Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Morawiecki w Batumi wspomina Lecha Kaczyńskiego. Wskazał, że jego słowa były "prorocze"
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 17.03.2022 15:43

Morawiecki w Batumi wspomina Lecha Kaczyńskiego. Wskazał, że jego słowa były "prorocze"

Mateusz Morawiecki w Batumi określił słowa Lecha Kaczyńskiego jako "prorocze"
WOJTEK RADWANSKI/AFP/East News; MICHAL ROZBICKI /East News

W gruzińskim Batumi Mateusz Morawiecki wspomniał zmarłego tragicznie w katastrofie smoleńskiej Lecha Kaczyńskiego. Polski premier wskazał, że były prezydent w czasie agresji Rosji na Gruzję w 2008 r. wypowiedział "prorocze słowa".

Niemal natychmiast po tym, jak Mateusz Morawiecki wrócił ze spotkania z Wołodymyrem Zełenskim i premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem, udał się na oficjalną podróż do gruzińskiego Batumi. Jego wizytę relacjonował oczywiście szereg mediów.

Szef polskiego rządu podczas swojego wystąpienia wskazywał, że Polska i Gruzja są połączona przyjaźnią "emocjonalną, historyczną, polityczną oraz gospodarczą". Mateusz Morawiecki postanowił wspomnieć wizytę Lecha Kaczyńskiego, który 14 lat temu wyraził swoje wsparcie dla Gruzji zaatakowanej przez Rosję.

Premier wskazał, że padały wtedy słowa, które częściowo się spełniły. Mateusz Morawiecki zasugerował, że reszta słów Lecha Kaczyńskiego powinna stanowić swoiste ostrzeżenie.

Mateusz Morawiecki mówił o "proroczych słowach" Lecha Kaczyńskiego

Zaangażowanie Jarosława Kaczyńskiego i jego wyjazd w towarzystwie trzech premierów porównywane są do gestu zmarłego brata prezesa PiS, który w 2008 roku postanowił wyrazić swoje wsparcie dla Gruzji. W Kijowie wicepremier ds. bezpieczeństwa otwarcie zasugerował, że w Ukrainie potrzebna jest nowa misja pokojowa NATO. Jens Stoltenberg i kanclerz Niemiec odrzucili jednak tę możliwość.

Niektórzy postrzegają to jako analogię do wydarzeń sprzed lat. Wspominając w Batumi Lecha Kaczyńskiego, Mateusz Morawiecki wskazał, że w 2008 r. słowa prezydenta RP także stały się obiektem kpin polityków na wysokich szczeblach.

- Te słowa okazały się prorocze i musimy tę przestrogę wziąć sobie bardzo głęboko do serca, bo ona na naszych oczach się spełnia - grzmiał w Batumi Mateusz Morawiecki. O jakie słowa dokładnie chodzi?

12 sierpnia 2008 r. Lech Kaczyński, stojąc na scenie na wiecu w Tibilisi, wskazywał na zagrożenie ze strony Rosji, które w jego opinii miało być jedynie wstępem do dalszych kroków Władimira Putina. - Wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę - mówił do mikrofonu Lech Kaczyński.

Premier Polski odwiedza Gruzję w "szczególnych okolicznościach"

Ze słów, jakie padły w czwartek 17 marca w Batumi wynika, że polski rząd wspiera nie tylko dążenia Ukrainy do tego, by stać się pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej. - Polska wspiera drogę Gruzji do wspólnoty europejskiej. Miejsce Gruzji jest na pewno w Europie, miejsce Gruzji to jest Unia Europejska - oświadczył szef polskiego rządu podczas swojej wizyty.

Mateusz Morawiecki podkreślił, że jego przyjazd do Batumi ma wyjątkowe tło. Zwrócił uwagę, że działania Rosji utrudniają szansę na rozwój i współpracę między Polską i Gruzją. - Te okoliczności to niczym niesprowokowany, bezprecedensowy i okrutny atak Rosji na Ukrainę, na sąsiada Polski, na niedalekiego sąsiada Gruzji - wyjaśniał premier. Jednocześnie szef polskiego rządu podkreślił, że Gruzini mogą liczyć na pełne wsparcie w kwestii swojej "bardzo trudnej sytuacji politycznej, gospodarczej, która jest wynikiem agresji rosyjskiej na Gruzję".

Kryzys trwa też w Gruzji

Tak samo jak Ukraińcy wskazują, że wojna w Ukrainie zaczęła się jeszcze przed 24 lutego z racji zajęcia obwodów donieckiego i ługańskiego przez separatystów wspieranych finansowo i politycznie przez Kreml, tak Mateusz Morawiecki przypomniał Polakom, że w Gruzji od 2008 r. trwa okupacja części terenów przez Rosję. - Abchazja i Południowa Osetia to razem 20 proc. terytorium suwerennej, demokratycznej Gruzji - wyliczał premier Mateusz Morawiecki w Batumi. Polityk podkreślił, że aż 20 proc. terytorium Gruzji jest okupowane przez Władimira Putina.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: PAP, goniec.pl