Leciała jednym samolotem z Tadeuszem Rydzykiem. Trudno uwierzyć, co jak się zachował
Wiele sław kojarzymy wyłącznie z Internetu lub telewizji - nic dziwnego, że większość z nas ma konkretne wyobrażenia co do tego, jak konkretny celebryta może zachowywać się w rzeczywistości. Mało kto ma możliwość spotkać swojego idola i na własnej skórze przekonać się, jaki jest w "realu".
Niecodzienne spotkanie w przestworzach
Jedną z osób, które miały okazję poznać innego celebrytę w nietypowych okolicznościach, była polska pięściarka, Elżbieta Wójcik. Niecodzienne spotkanie Tadeusza Rydzyka i sportsmenki stało się tematem jednej z najbardziej zaskakujących i zabawnych opowieści, jakie usłyszeliśmy w programie "Hejt Park" na Kanale Sportowym.
Historia, którą przedstawił Tomasz Dylak, z miejsca przyciągnęła uwagę widzów i była pełna humoru i nieoczekiwanych interakcji.
Trener kobiecej reprezentacji Polski w boksie, w trakcie programu "Hejt Park" wspominał sytuację sprzed kilku lat, kiedy to drużyna bokserek wracała z zawodów samolotem.
Kuba W. został skazany. Samozwańczy "król TVN" poniesie surową karęElżbieta Wójcik spotkała ojca Tadeusza Rydzyka w samolocie. "Oj, ty cyganko!"
Wśród pasażerów znalazł się również ojciec Tadeusz Rydzyk, dyrektor Radia Maryja i postać dobrze znana w polskim życiu publicznym. Elżbieta Wójcik, jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich pięściarek, nie mogła przepuścić okazji, aby porozmawiać ze sławnym duchownym.
Kiedyś leciał z nami Tadeusz Rydzyk. Elka jak go zobaczyła, to oczywiście usiadła obok niego. Cały czas z nim rozmawiała m.in. o pieniądzach i ciągle się śmiała - opowiadał Dylak.
W pewnym momencie, jak wspominał trener, Wójcik poprosiła o błogosławieństwo dla siebie i swojej kariery sportowej. Duchowny spełnił jej prośbę, życząc jej powodzenia.
W końcu Rydzyk ją błogosławił, życzył sukcesów, a Elka od razu powiedziała: "i jeszcze pieniędzy". On odpowiedział: "Oj, ty cyganko!" - zdradził trener.
Reakcja ojca Rydzyka była równie niespodziewana, co zabawna. "Oj, ty cyganko!" - skwitował, wywołując śmiech nie tylko u Elżbiety, ale też wśród innych pasażerów i członków drużyny.
Elżbieta Wójcik i alarm bombowy? To nie koniec anegdot z pięściarką w roli głównej
Podczas programu “Hejt Park” Elżbieta Wójcik opowiedziała również o niecodziennym zdarzeniu, które miało miejsce w trakcie igrzysk olimpijskich w Paryżu. W centrum tej historii znalazł się jej chłopak, który swoją obecnością niechcący wzbudził spore zamieszanie wśród paryskich służb porządkowych.
Partner pięściarki postanowił wspierać ją na miejscu i przyjechał do Francji kamperem. Aby być blisko ukochanej, zaparkował swój pojazd w pobliżu wioski olimpijskiej, zgodnie z jej wskazówkami, aby uniknąć wjazdu na teren zabroniony. Slużby szybko jednak zainteresowały się pojazdem stojącym w nietypowym miejscu i… odholowały go.
Mój chłopak chciał mnie wspierać, więc przyjechał do Paryża kamperem i zaparkował niedaleko wioski olimpijskiej. Kampera zabrała policja, bo myśleli, że w środku jest bomba - wspominała Wójcik z uśmiechem podczas rozmowy online w programie.
Obecność podejrzanego pojazdu zmusiła policję do zamknięcia ulicy i przeszukania go specjalnym sprzętem. Na szczęście szybko okazało się, że alarm był fałszywy, a cała sytuacja wynikła z nieporozumienia.
Ojciec Tadeusz Rydzyk pokazał się od nieznanej strony
Opowieść trenera Tomasza Dylaka, choć zabarwiona humorem, pokazuje, że nawet osoby publiczne, nawet na tak poważnych "stanowiskach", mogą odnaleźć wspólny język z przedstawicielami zupełnie innych środowisk. Historia spotkania z ojcem Rydzykiem była doskonałym przykładem spontaniczności i otwartości Elżbiety Wójcik, która nie boi się żartować nawet w tak nietypowych sytuacjach.
Dodatkowo reakcja duchownego - będąca jednocześnie żartobliwa i pełna dystansu - ukazuje go w nieco innym świetle, niż zwykle bywa przedstawiany.
Spodziewaliście się, że ojciec Tadeusz Rydzyk ma tyle luzu?