Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Kredki, cyrkiel i klej w wyposażeniu rosyjskiego żołnierza. Ukraiński policjant odkrył sekret armii Putina
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 21.05.2022 07:35

Kredki, cyrkiel i klej w wyposażeniu rosyjskiego żołnierza. Ukraiński policjant odkrył sekret armii Putina

wyposażenie rosyjskiej armii
Youtube/NEBYTOV

Komendant policji w obwodzie kijowskim pokazał, jak wygląda przeciętne wyposażenie rosyjskiego żołnierza. Wśród rzeczy, które walczący w Ukrainie Rosjanie mają przy sobie, znajdują się m.in. stare teczki, a w nich kredki, klej i cyrkiel. - To epoka kamienia łupanego! - skomentował ironicznie Andrij Niebytow.

Jeśli ktoś zastanawiał się, skąd biorą się liczne klęski wojsk rosyjskich w Ukrianie, te ustalenia mogą być całkiem prawdopodobną odpowiedzią na to pytanie. Portal Ukraińska Prawda opublikował w piątek 20 maja reportaż, w którym komendant policji w obwodzie kijowskim Andrij Niebytow pokazuje, jak wyposażeni do walki są żołnierze Putina.

Żołnierze Putina z nietypowym ekwipunkiem

Poza wątpliwej jakości przysmakami, o których jakiś czas temu informowała ukraińska tiktokerka i przeterminowanymi racjami żywnościowymi, Rosjanie mają ze sobą równie interesujące przedmioty. Jednym z nich jest... teczka, a w niej same "skarby".

Legendarna rzecz! Widziałem taką, kiedy studiowałem w Donieckim Instytucie Spraw Wewnętrznych. I to w muzeum. Można byłoby pomyśleć, że rosyjski żołnierz wziął ją przypadkowo. Ale nie. O proszę, kompas. Wyciągasz, zaczynasz szukać strony świata - relacjonuje Niebytow.

Dalej wyciąga z teczki kredki ołówkowe oraz klej i ironizuje, że bez nich "atak na Ukrainę jest niemożliwy". W ekwipunku znajdują się też flamastry, nożyczki, cyrkiel i krzywomierz, czyli dawne urządzenie do mierzenia odległości linii krzywych na mapie. - To epoka kamienia łupanego! - stwierdza policjant.

Ukraiński komendant kpi z rosyjskiej armii

Jak dalej pokazuje Niebytow, w wyposażeniu wojskowego z Rosji jest też naszywka mundurowa 114. Pułku Strzelców Zmotoryzowanych. To grupa stacjonująca w Ussuryjsku, 9600 km od Kijowa, w czym policjant upatruje przyczynę "przedpotowego" ekwipunku.

- Są wynalazki, z których korzystamy, a oni nie. Ludzie wymyślili smartfony, iPhone'y, ale Rosjanie biorą ze sobą na wojnę aparat telefoniczny TA-57 model z roku 1957! Znaleźliśmy go w Czarnobylu. Z początku pomyślałem, że weszli do naszego muzeum. A kiedy go otworzyłem, to w środku była współczesna bateria - dodaje.

Następnie zastanawia się ironicznie, dlaczego Rosjanie mają tyle "starodawnych" gadżetów i domniemuje, że to dlatego, że "jakiś Rogozin" (wicepremier Rosji odpowiadający za przemysł obronny i kosmiczny - red.) przyszedł do Putina z taką wielką krótkofalówką i powiedział, że to najnowsze urządzenie.

- Dali im do czytania gazetę "Krasnaja Zwiezda" (dziennik sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej - red.). Znajdujemy te gazety w okopach. Wszystko jak za czasów ZSRR - otwierasz, czytasz, wiesz za co umierasz - o, tu cytat z Putina: "Będziemy walczyć o prawo do pozostawania Rosją". A czy ktoś im zabrania? - pyta retorycznie.

To zresztą nie pierwszy raz, gdy Niebytow obnaża poniżającą prawdę o rosyjskim wojsku. Na początku miesiąca w nagranym przez siebie filmie pokazywał przejęty od Rosjan telefon polowy pochodzący jeszcze z XX wieku.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: Interia