Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Lech Wałęsa podsumował swoją prezydenturę. "Wszystko mi się udało" [TYLKO U NAS]
Jan Jałowczyk
Jan Jałowczyk 25.04.2023 12:13

Lech Wałęsa podsumował swoją prezydenturę. "Wszystko mi się udało" [TYLKO U NAS]

Lech Wałęsa
Goniec

Lech Wałęsa w specjalnym wywiadzie dla redakcji Gońca podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat spraw bieżących, w tym sytuacji za naszą wschodnią granicą. Nie zabrakło także odniesień do przeszłości. Laureat Pokojowej Nagrody Nobla podsumował okres swojej prezydentury. "Wszystko mi się udało" oznajmił były przywódca naszego kraju. Znalazły się jednak pewne mankamenty okresu sprawowania władzy, o czym szczerze opowiadał nasz rozmówca.

Prezydent Lech Wałęsa

Lech Wałęsa był prezydentem Polski w latach 1990-1995. Legendarny lider “Solidarności”  był jednocześnie pierwszą głową polskiego państwa wybraną w wyborach powszechnych. W listopadzie i grudniu 1990 roku Laureat Pokojowej Nagrody Nobla pokonał w II turze Stanisława Tymińskiego.

Rządy Lecha Wałęsy dobiegły końca w 1995 roku, kiedy to ówczesny prezydent Polski przegrał z Aleksandrem Kwaśniewskim. Następca legendy “Solidarności” wygrał dopiero w drugiej turze, podczas której padł dotychczasowy rekord frekwencji wyborczej. Ponowne głosowanie, 19 listopada 1995 roku zaprowadziło do urn 68,23 proc. Polaków.

"Chłopaki do wzięcia". Ukochana Jarusia wyznała prawdę o ich małżeństwie. Fani są zaskoczeni

Lech Wałęsa: "Wszystko mi się udało"

W wywiadzie udzielonym Gońcowi, były prezydent wrócił do okresu sprzed lat. Na pytanie, czy jest coś, czego żałuje w kontekście lat 1990-1995, Lech Wałęsa szczerze nie krył samozadowolenia. - Wszystko mi się udało. Oczywiście mogło być grzeczniej, może mogłem bardziej kolegów szanować. Tylko że ja wtedy uważałem, że my robimy “sprawy” i kto czuł się potrzebny, to “dziękuję”. Może byłem zbyt brutalny, ale mnie goniła sytuacja. Musiałem taki być. W dużych sprawach Wszystko zostało osiągnięte - tłumaczył w rozmowie z Gońcem Lech Wałęsa. 

Były prezydent podkreślał, że samo “wyprowadzenie wojsk” radzieckich z naszego kraju to jest wystarczający powód do dumy. - Maksymalnie dużo osiągnęliśmy - trzeba pamiętać, że miałem do współpracy, pomocy różnych ludzi - tłumaczył jeden z założycieli “Solidarności”. 

Fragment naszej rozmowy do zobaczenia tutaj:

"Chciałem rozwiązać Rosję"

Pojawiła się także refleksja na temat ewentualnych kwestii, które podczas okresu prezydenckiego mogły zostać doprowadzone do końca. - W dwóch miejscach nie wyszło mi - szczerze oznajmił Lech Wałęsa. - Po pierwsze, chciałem po rozwiązaniu Związku Radzieckiego rozwiązać Rosję. Zabrałem się za to - podpuszczałem Czeczeńców i innych, ale Amerykanie się “kapnęli” - wspominał nasz rozmówca. 

- Przyjechała pani Allbright (Madeleine, amerykańska polityk, dyplomatka, sekretarz stanu - red.) Dwa dni nie chciałam jej przyjąć w Warszawie, ale po dwóch dniach, stwierdziłem, że nie wypada. “Muszę przyjąć - to wielki człowiek”. Dziękuję Bogu, że ją przyjąłem, bo to była bardzo mądra kobieta - podkreślał Lech Wałęsa. 

Nasz gość wspominał, że amerykańska dyplomatka pokazała mu wówczas mapę, gdzie zaznaczone były określone punkty. - “Panie prezydencie w tym kierunku ani kroku dalej. Widzi pan te kółeczka? Tam Rosja trzyma straszliwą broń - nie na terenach rosyjskich, tylko na terenach tych republik, którym pan chce dać wolność” - przywoływał słowa Madeleine Allbright Laureat Pokojowej Nagrody Nobla, podkreślając, że argumentacja gościa z USA przekonała go wówczas i doprowadziła do porzucenia planów “rozwiązania Rosji”.

Lech Wałęsa o swoich porażkach

W kontekście potencjalnych niepowodzeń Lech Wałęsa przywołał jeszcze jeden projekt. - Chciałem do Unii Europejskiej i do NATO wejść razem z Białorusią i z Ukrainą, tylko że zrobiłem to tajnie i odłożyłem na drugą kadencję (prezydencką -red.) - wspominał były prezydent.

Niestety, pomimo przygotowań, we współpracy z mniejszościami ukraińsko-białoruskimi obecnymi na zachodzie. Niestety plany pokrzyżowała nieskuteczna reelekcja na urząd prezydenta RP. - Przegrałem drugą kadencję. Wszystko się zawaliło. Nawet nikt nie wie, bo było tajne - wracał do dawnych lat rozmówca Gońca.