Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Odprowadziła dzieci i ślad po niej zaginął, detektyw przerwał milczenie. Porażające ustalenia
Laura Młodochowska
Laura Młodochowska 30.10.2024 07:20

Odprowadziła dzieci i ślad po niej zaginął, detektyw przerwał milczenie. Porażające ustalenia

policja Beata Klimek
Fot. Komenda Powiatowa Policji w Łobzie, Małopolska Policja

Służby od trzech tygodni prowadzą poszukiwania Beaty Klimek z miejscowości Poradz (woj. zachodniopomorskie). 47-latka jest matką trójki dzieci, zaginęła w tajemniczych okolicznościach po tym, jak odprowadziła je na przystanek. Detektyw zaangażowany w poszukiwania kobiety opowiedział o niepokojących ustaleniach w sprawie. 

Zaginęła Beata Klimek z Poradza

Mijają trzy tygodnie, od kiedy zaginęła Beata Klimek, mieszkanka Poradza (pow. łobeski). Nie udało się nawiązać z nią kontaktu od 7 października, kiedy to około godziny 7 rano kobieta wyszła z domu z trójką dzieci. Odprowadziła je na przystanek autobusowy, skąd dotarły do szkoły. Kamera monitoringu, którą kobieta zainstalowała w mieszkaniu, nagrała ją, jak z opuszcza posesję teściów. U góry mieszkała ona, na dole rodzice jej męża. Chwilę później ślad po 47-latce zaginął. 

ZOBACZ: Beata odprowadziła dzieci na przystanek i ślad po niej zaginął. Bliscy mówią o rozwodzie z mężem

Biedronka zaszalała, hitowe produkty jedynie za złotówkę. Obowiązują limity, Polacy rzucą się do kas

47-latka zaginęła w tajemniczych okolicznościach

Śledczy są pewni, że po odprowadzeniu dzieci na przystanek pani Beata wróciła do domu. Informację potwierdził w rozmowie z Faktem detektyw Arkadiusz Andała, zaangażowany w poszukiwania kobiety

To jest potwierdzone z dwóch źródeł. Widzieli ją okoliczni mieszkańcy. Jednak jej wejścia na piętro do mieszkania kamera już nie zarejestrowała. Była już wyłączona. Ktoś to musiał zrobić — mówił.

47-latka miała wcześniej spotkać swoją sąsiadkę i powiedzieć, że bardzo się spieszy do swojej pracy w banku. Niestety, nigdy do niej nie dotarła. Jej szefowa próbowała nawiązać z nią kontakt po godzinie 8, bezskutecznie. Telefon pani Beaty był jednak aktywny aż do godziny 8.40, a jego ostatnie logowanie miało miejsce na terenie wsi, którą zamieszkuje.

Nie wierzymy w to, że mogłaby zostawić trójkę swoich dzieci i uciec – powiedziała siostrzenica zaginionej w rozmowie z Faktem.

ZOBACZ: Alarm w polskim mieście, pilna ewakuacja kilkuset mieszkańców. W akcji wszystkie służby

Beata Klimek umieściła w swoim mieszkaniu kamerę. Przed zaginięciem została ona wyłączona

Poszukiwania pani Beaty trwają, a jak informuje “Gdziekolwiek jesteś”, policja, straż oraz ratownicy przeszukali ogromny obszar oraz liczne akweny wodne. Sprawa zaginięcia 47-latki wywołuje ogrom pytań. Rodzina kobiety wyjawiła, że jest ona w trakcie rozwodu z mężem, który według ustaleń Faktu rok temu wyprowadził się do innej kobiety. W domu jego rodziców na piętrze zamieszkiwała pani Beata wraz z trójką dzieci. Mężczyzna miał nie opłacać na czas należnych alimentów, w sprawie interweniował nawet komornik. 

Detektyw Arkadiusz Andała przekazał, że pani Beata zamontowała w swoim mieszkaniu kamerę, którą umieściła na wprost drzwi wejściowych. Ostatni raz zarejestrowała ją ona w momencie, kiedy wychodziła z dziećmi na przystanek. 

Potem ktoś ją wyłączył. Mógł to zrobić, np. przez wyłączenie bezpieczników (…) Albo była awaria, albo ktoś wyłączył specjalnie. To widać na zapisie kamery, która pokazuje, ze urządzenia w domu "migały", co wskazuje, że ktoś mógł przy tym manipulować. Koronnym dowodem na to jest fakt, że dwa dni później w dniu zaginięcia pani Beaty, kamera też została wyłączona. To nie może być przypadek – komentował. 

Wiadomo, że w dniu zaginięcia pani Beaty jej mąż pojawił się na posesji rodziców, gdzie miał wykonywać jakieś porządki. Jak podaje Fakt, mężczyzna miał rzekomo przestawić też samochód małżonki. Jego rodzice, którzy mieszkają na parterze, o g. 7.40 wyszli z domu na zakupy. Relacja męża ma być jednak niespójna. 

Wiele wskazuje na to, że sama nie zniknęła, a w jej zaginięciu mają udział osoby trzecie. Chciałbym się mylić, mówiąc, że kobieta nie żyje – powiedział detektyw.

Zaginiona Beata Klimek ma 158 cm wzrostu i jest krępej budowy ciała. Ma brązowe oczy i włosy przed ramiona, farbowane na kolor rudy. 7 października miała na sobie różową kurtkę, czarne spodnie oraz biało-niebieskie buty sportowe. Wszelkie informacje dotyczące zaginionej oraz jej aktualnego miejsca pobytu należy kierować do Komendy Powiatowej Policji w Łobzie nr tel 47 78 25 511.