Dramatyczny wzrost cen pochówku i kremacji. Podwyżki o nawet 1200 złotych
Dramatyczna sytuacji branży funeralnej w Polsce. Przedsiębiorcy pogrzebowi biją na alarm. Średni wzrost cen usług w skali kraju to już 20 procent, a może być jeszcze drożej. Wszystko przez galopującą inflację i drożyznę, które dotykają nas na każdym kroku.
Dane przedstawione przez Polską Izbę Branży Pogrzebowej nie napawają optymizmem. Przez pandemię bilans zgonów w naszym kraju w 2021 roku był o ponad 40 tysięcy większy niż jeszcze rok wcześniej. Wraz ze wzrostem liczby zmarłych wzrosły także koszty pogrzebu, a zasiłek przyznawany przez państwo od lat się nie zmienia.
Jak wylicza "Dziennik Gazeta Prawna", wkrótce za bardzo skromny pogrzeb zapłacimy nawet 8 tysięcy złotych. W związku z tym przedsiębiorcy alarmują, że nadszedł czas, gdy oni także odczuwają wzrost cen i nie mogą dłużej pozostawać obojętni na to, co dzieje się na rynku.
Koszt drewna i gazu mocno w górę
Jak wyjaśnia prezes PIBP Robert Czyżak, w ostatnich dniach w skali kraju ceny usług pogrzebowych wzrosły o dramatyczne 20 procent. - Przeliczając to na złotówki, wyjdzie nam uśredniona podwyżka w skali kraju na poziomie 800-1200 zł - podkreśla przedsiębiorca.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Jeszcze gorzej przedstawia się sytuacja zakładów, które oferują usługę kremacji. Skokowy wzrost cen gazu odbija się oczywiście i na właścicielach firm, i na klientach, którzy załamują ręce i pytają, skąd wziąć pieniądze na godny pochówek bliskiej osoby.
Kolejnym zmartwieniem są ceny drewna, istotne z punktu widzenia producentów trumien. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, średnia cena sprzedaży drewna wzrosła przez rok o 16 złotych i osiągnęła poziom 212,26 złotych za metr sześcienny.
- Wszystko stopniowo drożeje. Dużą winę za to ponoszą Lasy Państwowe - mówi "Gazecie Wyborczej" jeden z właścicieli tartaku w powiecie rzeszowskim.
Na te zarzuty odpowiada wywołana do tablicy państwowa jednostka, która z kolei zrzuca odpowiedzialność za wysokie ceny drewna na przedsiębiorców, licytujących w przetargach i podbijających wartość surowca.
- Według mnie to nie do końca wina Lasów Państwowych, a rynku, bo wszystkiego zaczyna brakować. Na razie ceny są wysokie i nie zapowiada się, że spadną. Dużo zależy od rynku zagranicznego, jakie oni będą mieli zapotrzebowanie - wyjaśnia właściciel tartaku w Dubiecku.
Poza tym, wielkim problemem jest także dostępność produktów. Dostawcy wstrzymują obecnie sprzedaż, wiedząc, że za jakiś czas cena wzrośnie i będą mogli uzyskać jeszcze więcej za tę samą ilość drewna.
Ceny na Podkarpaciu szokują
Dramatyczna sytuacja, w jakiej postawieni są Polacy chcący pogrzebać bliskich, dotyczy całej Polski. Tylko na Podkarpaciu ceny poszybowały nawet o 600 złotych w górę. To głównie efekt drożejących paliw, energii i drzewa.
Wbrew pozorom, właściciele firm nie podnoszą wcale cen usługi, co oznacza, że ich przychody wciąż utrzymują się na tym samym poziomie. A przecież pracownikom też trzeba zapłacić, uwzględniając przy tym ogromną inflację.
Wśród przedsiębiorstw funkcjonujących w województwie podkarpackim, można znaleźć też takie, które póki co zdecydowały się podnieść ceny o "skromne" 200 złotych. To na przykład zakład "Hades" z Lubeni czy firma mieszcząca się przy ul. Podkarpackiej w Rzeszowie.
Na stałe ceny można natrafić sporadycznie, np. w jednym z większych zakładów pogrzebowych w stolicy województwa. - Z uwagi na to, że mamy mnóstwo pogrzebów, nie zwiększamy cen - tłumaczy "GW" przedstawiciel zakładu pogrzebowego "KIR".
Już teraz PIBP szacuje, że cena pogrzebu przekracza wysokość zasiłku pogrzebowego o 2-4 tys. złotych. Nieuwzględnione są w tym wszystkim koszty związane z pogrzebem kościelnym, co generuje dodatkowe kwoty. Po uroczystości pozostaje jeszcze opłacić pomnik i grawer, a portfel z każdym wydatkiem coraz bardziej chudnie.
To nie koniec podwyżek
Wiadomo, że podwyżki nie ominą także Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Rzeszowie, choć to dopiero w drugiej połowie roku.
- Na razie nie zmieniliśmy cen usług świadczonych przez nas: ani pogrzebowych, ani spopielenia zwłok. Mamy podpisaną umowę z PGNiG do końca czerwca i mamy stałą stawkę za gaz. Ale w drugim półroczu będziemy zmuszeni do podwyżek, bo dostajemy propozycje nowych stawek, które - najdelikatniej mówiąc - są mało satysfakcjonujące - mówi Sławomir Progorowicz, prezes MPGK w Rzeszowie.
Jak szacuje przedsiębiorstwo, stawki za gaz mogą urosnąć nawet dwukrotnie. Oczywiście, w koszt kremacji wliczone są również amortyzacja pieca i opłata dla pracownika, ale to paliwo stanowi 50 proc. ceny.
Jak podaje "GW", w Polsce za kremację trzeba zapłacić od 600 do 900 złotych. Wszystko zależy od miasta oraz tego, czy chodzi o dziecko czy osobę dorosłą.
Prezes MPGK w Rzeszowie zapowiada, że wkrótce stare ceny wzrosną o ok. 150 złotych, a kremacja staje się coraz popularniejsza. Średnio dziennie wykonuje się ich nawet 7-8 w Rzeszowie, a w wigilię Bożego Narodzenia i Sylwestra było ich nawet 10.
W związku z tym w debacie publicznej coraz częściej słychać o konieczności podwyższenia zasiłku pogrzebowego, który wynosi zaledwie 4 tys. złotych. Mimo tego, brak jakichkolwiek wiadomości o tym, by poczynione zostały ku temu jakieś prace.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Kaczyński jedzie upamiętnić zmarłą matkę. Media: Wizytę pokaże TVP
Ewa Krawczyk zakończy konflikt z Krzysztofem Juniorem? Chce pojednania
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] źródło: DGP, Gazeta Wyborcza