Karol Nawrocki nie dał żadnych złudzeń. Tej ustawy na pewno nie podpisze

Karol Nawrocki dotrzymuje obietnic wyborczych

Według szefa kancelarii prezydenta Zbigniewa Boguckiego, Karol Nawrocki od początku kampanii wyborczej jasno podkreślał, że nie będzie zgody na podwyżki podatków. 

Jeżeli pan prezydent powiedział, że nie podpisze ustawy podwyższającej podatki, to nie podpisze takiej ustawy. I tyle - stwierdził w rozmowie z Radiem Zet.

Ta zapowiedź ma być potwierdzeniem, że Karol Nawrocki traktuje swoje zobowiązania wobec wyborców bardzo poważnie i nie zamierza wycofywać się z najważniejszych deklaracji.

Resort finansów od dawna argumentuje, że wyższe akcyzy to nie tylko sposób na dodatkowe wpływy do budżetu, ale również narzędzie do walki z problemem zdrowotnym, jakim jest m.in. nadmierne spożycie alkoholu. Decyzja prezydenta wprost blokuje jednak ten scenariusz, co może skutkować niemałymi kontrowersjami. 

Ustawa mogłaby zaszkodzić przedsiębiorcom?

Proponowane przez rząd podwyżki miały przynieść miliony złotych dodatkowych wpływów do budżetu państwa. Brak podpisu prezydenta oznacza jednak, że rząd będzie musiał poszukać innych, alternatywnych źródeł pieniędzy, aby zrealizować swoje plany budżetowe.

ZOBACZ RÓWNIEŻ - Zima 2025 zaskoczy Polaków. Eksperci już wiedzą, pogoda da nam się we znaki

Sprzeciw wobec podwyżek ucieszył jednak część przedsiębiorców, którzy alarmowali, że tak gwałtowne, bo sięgające nawet 15 procent, podwyżki akcyzy byłyby ogromnym obciążeniem dla rynku. Poseł Konfederacji Michał Wawer wprost zaznaczył, że “tak duży i nagły wzrost stawek akcyzy na alkohol to uderzenie w polskich przedsiębiorców”. Ostateczna decyzja Karola Nawrockiego może więc odciążyć polskie firmy, ale jednocześnie pogłębić napięcia między Pałacem Prezydenckim a rządem.

Karol Nawrocki wejdzie w spór z rządem

Wiele osób zwraca uwagę, że decyzja Karola Nawrockiego ma także ogromny wymiar polityczny. Prezydent, sprzeciwiając się ustawie, wysyła jasny sygnał, że nie będzie automatycznie akceptował wszystkich rozwiązań proponowanych przez rząd Donalda Tuska.

W praktyce może to oznaczać nową dynamikę w relacjach między Pałacem Prezydenckim a koalicją 15 października. Każda kolejna inicjatywa dotycząca podatków i nowych opłat będzie musiała być staranniej przygotowana, aby miała szansę na akceptację przez głowę państwa. To zaś może wpłynąć na tempo reform i kształt przyszłej polityki finansowej państwa, z którą już teraz pojawiają się potencjalne problemy.