Małopolska: Hodował i zabijał psy. Wszyscy wiedzieli, co potem z nimi robi
W jednej ze wsi w Małopolsce w gminie Korzenna na jednej z posesji od dłuższego czasu rozgrywał się prawdziwy horror. Mimo że mieszkańcy mieli świadomość, co wyrabia ich sąsiad, nie odważyli się wcześniej zgłosić procederu odpowiednim służbom. Mężczyzna miał hodować i zabijać psy, a potem - o zgrozo - przerabiać je na smalec.
Wszyscy bali się agresywnego sąsiada oraz członków jego rodziny. W końcu znalazła się odważna osoba, która podała adres odpowiednim służbom. Zdjęcia z interwencji są przerażające.
Wyrządzał psom niewyobrażalną krzywdę
Nie mieści się w głowie, co o czym dowiedzieli się pracownicy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Krynicy-Zdroju, kiedy odebrali jedno ze zgłoszeń. Skontaktował się z nimi mężczyzna, który poinformował o haniebnych czynach sąsiada.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Zgłaszający obawiał się o swoje bezpieczeństwo, w związku z tym nie dołączył zdjęć z podwórka sąsiada. Starszy mężczyzna, dobrze znany lokalnej społeczności, miał na posesji hodować psy, następnie je zabijać i przerabiać na smalec.
Pracownicy TOZ otrzymali dokładny adres z informacją, że znajdą tam dwa czworonogi. Zgłaszający ostrzegł, że starszy pan i jego rodzina są dość agresywni.
Inspektorzy oczywiście potraktowali donos poważnie i na miejscu zjawili się wraz z policją. Widok złapał ich za serce i od razu zadecydowali o odebraniu psów.
Na posesji przebywały dwa psy, 2- i 3-letnie. Drobnym suczkom zaserwowano okropne warunki. Psy nie miały się gdzie schronić, a pseudokojec nawet nie nadawał się do użytku. Czworonogi chowały się w przegnitej skrzynce. Chodziły we własnych odchodach, nie miały wody, resztki jedzenia walały się naokoło oraz w kojcu.
Zwierzaki ewidentnie bały się ludzi. Podczas interwencji mężczyzna obecny na posesji oraz kobieta twierdząca, że jest właścicielką psów, twierdzili, że wiedzą kto na nich doniósł i to w tym przypadku jest konieczna interwencja.
Oprócz tego próbowali ratować się usprawiedliwieniami, że to sąsiedzi są winni okazywania strachu przez psy. Mieszkańcy rzekomo mieli je bić.
Dwie suczki są już w dobrych rękach, pracownicy TOZ poszukują dla nich odpowiedniego domu. Procederem i zbieraniem dowodów zajmą się już odpowiednie służby.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jacek Kurski modlił się za niego. Dziennikarz Piotr Semka nadal przebywa w szpitalu, zabrał głos
Episkopat wydał komunikat dot. obowiązkowej religii lub etyki w szkołach
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źródło: Facebook