Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Grupa mężczyzn weszła za Niedzielskim do domu. Sprawa trafiła do prokuratury
Klaudia Bochenek
Klaudia Bochenek 04.06.2021 03:24

Grupa mężczyzn weszła za Niedzielskim do domu. Sprawa trafiła do prokuratury

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
twitter.com Horned Duckie

Wszystko wydarzyło się w piątek, 21 maja. Sprawa ostatecznie trafiła na policję, a funkcjonariusze przekazali wszelkie szczegóły do prokuratury. Adam Niedzielski oficjalnie złożył zawiadomienie.

Czekali pod blokiem na ministra zdrowia, padły swojego rodzaju groźby

Adam Niedzielski został zaczepiony przez grupę osób pod klatką schodową swojego bloku 21 maja w piątek. Całe zdarzenie było rejestrowane za pomocą telefonów komórkowych, dzięki czemu film wyciekł do sieci. Można też było dostrzec kamerę.

- Skąd to się wszystko bierze, tak? Że są jak gdyby, panie ministrze, tu jest wirus, za chwilę go nie ma w restauracji, co chwilę jest zmieniane. My jako społeczeństwo... ale panie ministrze, czemu pan ucieka przed obywatelami? - możemy usłyszeć w pierwszych sekundach nagrania.

Mężczyzna, który starał się porozmawiać z Adamem Niedzielskim, chciał się dowiedzieć, dlaczego są tak traktowani. Szef resortu zdrowia nie odpowiedział nic, wsiadł do windy i pojechał do swojego mieszkania. Wtedy też grupa osób pobiegła szybko na piętro, na którym mieszka minister zdrowia.

[EMBED-243]

Kiedy minister wysiadł z windy i dogoniła go zdyszana grupa osób, ten już rozmawiał przez telefon. Nie wiadomo, czy już wtedy dzwonił na policję, czy też rozmawiał z kimś innym:

- Będzie pan policję na obywateli wzywać? - spytała zaczepnie jedna z osób. Potem kolejna dodała, że wiedzą, gdzie mieszka minister i jeszcze niejednokrotnie go odwiedzą, „dopóki cała ta szopka się nie skończy”.

Sprawa została szybko zgłoszona na policję. Funkcjonariusze zebrali wszystkie potrzebne dowody, które przekazali prokuraturze. Zastępca rzecznika stołecznej policji podkom. Rafał Retmaniak krótko poinformował dziennikarzy, że zgłoszenie od samego ministra dotyczyło zebrania się grupy osób pod miejscem zamieszkania i ich natarczywego zachowania.

Policjanci z powodu wezwania pojawili się również na miejscu zdarzenia. Niestety, osób zakłócających spokój ministra już tam nie było. Jak dalej potoczy się sprawa, zależy od oceny prokuratora. Kara może być surowa, jeśli rzeczywiście zostanie dotrzymana obietnica, że mężczyźni ponownie pojawią się pod domem polityka.

Jak można przeczytać pod opisem filmu umieszczonego na Twitterze przez użytkownika Horned Duckie, grupa osób miała potem udać się pod dom Jarosława Kaczyńskiego. Nie wiadomo jednak, czy i tam doszło do zakłócania porządku.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: Twitter, Interia

Tagi: