Gorąco na antenie Polsat News, Czarnek aż się zagotował. Poszło o gest Nawrockiego, widzowie osłupieli
W niedzielę w studiu Polsat News doszło do zaskakujących scen. Goście komentowali niedawny gest Karola Nawrockiego, kandydata na prezydenta popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość, chwilę potem wywiązała się zażarta dyskusja. – Pani żartuje? – odpowiedział na stwierdzenie wiceminister Aleksandry Gajewskiej Przemysław Czarnek. Takich już dawno nie było. Widzowie przecierali oczy ze zdumienia.
Gorąca dyskusja w studiu Polsat News
W ostatnim wydaniu programu “Śniadanie Rymanowskiego” Polsat News nie obyło się bez pełnej emocji dyskusji polityków. Te miały miejsce m.in. za sprawą byłego ministra edukacji Przemysława Czarnka i obecnej wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, Aleksandry Gajewskiej. Kiedy w studiu pojawił się temat ostatniego gestu Karola Nawrockiego, doszło do nietypowej wymiany zdań.
Nawrocki dostał jedno pytanie, chwilę później cała sala oniemiała. Naprawdę to powiedział, nagranie to hitPani żartuje? – pytał Przemysław Czarnek.
Burza w studiu, poszło o gest Nawrockiego
Poruszenie w studiu Polsat News wywołał temat jednego z ostatnich wystąpień Karola Nawrockiego, a dokładnie gestu, który w jego czasie wykonał. Do zdarzenia doszło 25 stycznia, kiedy to kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość spotkał się z mieszkańcami Oławy na Dolnym Śląsku. Nagle w ramach krytyki Rafał Trzaskowskiego złapał za okładkę kontrowersyjnej książki i ją zniszczył. Sprawa nie jest jednak tak oczywista, jak mogłoby się wydawać.
ZOBACZ: 27-latek poszedł do fryzjera, nie żyje. Tragedia w polskiej miejscowości
Politycy o geście Karola Nawrockiego
Karol Nawrocki, podobnie jak inni kandydaci na prezydenta, podróżuje po Polsce i próbuje przekonać do siebie kolejnych wyborców. Mimo, że do 18 maja pozostało jeszcze trochę czasu, politycy mają pełne ręce roboty. Podczas jednego z ostatnich spotkań z wyborcami prezes IPN zdecydował się na mocną krytykę Rafała Trzaskowskiego. Na znak przepisu zniszczył okładkę kontrowersyjnej książki.
Podczas wspomnianego wystąpienia Nawrocki mówił m.in. o zagrożeniu lewicową ideologią.
Szanowni państwo, nad naszym życiem społecznym, politycznym, nad naszą codziennością, w naszych domach, na naszych ulicach krąży widmo słowa na 'i'. Ideologia. Liberalno-lewicowa radykalna ideologia, która dotyka polskich rolników, polskich leśników, dotyka też niestety polskiej edukacji (…)W Warszawie Rafał Trzaskowski wybudował (…) muzeum, które, no, bynajmniej nie spełnia form artystycznych, do których przywykliśmy – przyznał.
Następnie wrzucił do niszczarki okładkę książki, będącej rzekomo przeznaczoną "dla dzieci”. Publikacja została podana jako przykład "indoktrynacji" i "nawoływania do zmiany płci". Chodzi o pozycję, która była w księgarni Muzeum Sztuki Nowoczesnej. W rzeczywistości książkę oferuje wiele punktów sprzedaży i nie jest ona skierowana do dzieci.
Temat książki niegdyś oferowanej w księgarni MSN przewijał się również w telewizyjnych programach. Nie inaczej było w przypadku „Śniadania Rymanowskiego” Polsat News. Goście Bogdana Rymanowskiego komentowali wystąpienie Karola Nawrockiego, który mówił o "obscenicznych, brutalnych obrazach" w publikacji “Gender, Queer”. Aleksandra Gajewska stwierdziła, że w muzeum znajdują się różne publikacje.
Jest wolność artystyczna i generalnie w dziale książek dla dorosłych mogą się takie publikacje znajdować. Oczekiwałabym od ponoć poważnego kandydata prawej strony sceny politycznej, żebyśmy rozmawiali o kwestiach związanych z bezpieczeństwem, naszej sytuacji na arenie międzynarodowej, a nie żeby zajmować się kwestiami wyimaginowanego zagrożenia i robienia jakiegoś teatru – dodała.
Wiceministra zaznaczyła jednak, że nie zna treści omawianej publikacji.
Ciężko mi się odnosić. Wydaje mi się, że edukacja seksualna, edukacja dzieci, jeżeli chodzi o stawianie granic, jeżeli chodzi o ich prawa i wolności, zwłaszcza jeżeli chodzi o kwestie pedofilii, są bardzo ważne. Tym powinniśmy się zajmować – powiedziała.
Następnie Gajewska odpowiedziała Nawrockiemu i stwierdziła, że jego gest kojarzy jej się z latami 30., chociaż nie sprecyzowała myśli.
Odpowiadając panu kandydatowi, bardzo bym chciała, żeby traktował nas poważnie i zaczął zajmować się poważnymi kwestiami, takimi jak geopolityka, nasze interesy na arenie międzynarodowej, a nie niszczył książki. Nie będę mówiła z czym mi się to kojarzy historycznie – mówiła.
Dopytywana o to przez Rymanowskiego, odparła: "Z 30. latami". Na te słowa błyskawicznie zareagował były minister edukacji Przemysław Czarnek.
Pani żartuje? Pani się Karol Nawrocki kojarzy z 30. latami? – pytał.
Gajewska w odpowiedzi stwierdziła, że mówi o niszczeniu publikacji.
Mogę pani pokazać za chwilę, co jest w tej książce. To są obrzydliwe rzeczy. Zakazane w wielu stanach Stanów Zjednoczonych, także w czasach Joe Bidena jeszcze. Zakazane dlatego, że jest napisane do dzieci 12-letnich językiem komiksowym, a zawiera treści obrzydliwe, deprawujące i przemocowe – mówił polityk PiS.
Stwierdził ponadto, że “ to nie jest tak, że bezpieczeństwo to tylko granica, którą rząd psuł i torpedował”.
Bezpieczeństwo to przede wszystkim nasze dzieci, mamy chronić nasze dzieci przed demoralizacją, co nakazuje nam również konstytucja – powiedział.
Ponadto stwierdził, że Gajewska jako wiceminister rodziny, nie może podchodzić do tego tematu objętnie. Posłanka KO odparła na to, żeby podchodzić do tego tematu poważnie, a kwestie bezpieczeństwa rodziny są zabezpieczane na poziomie administracji rządowej.