Najgorszy drift w historii. Kierowca audi dosłownie spalił się ze wstydu
Brak doświadczenia, a także podstawowej wiedzy miały poważne konsekwencje. Mamy nadzieję, że początkujący drifter wyciągnie odpowiednią lekcję z tego zdarzenia i następnym razem pomyśli, zanim będzie chciał poślizgać się swoją zabawką.
Nie jest tajemnicą, że do "pełnokrwistego" driftu, który dostarczy kierowcy niebagatelnej dawki wrażeń potrzeba pojazdu z tylnym napędem.
Oczywiście samochodem wyposażonym w 4x4 również można poszaleć, aczkolwiek wprowadzenie go w poślizg jest zdecydowanie trudniejsze. W przypadku audi warunkiem koniecznym jest posiadanie kultowego quattro ze słynnym mechanizmem Torsen.
Kierowca audi chciał skorzystać z uroków zimowej aury i okrasić ten niezwykle piękny okres okazałym driftem. Jak się okazało, połączenie braku umiejętności, a także rozwagi przesądziło o dramatycznym finale. Niedoświadczony drifter przeliczył się ze swoimi umiejętnościami. Jego próba zakończyła się uderzeniem w budkę.
Finalnie A6 z wielką siłą wjechało w stojącą na parkingu budkę. Siła uderzenia była tak duża, że doszło do jej przewrócenia.
Poniższe nagranie przedstawia kierowcę Audi A6, który wpadł na "genialny" pomysł próby driftu na terenie parkingu przed supermarketem. Na szczęście obyło się bez tragedii, a jedyną ofiarą wygłupów kierowcy jest jego auto, a także nieszczęsna budka.
W tym konkretnym przypadku o takim, a nie innym finale przesądził również fakt, że jego audi miało napęd jedynie na przednią oś.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Dramatyczny wzrost cen pochówku i kremacji. Podwyżki o nawet 1200 złotych
Żona Budki o "niszczycielskiej sile" Polskiego Ładu. Pokazała zdjęcie z Gliwic
Andrzej Duda o "niepokojących sygnałach". Sugeruje utworzenie komisji ws. Pegasusa
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: Spotted Radomsko / Motocaina