Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Zawrzało w Radiu Zet. Gość nagle wypalił do polityka PiS. Prowadzący przerwał dyskusję
Julia Dębek
Julia Dębek 14.04.2025 08:21

Zawrzało w Radiu Zet. Gość nagle wypalił do polityka PiS. Prowadzący przerwał dyskusję

Marcin Przydacz, Michał Szczerba
Fot. Screen z programu "7. Dzień Tygodnia w Radiu Zet", 13.04.2025

Debata prezydencka, która odbyła się w piątkowy wieczór w Końskich, wywołała burzliwe reakcje wśród polityków i komentatorów. W programie „7. Dzień Tygodnia” na antenie Radia Zet emocjonalne słowa padły ze strony europosłanki Lewicy, która ostro skrytykowała jednego z kandydatów na prezydenta. Szczególnie gorąco zrobiło się również po kłótni posłów, Marcina Przydacza z PiS oraz Michała Szczerby z KO. Prowadzący musiał wkroczyć do akcji.

Gorąca debata i pierwsze wrażenia

Piątkowy wieczór w Końskich stał się areną politycznych emocji, a dwie równoległe debaty prezydenckie, zorganizowane przez TV Republika oraz wspólnie przez trzy największe stacje: TVP, Polsat i TVN — pokazały wyraźny podział nie tylko wśród mediów, ale i samych kandydatów. 

Udziału w debacie organizowanej przez TV Republika odmówił Rafał Trzaskowski, co od razu stało się przedmiotem dyskusji i interpretacji. Jednak to nieobecność kandydata KO nie była najgłośniejszym echem wieczoru. Dużo większe emocje wywołała sama forma debaty oraz postawy poszczególnych uczestników. 

Joanna Scheuring-Wielgus, komentując wydarzenia w programie "7. Dzień Tygodnia", podkreśliła, że wreszcie doszło do prawdziwej konfrontacji między kandydatami. Jej zdaniem Magdalena Biejat zaprezentowała się wyjątkowo dobrze, pokazując nie tylko merytoryczne przygotowanie, ale też polityczną odwagę i wyrazistą tożsamość. 

Europosłanka zaznaczyła przy tym, że obecny duopol PO-PiS przestaje odpowiadać na potrzeby społecznego zróżnicowania, a społeczeństwo coraz mocniej domaga się nowych alternatyw i głosów spoza głównego nurtu.

Nie żyje 5 osób. Ogromna tragedia w polskiej miejscowości, służby potwierdziły

Mocna krytyka

Największym echem odbiła się jednak krytyka skierowana w stronę Karola Nawrockiego, którego Joanna Scheuring-Wielgus nie tylko oceniła negatywnie pod względem politycznym, ale też bardzo ostro skomentowała jego zachowanie i sposób bycia podczas debaty. 

W jej ocenie Nawrocki zaprezentował się jako osoba arogancka, butna, nadmiernie pewna siebie, przypominająca bardziej „ochroniarza przy drzwiach” niż przyszłego prezydenta. 

„W tej debacie pokazał swoją prawdziwą twarz takiego aroganckiego, butnego gościa, który stoi przy drzwiach, taki ochroniarz”. — mówiła europosłanka, dodając, że jego postawa była demonstracyjna i pełna pogardy. 

„Był bardzo niegrzeczny na tej debacie, pokazał arogancję, butę, tę wypiętą pierś”. — kontynuowała. Scheuring-Wielgus zwróciła uwagę na jego sposób mówienia i postawę ciała, które jej zdaniem, miały wzbudzać strach lub poczucie niższości u innych kandydatów. 

Szczególnie mocny był moment, w którym europosłanka nagle wstała i próbowała odegrać zachowanie Nawrockiego, podkreślając teatralność jego wystąpienia i jego rzekomą tendencję do prowokowania konfrontacji. W ostrych słowach zaznaczyła również, że:

„Nawrocki to człowiek, który – jak wiemy – ma różne relacje ze środowiskiem przestępczym. Ja nie mam takich kolegów jak Nawrocki. On nie dość, że takich kolegów ma, to jeszcze się chwali takimi znajomościami”

ZOBACZ TAKŻE: Proboszcz wyruszy po kolędzie już w kwietniu. Trzy koperty na datki, wierni w szoku

Słowna przepychanka i interwencja prowadzącego

Do najostrzejszego momentu w programie „7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET” doszło jednak podczas wymiany zdań między Michałem Szczerbą z Koalicji Obywatelskiej a Marcinem Przydaczem z Prawa i Sprawiedliwości. 

Dyskusja dotyczyła incydentu z wiecu Rafała Trzaskowskiego w Bolesławcu, gdzie starszy mężczyzna zakłócał spotkanie i według relacji – próbował użyć gazu wobec uczestników. Michał Szczerba sugerował, że sprawca mógł być sympatykiem Karola Nawrockiego, co spotkało się z natychmiastową reakcją posła PiS. 

„Co to ma wspólnego ze sztabem PiS-u? Co pan opowiada?”. — przerywał Szczerbie Przydacz. 

„Ze względu na to, co komunikowała ta osoba, wyglądała na sympatyka Karola Nawrockiego”. — Bronił się europoseł KO, po czym w rozmowie zaczęły padać coraz bardziej personalne zarzuty.

 „Niech pan przeprosi za te kłamstwa”. — zaapelował Przydacz. 

„Przepraszać to może pan za aferę z NCBiR-em”. — odparł ostro Szczerba. 

Punkt kulminacyjny nastąpił, gdy polityk KO, zirytowany kolejnymi sugestiami, rzucił w stronę przeciwnika: 

 „Jest pan głupkiem. Albo jest pan głupkiem, albo pan udaje głupka”.

 Rozgorzała przepychanka słowna kompletnie zdominowała rozmowę, przerywając jakąkolwiek merytoryczną analizę tematu. Ostatecznie prowadzący Andrzej Stankiewicz musiał interweniować i zakończyć tę część dyskusji, próbując przywrócić kontrolę nad programem i zaapelować o zachowanie elementarnych standardów debaty.

Michał Szczerba
Fot. Screen z programu "7. Dzień Tygodnia w Radiu Zet", 13.04.2025