Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Społeczeństwo > Nie żyje młoda kobieta. Ciało znaleziono w roztrzaskanym aucie. Ale to nie był wypadek
Laura  Młodochowska
Laura Młodochowska 15.01.2024 08:25

Nie żyje młoda kobieta. Ciało znaleziono w roztrzaskanym aucie. Ale to nie był wypadek

twarz kobieta auto skasowane aypadek
Komenda Powiatowa Policji w Kartuzach , Facebook.com

Wypadek miał być w rzeczywistości zabójstwem. Samochód został zmiażdżony przez pociąg, w środku znajdowało się ciało 31-letniej Jolanty z Kartuz. Wyniki sekcji zwłok doprowadziły do zatrzymania męża kobiety. Przyjaciele pożegnali ją we wzruszających słowach. „Wciąż nie mogę w to uwierzyć”.

Tragedia w Kartuzach. Ciało kobiety znalezione w aucie zmiażdżonym przez pociąg

Do tragedii doszło 10 stycznia późnym wieczorem. Jak podaje „Fakt”, 31-letnia Jolanta K. na co dzień trudniła się zawodem kosmetyczki w Kiełpinie. Po ostatniej wizycie miała zostać sama w swoim zakładzie i zamknąć go ok. godz. 20. W sąsiedniej wsi Mezowo o godz. 20.45 pociąg regionalny uderzył w stojącą na niestrzeżonym przejeździe niebieską skodę. Doszło do całkowitego zmiażdżenia auta. Dokonano przerażającego odkrycia. W środku znajdowało się ciało Jolanty.

"19.30" z problemami. Widzowie mają tego już dość, ruszyła fala krytyki. Są też nawiązania do "Wiadomości"

Nieszczęśliwy wypadek na torach był w rzeczywistości zabójstwem. Miała liczne obrażenia głowy

Pierwszym założeniem w tej sprawie był nieszczęśliwy wypadek. Śledczy natrafili jednak na ślady krwi w bagażniku. Te pozwoliły im podejrzewać, że rozwiązanie sprawy nie jest tak oczywiste. W następnych dniach przeprowadzono sekcję zwłok kobiety. Wówczas stwierdzono, że doszło do zabójstwa.

— Z uzyskanych wyników sekcji wiemy, że ofiara nie zginęła w wyniku obrażeń spowodowanych wypadkiem komunikacyjnym, lecz na skutek obrażeń głowy zadanych ręką i tępym narzędziem, które jest przez nas wciąż poszukiwane — przekazała dla "Faktu” Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

W sprawie niezwłocznie zatrzymano męża kobiety. Jolanta K. miała być z nim w trakcie rozwodu, po 10 latach małżeństwa. Według ustaleń „Faktu”, mężczyzna miał chorować psychicznie i korzystać z terapii. Wiele wskazuje na to, jak twierdzą śledczy, że feralnego dnia po godzinie 20 to on zjawił się w zakładzie, po czym odebrał jej życie. Następnie według ustaleń śledczych miał ukryć ciało w bagażniku i przenieść na miejsce kierowcy po zatrzymaniu auta na torach. Chciał upozorować nieszczęśliwy wypadek.

– Mężczyzna teraz usłyszał zrzut zabójstwa. Częściowo przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia – przekazała prokurator Wawryniuk. Został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.

Zabójstwo Jolanty z Kartuz. Bliscy wspominają zmarłą: „to był chodzący anioł”

Tragiczna śmierć Jolanty poruszyła okoliczną społeczność. Kobieta była niezwykle lubiana i ceniona za swoją pracę.

To był chodzący anioł, bardzo dobra dziewczyna.  Zawsze mówiłam, że miała serce na dłoni. Ona sama mogła nie mieć pieniędzy, a innym by oddała wszystko. Każdy kto by prosił ją o pomoc, na pewno by ją otrzymał. Ta dziewczyna wszystko by zrobiła, by tylko pomóc innemu człowiekowi. Była dobra, po prostu – mówiła w rozmowie z „Faktem” Pani Karolina.

Jolanta na co dzień zajmowała się prowadzeniem wraz z siostrą zakładu fryzjersko-kosmetycznego. Jak zapewniła przyjaciółka kobiety, było to spełnienie jej marzeń.

– Była zawsze uśmiechnięta. Obojętnie, co się działo, ona nigdy się nie skarżyła, nie chciała obciążać innych swoimi problemami. Niektórzy się żalą, czy coś, a ona zawsze była uśmiechnięta. My akurat miałyśmy taki kontakt, że ja wiedziałam o jej problemach w małżeństwie, ale ona się na swój los nie skarżyła, wolała doradzać innym. Była taką terapeutką. Klientki do niej przychodziły się zwierzyć, ona zawsze służyła radą – zapewnia kobieta.

Pani Karolina w łamiących serce słowach przekazała, że jej przyjaciółka Jolanta miała w sobie ogromne pokłady optymizmu. Mówiła, że to będzie dobry rok dla niej.

Jeszcze na początku stycznia mówiła mi: "Karolina to będzie dobry rok, ja to czuję. Ja czuję, że w końcu mi się to życie ułoży" – powiedziała pani Karolina.

Źródło: Fakt.pl