2. stopień alarmowy w Polsce przedłużony. Donald Tusk zdecydował

Alarm „Bravo” w Polsce utrzymany aż do 2026 roku

Decyzja o przedłużeniu w Polsce drugiego stopnia alarmowego „Bravo” do końca lutego 2026 roku oznacza utrzymanie podwyższonej gotowości służb przez najbliższe dwa lata. To jeden z najwyższych poziomów czujności obowiązujących w czasie pokoju. Rząd podkreśla, że decyzja ma charakter prewencyjny i wynika z analizy sytuacji bezpieczeństwa w Europie, zwłaszcza w kontekście działań Rosji, wojny w Ukrainie i rosnącej liczby incydentów hybrydowych, takich jak cyberataki, sabotaż infrastruktury czy próby destabilizacji opinii publicznej. Stopień „Bravo” oznacza konieczność utrzymania wzmocnionych patroli, weryfikacji osób przebywających przy obiektach strategicznych, monitorowania sieci energetycznych, systemów teleinformatycznych oraz miejsc szczególnie narażonych na działalność obcych służb.

Eksperci zwracają uwagę, że utrzymanie alarmu na tak długi okres jest decyzją rzadką, ale spójną z sytuacją międzynarodową. Polska leży w kluczowym punkcie NATO, graniczy z państwami objętymi rosyjskimi wpływami i aktywnie wspiera Ukrainę, co automatycznie podnosi poziom ryzyka operacji wymierzonych w krajowe instytucje. Władze podkreślają jednak, że utrzymanie „Bravo” nie oznacza rosnącego zagrożenia dla obywateli, lecz chęć zapewnienia stabilności i przewidywalności w działaniach służb. W praktyce ma to ograniczyć możliwość nagłych incydentów, a jednocześnie zwiększyć odporność państwa na presję zewnętrzną.

Jak „Bravo” wpływa na codzienne funkcjonowanie państwa i służb

Drugi stopień alarmowy obejmuje szeroki katalog zadań, które muszą realizować policja, wojsko, ABW, straż pożarna, administracja publiczna i zarządcy infrastruktury krytycznej. Jednym z najważniejszych elementów jest obowiązek stałej kontroli dostępu do obiektów strategicznych, takich jak elektrownie, terminale paliwowe, lotniska, rafinerie czy centra danych. W praktyce obywatele mogą zauważyć zwiększoną liczbę patroli w przestrzeni publicznej, częstsze kontrole w transporcie i większą obecność służb w okolicach miejsc, które mogłyby stać się celem działań sabotażowych.

„Bravo” to również podwyższony poziom monitoringu cyberprzestrzeni. W ostatnich latach Polska wielokrotnie była celem ataków hakerskich przypisywanych grupom powiązanym z rosyjskimi służbami. Dotyczyło to między innymi systemów energetycznych, stron rządowych, szpitali czy lokalnych samorządów. Stopień alarmowy wymusza natychmiastowe zgłaszanie incydentów oraz ich analizę, a także zastosowanie dodatkowych zabezpieczeń w instytucjach odpowiedzialnych za dane wrażliwe.

Dla obywateli decyzja może oznaczać nieznaczne utrudnienia, ale nie wiąże się z ograniczeniami swobód. Alarm ma charakter operacyjny, nie społeczny. Władze apelują jedynie o czujność oraz zgłaszanie sytuacji nietypowych, zwłaszcza w przestrzeniach publicznych. W praktyce to służby biorą na siebie ciężar obowiązków, a utrzymanie „Bravo” ma zwiększyć odporność państwa na działania destabilizujące, jakich Europa doświadcza coraz częściej.

Sytuacja w Europie i zagrożenia hybrydowe. Co stoi za decyzją rządu

Decyzja o przedłużeniu stopnia alarmowego nie jest oderwana od bieżącej sytuacji geopolitycznej. W Europie stale rośnie liczba incydentów hybrydowych, w tym sabotażu infrastruktury energetycznej, ataków na sieci telekomunikacyjne, działań dezinformacyjnych oraz prób wpływu na procesy polityczne. Służby wywiadowcze kilku państw europejskich od miesięcy ostrzegają przed aktywnością grup dywersyjnych, a Polska była wymieniana jako jeden z głównych celów operacji wpływu. Nie bez znaczenia pozostają także wydarzenia na granicy z Białorusią, która od 2021 roku stosuje presję migracyjną jako narzędzie nacisku politycznego.

Rosyjska agresja na Ukrainę zmieniła charakter zagrożeń wzdłuż całej wschodniej flanki NATO. Jak wskazują analitycy, destabilizacja państw sąsiednich jest jednym z elementów rosyjskiej strategii. Dotyczy to również państw wspierających Kijów. Przedłużenie alarmu „Bravo” to sposób na zmniejszenie podatności na takie działania oraz przygotowanie służb do długotrwałego funkcjonowania w podwyższonej gotowości.

Drugim elementem jest potrzeba uporządkowania procedur bezpieczeństwa na wiele miesięcy naprzód. Zamiast przedłużać alarm co kilka tygodni, rząd zdecydował się wprowadzić długi, przewidywalny okres obowiązywania. Dzięki temu instytucje publiczne, samorządy i przedsiębiorstwa zarządzające infrastrukturą mogą planować działania w sposób stabilny i długofalowy. Jak podkreślają eksperci, to znak, że Polska przygotowuje się nie do chwilowego zagrożenia, lecz do dłuższego okresu napięć w regionie.