Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Społeczeństwo > Dramat w Łodzi. 15-latek spotkał się z dziewczyną, chwilę później już nie żył
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 27.12.2023 08:19

Dramat w Łodzi. 15-latek spotkał się z dziewczyną, chwilę później już nie żył

policja
Wojciech Olkusnik/East News (zdjęcie ilustracyjne)

Tragiczne sceny rozegrały się w święta w centrum Łodzi. 15-latek spotkał się ze swoją dziewczyną, chwilę potem zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Śledczy badają monitoring i wyjaśniają szczegóły tajemniczej sprawy. Przekazano wstępne ustalenia.

Tragedia w Łodzi. Nie żyje 15-latek

Do tragedii doszło w świąteczny poniedziałek 25 grudnia w centrum Łodzi ok. godz. 18. W tunelu trasy W-Z doszło do śmiertelnego wypadku. 15-latek spadł na jezdnię z kładki dla pieszych i został potrącony przez samochód. Jak przekazał we wtorek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, okoliczności śmierci 15-latka nie są jeszcze do końca jasne.

- Z wiaduktu u zbiegu al. Mickiewicza i ul. Żeromskiego - w niejasnych jeszcze do końca okolicznościach - spadł 15-latek wprost pod koła nadjeżdżającego trasą W-Z samochodu marki BMW. Poniósł śmierć na miejscu - poinformował.

Pożar Biedronki w Wielkopolsce. Na miejscu 17 zastępów straży pożarnej

15-latek nie żyje. Chwilę wcześniej miał widzieć się z dziewczyną

Rzecznik prasowy łódzkiej prokuratury dodał także, że kierująca samochodem nie miała szans na uniknięcie zderzenia. - Kierująca autem kobieta była trzeźwa. Ze wstępnych ustaleń pracującego na miejscu biegłego wynika, że nie mogła ona uniknąć wypadku - przekazywał.

Z dotychczasowych ustaleń śledczych badających sprawę wynika, że chwilę przed wypadkiem nastolatek przebywał sam na wiadukcie. Wiadomo również, że kilka minut wcześniej spotkał się w parku ze swoją dziewczyną. 

Śledczy wyjaśniają okoliczności śmierci 15-latka

Służby wyjaśniają szczegółowe okoliczności tragedii w Łodzi. Zabezpieczono monitoring. - Trwają przesłuchania świadków. Policjantom udało się dotrzeć do kilku zapisów monitoringu. Poszukujemy kolejnych, które być może bardziej precyzyjnie zarejestrowały przebieg wydarzeń - stwierdził prokurator Kopania.

- Być może doszło do nieszczęśliwego wypadku. Nie wykluczamy też targnięcia się na życie. Na ostateczne wnioski musimy jednak poczekać - informował prokurator Krzysztof Kopania.

 

Źródło: PAP