Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Nie żyje polski ksiądz, miał zaledwie 41 lat. Wierni zrozpaczeni
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 06.04.2023 19:14

Nie żyje polski ksiądz, miał zaledwie 41 lat. Wierni zrozpaczeni

Nie żyje ksiądz Mateusz Tomanek. Duchowny miał tylko 41 lat
(zdj. lustracyjne) Unsplash.com/David Monje

Ksiądz miał otrzymać od Boga trzy lata życia. Te słowa okazały się prorocze. Ks. Mateusz Tomanek zmarł w wieku 41 lat. Wierni są w szoku po odejściu uwielbianego duszpasterza. 

Nie żyje ksiądz Mateusz Tomanek

Ksiądz Mateusz Tomanek nie żyje. Duchowny z Wodzisławia Śląskiego zmarł w środę 5 kwietnia w szpitalu w Zawierciu. Portal gosc.pl poinformował, że w ostatnich chwilach towarzyszyli mu najbliżsi: siostry oraz szwagier. 

Zmarły ksiądz był pełny oddania służbie Bogu. Ks. Mateusz Tomanek mimo problemów zdrowotnych ani na chwilę nie zwątpił w Stwórcę. Z poświęceniem i zaangażowaniem pełnił funkcję dyrektora Domu Rekolekcyjnego i Gospodarstwa Rolnego Archidiecezji Katowickiej w Kokoszycach.

"Chłopaki do wzięcia". Ryszard "Szczena" Dąbrowski zostanie bezdomny? Jego dom nagle zniknął

Ksiądz miał tylko 41-lat i czuł, że jego czas nadszedł

- Dzisiaj nad ranem ks. Mateusz Tomanek odszedł do domu Ojca. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie - czytamy w środowym wpisie na Facebooku, gdzie Parafia Matki Boskiej Bolesnej w Brzęczkowicach potwierdziła smutne informacje na temat śmierci 41-letniego księdza.

Intrygują jedne z ostatnich słów ks. Tomanka. - Tydzień przed śmiercią mówił, że Pan Bóg dał mu trzy lata życia - ujawnił ks. Piotr Piekło, kolega zmarłego, w rozmowie z portalem gosc.pl. To właśnie trzy lata temu zmarły ksiądz ciężko chorował. Po pół roku intensywnego leczenia wrócił do posługi, ale w ostatnim czasie jego stan ponownie się pogorszył. Choroba wróciła i tym razem wygrała.

Smutek po śmierci księdza

Parafianie nie mogą pogodzić się z odejściem ich ukochanego księdza. Koledzy po fachu również zauważają, że śmierć ks. Tomanka to prawdziwy cios, gdyż takich ludzi nie spotyka się często. - Był człowiekiem pracy, także pracy fizycznej. Kochał świat, kochał ziemię, kochał przyrodę - opowiadał ks. Piekło.

- Cały czas coś robił, nie marnował czasu. Jak w seminarium miał odpocząć, to szedł się pomodlić. Komentował: "Nie można tak siedzieć bezczynnie" - wspomniał duchowny, któremu przyszło pożegnać dobrego kolegę w wieku zaledwie 41 lat.

Pogrzeb księdza Mateusza Tomanka odbędzie się 12 kwietnia w środę wielkanocną. O godzinie 15 rozpocznie się msza święta, po której żałobnicy udadzą się na cmentarz parafialny. 

Źródło: goniec.pl, gosc.pl