Atak zimy, masowe awarie sieci energetycznej. Tysiące Polaków bez prądu
Zima ponownie pokazuje swoją nieprzewidywalną siłę, a mieszkańcy centralnej Polski zmagają się z konsekwencjami intensywnych opadów śniegu. Tysiące osób zostało bez prądu, a służby pracują bez przerwy, by przywrócić normalność. Jak doszło do tak poważnej awarii?
Zimowy atak, który sparaliżował region
Opady mokrego, ciężkiego śniegu w połączeniu z oblodzeniem okazały się zabójcze dla infrastruktury energetycznej w województwie łódzkim. Niesprzyjająca pogoda doprowadziła do awarii kilku sieci średniego napięcia i jednej wysokiego, co oznacza, że skutki dało się odczuć jednocześnie w wielu miejscowościach. Najtrudniejsza sytuacja panuje w okolicach Bełchatowa i Sieradza, gdzie mieszkańcy od godzin zmagają się z brakiem dostępu do prądu.
Według najnowszych raportów ponad 16 tysięcy gospodarstw i firm pozostaje odciętych od energii. To skala, która pokazuje, jak gwałtowny i niszczycielski był atak zimy na kluczowe elementy sieci elektroenergetycznych.
Energetycy walczą z czasem
W teren ruszyły dodatkowe brygady, a PGE mobilizuje siły z całej Polski. Jak podkreśla Ewa Wiatr, rzeczniczka PGE Dystrybucja, „dokładamy wszelkich starań, by jak najszybciej wznowić dostawy energii elektrycznej”. To deklaracja, która ma uspokoić mieszkańców, ale sytuacja wciąż jest poważna.
Naprawy są utrudnione nie tylko przez ilość uszkodzeń, ale także przez wciąż trudne warunki pogodowe. Lodowe obciążenie i śnieg doprowadziły do masowych awarii w sieciach elektroenergetycznych i dużych przerw w dostawach prądu, co stawia energetyków przed ogromnym wyzwaniem logistycznym.
ZOBACZ TAKŻE: Zawaliła się ściana domu w polskiej miejscowości. Nie żyje jedna osoba
Wojsko na pomoc, ale finału wciąż nie widać
Do akcji włączono także Wojska Obrony Terytorialnej, które udostępniły kontenerowe elektrownie polowe. To rozwiązanie awaryjne, które ma zapewnić minimalne zasilanie najbardziej potrzebującym miejscom. Mimo zaangażowania wielu zespołów „na razie nie wiadomo, kiedy wszystkie awarie zostaną skutecznie usunięte, a ludzie odzyskają prąd”.
Kolejne ekipy serwisowe nadal są sprowadzane, a służby podkreślają, że pracują bez przerwy. Mieszkańcy muszą jednak uzbroić się w cierpliwość - skala zniszczeń jest większa, niż początkowo zakładano.