Kuba Wątor ma propozycję dla Filipa Chajzera. „Pomogę ci zrobić to za darmo”
Filip Chajzer zdradził, że był uzależniony od narkotyków. Teraz chce przed nimi przestrzegać młodych, ale ci muszą mu najpierw zapłacić. „Jest jednak prostsza droga, jestem w stanie ci pomóc” - mówi Kuba Wątor w nowym odcinku programu Donosy.
Filip Chajzer w Fame MMA
W poniedziałek ogłoszono, że prezenter będzie walczył na gali freak fight a PGE Narodowym. Jego przeciwnikiem będzie youtuber Gimper. Walka będzie miała trzy trzyminutowe rundy. Odbędzie się w formule MMA, a więc bić się można i w stójce, i w parterze. Gala odbędzie się ostatniego dnia wakacji. Chajzer niedawno zaczął trenować i przyznaje, że nigdy z nikim się nie bił.
Świat freak fightów rządzi się własnymi zasadami. Na porządku dziennym jest tu wywlekanie niechlubnych spraw, także prywatnych, rzucanie wyzwiskami, a nawet bójki podczas konferencji. Każda taka sytuacja jest pożądana, ma “poddymić” atmosferę przed walką. Wejście Chajzera w ten świat nie było łatwe.
Podczas konferencji z udziałem innych zawodników przybrał swoją standardową pozę ofiary. Gdy Gimper wytykał mu hipokryzję, Chajzer raz, a potem kolejny raz zarzucił mu tworzenie w ten sposób hejtu. A gdy to nie pomogło, po prostu się obraził, gdy Gimper odparł, że Chajzer przyszedł do Fame MMA zmonetyzować nienawiść do samego siebie. Być może ten foch wynikał z faktu, że ani na publiczności, ani na zawodnikach nie zrobiło wrażenia jego wyznanie z samego początku konferencji.
OBEJRZYJ ODCINEK PROGRAMU “DONOSY” KUBY WĄTORA NA TEN TEMAT:
Miał być polski YouTube za miliony, jest kompromitacja ministra. "Zamykamy"Filip Chajzer przyznaje się do brania narkotyków
Chajzer zaczął od oświadczenia. - Byłem ćpunem, waliłem kokę hardkorowo. W najtrudniejszym momencie co 6 minut, taki był interwał. Każda sekunda staje się wiecznością - to jest tak totalne g*wno. Nie brałem koki po klubach, imprezach. Nie, w smutku, w domu, przy zamkniętych żaluzjach - powiedział prezenter telewizyjny. - Jestem tu po to, żeby powiedzieć dzieciakom "nie dotykajcie się tego szajsu".
Jednak natychmiast w kolejnym zdaniu Chajzer odkrył karty - zdradził, że pisze książkę o swojej walce z uzależnieniem. Ten wątek szybko podłapał Gimper. - Opowiedziałeś historię o swojej walce, nałogu i musiałeś wpie**olić reklamę, że książkę wydajesz. Ona będzie za darmo czy trzeba ją kupić? - zapytał. A gdy Chajzer odparł, że trzeba ją kupić, Gimper odparł krótko: to hipokryzja.
- Jeśli ta jedna książka może uratować kilka żyć, to spoko, możesz myśleć, co chcesz. Ja wiem, co robię - odpowiedział Chajzer.
- Czy jeżeli ona może uratować parę żyć, to ją wydasz za darmo, żeby wszyscy ją przeczytali, czy trzeba za nią zapłacić? - zapytał znów Gimper.
- Wydawnictwo nie pracuje za darmo i ludzie w kraju, który nie jest wyzyskiwaczem dla pracowników, zarabiają.
Propozycja dla Filipa Chajzera: wydajmy tę książkę za darmo
Jeżeli faktycznie Filip Chajzer chce “uratować kilka żyć” i dotrzeć do osób walczących z nałogiem, jest sposób na wydanie książki za darmo. Można ją opublikować w formie e-booka. Do tego oczywiście potrzebne jest trochę pracy, ale droga do mety jest dużo krótsza niż w przypadku fizycznej książki. E-booka trzeba jedynie napisać, zredagować i złożyć w formie elektronicznej w odpowiednim programie.
Pisaniem, jak sam powiedział, zajmuje się Filip Chajzer. Natomiast gdy już ją napisze, redagowaniem i składem mogę zająć się ja, wyżej podpisany, Jakub Wątor. Mam na swoim koncie jedną książkę (Influenza, polecam) i tysiące napisanych lub zredagowanych artykułów. Jako redaktor składałem codzienne wydania Gazety Wyborczej.
Za swoją pracę przy e-booku Filipa Chajzera nie wezmę ani złotówki, jeśli on też nie weźmie. Niech e-book będzie publicznie dostępny, darmowy i niech pomoże jak największej liczbie osób. A przy okazji udowodnisz, Filipie Chajzerze, że nie jesteś hipokrytą.
