Dramat w polskim mieście. Mąż zginął tragicznie, żona aresztowana zaraz po pogrzebie
Tragiczna śmierć, do jakiej doszło w Nisku (woj. podkarpackie), zdaje się nie być przypadkiem? Do takich wniosków dochodzą śledczy, którzy aresztowali chwilę po pogrzebie żonę 53-latka, który zmarł – jak zakładano na początku – przez przypadek, podczas koszenia trawy. Teraz śledczy uważają, że Agnieszka P. podpaliła swojego męża.
Dramatyczna śmierć 53-latka
Dramat rozegrał się 1 lipca na obrzeżach Niska. Agnieszka P. zadzwoniła po ratunek, sugerując przez telefon, że jej mąż przez przypadek podczas koszenia trawy miał się podpalić. Na miejscu pojawiły się służby ratownicze, które odnalazły mocno poparzonego 53-latka leżącego w ogrodzie. Natychmiast w stanie krytycznym przewieziono go do specjalistycznego szpitala w Łęcznej w Lubelskiem.
Mimo kilkudniowych wysiłków lekarzy, mężczyzny nie udało się uratować. Oparzenia były zbyt rozległe, a 53-latek zmarł 6 lipca. Wstępne przypuszczenia policji mówiły o nieszczęśliwym wypadku. To samo sugerowała żona zmarłego, która zeznała, że jej mąż napełniał bak kosiarki paliwem i przypadkowo oblał się benzyną. Później doszło do tragedii.
Panna młoda czekała do ostatniej chwili. Przy ołtarzu wyciągnęła telefon, a jej ukochany pobladłŻona zmarłego kłamała?
Jak się jednak okazało, śledczy nie dali się zwieść teorii Agnieszki P. i tuż po pogrzebie jej zmarłego męża, kobieta została zatrzymana. Według ustaleń policji przyczyniła się do śmierci męża, która wcale nie była nieszczęśliwym wypadkiem.
- Sytuacja wyglądała w ten sposób, że małżeństwo przebywało na posesji. W pewnym momencie kobieta podeszła do męża i oblała go jakąś cieczą. Potem wywołała pożar, być może rzucając zapaloną zapałkę - wyznał Krzysztof Głuszak, zastępca prokuratura okręgowego w Tarnobrzegu w rozmowie z „Faktem”.
Kobieta została aresztowana
Zatrzymana Agnieszka P. usłyszała zarzut zabójstwa męża. Kobieta została również tymczasowo aresztowana. Nie przyznaje się do winy i dalej utrzymuje, że to był nieszczęśliwy wypadek. Śledczy mają mieć jednak niepodważalne dowody, których na tę chwilę nie zdradzają. Wiadomo, że jest świadek całego zdarzenia.
Według mediów motywem zbrodni mogły być kłopoty w małżeństwie. Para miała ponoć bardzo często się kłócić i awanturować pod wpływem alkoholu. Brat ofiary nie komentuje zbrodni.
Źródło: „Fakt”