu Matysiak fałszuje zaświadczenie o zarobkach i wyłudza kredyty na słupa. Kredyty mają iść na odkurzacz, telewizor i samochód. Dostaje za to półtora roku w zawieszeniu.

Z kolei od stycznia do czerwca tego samego roku wyłudza od pięciu różnych osób po 9,5 tys. zł. Matysiak obiecuje im za to zorganizowanie wyjazdu i załatwienie wiz do Stanów Zjednoczonych. Z obietnic się nie wywiązuje. W sumie od pięciu osób bierze niemal 40 tys. zł. Warto dodać, że ówczesna minimalna pensja krajowa wynosiła 800 zł, a średnia płaca - 2100 zł. Dziś to odpowiednio: 4242 zł i 8409 zł. Wyrok - 2 lata w zawieszeniu.

Krzysztof Stanowski odnalazł jeszcze dwa wyroki z późniejszych lat. W maju 2005 r. Szalony Reporter podrobił dokumenty zakupu samochodu, który wwoził i na ów lewy papier wyłudził od celnika dokument potwierdzający zapłatę cła. Wyrok - 1,5 roku w zawieszeniu na 4 lata.

Z kolei we wrześniu 2010 r. podrobił dokumenty, wysłał przez Pocztę Polską przesyłki na ponad 70 tys. zł i nie zapłacił. Wyrok to 10 miesięcy pozbawienia wolności.

Upadłość konsumencka Szalonego Reportera

Krzysztof Stanowski dotarł także do informacji o tym, że sąd w styczniu 2024 r. ogłosił upadłość konsumencką Tomasza Matysiaka. Oznacza to m.in., że ścigający go komornicy będą mieli bardzo utrudnione zadanie ściągania jego długów. Stanowski w swoim filmie zwrócił jednak uwagę, że i to jest mocno naciągane. Upadłość konsumencka ma być atrakcyjnym zabezpieczenie dla Szalonego Reportera przed zwrotem długów.

Stanowski podaje też w wątpliwość bankructwo influencera. Wskazuje, że w swych social mediach Szalony Reporter permanentnie chwali się bogactwem, podróżami i pieniędzmi. Dziennikarz dziwi się, jak sąd mógł w ogóle upadłość ogłosić. Ale przewiduje też, że - choćby po jego filmie - decyzja ta długo nie utrzyma się w mocy.

Szalony Reporter zapowiedział w social mediach, że odpowie na zarzuty Stanowskiego we własnym filmie. Przy okazji obrzucił go inwektywami, nazywając go m.in. “manipulantem, sprzedajnym dziennikarzem, pisowskim sługusem i człowiekiem z niejasnymi powiązaniami, który ma za nic prawo i wyroki sądów”.