Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > 27-latek poszedł do fryzjera, nie żyje. Tragedia w polskiej miejscowości
Krzysztof Górski
Krzysztof Górski 26.01.2025 14:19

27-latek poszedł do fryzjera, nie żyje. Tragedia w polskiej miejscowości

policja
Fot. pixabay.com

Tragiczne sceny w jednym z salonów fryzjerskich w polskiej miejscowości. Młody mężczyzna, który przyszedł tam ostrzyc włosy, nagle zasłabł. Wówczas rozpoczęła się rozpaczliwa walka o jego życie. Sprawę bada obecnie policja pod nadzorem prokuratura.

Młody mężczyzna przyszedł do fryzjera. Wtedy doszło do tragedii

To jedno z tych zdarzeń, których nikt nie mógł się spodziewać. Do jednego z zakładów fryzjerskich w polskiej miejscowości przyszedł młody mężczyzna. Postanowił skorzystać z usługi zakładu i rozsiadł się wygodnie na fotelu. Chwilę później doszło do tragedii.

ZOBACZ: Szambiarka zmiażdżyła auto z matką i dzieckiem. W drodze do szpitala doszło do kolejnego dramatu

Ksiądz udzielał ślubu, gdy nagle zrobił coś zaskakującego. Nagranie jest hitem sieci 33. finał WOŚP. Ledwo zaczęli grać, a na koncie już jest rekordowa kwota

Koszmarne sceny w salonie fryzjerskim

Tragiczne sceny rozegrały się w sobotę, 26 stycznia w Kraszewicach. To niewielka miejscowość w południowej części województwa wielkopolskiego - liczy zaledwie około 1500 mieszkańców. W tej spokojnej okolicy rzadko dochodzi do tak porażających zdarzeń, jakie miało miejsce w tamtejszym salonie fryzjerskim.

ZOBACZ: Przyjechał ratować ludzkie życie, nagle doszło do tragedii. Nie żyje ratownik, tragedia w polskim mieście

Śmierć w salonie fryzjerskim. Policja podała wstępne ustalenia

Młody mężczyzna postanowił obciąć włosy, dlatego jeden z pracowników zakładu fryzjerskiego zaprosił go, aby usiadł wygodnie na fotelu. Niedługo później klient bardzo źle się poczuł. Jak podaje “Fakt”, reanimacją 27-latka najpierw zajęli się fryzjerzy. W trakcie walki o jego życie wezwano karetkę, która po chwili przybyła na miejsce. Wówczas poszkodowanym zaczęli zajmować się ratownicy.

Próba przywrócenia czynności życiowych mężczyzny trwała ponad godzinę. Niestety okazała się bezskuteczna - 27-latek zmarł na miejscu. Chwilę później do zakładu przybyli policjanci i prokurator. Teraz śledczy będą ustalać wszelkie okoliczności śmierci. Te na chwilę obecną pozostają nieznane. Jak podają “Fakty Kaliskie”, wstępnie wykluczono udział w tej tragedii osób trzecich. “Służby prowadzą postępowanie wyjaśniające okoliczności śmierci młodego mieszkańca Grabowa nad Prosną” - przekazał serwis.