Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Już nie tylko Odra, tony martwych małży odłowiono z brzegu Zalewu Zemborzyckiego. Okoliczni mieszkańcy są przerażeni
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 28.08.2022 14:08

Już nie tylko Odra, tony martwych małży odłowiono z brzegu Zalewu Zemborzyckiego. Okoliczni mieszkańcy są przerażeni

Lubelskie: Martwe małże w Zalewie Zemborzyckim. Z brzegu odłowiono już tony śniętych mięczaków
Twitter/WcisloMarta

Już nie tylko śnięte ryby odnajdywane są w kolejnych wodach na terenie całego kraju. W lubelskim Zalewie Zemborzyckim dochodzi do masowego wymierania małż, co mocno martwi okolicznych mieszkańców. Wody Polskie zajmują się badaniem zbiornika i ustalaniem przyczyn tragedii. Opozycja już grzmi o kolejnych zaniedbaniach władz.

Po tym, jak opinię społeczną zalała fala niepokojących doniesień o skażeniu Odry i masowym wymieraniu ryb oraz innych zwierząt korzystających z rzeki, wzrosła czujność Polaków, a co za tym idzie, ilość zgłoszeń informujących o podobnej sytuacji w innych zbiornikach wodnych na terenie kraju.

Śnięte ryby odnaleziono m.in. w woj. łódzkim w Nerze, w wielkopolskim jeziorze Niepruszewskim czy w Kanale Gliwickim. Teraz okazuje się, że do kolejnej tragedii na wielką skalę dochodzi w Zalewie Zemborzyckim na Lubelszczyźnie, gdzie jedna po drugiej giną małże.

Katastrofa w Zalewie Zemborzyckim. Martwe małże zasypały brzeg

– Pracownicy zbiorą je, a za godzinę znowu są. Mało tlenu jest i one się duszą – relacjonował sytuację nad zalewem wędkarz Jan Ptak, który rozmawiał z reporterami programu "Alarm" TVP.

Martwiące zjawisko trapi okolicznych mieszkańców już od blisko miesiąca. W sierpniu odbyło się już kilka ogromnych akcji oczyszczania zbiornika, w tym zakrojona na szeroką skalę zbiórka przeprowadzona w czasie długiego weekendu 13-15 sierpnia. Pracownicy Wód Polskich zebrali wówczas ponad pół tony zalegających na brzegu martwych małż.

Podobnie, jak w przypadku Odry, nie ma jeszcze ostatecznych ustaleń dotyczących tego, co doprowadziło do następnego ekologicznego dramatu. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie bada próbki wody, zlecone zostały także kontrole lokalnych przedsiębiorstw.

Przyczyna pomoru wciąż nie jest znana

Jak podał w tym tygodniu WIOŚ, przeprowadzone do tej pory analizy nie wskazują na celowe zatrucie wody. W próbkach wykryto podwyższony poziom tlenu i wysoką temperaturę oraz brak zasolenia.

- Badania zostały rozszerzone o zawartość anionów w wodzie, głównie chodziło nam o chlorki. Chcieliśmy sprawdzić, czy nie mamy do czynienia ze złotymi algami, czy tutaj środowisko też jest takie, które sprzyjałoby rozwojowi tych alg. Ale nie potwierdziliśmy mikroskopowo alg, wartości chlorku w wodzie również nie odbiegają od normy. Prawdopodobnie jeszcze będziemy wykonywać pomiary - mówił kierownik Wydziału Inspekcji WIOŚ w Lublinie, Grzegorz Uliński.

Jedną z wciąż branych pod uwagę hipotez jest ta, że przyczyną masowego wymierania małż jest tzw. "zmaina pokoleniowa". Wiek większości martwych mięczaków oceniany na 12-14 lat. Temu tłumaczeniu nie wierzą jednak niektórzy wędkarze, którzy wskazują, że nie pamiętają takiego pomoru.

Mało wiary w zapewnienia państwowych instytucji mają także politycy opozycji. Pochodząca z woj. lubeslkiego posłanka Polski2050 Joanna Mucha wybrała się jakiś czas temu nad Zalew Zemborzycki, która upominała się o zapowiadaną przez Wody Polskie rewitalizację zbiornika, ulegającego ciągłej degradacji technicznej i przyrodniczej. W lipcu obumierające szczeżuje wielkie spowodowały zaś zamknięcie popularnego kąpieliska w Nieliszu w powiecie zamojskim. Wtedy to poseł PO Michał Krawczyk uderzał w Wody Polskie, nazywając je "PiS-owską instytucją", do której nie ma "za grosz" zaufania.

 Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: goniec.pl, Radio Lublin, Dziennik WSCHODNI, tvp

Tagi: